Ja przeczę co piszę

Nie, to raczej
Ty nie rozumiesz albo nie chcesz po prostu zrozumieć o co co tutaj chodzi...
Napiszę jeszcze raz, że w tym przypadku istotą aklimatyzacji jest przede wszystkim
stopniowe przyzwyczajenie/zahartowanie do niskich temperatur, oczywiście dotyczy to również dużych wahań wartości. Jedno w żadnym wypadku nie wyklucza drugiego. A Ty za to piszesz o jakiejś średniej temperaturze...
Grudniki są roślinami z klimatu tropikalnego, więc potrzeba czasu żeby przyzwyczaić do niskich temperatur, oczywiście do pewnego poziomu. Graniczną, bezpieczną wartością dla tych roślin jest około 10 - 12 stopni, ale wtedy kiedy większość sezonu rosła na zewnątrz, czyli porządnie zahartowanych. Problem jest w tym, że gdzieś coś przeczytałeś i wyciągając błędne wnioski, chcesz przyzwyczaić roślinę do takich spadków w ciągu zaledwie kilku dni wystawiając pod koniec września gdzie dotychczas rosła w niemal cieplarnianych warunkach... I nie ma tutaj większego znaczenia, że przez te pierwsze dni było w okolicach temperatury pokojowej, bo okres ten jest zdecydowanie za krótki na aklimatyzację. Ponadto po zaledwie dwóch tygodniach pobytu już wyciągasz wnioski, że wszystko jest jak na razie ok? Brawo.

Tak się składa, że negatywne skutki nie zawsze pojawiają się od razu, tylko również w dłuższej perspektywie czasu.
Q-Storm pisze:
Wystawienie go na parapet ma też inny cel - roślina do zakwitnięcia potrzebuje krótkich dni, a światło wewnątrz domu zaburza ten proces. Za roletą na parapecie światło żarówek nie dochodzi.
Kompletna bzdura, grudniki bez problemu kwitły u mnie, kiedy trzymałem (i część trzymam dalej) przez cały rok w domu, a jeszcze dużo wcześniej u mojej babci, podobnie u mojej teściowej również trzymane wewnątrz pomieszczenia i pewnie u większości z tego forum. Grudniki są uprawiane w Polsce od dawna i myślisz, że ktoś bawił się kiedyś w wystawianie tych roślin na zewnątrz? Ani szyba okienna nie powstrzymuje kwitnienia, a tym bardziej nie ma potrzeby doświetlania żeby je zainicjować.
Napisałem wyraźnie, że bardziej istotne jest tutaj zapewnienie odpowiedniej ilości światła w okresie wegetacji, czyli wiosenno - letnim. Ale tutaj też wystarczy wewnętrzny parapet, najlepiej słoneczny. Z moich obserwacji lepsze kwitnienie miałem tutaj na zachodnim parapecie, niż na wschodnim i to wtedy kiedy cały rok stał w tym samym miejscu, wewnątrz pomieszczenia.
Kończąc tą dyskusję, chcesz eksperymentować, Twoja sprawa ale nie naginaj faktów dotyczącym uprawy roślin do swoich teorii, a jednocześnie nie przeinaczaj wypowiedzi innych, zwłaszcza osób, jak widać mających o wiele większe doświadczenie od Ciebie. Uprawiam Grudniki od kilkunastu lat, a były u mnie w rodzinie o wiele wcześniej i powtórzę, że kwitły bez żadnych dodatkowych zabiegów.