msk83 pisze:wszystko się zgadza, to że leżakowały długo, na zdj są baardzo podobne choć u nas były dużo mniejsze, pewnie dlatego że drzewko nie było podcinane i urosło wielkie. U nas też dziadek sadził w latach 80tych, pewnie wtedy były popularne, teraz jakby mniej a szkoda, bo są przepyszne w porównaniu do innych dostępnych w sklepach.
Moje drzewka też miały znacznie mniejsze owoce. Za to było ich bardzo dużo. Gałęzie wręcz uginały się od owoców.
astone pisze:Piszesz, że miąższ w Twoim jabłku biały.... A Spartan miąższ ma wyraźnie zielonkawy. Tak jest w opisie odmiany i tak go widziałem jak jadłem

.
Rzecz w tym, że pochodnych Mcintosha jest cała masa, bo to - mówią - najsmaczniejsze jabłko. I wszystkie mniej lub bardziej podobne. Nawet Lobo dobrze wybarwione będzie podobne do Twoich jabłek. Ale obejrzyj dokładnie ten miąższ - jak lekko zielonkawy to też Spartana obstawiam.
Według mnie cechą charakterystyczną odróżniającą Spartana od innych podobnych odmian jest szaro-fioletowy nalot na skórce. Konsystencja i barwa miąższu zależały od okresu leżakowania i nasłonecznienia. Te, które rosły na nasłonecznionej ekspozycji, miały bardziej biały, kruchy i słodszy miąższ oraz bardziej intensywnie wybarwioną na czerwono skórkę niż rosnące w cieniu. Tuż po zerwaniu z drzewa jabłka faktycznie miały lekko zielonkawy miąższ, przy tym były dosyć twarde i lekko kwaśne. Najlepiej smakowały, gdy trochę poleżały - w grudniu, styczniu, lutym.
Inna sprawa - zauważyłam, że w sieci jako Spartan pojawiają się ostatnio jabłka, które zaliczyłabym do innej odmiany i tutaj ma zagwozdkę. Albo istnieją dwa różne sporty Spartana, albo to, co sprzedaje się teraz w Polsce nie jest starym, tradycyjnym Spartanem znanym z lat 80-tych. Miąższ dojrzałego Spartana wygląda tak:

Skórka tak:
To natomiast nie jest, moim zdaniem, Spartan, chociaż jako taki widnieje:

Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.