Kawon (arbuz) - część 11
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13831
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Kawon (arbuz) - część 11
Jak dla mnie zgorzel.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1141
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 11
100% zgorzel siewek. Za mokro było podczas kiełkowania. Na zgorzel prewencyjnie polecam Magnicur Energy (dawny Previcur).
To wszystko ze zdjęć jest do wyrzucenia (razem z ziemią!)
To wszystko ze zdjęć jest do wyrzucenia (razem z ziemią!)
Re: Kawon (arbuz) - część 11
To ja Wam powiem ciekawostkę.
Pierwszy wysiew arbuzów zrobiłam w połowie kwietnia. Nasionka najpierw moczyłam kilka godzin, później poszły na mokre waciki i w woreczki strunowe, by ostatecznie leżakować na grzejniku.Wysiałam kilka odmian, z czego większość ładnie wykiełkowała ale Asahi Miyako i Sugar Baby miały zerowe wschody.
Więc 28 kwietnia dosiałam te dwie odmiany. Nie chciało mi się bawić w waciki, namaczanie itp więc wzięłam dwa pudełka po lodach 1l, nasypałam ziemi i powtykałam nasiona prosto z paczuszek (specjalnie dużo bo przecież wcześniejsze tak słabo kiełkowały ), podlałam i postawiłam pod grzejnikiem. Po 3 dniach miałam już wschody. To co wzeszło ( 10 Asahi i 8 Sugar Baby) poprzesadzałam do indywidualnych doniczek. Po czym pogrzebałam w tych pojemnikach po lodach, by zobaczyć czy coś jeszcze może zaczęło kiełkować. Nasion w ziemi było sporo ale żaden nie miał nawet kiełeczka, więc stwierdziłam, że to pewnie "ślepaki". Pudełka z tymi niewykiełkowanymi nasionami postawiłam pod stołem na tarasie, by później je uprzątnąć i o nich zapomniałam. Dziś sprzątałam taras i je znalazłam. Chciałam je opróżnić a tam lasek wykiełkowanych arbuzików. Naliczyłam 18 Sugar Baby i 9 Asahi. I pytam się JAKIM CUDEM? 7 dni i nocy stały na tarasie, pod stołem więc nawet nie na słońcu. U nas, na Podlasiu, noce zimne, po 2-3 stopnie. Wczoraj w dzień było ledwie 10 stopni, deszcz, wiatr i zimnica. I one wbrew wszelkim przeciwnościom, nie dość, że wykiełkowały to jeszcze sobie wesoło rosły. Cześć miała jeszcze łupinki ale kilka już rozłożyło listki. Taką miały wolę życia, że nie miałam serca ich wywalić na kompost więc też dziś poszły w indywidualne doniczki. Mam nadzieję, że z tych wojowników będą jakieś hardcorowe arbuzy.
Pierwszy wysiew arbuzów zrobiłam w połowie kwietnia. Nasionka najpierw moczyłam kilka godzin, później poszły na mokre waciki i w woreczki strunowe, by ostatecznie leżakować na grzejniku.Wysiałam kilka odmian, z czego większość ładnie wykiełkowała ale Asahi Miyako i Sugar Baby miały zerowe wschody.
Więc 28 kwietnia dosiałam te dwie odmiany. Nie chciało mi się bawić w waciki, namaczanie itp więc wzięłam dwa pudełka po lodach 1l, nasypałam ziemi i powtykałam nasiona prosto z paczuszek (specjalnie dużo bo przecież wcześniejsze tak słabo kiełkowały ), podlałam i postawiłam pod grzejnikiem. Po 3 dniach miałam już wschody. To co wzeszło ( 10 Asahi i 8 Sugar Baby) poprzesadzałam do indywidualnych doniczek. Po czym pogrzebałam w tych pojemnikach po lodach, by zobaczyć czy coś jeszcze może zaczęło kiełkować. Nasion w ziemi było sporo ale żaden nie miał nawet kiełeczka, więc stwierdziłam, że to pewnie "ślepaki". Pudełka z tymi niewykiełkowanymi nasionami postawiłam pod stołem na tarasie, by później je uprzątnąć i o nich zapomniałam. Dziś sprzątałam taras i je znalazłam. Chciałam je opróżnić a tam lasek wykiełkowanych arbuzików. Naliczyłam 18 Sugar Baby i 9 Asahi. I pytam się JAKIM CUDEM? 7 dni i nocy stały na tarasie, pod stołem więc nawet nie na słońcu. U nas, na Podlasiu, noce zimne, po 2-3 stopnie. Wczoraj w dzień było ledwie 10 stopni, deszcz, wiatr i zimnica. I one wbrew wszelkim przeciwnościom, nie dość, że wykiełkowały to jeszcze sobie wesoło rosły. Cześć miała jeszcze łupinki ale kilka już rozłożyło listki. Taką miały wolę życia, że nie miałam serca ich wywalić na kompost więc też dziś poszły w indywidualne doniczki. Mam nadzieję, że z tych wojowników będą jakieś hardcorowe arbuzy.
- Krzysztof_18
- 200p
- Posty: 432
- Od: 29 mar 2020, o 11:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wykroty
Re: Kawon (arbuz) - część 11
Hmmm dziękuje za odpowiedź tylko one dano wykiełkowane były i przesadzone bo się wyciągneły i tak stały parę dobrych dni więc co przelałem je po przesadzeniu ??wokan pisze:100% zgorzel siewek. Za mokro było podczas kiełkowania. Na zgorzel prewencyjnie polecam Magnicur Energy (dawny Previcur).
To wszystko ze zdjęć jest do wyrzucenia (razem z ziemią!)
Do wywalenia to oczywiste tylko trzeba rozwikłać zagadkę
Wszystko jest trucizną decyduje tylko dawka.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1141
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 11
Dodatkowo osłabiłeś je przesadzaniem. Arbuzy bardzo, bardzo nie lubią przesadzania, szczególnie jak im się uszkodzi korzenie.
- Krzysztof_18
- 200p
- Posty: 432
- Od: 29 mar 2020, o 11:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wykroty
Re: Kawon (arbuz) - część 11
Wszystko robiłem z mega delikatnością musiałem przesadzić bo były zbyt wyciągniętewokan pisze:Dodatkowo osłabiłeś je przesadzaniem. Arbuzy bardzo, bardzo nie lubią przesadzania, szczególnie jak im się uszkodzi korzenie.
Wszystko jest trucizną decyduje tylko dawka.
- Jonzak
- 200p
- Posty: 263
- Od: 24 mar 2013, o 13:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bardziej wyż, niż-niż, czyli Wyż.Śl.
Re: Kawon (arbuz) - część 11
Dziękuję Telimenko za pomoc i zaproszenie. Masz trochę łagodniejszy klimat.
Może jeszcze bliżej Odry i morza ?
Ja balansuję na granicy nocnych przymrozków. Pomidory na tarasie nocą przykrywane.W ubiegłym roku właśnie o tej porze sadziłem do gruntu.
O winoroślach pozostały tylko zaklęcia, nie mówiąc o sadzie.
Z arbuzów :Rosario, Crimson Sweet i mieszankę, sianych 29 04 już wzeszły.
28 04 siałem melony , też powschodziły.
Jednak do 3 dekady maja, trzeba będzie je trochę hamować temperaturą, bo rosną jak szalone.
Sadzę do gruntu /arbuzy/ po raz pierwszy, ty masz w tunelu czy w gruncie?
Kiedyś siałem dynie i były sukcesy.Może tym razem - mam nadzieję- na nic złego się nie nadzieję !
Pozdrawiam
Może jeszcze bliżej Odry i morza ?
Ja balansuję na granicy nocnych przymrozków. Pomidory na tarasie nocą przykrywane.W ubiegłym roku właśnie o tej porze sadziłem do gruntu.
O winoroślach pozostały tylko zaklęcia, nie mówiąc o sadzie.
Z arbuzów :Rosario, Crimson Sweet i mieszankę, sianych 29 04 już wzeszły.
28 04 siałem melony , też powschodziły.
Jednak do 3 dekady maja, trzeba będzie je trochę hamować temperaturą, bo rosną jak szalone.
Sadzę do gruntu /arbuzy/ po raz pierwszy, ty masz w tunelu czy w gruncie?
Kiedyś siałem dynie i były sukcesy.Może tym razem - mam nadzieję- na nic złego się nie nadzieję !
Pozdrawiam
Ci, co nie wiedzą, ale wiedzą, że nie wiedzą:to prostaczkowie, poucz ich.
Ci, co wiedzą, a nie wiedzą, że wiedzą: to śpiący, obudź ich.
Julian Tuwim
Ci, co wiedzą, a nie wiedzą, że wiedzą: to śpiący, obudź ich.
Julian Tuwim
Re: Kawon (arbuz) - część 11
Jonzak Arbuzy sadzę tylko do gruntu. Jak masz doświadczenie z dyniami, to z arbuzami właśnie trzeba się obchodzić tak samo .Arbuzy, melony, dynie, cukinie, ogórki wysiewam najpierw do doniczek w podobnym terminie. Po wychyleniu łebka wynoszę do szklarni. W razie nocnych przymrozków okrywam włókniną i na to folia, ewentualnie zabieram do domu. Rozsadki arbuza i reszty dyniowatych w szklarni ( nie dogrzewanej) dobrze sobie radzą, nawet w chłodne pogody jak teraz. Arbuzy nie są tak wrażliwe na chłody jak np. pomidory, które jeszcze parapetu u mnie nie opuszczają ani na dzień. Zobaczymy jak to się uda w tym roku. Ważne by nie przegrzewać rozsady, bo zgorzel atakuje jak roślinka za szybko pędzona.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1034
- Od: 7 kwie 2011, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wierzbica
Re: Kawon (arbuz) - część 11
U mnie sezon arbuzowy sie zakończył, wszystko zgniło.
Nie widze sensu sadzenia nieszczepionych.
Nie widze sensu sadzenia nieszczepionych.
Piotr
- Krzysztof_18
- 200p
- Posty: 432
- Od: 29 mar 2020, o 11:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wykroty
Re: Kawon (arbuz) - część 11
Nie ma co się poddawać spróbuj bez szczepienia z roku na rok się klimat zmienia więc i warunki wzrostu i chorób jest duża szansa, że zbiory będą równie duże jak po szczepieniu. Do stracenia masz jedynie ziarka.rolnik90 pisze:U mnie sezon arbuzowy sie zakończył, wszystko zgniło.
Nie widze sensu sadzenia nieszczepionych.
Wszystko jest trucizną decyduje tylko dawka.
Re: Kawon (arbuz) - część 11
U mnie też trzymają się jeszcze ze 3 sztuki. Trzymają się prosto ale nie rosną. Będę jeszcze jedną małą próbę robił w ramach ćwiczeń, ale serio nie wiem co robię źle. W inkubatorze część więdła, a część gniła. Tym razem spróbuję pierwsze 2-3 dni trzymać w cieple, a potem dam temperaturę pokojową i więcej powietrza.
Krzysiek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1141
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 11
Ożesz....rolnik90 pisze:U mnie sezon arbuzowy sie zakończył, wszystko zgniło.
Nie widze sensu sadzenia nieszczepionych.
Znam to uczucie
Co jest z tym gniciem? Ja też już kombinuje co jest nie tak z naszym postępowaniem. Patrze i patrze na YT a tam wielkopowierzchniowcy się tak nie certolą jak my. Leją wodę po roślinach, szczepią na wyścigi, nie osłaniają i im wychodzi prawie 100%... Chyba, że te filmiki to jak w Hollywood...
Zmieniam reżim dla 2 tury... Mniej wilgoci w kubkach, mniej zraszania roślin (tylko ścianki) i nie całkowita ciemność od początku, tylko lekka osłona i zasłonięte żaluzje przy oknie i przede wszystkim podleję i spryskam rośliny 2 dni przed szczepieniem Previcurem na to gnicie.
Testowo zaszczepiłem jednego arbuza 5 maja i nie chowałem go do ciemnicy tylko sobie stał na podłodze w pokoju pod butelką z dala od okna i jak na razie tfu tfu nic z nim się nie dzieje, wygląda w zasadzie idealnie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1034
- Od: 7 kwie 2011, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wierzbica
Re: Kawon (arbuz) - część 11
Krzysztof Nie ma sensu bo od 5 lat sadzę arbuzy i zawsze na poczatku lipca pojawia sie fuzarioza, owoce mam z tych krzaków co najwczesniej zaowocowały. W tym roku nie mam już nasion, zanim kupie, wykiełkują i posadzę to bedzie połowa czerwca, nie ma szans na zbiory.
Kylo Nie wiem czy wszystkiemu nie jest winna tykwa.
To samo miałem w poprzednim roku, myslałem, ze to z powodu zimna w piwnicy mi gniły. Pamiętam że na 8 podkładek schintozy przyjęło sie 4, a z tykwy na 30 też 4.
Wokan podejrzeważ, że to od podlania, moim zdaniem to zły trop, bo faktycznie miały wilgotno, ale część szczepień nie była podlana a też zgniła. Z schintozą takich problemów nie mieliśmy.
Kylo Nie wiem czy wszystkiemu nie jest winna tykwa.
To samo miałem w poprzednim roku, myslałem, ze to z powodu zimna w piwnicy mi gniły. Pamiętam że na 8 podkładek schintozy przyjęło sie 4, a z tykwy na 30 też 4.
Wokan podejrzeważ, że to od podlania, moim zdaniem to zły trop, bo faktycznie miały wilgotno, ale część szczepień nie była podlana a też zgniła. Z schintozą takich problemów nie mieliśmy.
Piotr