Cześć!
Potrzebuję waszej porady, żeby zacząć jak najszybciej działać zapobiegawczo
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Sytuacja jest taka: monstera przyniesiona z kwiaciarni, pędy są dość krótkie, część z nich ledwo wystaje znad ziemi, więc wnioskuję, że jest młoda. Przy przesadzaniu była dokładnie przejrzana (tj. zaraz po przyniesieniu do domu, jakieś 3 tyg temu). Właśnie zauważyłam, że jeden z liści ma takie jakby wypustki - od spodu okazało się, że w miejscu tych wypustek pojawiły się dziwne kropki. Póki co nie widzę takich objawów na pozostałych liściach. Co to może być i jak działać? Zostawić, czymś spryskać, uciąć "zakażonego" liścia, póki się nie rozprzestrzeniło?
Wiem, że nie obejdzie się bez zdjęć, ale nie jestem ich w stanie wstawić, pisząc z telefonu :/ uzupełnię je, gdy tylko siądę do komputera - A nuż ktoś z samego opisu będzie umiał coś wywnioskować ;)