Mirek19 pisze:ekopom pisze:
Emejcz, to szara pleśń.
Ludwiku,
też o tym pomyślałem. Stąd moje pytania o opryski śor i o wygląd krzaka
Nie wrzucałem krzaka, bo w sumie akurat na nim nic ciekawego nie widać. Jedyne niedobory które są prawie na wszystkich malinowych krzakach to bor - te korki przy szypułce. Za chiny nie mogę się ich pozbyć (w tamtym roku miałem to samo).
Wydaje mi się, że u mnie ciągle szaleje szara pleśń, bo od pewnego czasu duża część kwiatów mi usycha przy kolanku i spada (z różnych krzaków, ale zdecydowanie najwięcej z malinowych Honey i ostatnio VP1 (to ten pomidor na zdjęciu). Na początku sezonu wchodziła mi na łodyżki liści, ale oprysk wtedy pomógł.
Na niektórych krzakach mam też niedobory magnezu (szczególnie bawole serce) i miałem spore niedobory żelaza (głównie malinowe i big sacher).
Dolistnie pryskałem mieszanką Borasolu, chelatu żelaza i siarczanu magnezu, ale szczerze mówiąc mam wrażenie, że trochę z tym przesadziłem, a i tak oczekiwanych efektów brak.
Co do śor. W tym roku poszło ich bardzo dużo głównie ze względu na alternariozę... Trochę ją zastopowałem, ale nie powiedziałbym, że z efektów jestem zadowolony. Może pryskam zbyt niedokładnie? Nie wiem.
Od początku sezonu:
Miedzian, Topsin, Curzate, Signum, Amistar.
Owoców mam dużo, ale głównie tych z początkowej fazy owocowania, bo te późniejsza zaczęła mi gubić kwiaty i już tak pięknie nie będzie. Nie wiem czy to wszystko kwestia pogody czy jednak gdzieś popełniłem błąd. Mam wrażenie, że mogłem przekombinować z częściowym zacienieniem folii lub tym nawożeniem dolistnym.
