I ja wysiewałam w zeszłym sezonie nasiona pobrane z miechunki hipermarketowej. Krzaki wyrosły bardzo duże, we wrześniu rozpoczęły dojrzewanie. Owoce były duże i bardzo smaczne. Przed przymrozkami zerwałam wszystkie, także te niedojrzałe. Dojrzały już w środku, ostatnie sztuki zjadłam w grudniu. W tym sezonie powtarzam tę operację.
anida, w domu. Wysiałam je około 2 tygodni temu. Po około tygodniu zaczęły wschodzić. Uprawa jest raczej bezproblemowa, tylko trzeba im sporo miejsca, bo są naprawdę duże.
Jakie macie doświadczenia, jeśli chodzi o czas kiełkowania rodzynków? 20 lutego wyłożyłam na waciki nasiona dwóch odmian, jedną z nasion włoskich, a drugą - z PNOS w Ożarowie. Te włoskie wykiełkowały prawie wszystkie, już je przeniosłam do wielodoniczek, natomiast ożarowskie ani drgną. A wysiałam kikladziesiąt nasion, z terminem ważności do 2021 roku. To miała być odmiana niskorosnąca, na której mi bardzo zależy. Nie wiem - czekać jeszcze czy poszukać nasion jakiejś innej firmy?
Ja siałam niedawno nasiona rodzynka Aunt Molly. "Od ludzi", nie od firm, ale wykiełkowały ładnie po 3-4 dniach i właściwie co do jednego wsadzonego nasionka (bez podkiełkowywania).
Jeśli nie po paru dniach, to wykiełkują po ok. 2 tygodniach. Miałem resztę nasion późnego wysokiego rodzynka z Legutko i dopiero po poleżeniu w ziemi wyszła cała wataha. To samo zaobserwowałem u koleusa.