Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 26 sie 2020, o 09:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
areka wełnowiec ale coś jeszcze...
Dzien dobry,
prośba o pomoc co jest mojej arece???
Wełnowce - mechanicznie usuwam zraszam co drugi dzień- wyrosło mi mnóstwo małych liści, ale te duże, które miała w momencie zakupienia po kolei mi padają- zaczyna się od brunatnych liści, nawet jak podcinam końcówki ten brunatny kolor sie rozprzestrzenia- załączam foty. z góry dziękuję
prośba o pomoc co jest mojej arece???
Wełnowce - mechanicznie usuwam zraszam co drugi dzień- wyrosło mi mnóstwo małych liści, ale te duże, które miała w momencie zakupienia po kolei mi padają- zaczyna się od brunatnych liści, nawet jak podcinam końcówki ten brunatny kolor sie rozprzestrzenia- załączam foty. z góry dziękuję
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19143
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Zbieranie mechaniczne wełnowców czy innych szkodników nie pomoże.
Tylko oprysk, możesz spróbować Mospilanem ale palma może być już tak osłabiona, że może być ciężko uratować.
Jak wygląda palma w całości?
Tylko oprysk, możesz spróbować Mospilanem ale palma może być już tak osłabiona, że może być ciężko uratować.
Jak wygląda palma w całości?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Palma areka
Witam,
U mojej palmy zakupionej około 2 lata temu zaczęły pojawiać się na niektórych liściach rdzawo- żółte kropki. Jak temu zaradzić? Ponadto na koncach wysycha. Obcielam już martwa tkankę zostawiając 3 mm.. Czytałam że należy ja spryskiwac ale nawet taka codzienna pielęgnacja nie daje efektów.
Palma jest przesadzona do specjalnej ziemi od samego zakupu, podlewana raz w tygodniu.
U mojej palmy zakupionej około 2 lata temu zaczęły pojawiać się na niektórych liściach rdzawo- żółte kropki. Jak temu zaradzić? Ponadto na koncach wysycha. Obcielam już martwa tkankę zostawiając 3 mm.. Czytałam że należy ja spryskiwac ale nawet taka codzienna pielęgnacja nie daje efektów.
Palma jest przesadzona do specjalnej ziemi od samego zakupu, podlewana raz w tygodniu.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19143
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Zapraszam do lektury obu części tego wątku, do którego przeniosłem Twój post. Znajdziesz wszystkie informacje. Następnym razem proszę korzystać wpierw z wyszukiwarki i z już dostępnych zasobów.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Chamaedora elegans (chamedora wytworna) - problemy w uprawie
Zakupiłam dziś trzy chamedory i zauważyłam, że na łodygach mają czarne kropki. Mam też arekę i na niej też takie występują, wcześniej mnie to jakoś nie zastanawiało. Jednak czytając wątek od początku ktoś pisał, że takie kropki zdrapał paznokciem, ale temat nie został pociągnięty. I rzeczywiście zarówno z areki jak i z chamedor da się je zdrapać. Czy to normalne? Czy może mam jednak jakichś nieproszonych gości?
I inna sprawa przy okazji. Jak sobie radzicie z pleśnią na wierzchniej warstwie ziemi? Ostatnio zrobiło się chłodniej i okna nie są już cały czas pootwierane. Arekę codziennie zraszam, więc wciąż jest wilgotno i pojawia się pleśń. Usunęłam tą warstwę ziemi, ale po kilku dniach problem znów się pojawił. Jak sobie z tym radzić?
I inna sprawa przy okazji. Jak sobie radzicie z pleśnią na wierzchniej warstwie ziemi? Ostatnio zrobiło się chłodniej i okna nie są już cały czas pootwierane. Arekę codziennie zraszam, więc wciąż jest wilgotno i pojawia się pleśń. Usunęłam tą warstwę ziemi, ale po kilku dniach problem znów się pojawił. Jak sobie z tym radzić?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19143
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Po pierwsze w żadnym wypadku nie są to chamedory... To są Areki - post przeniosłem we właściwe miejsce, już kolejny raz...
Druga sprawa, to są cechy naturalne, więc w żadnym wypadku nie wolno ich zdrapywać!
Trzecia sprawa w kwestii pleśni i spryskiwania liści.
Spryskiwanie liści nic nie daje oprócz zmycia kurzu! Jakim cudem miało by to podnieść poziom wilgotności powietrza na stałe powyżej około 60%, które te palmy preferują? To jest mit i tylko mit, powtarzany w wielu miejscach w internecie czy też podrzędnych poradnikach. W dodatku przy suchym powietrzu w mieszkaniu, spryskiwanie liści to szok dla rośliny, a konsekwencją mogą być różne choroby grzybowe.
Jedynym rozwiązaniem jest tylko nawilżacz powietrza, który będzie włączony przez większość doby. O tym też pisałem tutaj Tobie jeszcze w czerwcu...
W kwestii pleśni, pojawia się przy zbitym podłożu, zbyt częstym podlewaniu oraz/i zbyt ciemnym stanowisku.
Areki wymagają stanowiska blisko okna.
Rośliny doniczkowe sadzimy do mieszanki ziemi i rozluźniacza, najlepiej żwirku w proporcji około 3:1.
Poczytaj jeszcze raz dokładnie ten wątek, do którego przeniosłem Twój post.
Druga sprawa, to są cechy naturalne, więc w żadnym wypadku nie wolno ich zdrapywać!
Trzecia sprawa w kwestii pleśni i spryskiwania liści.
Spryskiwanie liści nic nie daje oprócz zmycia kurzu! Jakim cudem miało by to podnieść poziom wilgotności powietrza na stałe powyżej około 60%, które te palmy preferują? To jest mit i tylko mit, powtarzany w wielu miejscach w internecie czy też podrzędnych poradnikach. W dodatku przy suchym powietrzu w mieszkaniu, spryskiwanie liści to szok dla rośliny, a konsekwencją mogą być różne choroby grzybowe.
Jedynym rozwiązaniem jest tylko nawilżacz powietrza, który będzie włączony przez większość doby. O tym też pisałem tutaj Tobie jeszcze w czerwcu...
W kwestii pleśni, pojawia się przy zbitym podłożu, zbyt częstym podlewaniu oraz/i zbyt ciemnym stanowisku.
Areki wymagają stanowiska blisko okna.
Rośliny doniczkowe sadzimy do mieszanki ziemi i rozluźniacza, najlepiej żwirku w proporcji około 3:1.
Poczytaj jeszcze raz dokładnie ten wątek, do którego przeniosłem Twój post.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Czytałam już wiele wątków tutaj dlatego zdecydowałam się wybrać tym razem chamedory i tak były podpisane w sklepie. Nie znam się tak na roślinach jak Pan i nie przyszło mi do głowy, że może być inaczej... Dziękuję za rady w kwestii pleśni
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Zależy też od mikroklimatu w mieszkaniu. U mnie w okresie jesienno zimowym pleśń w doniczkach pojawiała się mimo właściwej uprawy. Rozwiązanie, jakie znalazłam, to sypanie na wierzchnią warstwę ziemi do sukulentów pomieszanej ze żwirkiem.norbert76 pisze: W kwestii pleśni, pojawia się przy zbitym podłożu, zbyt częstym podlewaniu oraz/i zbyt ciemnym stanowisku.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19143
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Cyrkulacja powietrza jest równie istotna. Łatwiej o pleśń w okresie jesienno-zimowym, kiedy zwykle mniej i krócej otwarte okna, niż w okresie późno wiosenno - letnim.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Dzień dobry
Przeczytałam tę część wątku, wiem już, że palma nie nadaje się do życia w mieszkaniu, ale taką dostałam w prezencie - chcę ją ratować. Przechodziła chyba przez różne ręce. Nie wiem, jak była traktowana wcześniej.
Dostałam ją w doniczce z otworami, korzenie lekko wychodzą dołem. Stoi teraz pod oknem, nawilżacz w drodze.
Na liściach zauważyłam takie zmiany:
Te białe plamy wyglądają jak resztki po jakimś oprysku lub może po spryskiwaniu twardą wodą? Ale czekam na opinię specjalisty, Pana Norberta Na ostatnim zdjęciu jest też takie białe plamki, ale to chyba farba.
Ziemia nie śmierdzi. Dodatkowo zdjęcie podłoża (było zakryte szyszkami jak przyszło, zdejmę je, ale chciałam zrobić rzetelne foto):
Dużo się dzieje i nie wiem od czego zacząć. Przesadziłabym ją do zwężanej donicy z odpływem, mimo że jest koniec paździenika, bo nie wygląda to super. Przy przesadzaniu oczywiście usunąć złe korzenie, obsypać dla pewności węglem. Wsadzić do podłoża typowo dla palm, lekkiego przepuszczalnego, dla pewności drenaż na dole. I nie nawozić przez miesiąc po przesadzeniu. Jeżeli mam złe plany, proszę o sprostowanie, ciągle się uczę.
Proszę o pomoc.
Przeczytałam tę część wątku, wiem już, że palma nie nadaje się do życia w mieszkaniu, ale taką dostałam w prezencie - chcę ją ratować. Przechodziła chyba przez różne ręce. Nie wiem, jak była traktowana wcześniej.
Dostałam ją w doniczce z otworami, korzenie lekko wychodzą dołem. Stoi teraz pod oknem, nawilżacz w drodze.
Na liściach zauważyłam takie zmiany:
Te białe plamy wyglądają jak resztki po jakimś oprysku lub może po spryskiwaniu twardą wodą? Ale czekam na opinię specjalisty, Pana Norberta Na ostatnim zdjęciu jest też takie białe plamki, ale to chyba farba.
Ziemia nie śmierdzi. Dodatkowo zdjęcie podłoża (było zakryte szyszkami jak przyszło, zdejmę je, ale chciałam zrobić rzetelne foto):
Dużo się dzieje i nie wiem od czego zacząć. Przesadziłabym ją do zwężanej donicy z odpływem, mimo że jest koniec paździenika, bo nie wygląda to super. Przy przesadzaniu oczywiście usunąć złe korzenie, obsypać dla pewności węglem. Wsadzić do podłoża typowo dla palm, lekkiego przepuszczalnego, dla pewności drenaż na dole. I nie nawozić przez miesiąc po przesadzeniu. Jeżeli mam złe plany, proszę o sprostowanie, ciągle się uczę.
Proszę o pomoc.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19143
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Witaj.
Pierwsze zdjęcie to od jakiegoś oprysku, albo jakimś preparatem chemicznym albo po prostu od spryskiwania twardą wodą.
Drugie, jasne przebarwienia mogą wskazywać atak szkodników, niedobory składników odżywczych albo po prostu liść był narażony przed zakupem na dużą ilość światła. Tymi dwoma rzeczami bym się nie martwił.
Trzecie zdjęcie, przedstawia plamistość liści, która może być przyczyną choroby grzybowej - najczęściej przelanie, ataku szkodników albo jedno i drugie. Zdarza się, że infekcja grzybowa może wejść wskutek uszkodzenia tkanki przez szkodniki. Szkodniki, a zwłaszcza jaja i larwy są mikroskopijne więc dobrze jest użyć szkła powiększającego, żeby sprawdzić czy coś się rusza. Jeśli to byłby początek inwazji, szkodników może być zbyt mało, przez co łatwo je przeoczyć.
Po przesadzeniu, do mieszanki ziemi i żwirku dobrze byłoby odciąć liść z tego trzeciego zdjęcia i zrobić oprysk preparatem grzybobójczym, a jeśli coś by się ruszało na liściach zrobić oprysk właściwym preparatem. Palmy areki są podatne głównie na atak wełnowców, wciornastków albo przędziorków. Niemniej na razie skupił bym się na pierwszym oprysku.
Podczas przesadzenia dobrze jest rozsadzić po dwa, trzy pnie na jedną doniczkę.
Pierwsze zdjęcie to od jakiegoś oprysku, albo jakimś preparatem chemicznym albo po prostu od spryskiwania twardą wodą.
Drugie, jasne przebarwienia mogą wskazywać atak szkodników, niedobory składników odżywczych albo po prostu liść był narażony przed zakupem na dużą ilość światła. Tymi dwoma rzeczami bym się nie martwił.
Trzecie zdjęcie, przedstawia plamistość liści, która może być przyczyną choroby grzybowej - najczęściej przelanie, ataku szkodników albo jedno i drugie. Zdarza się, że infekcja grzybowa może wejść wskutek uszkodzenia tkanki przez szkodniki. Szkodniki, a zwłaszcza jaja i larwy są mikroskopijne więc dobrze jest użyć szkła powiększającego, żeby sprawdzić czy coś się rusza. Jeśli to byłby początek inwazji, szkodników może być zbyt mało, przez co łatwo je przeoczyć.
Po przesadzeniu, do mieszanki ziemi i żwirku dobrze byłoby odciąć liść z tego trzeciego zdjęcia i zrobić oprysk preparatem grzybobójczym, a jeśli coś by się ruszało na liściach zrobić oprysk właściwym preparatem. Palmy areki są podatne głównie na atak wełnowców, wciornastków albo przędziorków. Niemniej na razie skupił bym się na pierwszym oprysku.
Podczas przesadzenia dobrze jest rozsadzić po dwa, trzy pnie na jedną doniczkę.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Dziękuję za szybką odpowiedź.
Liście bardziej plamiste usunęłam. Czy wspomniane uszkodzenia przez szkodniki mogą być wywołane przez szkodnika zwanego kotem? Jest trochę mechanicznych uszkodzeń, pojedyncze, spore. Wspominał Pan w tym wątku o kotach. Na zdjęciu załączonym poniżej wygląda jakby grzyb właśnie otoczył to duże uszkodzenie. Proszę mnie poprawić, jeśli źle kombinuję. A, jeszcze jedno - nie wstawiłam tej dużej zmiany wczoraj, bo po prostu jej wcześniej nie zauważyłam.
Piszę o kocie, ponieważ przyglądałam się pod oknem zainfekowanym, usuniętym już liściom i niczego nie zauważyłam. Niestety nie mam szkiełka powiększącego, liczę, że oczy mnie nie okłamały Patrzyłam się na różne liście całkiem długo, szukając jakiegokolwiek ruchu. Na szczęście na ten moment nic nie znalazłam. Mam nadzieję, że tak zostanie... Jak coś się pojawi, to oczywiście się tutaj na forum jeszcze zgłoszę.
Panie Doktorze ( ) Topsin powinnam mieć już jutro. Czy stężenie 1,5ml na 1l wody będzie okej? Jaki wizualny skutek powinien wywołać udany oprysk? Czy te infekcyjne plamy zrównają się z kolorem zdrowej części liścia? Czy wystarczy to, że nie pojawią się nowe plamy? Jak wyżej napisałam, usunęłam liście te z większą ilością plam, zostały takie z pojedynczymi. Czy jednokrotny oprysk wystarczy?
Pnie porozdzielam.
Wrzucam jeszcze dwie fotki najbardziej zmienionych liści. Podkręciłam trochę kolory dla kontrastu zmiana-liść. Może komuś kiedyś pomogą, jak trafi na mój post.
Dziękuję za otrzymane rady i proszę o następne
Liście bardziej plamiste usunęłam. Czy wspomniane uszkodzenia przez szkodniki mogą być wywołane przez szkodnika zwanego kotem? Jest trochę mechanicznych uszkodzeń, pojedyncze, spore. Wspominał Pan w tym wątku o kotach. Na zdjęciu załączonym poniżej wygląda jakby grzyb właśnie otoczył to duże uszkodzenie. Proszę mnie poprawić, jeśli źle kombinuję. A, jeszcze jedno - nie wstawiłam tej dużej zmiany wczoraj, bo po prostu jej wcześniej nie zauważyłam.
Piszę o kocie, ponieważ przyglądałam się pod oknem zainfekowanym, usuniętym już liściom i niczego nie zauważyłam. Niestety nie mam szkiełka powiększącego, liczę, że oczy mnie nie okłamały Patrzyłam się na różne liście całkiem długo, szukając jakiegokolwiek ruchu. Na szczęście na ten moment nic nie znalazłam. Mam nadzieję, że tak zostanie... Jak coś się pojawi, to oczywiście się tutaj na forum jeszcze zgłoszę.
Panie Doktorze ( ) Topsin powinnam mieć już jutro. Czy stężenie 1,5ml na 1l wody będzie okej? Jaki wizualny skutek powinien wywołać udany oprysk? Czy te infekcyjne plamy zrównają się z kolorem zdrowej części liścia? Czy wystarczy to, że nie pojawią się nowe plamy? Jak wyżej napisałam, usunęłam liście te z większą ilością plam, zostały takie z pojedynczymi. Czy jednokrotny oprysk wystarczy?
Pnie porozdzielam.
Wrzucam jeszcze dwie fotki najbardziej zmienionych liści. Podkręciłam trochę kolory dla kontrastu zmiana-liść. Może komuś kiedyś pomogą, jak trafi na mój post.
Dziękuję za otrzymane rady i proszę o następne
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19143
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy, cz.2
Uszkodzenia mechaniczne. Co do plam, jak pisałem - nie każda plama oznacza grzyba. Po prostu jest to reakcja rośliny na uszkodzenie tkanki. Na drugim zdjęciu masz po prostu obeschniętą rankę.
Na pewno po użyciu preparatu, plamy nie znikną. Istotą oprysku jest to, żeby nie pojawiały się nowe.
Stężenie w przypadku Topsinu wystarczy dosłownie kilka kropli na litr wody.
Na pewno po użyciu preparatu, plamy nie znikną. Istotą oprysku jest to, żeby nie pojawiały się nowe.
Stężenie w przypadku Topsinu wystarczy dosłownie kilka kropli na litr wody.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta