Kasicqa - mój storczykowy świat
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
ojej a już się zlękłam są one wprawdzie jędrne i bardzo twarde. myśle że jakby mu coś bardzo złego w sklepie zrobili to by już w ciagu tego miesiąca u mnie może wyszło. wiem jak wyglądały zgniłe korzenie u mojego żółtego dlatego co do tych miałam wątpliwości.
dzięki śliczne za podtrzymanie na duchu.
dzięki śliczne za podtrzymanie na duchu.
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Te korzonki w samym środku zawsze są takie jakieś beżowe, to zupełnie normalne. I przecież gołym okiem widać że są jędrne i twarde. Jakby co, wystarczy nacisnąć palcem.
Kasicqa, spokojnie, wszystko jest w porządku!
Czekam razem z Tobą na Twojego nowego pupila...
Kasicqa, spokojnie, wszystko jest w porządku!
Czekam razem z Tobą na Twojego nowego pupila...
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
normalnie SZALEŃSTWO!
jestem przeszczęsliwa,
chciałam różowy obok białego swojego ale myślałam że jak go dostane to będzie jednolity pewnie a tu taka niespodzianka! ale się cieszę, był tylko on jeden, nie miałam wyboru ale nie żałuje. chciałam z jednym pędem ale mam dwa i potwornie wysokie, myślałam że go nie doniosę do samochodu, w ogóle on też w doniczce troszkę się chwiele, jest za wysoki dla tak małej doniczki. większy pęd ma 65 cm, dla porównania pęd bałego ma 45cm. za to ten ma mniejsze liście. ogólnie wygląda zdrowo, jest ze świeżej dostawy i oczywiście "szczerze" podlany.
normalnie nie mogę się napatrzeć na niego. dla porównania postawiłam go obok białego, ale na razie tylko do zdjęcia, musi przejść w kwarantanne, chociaż mam nadzieję że nic złego nie wyjdzie
oj jak ja bym chciała żeby między nimi mój żółty biedaczek stał pięknie kwitnący, to byłby wspaniały widok.
falk zakupiony w kwiaciarni, kosztował 55 zł. ale już nie piszczę że drogo, za bardzo się cieszę. ciężko mi było zrobić ostre zdjęcie, tak mi ręce się trzęsły
jestem przeszczęsliwa,
chciałam różowy obok białego swojego ale myślałam że jak go dostane to będzie jednolity pewnie a tu taka niespodzianka! ale się cieszę, był tylko on jeden, nie miałam wyboru ale nie żałuje. chciałam z jednym pędem ale mam dwa i potwornie wysokie, myślałam że go nie doniosę do samochodu, w ogóle on też w doniczce troszkę się chwiele, jest za wysoki dla tak małej doniczki. większy pęd ma 65 cm, dla porównania pęd bałego ma 45cm. za to ten ma mniejsze liście. ogólnie wygląda zdrowo, jest ze świeżej dostawy i oczywiście "szczerze" podlany.
normalnie nie mogę się napatrzeć na niego. dla porównania postawiłam go obok białego, ale na razie tylko do zdjęcia, musi przejść w kwarantanne, chociaż mam nadzieję że nic złego nie wyjdzie
oj jak ja bym chciała żeby między nimi mój żółty biedaczek stał pięknie kwitnący, to byłby wspaniały widok.
falk zakupiony w kwiaciarni, kosztował 55 zł. ale już nie piszczę że drogo, za bardzo się cieszę. ciężko mi było zrobić ostre zdjęcie, tak mi ręce się trzęsły
a jeszcze tak wracając do tych parapetów co mnie tak nurtują.
wiem już na pewno że latem storczyki na moim stać nie będą mogły a że słońce jest w całym moim maleńkim pokoju (południowe okno, drugie piętro, przed domem prawie pusta przestrzeń - swoją drogą nienawidzę tego pokoju latem bo nie da się w nim wysiedzieć, jest gorąco pimomo otwartych na balkon drzwi o tak jaskrawo słonecznie że wszystko w oczy razi) a wię latem będą mogły one spokojnie stać na półce na ścianie naprzeciwko okna, zresztą wszystko zmiotę w tedy z parapetu bo tak grzeje że nawet fotel i kanapa są gorące które stoją blisko okna.
ktoś pisał że niektórzy gdy falk zakwitnie przenoszą go w głąb pokoju aby oczy cieszył. myślę że może też tak będę robić, gdy są kwitnące to niech stoją na półce lub na stoliku przy oknie a gdy przekwitną to od jesieni do wiosny gdy słońca nie będzie za dużo to aby szybciej się wzięły za nowe korzenie, liście i pędy to będą na parapecie.
ja jednak twierdzę że ta swietlówka nad półką coś w sobie ma.na pewno nie szkodzi, a nawet pąk pod jej światłem dorósł i się rozwinął.
dodatkowo wkurza mnie to, że firanki na oknie są wielkie,takie do samej ziemi. moja mama uwielbia wielkie firany i zasłony. dobrze że wywalczyłam brak zasłon u mnie ale tej firany nie znoszę, bo parapet jest zasłonięty! nic na nim nie widać, i co jak postawie tam na caly rok storczyki to też jakby ich nie było, a z zewnątrz i tak nikt nie będzie widział, bo niby kto na 2 piętrze a przede mną tylko jeden dom tam dalej stoi a dookoła pusto. jak będę na swoim to żadnych firan nie będzie tylko jakieś rolety na szybie ale firan nie. ale niestety mamie nie przetłumacze. a przecież po to są kwiaty by zdobiły wnętrze a tak jak u mnie to parapetu nie widać wcale.
wiem już na pewno że latem storczyki na moim stać nie będą mogły a że słońce jest w całym moim maleńkim pokoju (południowe okno, drugie piętro, przed domem prawie pusta przestrzeń - swoją drogą nienawidzę tego pokoju latem bo nie da się w nim wysiedzieć, jest gorąco pimomo otwartych na balkon drzwi o tak jaskrawo słonecznie że wszystko w oczy razi) a wię latem będą mogły one spokojnie stać na półce na ścianie naprzeciwko okna, zresztą wszystko zmiotę w tedy z parapetu bo tak grzeje że nawet fotel i kanapa są gorące które stoją blisko okna.
ktoś pisał że niektórzy gdy falk zakwitnie przenoszą go w głąb pokoju aby oczy cieszył. myślę że może też tak będę robić, gdy są kwitnące to niech stoją na półce lub na stoliku przy oknie a gdy przekwitną to od jesieni do wiosny gdy słońca nie będzie za dużo to aby szybciej się wzięły za nowe korzenie, liście i pędy to będą na parapecie.
ja jednak twierdzę że ta swietlówka nad półką coś w sobie ma.na pewno nie szkodzi, a nawet pąk pod jej światłem dorósł i się rozwinął.
dodatkowo wkurza mnie to, że firanki na oknie są wielkie,takie do samej ziemi. moja mama uwielbia wielkie firany i zasłony. dobrze że wywalczyłam brak zasłon u mnie ale tej firany nie znoszę, bo parapet jest zasłonięty! nic na nim nie widać, i co jak postawie tam na caly rok storczyki to też jakby ich nie było, a z zewnątrz i tak nikt nie będzie widział, bo niby kto na 2 piętrze a przede mną tylko jeden dom tam dalej stoi a dookoła pusto. jak będę na swoim to żadnych firan nie będzie tylko jakieś rolety na szybie ale firan nie. ale niestety mamie nie przetłumacze. a przecież po to są kwiaty by zdobiły wnętrze a tak jak u mnie to parapetu nie widać wcale.
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Pięknego storczyka kupłaś, wygląda na dorodnego i zdrowego, przy tym kolor śliczny, czy to realny kolor? Czy on może nieco pachnie? Niech Ci długo kwitnie i wypuszcza dużo bocznych pędów z paczkami.
A co do firanki, to może porozmawiaj z mamą i pozwoli Ci kupić jakąś krótką firankę, np do parapetu i taką wyciętą w łuk, żeby było widać kwiatki. Są takie w internetowej sprzedaży nawet poniżej 20 zł za 3 m. szerokości.
A co do firanki, to może porozmawiaj z mamą i pozwoli Ci kupić jakąś krótką firankę, np do parapetu i taką wyciętą w łuk, żeby było widać kwiatki. Są takie w internetowej sprzedaży nawet poniżej 20 zł za 3 m. szerokości.
- Jeanne
- 1000p
- Posty: 2308
- Od: 21 gru 2007, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Kasiu, piękny zakup, cudny kolorek i te żyłeczki niech Ci zdrowo rośnie i dłuuuugo kwitnie
Ja wlaśnie tak robię że kwitnące przenoszę w głąb pokoju, na stół lub szafkę, a na parapecie stoją tylko szykujące się do kwitnienia lub śpiące całkowicie najważniejsze żeby pozostawić w jednym miejsu aż do rozwinięcia pąków, a potem to już nic im nie zaszkodzi (przynajmniej moim nie zaszkodziło )
Ja wlaśnie tak robię że kwitnące przenoszę w głąb pokoju, na stół lub szafkę, a na parapecie stoją tylko szykujące się do kwitnienia lub śpiące całkowicie najważniejsze żeby pozostawić w jednym miejsu aż do rozwinięcia pąków, a potem to już nic im nie zaszkodzi (przynajmniej moim nie zaszkodziło )
Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Moje storczyki
Jeanne też będę tak robić biedak już stał na parapecie ale go przeniosłam jak były mrozy i w pore, miałam przeczucie bo za pare dni sie grzejnik zapowietrzył i w nocy zmarzły niektóre liście kalanchoe. ale go odstawie niech łapie więcej słońca i szybciej wraca do siebie. tylko musze grzejnika pilnować
śnieżko moja mam jest nie do przekonania a szkoda bo moich kalanchoe nie widać
śnieżko moja mam jest nie do przekonania a szkoda bo moich kalanchoe nie widać