Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13090
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko wiosną jak znam życie u Ciebie będzie raj, Twoje różyce są obłędne. Dodam tylko, że przeprowadzka im nie zaszkodzi idą bowiem za swoja Panią, brawo.
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Awatar użytkownika
jonatanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3381
Od: 4 mar 2012, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko jesteś wielka bo posadzić 80 sztuk ;:oj to nie lada wyzwanie, a piękne widoki z tarasu wynagradzają ciężką prace. .Może mi się wydaje, ale będziesz miała więcej miejsca na nowe panienki jak w poprzednim ogrodzie.
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11734
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko też mam ziemię gliniastą u siebie.Przy sadzeniu róż mieszałam glinę z ziemią zakupioną w workach.Obornik granulowany to dobre rozwiązanie, też stosuję.Próbowałam zdobyć wióry rogowe, ale w Polsce nie znają tego.Nikt nie wie co to jest i robią wielkie oczy ;:oj
Przy płocie będą rosły iglaki np cisy? Zauważyłam, że zostawiłaś spory odstęp.
Podziwiam, że udało Wam się z mężem posadzić tyle róż.Wiem, że to kosztuje sporo wysiłku.
Mimo wszystko człowiek dostaje skrzydeł, wiedząc, że na wiosnę będą już sobie startowały w nowym miejscu.

Pozdrawiam serdecznie :)
Awatar użytkownika
kania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3203
Od: 25 maja 2009, o 10:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko, wspaniałe zadanie przed Tobą, wyobrażam sobie ile radości czeka Cię wiosną :D .
Doświadczenia z poprzedniego ogrodu przyczynią się do doskonałości tego nowego ;:108 .
Gliniasta ziemia jest zaletą jeżeli chodzi o roże. Na pewno lepsza taka gleba niż piach.
Super, że nowy ogród cieszy również Twojego męża, we dwoje raźniej, łatwiej i milej :)
Krzaczki Kani
Krzaczki Kani(2)
Pozdrawiam :) - Kasia
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42279
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Witaj Dorotko, jak obiecałam jestem :wit
Czytałam od początku tą część wątku i w miarę czytania, oglądania rósł zachwyt nad ogrodem i różami, aż tu nagle ...bach! wszystko od nowa ;:306 Co prawda szczególnie jesienią chodząc po swoim ogrodzie marzę o przerobieniu go całkowicie i o podobnej zmianie jak Twoja, ale jednak nie zazdroszczę tej ogromnej pracy jaką musicie włożyć w urządzenie nowego ogrodu. Uważaj na kolano, bo będzie musiało jeszcze długo służyć. Pięknego masz pieska (czy to pies myśliwski?). Nowe miejsce urocze więc życzę pięknego ogrodu i powodzenia ;:4
sawka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 13 lis 2011, o 21:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Do tej pory podglądałam Twój ogród dla przyjemności, ale teraz będę pilnie śledzić na bieżąco.
Też mnie czeka przeprowadzka za ok 2 lata więc mam czas na korzystanie z Twoich doświadczeń. Róż mam ok 250 krzewów nie licząc żywopłotów. Większość chciałabym zabrać.

Od razu mam pytanie na jakich zasadach selekcjonowałaś które róże zabierzesz a które zostają.
Pozdrawiam. Sławka
Awatar użytkownika
ewita44
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1815
Od: 11 maja 2018, o 19:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko
Fajne już zagospodarowane miejsce, oj będą widoczki w przyszłym roku.
Pomocnik ładniutki , przynajmniej zrobi Ci dołeczki pod roślinki ;:306
Jak wspomniała poprzedniczka lepsza glina niż piach, bo dasz trochę kompostu z piachem i trochę rozluźnisz ziemię.
Będę śledzić i obserwować Twoje wyczyny.
Pozdrawiam ;:3
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5512
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Witam miłych gości! :wit

Ostatnie dwa tygodnie były bardzo intensywne. Wreszcie udało mi się posadzić wszystkie róże. Razem wyszło 120 sztuk. To wcale nie tak dużo i są tak jakoś rozproszone po ogrodzie, że wcale nie widać tej ilości. Utworzyłam cztery rabaty, plus jedną mniejszą, z przodu domu. Posadziłam też pięć hortensji i wszystkie byliny. Dzisiaj policzyłam i sama jestem zaskoczona, że tych bylin ze starego ogrodu udało mi się zabrać 30 szt. ;:oj To wcale nie tak mało. Zdążyłam ze wszystkim przed przymrozkami i powiem Wam, że mam lekki niedosyt :;230 Jeszcze trzeba do końca rozwieźć dwie spore górki ziemi, ale to może poczekać. Jakby mało mi było sadzenia, to wczoraj zamówiłam trzy trawy, klon palmowy i dwie hortensje. Czekam na dwie paczki, które zapewne przyjdą w tym tygodniu. Myślę jeszcze o zamówieniu kilkudziesięciu cisów. Chcemy trochę się osłonić od strony sąsiadów, żeby mieć nieco intymności. Tym bardziej, że z tej strony mamy taras. Muszę jeszcze poszukać dobrej oferty, bo to spory koszt.


Dzisiaj będą różane portrety

Eglantyne, którą zabrałam ze sobą

Obrazek

Małgosiu, w sumie posadziłam 120 sztuk i nie czuję tego zupełnie. Z pomocą Ema poszło dość sprawnie. Mogłabym posadzić jeszcze kilkadziesiąt ;:224
Te hortensje na zdjęciu nie były jeszcze posadzone. Tylko tak je postawiłam poglądowo. Na tej rabatce posadziłam trzy sztuki i to takie, które nie powinny osiągnąć więcej niż 1-1,20m. Takie odmiany wybrałam, bo nie chciałam aby w przyszłości zasłoniły mi okno. A hortensje posadziłam co 1,10m, więc mam nadzieję, że odległości zostawiłam im w sam raz.

Żona Poety też powędrowała do nowego ogrodu

Obrazek

Jadziu, wyżej napisałam Małgosi, że hortensje tylko postawiłam. Docelowo rosną tam tylko 3 sztuki, z tych niskich odmian, więc nie powinno im być za ciasno.
Lasy wokoło nas są mieszane, iglasto-liściaste, pełne grzybów. Rosną prawie pod samym nosem, a nieopodal jest młodniak, gdzie zbieraliśmy prawdziwki i mnóstwo maślaków :) W przyszłym sezonie będziemy więcej chodzić, bo w tym było mało czasu na grzybobranie.

Nie mogłam zostawić Christopher Malowe, bo uwielbiam tę różę

Obrazek

Dorotko, przekonałam się podczas kopania co to znaczy gliniaste podłoże. Pomimo rozluźniania ciężko było kopać ;:219 Wiosną czeka nas jeszcze mnóstwo pracy, bo chcemy posiać trawę, a na takim podłożu to praktycznie niemożliwe. Trzeba będzie sypnąć kolejną warstwę lekkiej ziemi, bądź torfu i wszystko przelecieć glebogryzarką. Na samą myśl robi mi się słabo, ale jak mus to mus. Inaczej nie będzie trawnika, a my będziemy się taplać w błocie. Na różankę, taką porządną to trzeba będzie poczekać ze dwa, trzy sezony. Róże muszą się otrząsnąć po szoku związanym z brutalnym wyrwaniem z poprzedniego miejsca. Zwłaszcza, że niektóre egzemplarze są naprawdę duże.

Winchester Cathedral również nie mogło zabraknąć

Obrazek

Justynko, nie mieliśmy wyjścia ;:185 Musieliśmy podnieść teren, bo inaczej wiecznie stałaby u nas woda. Było zbyt nisko w stosunku do drogi, ale też i do sąsiadów, którzy też mocno podnieśli swój teren. Trzeba się było zrównać.

Jeden z dwóch Albrighton Rambler. W nowym ogrodzie jest tylko jeden. Drugi pozostał.

Obrazek


Aniu ? Tara, dziękuję za słowa otuchy ;:196 Jestem dobrej myśli co do większości, ale jest też kilka naprawdę słabo wyglądających i mam poważne obawy czy przeżyją? Wiosną się okaże. Trzeba będzie bardzo o nie zadbać, to może ruszą?

Obrazek

Joasiu, tak rozłożyliśmy prace, że tego sadzenia wcale tak mocno nie odczuliśmy. W sumie posadziłam 120 szt. Trochę boli kręgosłup i łapki bolą, ale jestem szczęśliwa, że zdążyłam, a i pogoda okazała się bardzo łaskawa w tym roku i pozwoliła długo działać.
Miejsca na panny będę miała dużo więcej, bo działka jest dwa razy większa. Ale nie będę się ograniczać do samych róż. Mam zamiar posadzić trawy ozdobne, byliny i wydzieliłam już miejsce na niewielki warzywnik. Dzisiaj M coś nieśmiało wspominał o jakiś drzewkach owocowych? ;:306 Na planowanie mam całą zimę.

Obrazek

Aniu ? Annes, skoro masz gliniastą ziemię, to wiesz o czym piszę. Też rozluźniałam glinę, ziemią lekką, próchniczą. Po przeczytaniu Twojego wpisu przypomniałam sobie, że przecież mam jeszcze trzy opakowania wiórów rogowych. Szybko pognałam do domku narzędziowego i wśród różnych klamotów znalazłam wióry ;:204 Ucieszyłam się, bo na sadzenie poszły trzy wiadra obornika granulowanego i to było nadal za mało. Nie chciało mi się już dokupować kolejnego, więc wióry były jak znalazł.
Dobrze wypatrzyłaś spory odstęp od ogrodzenia. Mam zamiar zamówić cisy i posadzić wzdłuż ogrodzenia z sąsiadami. To mili ludzie, ale troszkę chcemy się osłonić, zwłaszcza, że od tej strony mamy taras.

Mary Rose rośnie na nowej rabacie w doborowym towarzystwie, z przodu domu

Obrazek

Kasiu, tak naprawdę to ja jestem w gorącej wodzie kąpana i chciałabym już mieć wszystko posadzone ;:306 Wiem, że tak się nie da, a tworzenie ogrodu, to wieloletnia praca. Tym bardziej, że po jakimś czasie znów coś zmieniamy, poprawiamy i tak to tworzenie trwa w nieskończoność . A doskonały to chyba nie jest żaden ogród, bo my ?ogrodniczki/ogrodnicy, patrzymy na niego zawsze krytycznym okiem. Poza tym rośliny też rządzą się swoimi prawami i rosną jak im się podoba. Ale doświadczenie na pewno się przyda. Nawet teraz, przy sadzeniu róż, wiedziałam jaką wysokość i szerokość potrafią osiągnąć poszczególne odmiany. To była bardzo przydatna wiedza. To prawda, że róże preferują podłoże gliniaste, ale też trzeba je rozluźnić, bo gdy jest susza, glina staje się twarda jak skała i nic nie przepuszcza. Przy sadzeniu starałam się tę glebę nieco rozluźniać. Mam nadzieję, że różom w nowym miejscu będzie dobrze i zechcą współpracować.

Port Sunlight po dość brutalnym wykopaniu bardzo długo stał w miejscu i stracił kilka pędów. teraz zobaczyłam nowe, czerwone wypustki - więc jest szansa, że będzie dobrze.

Obrazek


Marysiu, witam Cię serdecznie ;:168
Decyzja o zmianie miejsca zamieszkania wywróciła całe nasze dotychczasowe życie do góry nogami. Powoli przyzwyczajamy się do nowego otoczenia, które jest wyjątkowo urokliwe i do ludzi, którzy są naszymi nowymi sąsiadami. Ten rok był trudny od samego początku, bo w styczniu wypadek i długa rehabilitacja. Potem ten wstrętny wirus ;:192 , a pomiędzy tym wszystkim ogromnie ważna życiowa decyzja, związana z przeprowadzką. Sama przeprowadzka na wariackich papierach. Logistycznie bardzo trudne przedsięwzięcie, bo to nie tylko oczyszczenie starego domu ze wszystkiego, ale też pełnia sezonu w ogrodzie i trzeba było zabrać chociaż część roślin. Potem musieliśmy je jakoś zabezpieczyć na nowym miejscu, gdzie sporą część wkopaliśmy do gruntu, reszta została w donicach. Teraz znów wykopywanie wszystkiego od nowa i nawiezienie kilkunastu ciężarówek ziemi, a potem kolejne sadzenie. Zwariować można ;:183 A przy tym wszystkim trzeba było urządzać się w nowym domu i pracować. Matko i córko! Jak patrzę na to z perspektywy tych kilku miesięcy, to wydaje mi się to wszystko nierealne. A jednak jakoś się ogarnęliśmy i z końcówką sezonu nawet posadziłam te 120 sztuk różanych krzewów, że o bylinach nie wspomnę. Gdyby mi ktoś powiedział na początku roku, że w tym tempie będziemy przez to wszystko przechodzić, to chyba bym nie uwierzyła, tylko popukała się mocno w czoło ;:124 Pomimo wszystko nie żałuję i jak patrzę na to nasze nowe miejsce na ziemi, to dostaję skrzydeł i chce mi się działać i pracować, żeby tworzyć całkiem nowy kawałek raju.
Piesek, to posokowiec bawarski ? jak najbardziej rasa myśliwska.

Obrazek

Sławko, witam Cię serdecznie :wit Wow, 250 szt różanych piękności? ;:oj Toż to istny raj. Jeśli będziesz miała czas na zabranie wszystkiego to super. Ja niestety nie miałam takiej możliwości, bo przeprowadzka była w pełni sezonu, a niektóre róże jednak zbyt ogromne.
Selekcja różana była dla dość prosta. W pierwszej kolejności zabrałam te najmłodsze, najmniejsze, z którymi było mało kłopotu. Potem wykopywaliśmy te większe. Dla mnie najważniejszym kryterium było to, jak konkretna róża rosła. Jeśli rosła dobrze, kwitła obficie, nie przysparzała żadnych problemów, to dostawała zielony bilet. Drugim kryterium było przywiązanie do konkretnych odmian. Mam tutaj na myśli zwłaszcza Austinki, do których ciągnie mnie najmocniej. Niestety nie udało mi się zabrać kilku, które były po prostu zbyt wielkie i nie starczyło już czasu. Bardzo żałuję też, że zostawiłam z przodu domu kilka naprawdę pięknych egzemplarzy jak np. Robin Hood, dwie Balleriny, Grand Duc Jean, Sekel. Boleję nad tym bardzo, ale nie było jak. Pozostawiłam też wszystkie rododendrony, hortensje i tych mi najbardziej żal, bo to były już kilkuletnie dorodne krzewy. Zresztą potem nowy właściciel uniemożliwił mi zabranie czegokolwiek,/nawet pergole, podpory zostały/ chociaż początkowo umowa była inna? :evil: Cóż, nie ma już tematu. Sprawa zamknięta i szkoda nerwów na roztrząsanie tego co było. Nauczka na przyszłość! Wszystko musi być na papierze, nawet wydawałoby się tak błahe sprawy jak roślinność w ogrodzie, czy architektura ogrodowa.

Darcey Bussel źle zniosła przeprowadzkę :( Mam nadzieję, że się jednak ogarnie i jeszcze pokaże całe swoje piękno

Obrazek

Ewo - Ewita, pomocnik na szczęście już trochę wyrósł z kopania, ale nadal mu figle w głowie, więc trzeba będzie go pilnować, żeby nie podkopał tego i owego ;:306
Wiem, że lepsza glina niż piach, ale do kopania jest trudna. Dam jednak radę, bo jestem zdeterminowana i nastawiona na działanie. Nie boję się pracy, a nowe wyzwania dodają mi tylko skrzydeł.

Obrazek

Boscobele zabrałam oba, a dosadziłam jeszcze trzeciego do kompletu. Liczę na fajny efekt.

Obrazek

Grace, została. Krzaczek był marniutki. Trzeba będzie kupić nową, bo to piękna róża

Obrazek

Jayne Austin też została

Obrazek
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko, podczytuję forum od jakiegoś czasu i tak siedzę cicho, bo zaległości ogromne, a tu dzisiaj trafiam na twój wątek i nie da się siedzieć cicho. Toż to istna rewolucja! bardzo się cieszę, że tyle roślin udało ci się przenieść. Trzymam kciuki za wszystkie krzewy ;:215 Niesamowite, że udało ci się dogadać w tej kwestii z nowymi właścicielami.. Trafiłaś na dobrych ludzi. Znajomy podczas sprzedawania domu miał zaznaczone że chce wziąć kilka klonów palmowych, a potencjalni kupcy od razu powiedzieli, że albo z drzewkami albo wcale..
Działeczka piękna, bliskość lasu to zdecydowanie moje marzenie numer jeden, i co ważniejsze większa ;:183
Fajnie móc zacząć wszystko od zera i nie popełniać tych samych błędów. Kibicuję ci z całego serca i w miarę możliwości będę podglądać ;:167 ;:167
sawka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 13 lis 2011, o 21:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Na szczęście będę miała na przesadzanie 3 lata na pewno. To daje 3 jesienie i 3 wiosny- sporo czasu, oby sił tyle samo. Stary dom zostanie z nami jeszcze przez jakiś czas.

Mam jeszcze jedno pytanie. Czy starałaś się przesadzać z jak największą bryłą korzeni, czy przycinałaś? Rozmawiałam kiedyś z dr. Chodunem i radził żeby nie bać się przesadzania, ale mocno przyciąć i dół i górę.
Pozdrawiam. Sławka
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25186
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

No tak w większym ogrodzie takiej ilości róż nie widać :D
Jakiego klona zamówiłaś?
Uwielbiam klony. Mam u siebie juz ich 5.
I jeszcze mi mało.
Nie moge się doczekać czerwca, żeby zobaczyć jak to wszystko będzie wyglądało.
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Witaj Dorotko :wit. Kawał dobrej roboty zrobiłaś ;:215. Posadzić tyle róż to jest jednak wyzwanie. Skoro masz już w głowie ogólny zarys rabat i chęci też są to wszystko powoli uda Ci się zrealizować ;:108. Zanim się obejrzysz będziesz popijała kawkę na tarasie i delektowała się zapachem swoich róż ;:108. Skoro działka dwa razy większa to nic dziwnego , że Ci się wydaje tych róż mało ;:306. Na pewno coś zrobisz z tym fantem w kolejnych latach ;:183 . Żywopłot z cisa to bardzo eleganckie rozwiązanie . Pozdrawiam i życzę zdrówka :wit.
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Sporo pracy wykonanej czyli zamknęłaś sezon w szalonym tempie .No czytam Dorotko ze dopiero dostałaś werwy do pracy ,ale wiesz weź sobie na luz ,bo nogę trzeba szanować i nie przemęczać.Ciekawe czy Moulinexa też zabrałaś. Uważaj z wiórami przy tym czteronożnym one uwielbiają je zbytnio im woniają :wink: Pamiętam jak Sisi bigielka była w ogródku, to przez wióry miałam nawet piwonie wykopane wszystko gdzie były wióry. Zdróweczka i mnóstwo sił Ci zyczę ;:196
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42279
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko odżyły wspomnienia, ja też kiedyś uczyniłam w krótkim czasie wielką zmianę w swoim życiu, a skrzydła mam do dzisiaj. Co ja bym teraz robiła prawie w centrum Krakowa w bloku jak w międzyczasie zabudowali wszystkie tereny zielone dokoła. :shock: Pracowałam wśród leśników i jeździłam na Hubertusy wtedy poznałam posokowce. Jeden taki skradł moje serce, że już chciałam kupić ale mieszkam w miejscu gdzie dookoła są lasy i uprzedzili mnie koledzy... wystarczy zapach i psa nie będę miała :wink: Syn wybrał huskyego i było to samo ...nie tylko las, ale wszystko co się rusza było do upolowania. ;:306
Pisałaś o cisach...może tutaj coś znajdziesz ciekawego https://www.drzewa.com.pl/cis-taxus ?
Życzę dużo sił do tworzenia swojego wspaniałego miejsca na ziemi ;:168
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11734
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko miło czytać Twoje wpisy w tym okresie czasu, kiedy z każdej strony smutki.
Entuzjazm przy tworzeniu nowego miejsca to normalna rzecz. 120 róż to już spora ilość.Na pewno z czasem dokupisz jakieś nowości od mistrza :wink:
Cisy chyba zamierzasz kupić docelowo większe? Masz rację, ja też lubię mieć prywatność, nawet jeśli sąsiad jest miły i życzliwy.
Wióry rogowe się u Ciebie uchowały.Ja w tym roku nie kupiłam, a potem brakowało mi podczas sadzenia róż.Poratowałam się obornikiem granulowanym. Wiem, że w marcu można dostać je w Lidlu, będę polowała :D

Miłej niedzieli Dorotko :wit
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje róże !”