sawka pisze:
Wirus?
Niektóre kwiaty są z przebarwieniami, a inne przewracają się bo gniją u nasady.
Można z tych które wyglądają zdrowo wykopać cebulki i posadzić jesienią? Ewentualnie w czymś zamoczyć?
Nie sadzę, żeby to był wirus. Jeśli już, to raczej choroba grzybowa. Zbliżone objawy występują przy tulip fire disease. Niestety nie wiem, jaka jest polska nazwa tej choroby. Wywołuje ją grzyb z rodziny Botrytis. Tak to wygląda na zdjęciach:
https://www.google.com/search?q=tulip+F ... 66&bih=635
Z opisanymi przez ciebie objawami spotykam się masowo, gdy chodzę po ogródkach działkowych. Część moich tulipanów też tak wygląda. I u sąsiadów na wsi. Ale widzę też tulipany normalnie rosnące. I zauważyłam następującą regułę - tulipany systematycznie podlewane i opielone wyglądają zdrowo, chorują te w mniej zadbanych ogródkach, ze złą, zbitą glebą i cierpiące z powodu suszy, tudzież zagłuszone przez trawę albo inne rośliny. Więc albo sama susza jest przyczyną, albo przyczynia się ona razem z wysokimi temperaturami zimą do rozwoju chorób grzybowych.
U mnie w ogrodzie wygląda to tak, że chorują cebulki z poprzednich lat posadzone w bardzo ciasnych doniczkach producenckich, natomiast te posadzone w dużych koszyczkach i rosnące bezpośrednio w gruncie mają się dobrze. Więc myślę, że brak wody ma znaczenie, bo te w ciasnych doniczkach miały bardziej sucho. Podlewanie zaczęłam dopiero w kwietniu i późne odmiany bardziej na tym skorzystały. Wczesne są raczej mizerne.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.