niestety pomimo zastosowania wszystkich poniższych sugestii (łącznie z kuracją workową) roślina nie wytrzymała moich wcześniejszych "ratunkowych" zabiegów.
Asahi SL (kilkukrotne opryski zgodnie z zalewaniami dystrybutora) czy preparat grzybobójczy bez efektu. Uschła permanentnie liczę, że jeszcze może z korzonka jakiś cudem (dosłownie) coś wypuści, ale jak sądzie marne szanse.norbert76 pisze:Nie przesadzaj na tym etapie, bo tego roślina to już na pewno nie przeżyje.
Co do kuracji "workowej" to tylko opcja. Ciepło plus stała wysoka wilgotność, najlepiej powyżej 60% może spowodować, że Stromanthe wypuści nowe odrosty z podłoża - tak się rozmnażają te rośliny. Tutaj istotna kwestia, dobrze jest podlać preparatem grzybobójczym gdyż bardzo łatwo o pojawienie się pleśni. Dodatkowo wietrzysz codziennie przez kilkanaście minut, zdejmując worek. Zastanawiam się czy nie pomogło by tutaj jeszcze zastosowanie stymulatora wzrostu Asahi i nim zrobić oprysk.
Oczywiście jak napisałem wcześniej nie ma żadnej gwarancji że to zadziała, ale no cóż zawsze będziesz miał nowe doświadczenie.
Pozdrawiam
T.