A na poważnie to jedyny problem to odległość między nimi bo jadalnie mają silnie skarlające podkładki a wiśnie już tak silnie skarlających podkładek nie mają więc trzeba zachować pewien dystans by drzewka miały odpowiednie doświetlenie. No chyba,że przewidujesz silne i systematyczne cięcie korygujące to wtedy dystans nie jest aż tak istotny. 
, a tak na poważnie dziękuję za podpowiedź, fakt jabłonki mają już ( jak na młode drzewka) ok. 10 lat. Nie urosły jakoś duże, może do 2m. Będę musiała krzewy wysadzić, żeby oddalić wiśnie, tak jak napisałeś może mieć duże gabaryty. Przygotuję się 
Papierówka ma z 6 jabłek z czego 4 to maleństwo a 2 mozna spróbować, co też wielkością daleko jej do odpowiedniego rozmiaru. Krótko pisząc masakra. Dlatego dla mnie to co jest sprawdzone i pewne u mnie do końca nic nie jest oczywiste. Bardzo dobrze rosnie i owocuje pigwa gruszkowa. Owoc jest ogromny, chyba mi rekompensuje za wszystkich Należy pamiętać,że Antonówka późno wchodzi w owocowanie, najwcześniej w 5 roku lub nawet później po posadzeniu. Natomiast Papierówka jeśli jest szczepiona na Antonówce będzie miała podobnie i na pewno zaowocuje przemiennie czyli co drugi rok. To tyle na ten temat bo mnie moderator pogoni...Mam rożne jabłonie i te co np. są "pewniakami" typu papierówka, antonówki - tu mnie spotkała niemiła niespodzianka. Antonówek to jeszcze nie widziałam na drzewie, nie wspomnę o skosztowaniu
garom bardzo Ci dziękuję ! znaczy muszę czekaćgarom pisze:Trochę jestem zdziwiony, jak moi "przedmówcy" piszą o słabym owocowaniu odmiany Pandy. U mnie od lat owocuje obficie, może dlatego że niedaleko ma do zapylenia Groniastą , Gubeńską i czerechy.
A teraz będzie off topic:Należy pamiętać,że Antonówka późno wchodzi w owocowanie, najwcześniej w 5 roku lub nawet później po posadzeniu. Natomiast Papierówka jeśli jest szczepiona na Antonówce będzie miała podobnie i na pewno zaowocuje przemiennie czyli co drugi rok. To tyle na ten temat bo mnie moderator pogoni...Mam rożne jabłonie i te co np. są "pewniakami" typu papierówka, antonówki - tu mnie spotkała niemiła niespodzianka. Antonówek to jeszcze nie widziałam na drzewie, nie wspomnę o skosztowaniu
A do drzewek trzeba cierpliwości bo nie zawsze jest tak jakby się chciało, bo to albo mróz, albo deszcz albo susza i plon niewielki albo żaden. Za to czasami jak obrodzi to jest ból głowy co z tym zrobić. 
garom mi odradzał i słusznie, ale ze wszystkich wiśni, które mieli na ofercie sprzedażowej ,ta wiśnia wyglądała najlepiej , najzdrowiej, ładnie wyprowadzona gałęzię równe z przewodnikiem, piękne drzewko, dosyć duże, znaczy wysokie, chociaż w balocie. Szczepiona na Antypce. Myślę sobie, chciałam to, to mam. I co tu począć ? wzięłam ! dokupię Łutówkę, czy Groniastą , jak zalecaliście ale w innym miejscu, tamte tutaj były słabe. A jak Debreczynka bedzie owocowała słabo, to trudno. Może zostanie jako "ozdobne" 
