W ostatnim czasie balkon bardzo smutnieje. Aksamitki już przekwitają. Zebrałam masę nasion i teraz zastanawiam się co z nich w następnych latach wyrośnie, bo specjalnie wybieram mniejsze okazy i widzę że udaje mi się zachować format w moich mikro doniczkach.
Choć to chyba ich ostatni rok , bo pomijając fakt że te doniczki się nie sprawdzają wcale ( za szybko wysychają i poddają się słońcu) to mam już ostateczną nadzieję na balkon.
Udało mi się też złagodzić papryczkę. Jak wspominałam - wymieszaly mi się w poprzednich latach 3 różne odmiany. Pierwotnie to były malutkie diabły wypalajace gębę, a teraz jak się poknocily to są fajne i bardzo przystępne. Wizualnie również. Już chyba zawsze papryka będzie na moim balkonie.
Kupiłam sobie też ostatnio bazylię i.. znowu mi padła. Co jest do diaska z tą sklepową bazylią, że kupuje się gęstą kępę A po 2 dniach jest padła.
Mam też inną bazylię, swoją kt?rą hoduje na działce i ona ma zupełnie inne tendencje - jest silna, ciemna i nie do zabicia. Tą wsadziłam też w doniczki i rośnie sobie.
Ogólnie to nawsadzalam w te donice Bóg wie czego i teraz się zastanawiam co będzie jak trzeba będzie zwinąć warsztat...
Przecież ja nie pozwolę żadnej roślince skonac z zimna... .