Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Rośliny doniczkowe
ODPOWIEDZ
Kayla93
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 29 paź 2020, o 11:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Hej, dzięki za odpowiedź i przepraszam za zapostowanie w nieodpowiednim miejscu - postaram się, żeby się nie powtórzyło.
Nie mam pojęcia w jakim jest podłożu - w takim go przejełam od znajomego. Zakupię podłożę, przesadzę i spryskam preparatem w najbliższym czasie i będę trzymać kciuki.
Trochę jestem zaskoczona, że dalej jest przelewana - podlewam ok pół szklanki wody raz na dwa tygodnie od kiedy ją dostałam i nie jest w osłonce, myślałam że to ledwie starcza.
Co do grzania to niestety... Mieszkam w bloku na parterze otoczona 4 innymi blokami, część mieszkan nade mną i obok stoi jeszcze pusta bo to nowe osiedle - już teraz u mnie w domu bez grzania spada do 19-20 stopni i oświetlenie jest no... cienkie. W tym momencie czujnik pokazuje wilgotność 41%. W najgorszym razie oddam ją na jakiś czas do odratowania do rodziców bo ich mieszkanie ma na pewno lepsze warunki.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19104
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Jeśli została przelana i najprawdopodobniej weszła infekcja grzybowa, to ograniczenie podlewania i to tak restrykcyjnie niewiele zmieni (infekcja nie zniknie), a nawet zaszkodzi. Pół szklanki na dwa tygodnie? A to teraz chcesz palmę zasuszyć? To jest przejście z jednej skrajności w drugą skrajność.
Dlatego zawsze w przypadku przelanych roślin, sprawdzamy stan korzeni i jeśli podłoże jest zbite, przesadzamy do przepuszczalnej mieszanki, którą sami przygotowujemy. Nadgniłe korzenie usuwasz i resztę bryły korzeniowej obsypujesz sproszkowanym węglem.
Po przesadzeniu, trzeba zapewnić umiarkowanie wilgotne podłoże, ale nie można dopuścić w przypadku Kencji do całkowitego przesuszenia podłoża i to jeszcze w tak ciepłych warunkach.
Dlatego niestety, w przypadku roślin trzeba dopasować ich wybór pod warunki jakie mamy, chociaż tutaj roślinę dostałaś, a nie kupiłaś więc w pewnym sensie nie miałaś wyboru. Dlatego rozsądnym rozwiązaniem jest przekazanie jej tam, gdzie będzie miała lepsze warunki.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Supel
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 6 paź 2014, o 11:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Proszę o poradę co dolega mojej Kencji. Generalnie chyba dobrze rośnie bo wypuszcza młode liście, końcówki raczej nie schną ale niektóre liście mają białe przebarwienia. Szkodników żadnych nie zauważyłem, z początku myślałem, że może to przędziorki czy wciornastki i roślinę opryskałem ale dalej jest to samo. W zeszłym roku trochę ją w pewnym momencie przelałem ale wydawało mi się, że doszła do siebie. Latem obróciłem ją bo liście mocno w jednym kierunku (w stronę okna tarasowego) się przechylały. Nawożę ją zgodnie z zaleceniami na opakowaniu. Mam nadzieję że dopóki wypuszcza zdrowe młode liście jeszcze chyba nie więdnie.
Obrazek


Obrazek
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19104
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Ok., napisz mi gdzie znalazłeś taki "inteligentny" pomysł, żeby doniczkę włożyć do osłonki wypełnionej keramzytem?

Pierwsze co trzeba zrobić, to wyciągnąć roślinę z doniczki, sprawdzić stan korzeni.
Podłoże powinno być mieszanką ziemi i żwirku w proporcji około 3:1.
W jakiej odległości stoi od okna?
Jak często podlewasz?
Jakiego używasz nawozu?

Jeśli faktycznie nie ma szkodników, w tym wypadku byłyby wciornastki - dobrze jest podłożyć białą kartkę pod liścia i lekko nim potrząsnąć. Jeśli się pojawią takie brązowe albo czarne przecinki, to będą one.
Jeśli nie, to te zmiany wyglądają na zmiany fizjologiczne, czyli na nieprawidłową gospodarkę wodną: wsadzenie doniczki do osłonki i zasypianie keramzytem, nieprawidłowe podłoże i pewnie podlewanie
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Supel
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 6 paź 2014, o 11:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Osłonka okazała się za duża a chciałem aby doniczka stała w niej na keramzycie , sama osłonka ma otwór w dnie. Przyznaję, że dziwna kombinacja ale chciałem uniknąć stania korzeni w wilgoci. A że była za szeroka więc wpadłem na "yntelygentny" sposób wypełnienia tej przestrzeni keramzytem. :oops:
Palmy po zakupie nie przesadzałem zgodnie z zaleceniami sprzedawcy, podobno przesadza się dopiero jak korzenie zaczynają wychodzić z doniczki.
Palma stoi ok 3 m od dużego okna tarasowego skierowanego na południe.
Podlewam niecałą szklankę, może mniej, 2 razy w tygodniu.
Nawóz to Target zdrowe rośliny, do draceny, juki i palmy, dawkowany zgodnie z etykietą.
Korzenie wyglądają na zdrowe, pachną ziemią, nie czuć zgnilizny czy czegoś podobnego. Ziemia jest oryginalna taka jaka była w momencie kupna palmy. Woda nigdy nie stoi na podstawce.
Test z kartką wypadł pozytywnie - nic się nie pojawiło.
Tak jak pisałem, ogólnie palma wygląda dobrze, młode liście rosną zdrowe tylko te przebarwienia mnie martwią.
Przypomniało mi się jeszcze, że po przelaniu przez pewien okres na podstawce były takie małe białe jakby szczypawki, które później znikły. Wyczytałem, że pojawiają się jak jest za mokro ale nie są szkodliwe dla rośliny ani dla domowników , że są nawet pożyteczne bo żywią się innymi "robalami".
Tyle moich spostrzeżeń.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19104
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Bardzo mądre jest korzystanie z rad sprzedawcy, zamiast ze specjalistycznych poradników czy forum. Brawo. ;:433

Akurat każdą roślinę doniczkową przesadzamy zawsze niezwłocznie po zakupie, bo podłoże produkcyjne nie nadaje się do długotrwałej uprawy roślin. Jest niestabilne jeśli chodzi o utrzymanie wilgotności podłoża. A Ty jeszcze wsadziłeś doniczkę do innej i zasypałeś keramzytem. Teraz nic dziwnego, że ta palma wygląda jak wygląda...

Do tego postawiłeś ją 3 metry od okna, gdzie nie dociera praktycznie światło, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, znowu kolejne brawa. ;:433
Powinna najdalej metr od okna, to nie jest sztuczny kwiatek...

Palma bezwzględnie wymaga przesadzenia, doniczkę stawiasz na podstawce. W okresie jesienno-zimowym podlewasz dopiero wtedy kiedy przeschnie wierzchnia warstwa podłoża.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Supel
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 6 paź 2014, o 11:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Ok, rozumiem.
Niestety nie mam możliwości postawienia bliżej okna, ale okno jest w miarę duże 4m x 2.3m.
Rozumiem, że ziemia do palm, a żwirek, coś specjalnego czy taki zwykły np. ze sklepu akwarystycznego? jaka granulacja?
Czy może być np. taka ziemia i dodatkowo zmieszana z żwirkiem:
https://allegro.pl/oferta/podloze-ziemi ... 9501226313
Czy podczas przesadzania korzenie mam dokładnie oczyścić ze starej ziemi czy wystarczy trochę "obłupać" i wsadzając do większej doniczki uzupełnić nawą mieszanką?
A jak z tym keramzytem? Wysypać na dnie czy nie dawać?
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19104
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Dalej nie rozumiesz jeśli chodzi o stanowisko.
Wielkość okna ma tutaj drugorzędne znaczenie.

Ta palma musi stać bezpośrednio przy oknie, nie dalej niż około metra. Liczy się natężenie światła, a ono radykalnie się zmniejsza wraz z odległością od okna. Te palmy rosną w klimacie tropikalnym, gdzie światła mają o wiele więcej, niż w warunkach domowych. Sama szyba działa jak filtr, który pochłania światło, a w okresie jesienno-zimowym jest go zdecydowanie za mało.

3 metry od okna, to masz zaledwie kilka procent natężenia światła w porównaniu do tego przy oknie.

Odpowiednia dawka światła to najważniejszy czynnik w uprawie roślin.

Jeśli nie masz właściwego stanowiska, to najlepiej oddaj ją komuś i kup sztuczną palmę.
Inaczej za jakiś czas wyląduje w śmietniku.

W takiej sytuacji próby ratowania tej palmy pozbawione są sensu.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Supel
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 6 paź 2014, o 11:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Kupując tą palmę ponad 3 lata temu szukałem palmy, która nie wymagała by stanowiska mocno nasłonecznionego (bezpośrednio przy południowym dużym oknie) i m.in. znalazłem taki opis tej palmy : "Zgodnie z warunkami panującymi na rodzinnej wyspie palma kencja najlepiej czuje się w pomieszczeniach o stałej temperaturze około 20 stopni Celsjusza oraz w półcienistym stanowisku. Na wyspie rośna pod innymi palmami i nie jest wystawiona na bezpośrednie działanie słońca. Silne promienie słoneczne mogą spalić liście, które staną się wtedy brązowe". U mnie przy tym oknie już parę roślin wykończyłem słońcem, dlatego czytając takie opisy pomyślałem, że będzie odpowiednia na to miejsce gdzie stoi teraz. I przez ponad 2,5 roku wszystko było pięknie a problem zaczął się (tak mi się wydaje) po przelaniu. Lub jak ją obróciłem. Może to jest brak chlorofilu (chloroza)?
Mimo wszystko dziękuję za cenne rady, przesadzę ją i zobaczymy. Do pierwszego zwiędniętego liścia , później ją oddam i kupę sztuczną :wink:
Mam jeszcze drugą palmę arekę która od ponad 2 lat stoi po przeciwnej stronie salonu gdzie od strony północnej są tylko 2 okna połaciowe i ,odpukać, na razie ma się bardzo dobrze :) Ale podobno one są jeszcze bardziej wrażliwe na bezpośrednie nasłonecznienie, przynajmniej jak na razie to miejsce jej służy.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19104
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Zaraz, zaraz kupiłeś tą palmę trzy lata temu i do tego czasu jej nie przesadzałeś :?: :?: :?: Bez komentarza...
Widzę, że nie wiesz praktycznie nic o uprawie roślin.
Oprócz tego, że przesadzamy rośliny niezwłocznie po zakupie, to trzeba przesadzać co około 2 lata, żeby wymienić podłoże na nowe. Wiąże się to z tym, że pH podłoża pod wpływem nawozów, wody zmienia się na nieprawidłowe. Po przekroczeniu określonej granicznej wartości pH, różnej dla każdej rośliny, przestaje ona pobierać składniki odżywcze z podłoża. Roślina zaczyna po prostu wegetować.
Jeśli chodzi o światło, to dalej się nie rozumiemy.
Stanowisko półcieniste to nie jest stanowisko 3 metry od okna. Dla rośliny to jest głęboki cień.
Po drugie nie ma większego błędu, niż porównywanie warunków naturalnych do domowych.
W naturze, nawet w lesie tropikalnym masz o wiele więcej światła, niż w mieszkaniu. Jak pisałem, sama szyba działa jak filtr i zabiera część światła, a im dalej od okna tym tego światła jest coraz mniej. Pomijam już fakt, że długość dnia w okresie jesienno-zimowym u nas jest o wiele krótsza niż w naturze.
Oprócz innych błędów uprawowych, niedobór światła spowodował że ta Kencja wygląda tak, a nie inaczej.
Każdy czynnik w uprawie od odpowiedniej dawki światła, poprzez podlewanie do nawożenia oraz temperatury otoczenia i wilgotności powietrza ma znaczenie dla prawidłowego rozwoju rośliny.
Ty po prostu, źle interpretując podane informacje które gdzieś znalazłeś nie potrafisz zrozumieć że żywa roślina to nie sztuczny kwiatek, który można postawić gdziekolwiek i licząc że będzie dobrze rosnąć. Niestety, ale jesteś w błędzie, powtórzę światło to najważniejszy czynnik w uprawie roślin. W odległości 3 metrów, ta roślina będzie po prostu wegetować, będzie bardziej podatna na choroby, ataki szkodników i w końcu wyląduje w śmietniku.
Za mną przemawia nie tylko doświadczenie kilkanaście lat uprawy roślin, ale również wiedza teoretyczna zdobyta przez ten czas.

Zmiany na liściach, jeśli wykluczyłeś w 100% szkodniki, są zmianami fizjologicznymi które podałem wcześniej, czyli podstawowe błędy uprawowe. Podsumowując teraz nic dziwnego, że ta palma tak wygląda...
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Kayla93
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 29 paź 2020, o 11:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Hej, kilka postów wcześniej wstawiałam zdjęcie mojej palmy i dostałam info, że została przelana powinnam ją przesadzić i spryskać antygrzybiczym środkiem.
Nie udało mi się kupić środka Topsin - powiedziano mi, że został w Polsce wycofany i że powinnam kupić zastępczy środek Switch - taki kupiłam.

Palma została przesadzona do odpowiedniego podłoża i spryskana, najbardziej zarażony liść odcięty - nie wiem czy dobrze, ale odcięłam (a w zasadzie wyjęłam bo praktycznie same się odczepiły) uszkodzone zgniłe korzenie - na szczęście nie było ich zbyt dużo, a reszta korzeni wygląda ok - po czym spryskałam też korzenie tym samym środkiem antygrzybiczym przed przesadzeniem. Przez 7 dni nic się nie działo, a choroba nie wyglądała jakby postępowała, roślinka zdawała się wyglądać "żywiej", ale może to tylko moje wyobrażenie.


Po 7 dniach od spryskania liści przetarłam je - z osadzonego kurzu oraz tym samym ze środka, którym były spryskane liście. No i wtedy zaraz część plam ruszyła dalej i rozlała się bardziej - wystarczyło kilka godzin żeby było widać różnicę, więc spryskałam ponownie i znowu stoją. Na opakowaniu było napisane, żeby opryskać raz i powtórzyć po 14 dniach raz, może niepotrzenie przetarłam liście, ale były dość mocno zakurzone i chciałam, żeby roślinka miała jak oddychać.
Czy te czarno-brązowe końcówki/boki liści powinnam może poodcinać? Czy może te liście mają się "naprawić" albo odpaść z czasem?
Zdaję sobie sprawe, że dla ludzi uprawiających rośliny te pytania mogą wydawać się głupie. To 3ci kwiatek w moim domu w życiu i z pozostałymi nie było żadnych problemów - więc moja wiedza o uprawianiu roślin jest zerowa.
Z góry dzięki za pomoc.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19104
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Obumarła tkanka się nie naprawi jest to niewykonalne. Wszystkie ciemne plamy odcinasz, aż do zdrowej tkanki.
Niestety trzeba się też liczyć z tym, że infekcja mogła wejść za głęboko, a biorąc pod uwagę że palmy długo się regenerują (do tego dochodzi niekorzystny okres jesienno-zimowy), nie ma gwarancji że uda się ją uratować. Grunt żeby podjęła wzrost, a nowe liście byłyby bez plam.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Kubauser
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 11 sty 2021, o 21:40
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

Post »

Dzień dobry, moja kencja przeżywa swoją pierwszą zimę.
Mieszkanie w bloku, wilgotność powietrza 45-50%, temperatura w pokoju 20 stopni, kaloryfery wszystkie wyłączone, ładnie rośnie, wypuszcza nowe liście, ale z czasem zaczęły pojawiać się plamy na liściach, a miejscami wręcz jakby cały liść brązowiał/szarzał. Od dwóćh tygodni kentia nie jest podlewana, ziemia wciąż pozostaje lekko wilgotna. Kentię zraszam raz dziennie, czasem co drugi dzień. Nie wiem czy te zmiany są naturalne w okresie zimowym, czy należy podjąć jakieś kroki w celu ratowania jej. Proszę o pomoc :cry: Jest to jedyna roślina, o którą zazdrosna jest moja żona :D
Pierwsze przesadzenie planowane jest na wiosnę tego roku.



ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny DONICZKOWE, balkonowe, egzotyczne, tarasowe. Diagnostyka, identyfikacja, porady”