Witam.
U mnie jak zwykle ciągle coś do zrobienia. Nie wyrabiam ze wszystkim. Szkoła córki zajmuje codziennie około pięć godzin i zanim zacznę cokolwiek robić to juz popołudnie.
Teraz na pierwszy plan wysunęło się pielenie warzyw. Ileż tego zielska po deszczach wyrosło to szok. Niektóre z nich, np buraczki fajnie się plewi, bo dokładnie widać które to. Ale przy takiej marchewce, to trzeba się nadłubać. Ledwo wyszła a chwasty już ją przegoniły i ciężko odróżnić
Małgosia, ja jeszcze nie traktuję orlików jak chwasty. Jak jest za dużo, to wiosną można nadmiar usunąć i po kłopocie. Gorsze są dzwonki

Te rozrastają się rozłogami, bardzo agresywnie i nie idzie nad nimi zapanować. Przerabiałam je, to wiem
Sabinko, odważna jesteś, że nie okrywałaś rozsad w szklarni. Ja bym chyba usnąć nie mogła

Jak zapowiadają przymrozek to okrywam i zapalam znicze, a jeżeli nie ma tylko niska temperatura ( 2 - 3 stopnie), to tylko okrywam. Póki co działa.
Co do drzew to uważam że powinny być w każdym ogrodzie. Są przecież odmiany, które nie rosną wielkie. Każdy znajdzie coś dla siebie. Ja lubię drzewa. Są pięknym tłem dla mniejszych roślin i wprowadzają ciekawy klimat
Iwonko, nie wyrzucaj serduszki. Jeżeli zostało kłącze, to posadź go. Kto wie, może za rok będziesz miała miłą niespodziankę.
Judaszowiec nie należy do wielkich drzew, ale jak już w ogrodzie ciężko o miejsce, to faktycznie może być kłopot.
Ewelinko, obiela trochę płoży się po ziemi. Mój wydawał mi sie niezbyt ładny i postanowiłam skorygować go cięciem. Jak to zrobiłam, to teraz wcale nie nadaje się do pokazania
Może za rok ...
Też jestem już za tym zeby to zimno, a zwłaszcza zimne noce, poszły już sobie.
Zakończyłam już co pilniejsze pielenie i teraz już relaksik. Kręgosłup musi odpocząć przed jutrzejszym dniem.
Troszkę warzyw.
Sałaty w skrzyni. Tak, wiem, widzę chwasty, ale szczerze to akurat w sałatach mi nie przeszkadzają. Sałaty ogromne a one ledwo zipią między nimi. Gorzej by było, gdyby było na odwrót.
ta jest nieco starsza i rośnie pod włókniną
aromatyczny koperek
Jarmuż, uprawiam pod butelkami po wodzie pięcio litrowej, ale pomału robi im się tam ciasno. NAjważniejsze, że nie ma mączlika
Grządka z porami i selerami - korzeniowym i liściowym.
Liściowy z własnej rozsady (dół zdjęcia) a korzeniowy kupny
Kołki służą do przytrzymywania włókniny. Okrywam selery w zimne noce aby nie wybiły w kwiat.
Cebulka czerwona z dymki
Groszek. Tu widać ile w niektórych miejscach jest perzu. Wyrywam, sporo z korzeniami a to i tak odrasta
Trochę rózności z ogrodu
Zaczynają wielkokwiatowe
To jest chyba Matka Urszula Ledóchowska
Moje ukochane "pompony". Niestety równie mocno kochają je mszyce
Zaczyna się oczekiwanie
To jest chyba szałwia łąkowa. Nie pamiętam już dokładnie. Postaram się zebrać z niej nasionka
Najpiękniejszy lilak jaki widziałam
I oczywiście orliki, które coraz bardziej się rozkręcają
