Waszyngtonia(Washingtonia )
- yomek
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 27 sty 2016, o 22:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
- Kontakt:
Re: Waszyngtonia i Trachycarpus - usychające końcówki liści
W weekend przesadzę roślinę w dużej mierze z tą sama ziemią (zmieniana była rok temu) do innej doniczki. Patrząc na przyrosty Waszyngtonii, aktualna donica chyba niepotrzebnie jest taka duża, mało atrakcyjna wizualnie i ze względu na to, ze jest dużej średnicy, sprawia wrażenie że roślina jest mniejsza niż w rzeczywistości :/
Przeniosę jej do donicy z terakoty sporo wyższej ale węższej. Wtedy też zamieszczę kilka zdjęć korzeni.
Przeniosę jej do donicy z terakoty sporo wyższej ale węższej. Wtedy też zamieszczę kilka zdjęć korzeni.
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Waszyngtonia(Washingtonia )
Witam wszystkich ! Odświeżam wątek, jak tam wasze palmy? Ktoś jeszcze posiada?
Ja dzisiaj kupiłem pierwszy egzemplarz.
Waszyngtonia Robusta
Zastanawiałem się nad wysadzeniem bezpośrednio do gruntu na sezon ale tak jak czytałem, wszyscy uprawiali w donicach do tej pory. A może się mylę. Jak myślicie, która opcja będzie lepsza?
Ja dzisiaj kupiłem pierwszy egzemplarz.
Waszyngtonia Robusta
Zastanawiałem się nad wysadzeniem bezpośrednio do gruntu na sezon ale tak jak czytałem, wszyscy uprawiali w donicach do tej pory. A może się mylę. Jak myślicie, która opcja będzie lepsza?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19107
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Waszyngtonia(Washingtonia )
Chcesz wkopać bezpośrednio do gruntu, a na okres zimowy masz zamiar okrywać?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Waszyngtonia(Washingtonia )
Nie, raczej myślałem o wykopywaniu na zimę. Chociaż przez myśl też mi przeszło okrywanie plus kabel grzewczy. Ale nie mam z nim jeszcze doświadczenia i nie wiem czy dałby radę na tyle
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19107
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Waszyngtonia(Washingtonia )
To lepiej wkopać z donicą. Każde wykopywanie i naruszanie bryły korzeniowej zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, może niezbyt korzystnie wpłynąć na kondycję rośliny.
Natomiast z doniczką możesz spokojnie zadołować. Na pewno będzie lepiej rosła na zewnątrz niż w mieszkaniu.
Na naszym forum np Senior uprawia m.in. palmy na zewnątrz. Jak coś zawsze możesz jego zapytać o szczegóły. Tutaj znajdziesz jego wątek:
viewtopic.php?f=2&t=116402
Natomiast z doniczką możesz spokojnie zadołować. Na pewno będzie lepiej rosła na zewnątrz niż w mieszkaniu.
Na naszym forum np Senior uprawia m.in. palmy na zewnątrz. Jak coś zawsze możesz jego zapytać o szczegóły. Tutaj znajdziesz jego wątek:
viewtopic.php?f=2&t=116402
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Waszyngtonia(Washingtonia )
Śledzę jego wątek już od jakiegoś czasu ale postanowiłem po prostu poradzić się typowo w wątku odnośnie Waszyngtonii :P Dzięki za rady ;)
- palma1
- 10p - Początkujący
- Posty: 16
- Od: 12 cze 2019, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
- Kontakt:
Re: Waszyngtonia(Washingtonia )
Witam,
A to moja Washingtonia na początku sezonu 2020
A to moja Washingtonia na początku sezonu 2020
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Waszyngtonia(Washingtonia )
Moja wygląda gorzej ale miała chyba za ciemno. Za daleko od okna stała ale już wystawiłem do szklarni więc mam nadzieję że lada dzień się poprawi !
Zmoderowano, to wątek tylko o tej konkretnej palmie/N.
Zmoderowano, to wątek tylko o tej konkretnej palmie/N.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 22 maja 2020, o 12:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Waszyngtonia(Washingtonia )
Mam Waszyngtonię od 4 lat (ogólnie ma już z 10lat), w zeszłym roku ją przesadziłam do większej doniczki i w zimie uschły wszystkie liście. Teraz od pół roku wypuściła tylko jednego który jest taki zwinięty.
Pomóżcie proszę co jej jest?
Zimą stoi w tym samym miejscu co latem, w dużym pokoju. Podlewam co tydzień po 1,5l wody.
pomóżcie prosze jak ją uratować !
Pomóżcie proszę co jej jest?
Zimą stoi w tym samym miejscu co latem, w dużym pokoju. Podlewam co tydzień po 1,5l wody.
pomóżcie prosze jak ją uratować !
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19107
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Waszyngtonia(Washingtonia )
Proste, im starsza roślina tym gorzej znosi przesadzenie. Druga sprawa nie podlewamy cyklicznie roślin co do dnia, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Ilość wody, a zwłaszcza częstotliwość dostosowujesz do panujących warunków otoczenia. Inaczej podłoże będzie przesychać latem w słoneczny dzień, inaczej kiedy jest deszczowy, a jeszcze inaczej w/w okresie jesienno-zimowym, kiedy jest niższa temperatura i krótszy dzień i powinno się ograniczyć nieco podlewanie.
To, że przez określony czas palma znosiła takie warunki, bo albo trafił się silniejszy egzemplarz albo/i jakoś się do nich się zaadaptowała. Ale wszystko do czasu. Może podczas przesadzenia uszkodziłaś korzenie, wdała się później jakaś infekcja, która uaktywniła się po jakimś czasie i wystarczyło.
Albo po prostu ją przelałaś i tutaj wracamy do tego co napisałem wyżej, niedostosowanie częstotliwości podlewania do pory roku.
Niestety muszę Cię zmartwić, palmy mogą bardzo długo się regenerować, a zdarza się że nie uda się uratować. Zresztą to dotyczy również innych roślin.
Jedynie co możesz zrobić, to delikatnie wyciągnąć z doniczki i sprawdzić stan korzeni. Jeśli są ok., nie są pogniłe to może pomoże wystawienie jej na okres letni po wcześniejszej aklimatyzacji na zewnątrz - taras/balkon, z początku w nieco zacienione stanowisko i stopniowo wydłużając ekspozycję na słońce.
Aha, pozostaje jeszcze kwestia nawożenia, od wiosny nawozisz ją regularnie? Jakim nawozem?
Edit: jeszcze kwestia podłoża, powinna być mieszanka ziemi do palm i żwirku, tak 3:1.
To, że przez określony czas palma znosiła takie warunki, bo albo trafił się silniejszy egzemplarz albo/i jakoś się do nich się zaadaptowała. Ale wszystko do czasu. Może podczas przesadzenia uszkodziłaś korzenie, wdała się później jakaś infekcja, która uaktywniła się po jakimś czasie i wystarczyło.
Albo po prostu ją przelałaś i tutaj wracamy do tego co napisałem wyżej, niedostosowanie częstotliwości podlewania do pory roku.
Niestety muszę Cię zmartwić, palmy mogą bardzo długo się regenerować, a zdarza się że nie uda się uratować. Zresztą to dotyczy również innych roślin.
Jedynie co możesz zrobić, to delikatnie wyciągnąć z doniczki i sprawdzić stan korzeni. Jeśli są ok., nie są pogniłe to może pomoże wystawienie jej na okres letni po wcześniejszej aklimatyzacji na zewnątrz - taras/balkon, z początku w nieco zacienione stanowisko i stopniowo wydłużając ekspozycję na słońce.
Aha, pozostaje jeszcze kwestia nawożenia, od wiosny nawozisz ją regularnie? Jakim nawozem?
Edit: jeszcze kwestia podłoża, powinna być mieszanka ziemi do palm i żwirku, tak 3:1.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Waszyngtonia(Washingtonia )
Witajcie.
Czy jest szansa, że moja Waszyngtonia odrośnie po zjedzeniu przez kota? Wysiałam nasionka, zadbałam. Sadzonka miała już dwa piękne liście i cóż... Teściowa przyjechała z kotem - najwyraźniej wielbicielem tropików z biedaczki został sam pień ale też nadgryziony - liście zjedzone. Jest szansa że odbije? Szkoda mi tyle pracy
Czy jest szansa, że moja Waszyngtonia odrośnie po zjedzeniu przez kota? Wysiałam nasionka, zadbałam. Sadzonka miała już dwa piękne liście i cóż... Teściowa przyjechała z kotem - najwyraźniej wielbicielem tropików z biedaczki został sam pień ale też nadgryziony - liście zjedzone. Jest szansa że odbije? Szkoda mi tyle pracy
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19107
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Waszyngtonia(Washingtonia )
Szanse są minimalne. Liście biorą udział w procesie fotosyntezy, dzięki której roślina ma energię wypuszczać nowe. Teraz to loteria.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta