Ogród moją ostoją cz.41
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42256
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Eeee głupoty napisałam oczywiście, że nie akant tylko agapant, przepraszam starość i radość!
Bogusiu witam Cię serdecznie jestem na FO lata i kiedyś byłyśmy bardzo aktywne więc uzbierało się trochę części Chyba w większości nie są widoczne zdjęcia więc o tyle będzie mniej, ale wiejski ogród zawsze stoi otworem przed gośćmi zarówno wirtualnie jak i w realu. Zapraszam!
Agnieszko wybacz pomyłkę chodzi oczywiście o agapant. A kobea puściła się na świerka sąsiadów i ma dziesiątki pąków. Trzeba ją chyba siać w styczniu z tym miejscem trudno jest szczególnie jak dochodzą sadzonki wczesno wiosenne
Kaktusik wzięłam do domu mocno zaśnieżony i zobaczymy co z nim. U mojej koleżanki ciągle kwitnie, a u mnie nie więc albo chce ze mną być albo baj baj!
Ściskam
Iwonko wybacz sklerotyczce Agapant jest w donicy, a akant rośnie w gruncie od lat!
W prognozie niby była zima, ale te kwiatki stały najbliżej drzwi tzn niby agapanta kolega kiedyś radził potrzymać do -5 a kaktus się zawieruszył
Nie lubiłaś jako dziecko zimy śnieżnej, bo ja nie lubiłam bez śniegu, chociaż pewnie było to rzadko. Jako dzieci wyczekiwaliśmy na śnieg, a sanki były często nowe i w pogotowiu
sanki bałwany odchodziły na okrągło Słońca niestety jak na lekarstwo! Ściskam Iwonko
A tak jakby chciał odejść to kiedyś raczył mnie kwiatem chociaż jednym ale od lat już żadnym
Miłego wieczoru!
Bogusiu witam Cię serdecznie jestem na FO lata i kiedyś byłyśmy bardzo aktywne więc uzbierało się trochę części Chyba w większości nie są widoczne zdjęcia więc o tyle będzie mniej, ale wiejski ogród zawsze stoi otworem przed gośćmi zarówno wirtualnie jak i w realu. Zapraszam!
Agnieszko wybacz pomyłkę chodzi oczywiście o agapant. A kobea puściła się na świerka sąsiadów i ma dziesiątki pąków. Trzeba ją chyba siać w styczniu z tym miejscem trudno jest szczególnie jak dochodzą sadzonki wczesno wiosenne
Kaktusik wzięłam do domu mocno zaśnieżony i zobaczymy co z nim. U mojej koleżanki ciągle kwitnie, a u mnie nie więc albo chce ze mną być albo baj baj!
Ściskam
Iwonko wybacz sklerotyczce Agapant jest w donicy, a akant rośnie w gruncie od lat!
W prognozie niby była zima, ale te kwiatki stały najbliżej drzwi tzn niby agapanta kolega kiedyś radził potrzymać do -5 a kaktus się zawieruszył
Nie lubiłaś jako dziecko zimy śnieżnej, bo ja nie lubiłam bez śniegu, chociaż pewnie było to rzadko. Jako dzieci wyczekiwaliśmy na śnieg, a sanki były często nowe i w pogotowiu
sanki bałwany odchodziły na okrągło Słońca niestety jak na lekarstwo! Ściskam Iwonko
A tak jakby chciał odejść to kiedyś raczył mnie kwiatem chociaż jednym ale od lat już żadnym
Miłego wieczoru!
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, a ja Ci zazdroszczę białego puchu!
Zawsze lubiłam zimę, a gdy byłam dzieckiem to bardziej mnie rajcowało zapadanie się w zaspy śnieżne niż saneczkowanie. Z wyjątkiem kuligów organizowanych dla dzieciarni przez ojców, ale to było na wsi i w czasach, gdy jeszcze konie pracowały na roli, a zimą ciągnęły sanie i saneczki.
Jak pięknie kwitł u Ciebie kaktus! U mnie nigdy żaden nie zakwitł, a wszystkie kłuły jak najęte, więc się ich z lekkim sercem pozbyłam.
I wiosnę masz tej zimy, i nie tylko na parapecie....
Moją kobeę też zmroziło i już wylądowała na kompoście. Mrozek zagląda na moją działkę, ale śniegu z sobą nie przynosi.
Trzymajcie się zdrowo i nie traćcie pogody ducha. Kiedyś przecież będzie normalnie.
Ps. Moja bratanica właśnie zmaga się z ciężkim przypadkiem Covida.
Zawsze lubiłam zimę, a gdy byłam dzieckiem to bardziej mnie rajcowało zapadanie się w zaspy śnieżne niż saneczkowanie. Z wyjątkiem kuligów organizowanych dla dzieciarni przez ojców, ale to było na wsi i w czasach, gdy jeszcze konie pracowały na roli, a zimą ciągnęły sanie i saneczki.
Jak pięknie kwitł u Ciebie kaktus! U mnie nigdy żaden nie zakwitł, a wszystkie kłuły jak najęte, więc się ich z lekkim sercem pozbyłam.
I wiosnę masz tej zimy, i nie tylko na parapecie....
Moją kobeę też zmroziło i już wylądowała na kompoście. Mrozek zagląda na moją działkę, ale śniegu z sobą nie przynosi.
Trzymajcie się zdrowo i nie traćcie pogody ducha. Kiedyś przecież będzie normalnie.
Ps. Moja bratanica właśnie zmaga się z ciężkim przypadkiem Covida.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22157
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu śniegu zazdroszczę
Tak tęsknię za nim a tu coraz mniej go.
Święta bez śniegu to już tradycja a szkoda...
Echinopsis ślicznie kwitł /może powinnaś go "przemrozić" (ok. +8-10*C zimą)/
by ponownie kwitł.
Tak tęsknię za nim a tu coraz mniej go.
Święta bez śniegu to już tradycja a szkoda...
Echinopsis ślicznie kwitł /może powinnaś go "przemrozić" (ok. +8-10*C zimą)/
by ponownie kwitł.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25173
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Widzę, że obydwie skusiłyśmy się na zakupy cebulowe.
Ja sadziłam do gruntu, chociaż bardzo kiedyś chciałabym spróbowac donic.
Taki wiosenny akcent przy drzwiach wejściowych mi się marzy
Ja sadziłam do gruntu, chociaż bardzo kiedyś chciałabym spróbowac donic.
Taki wiosenny akcent przy drzwiach wejściowych mi się marzy
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witaj kochana Marysiu
Nie było mnie chwilę na forum a Ty już 41 część rozpoczęłaś!
Bardzo lubię Twoje podsumowania w nowych częściach- przynajmniej wiem, jak Ci sezon minął. Może nie był cudowny ale zawsze mogło być gorzej
Zastanawiam się jak to robisz, że nadal kwitnące rośliny miałaś w listopadzie. U mnie było już w połowie listopada po radości ogrodowej- jedynie spóźniony powojnik i jakiś asterek radowały oczy.
Cieszę się, że odzyskujesz lepszy nastrój choć nadchodzi chyba najbardziej depresyjna część roku.
Dobrze, że snujesz plany na nowy sezon, mnie takie plany "trzymają przy życiu" i czekam z utęsknieniem na wiosnę.
Ściskam Cię najmocniej jak potrafię i przesyłam 1000 całusów.
Mnie już wolno całować i ściskać bo jestem "bezpieczna" na jakiś czas
Ps
Czy to możliwe, że Twój M był dziś w Krakowie na badaniach?
Nie było mnie chwilę na forum a Ty już 41 część rozpoczęłaś!
Bardzo lubię Twoje podsumowania w nowych częściach- przynajmniej wiem, jak Ci sezon minął. Może nie był cudowny ale zawsze mogło być gorzej
Zastanawiam się jak to robisz, że nadal kwitnące rośliny miałaś w listopadzie. U mnie było już w połowie listopada po radości ogrodowej- jedynie spóźniony powojnik i jakiś asterek radowały oczy.
Cieszę się, że odzyskujesz lepszy nastrój choć nadchodzi chyba najbardziej depresyjna część roku.
Dobrze, że snujesz plany na nowy sezon, mnie takie plany "trzymają przy życiu" i czekam z utęsknieniem na wiosnę.
Ściskam Cię najmocniej jak potrafię i przesyłam 1000 całusów.
Mnie już wolno całować i ściskać bo jestem "bezpieczna" na jakiś czas
Ps
Czy to możliwe, że Twój M był dziś w Krakowie na badaniach?
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42256
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam w ten mroźny i mglisty poranek!
Wczoraj piękny zimowy dzień, mrozik a słonko grzało jak na wiosnę Dwie godzinki w słoneczku wpłynęły pozytywnie na głowę Wycinałam gałązki wierzby, bo na wiosnę chcę z nich wypleść płotki na obrzeżach grządek. To pierwsze zbiory, a gałązki przywiozłam od Pati lata temu. Pieńki przytyły i tnę na czuprynkę.
Wycięłam też pędy jeżyn po owocowaniu. Okryłam resztę wrażliwców gałązkami żywotników, bo co raz okazuje się że o czymś zapomniałam.
Lucynko wczoraj przypomniałabyś sobie to zapadanie się w śniegu u mnie, bo trochę go leży ale jest mokry i szybko nasypało mi się do niskich butów Ja zimę spędzałam w mieście, bo kiedyś nie było typowych ferii zimowych, a jedynie przerwa związana ze świętami aż do Trzech Króli i wtedy jak spadł śnieg wszyscy okupowaliśmy podwórkowe górki. Rano były białe od puchu, a do wieczora czarne, bo tak wyjeżdżone.
Wszystkie rośliny już zmrożone ale na kompost z czasem, jednoroczne teraz a byliny wiosną.
Lucynko bardzo współczuję choroby bratanicy i życzę jej dużo zdrowia do pokonania choroby na zawsze, bo to dziadostwo lubi się przykleić. Wam też życzę zdrowia i uważajcie na siebie
Krysiu dziękuję za przypomnienie nazwy kaktusa Wyobraź sobie, że przypadkiem uległ przemrożeniu i wygląda na to że przeżył, a czy zakwitnie? zobaczymy! Takiej temperatury zimą jak piszesz niestety nie mogę mu zapewnić. W porównaniu z tym ze zdjęć jest dużo większy. Mojej koleżance tak zakwitł rok temu
jej inaczej rośnie, a mój tworzy jedną dużą roślinę.
Krysiu to życzę śniegu tej zimy, bo zapowiada się inaczej niż dotychczasowe
Gosiu ja straciłam prawie wszystkie tulipany i krokusy botaniczne w paszczach nornic. Po przekopaniu grządki znalazłam dziury w siatkach i zero cebul! U mnie niestety bez donic ani rusz, bo nawet koszyki potrafią pogryźć i cebule są jednoroczne, a sadzone luzem pewnie nie doczekałyby wiosny.
Czekamy na wiosnę, bo jest szansa że będzie kolorowa
Małgosiu kochana jak się cieszę że jesteś i że ogród dalej jest ważny w Twoim życiu.
Moje części bez Ciebie też się rzadziej otwierają, bo wszyscy jakoś w tym sezonie przyczailiśmy się w swoich ogrodach i czekamy na normalność. Czyżby Ciebie dopadł wredny wirus?
Tak to jest w naszych ogrodach, że raz kwitnie to innym razem co innego, raz zajadamy się nadmiarem pomidorów innym razem dyń! Na szczęście zawsze coś mamy swojego, zdrowego i co nas cieszy.
Teraz już ogród pod kołderką, jeszcze cienką ale jednak. Twój pewnie też, bo jesteś niedaleko mnie. A jak się ma tak dużo różności jak ja to zawsze coś przeżyje albo się spóźni. Z nastrojem bywa różnie i chyba listopad jest najgorszy, ale i święta mogę być inne tak jak Wielkanoc i to nie dlatego, że nam zakażą ale że sami będziemy pełni obaw. Cóż, dobrze że jest gdzie uciec!
Plany już snuję, bo wiadomo ogrodnicy tak mają więc jest motywacja do przeżycia i doczekania się wiosny...nowych wspaniałych kwitnień. Odwzajemniam uściski i całusy dla Ciebie i Adasia i liczę, że nareszcie dojdzie do spotkania po tym dziwnym roku!
p.s. tak! był i oczywiście nikogo nie poznaje, nic nie widzi
Śnieg dalej okrywa ogród!
Dziękuję za odwiedziny i trzymajcie się cieplutko!
Wczoraj piękny zimowy dzień, mrozik a słonko grzało jak na wiosnę Dwie godzinki w słoneczku wpłynęły pozytywnie na głowę Wycinałam gałązki wierzby, bo na wiosnę chcę z nich wypleść płotki na obrzeżach grządek. To pierwsze zbiory, a gałązki przywiozłam od Pati lata temu. Pieńki przytyły i tnę na czuprynkę.
Wycięłam też pędy jeżyn po owocowaniu. Okryłam resztę wrażliwców gałązkami żywotników, bo co raz okazuje się że o czymś zapomniałam.
Lucynko wczoraj przypomniałabyś sobie to zapadanie się w śniegu u mnie, bo trochę go leży ale jest mokry i szybko nasypało mi się do niskich butów Ja zimę spędzałam w mieście, bo kiedyś nie było typowych ferii zimowych, a jedynie przerwa związana ze świętami aż do Trzech Króli i wtedy jak spadł śnieg wszyscy okupowaliśmy podwórkowe górki. Rano były białe od puchu, a do wieczora czarne, bo tak wyjeżdżone.
Wszystkie rośliny już zmrożone ale na kompost z czasem, jednoroczne teraz a byliny wiosną.
Lucynko bardzo współczuję choroby bratanicy i życzę jej dużo zdrowia do pokonania choroby na zawsze, bo to dziadostwo lubi się przykleić. Wam też życzę zdrowia i uważajcie na siebie
Krysiu dziękuję za przypomnienie nazwy kaktusa Wyobraź sobie, że przypadkiem uległ przemrożeniu i wygląda na to że przeżył, a czy zakwitnie? zobaczymy! Takiej temperatury zimą jak piszesz niestety nie mogę mu zapewnić. W porównaniu z tym ze zdjęć jest dużo większy. Mojej koleżance tak zakwitł rok temu
jej inaczej rośnie, a mój tworzy jedną dużą roślinę.
Krysiu to życzę śniegu tej zimy, bo zapowiada się inaczej niż dotychczasowe
Gosiu ja straciłam prawie wszystkie tulipany i krokusy botaniczne w paszczach nornic. Po przekopaniu grządki znalazłam dziury w siatkach i zero cebul! U mnie niestety bez donic ani rusz, bo nawet koszyki potrafią pogryźć i cebule są jednoroczne, a sadzone luzem pewnie nie doczekałyby wiosny.
Czekamy na wiosnę, bo jest szansa że będzie kolorowa
Małgosiu kochana jak się cieszę że jesteś i że ogród dalej jest ważny w Twoim życiu.
Moje części bez Ciebie też się rzadziej otwierają, bo wszyscy jakoś w tym sezonie przyczailiśmy się w swoich ogrodach i czekamy na normalność. Czyżby Ciebie dopadł wredny wirus?
Tak to jest w naszych ogrodach, że raz kwitnie to innym razem co innego, raz zajadamy się nadmiarem pomidorów innym razem dyń! Na szczęście zawsze coś mamy swojego, zdrowego i co nas cieszy.
Teraz już ogród pod kołderką, jeszcze cienką ale jednak. Twój pewnie też, bo jesteś niedaleko mnie. A jak się ma tak dużo różności jak ja to zawsze coś przeżyje albo się spóźni. Z nastrojem bywa różnie i chyba listopad jest najgorszy, ale i święta mogę być inne tak jak Wielkanoc i to nie dlatego, że nam zakażą ale że sami będziemy pełni obaw. Cóż, dobrze że jest gdzie uciec!
Plany już snuję, bo wiadomo ogrodnicy tak mają więc jest motywacja do przeżycia i doczekania się wiosny...nowych wspaniałych kwitnień. Odwzajemniam uściski i całusy dla Ciebie i Adasia i liczę, że nareszcie dojdzie do spotkania po tym dziwnym roku!
p.s. tak! był i oczywiście nikogo nie poznaje, nic nie widzi
Śnieg dalej okrywa ogród!
Dziękuję za odwiedziny i trzymajcie się cieplutko!
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8582
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Zazdroszczę porządkowego szaleństwa w ogrodzie w słonku
Fajnie miałaś
Kaktus cudnie kwitł ,może po takim przemarznięciu zakwitnie.
Osobiście przemroziłam laura co by się pozbyć tarczników \ pewnie to nic nie da\
Ale agapant oj mógł paść.
Straciłam kiedyś sędziwy okaz , został w altance w pasiece i szlag go trafił.
Korzenie zgniły.
Trochę za szybko ta zima w tym roku.
Chociaż widzę jeszcze ''ocieplenie'' w prognozie.
Zazdroszczę porządkowego szaleństwa w ogrodzie w słonku
Fajnie miałaś
Kaktus cudnie kwitł ,może po takim przemarznięciu zakwitnie.
Osobiście przemroziłam laura co by się pozbyć tarczników \ pewnie to nic nie da\
Ale agapant oj mógł paść.
Straciłam kiedyś sędziwy okaz , został w altance w pasiece i szlag go trafił.
Korzenie zgniły.
Trochę za szybko ta zima w tym roku.
Chociaż widzę jeszcze ''ocieplenie'' w prognozie.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, kaktus zakwitł jednym kwiatem, ale za to jakim Warto było czekać. W wielu ogrodach podziwiam śnieżną okrywę. U nas niestety tylko trochę oszroniło ziemię. Ale na razie jest mi to na rękę, bo jeszcze mam trochę roślin do posadzenia. Nadrabiam stracony sezon i powiem Ci, że jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się niczego sadzić w grudniu... No, ale zawsze musi być ten pierwszy raz
Pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiam cieplutko
- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2044
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witaj Marysiu
Lepiej późno niż wcale, dotarłam i ja do Twojego nowego wątku Bardzo fajny przegląd roku w ogrodzie faktycznie ten sezon nie był łatwy, ale który jest zawsze coś; jak nie grad wiosenny to przymrozek, albo susze czy ulewy. Los ogrodnika nie łatwy, tym bardziej cieszą, plony i kwitnące rośliny, które nam wynagradzają te trudy Marysiu świeży śnieżek jest zawsze taki pocieszny, i sporo go u Ciebie nasypało dobrze jakby się trzymał do świąt, ale niestety ostatnie lata pokazują że tak nie jest, nawet u mnie w w Beskidzie Wyspowym. Bajecznie zakwitł Ci kaktus jestem ciekawa ile dni utrzymał się kwiat? Czytam że już o wiośnie myślisz skoro nasiona zamówione i tak trzeba. Pozdrawiam bardzo serdecznie i zdróweczka życzę
Lepiej późno niż wcale, dotarłam i ja do Twojego nowego wątku Bardzo fajny przegląd roku w ogrodzie faktycznie ten sezon nie był łatwy, ale który jest zawsze coś; jak nie grad wiosenny to przymrozek, albo susze czy ulewy. Los ogrodnika nie łatwy, tym bardziej cieszą, plony i kwitnące rośliny, które nam wynagradzają te trudy Marysiu świeży śnieżek jest zawsze taki pocieszny, i sporo go u Ciebie nasypało dobrze jakby się trzymał do świąt, ale niestety ostatnie lata pokazują że tak nie jest, nawet u mnie w w Beskidzie Wyspowym. Bajecznie zakwitł Ci kaktus jestem ciekawa ile dni utrzymał się kwiat? Czytam że już o wiośnie myślisz skoro nasiona zamówione i tak trzeba. Pozdrawiam bardzo serdecznie i zdróweczka życzę
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1147
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Kaktusiuk cudny ,koleżanka ma też parę i kwitną one chyba lubią swoich właścicieli bardzo i ich dbałość
Słoneczka życzę ,cudna zima Marysiu u Ciebie u nas zero śniegu .
Słoneczka życzę ,cudna zima Marysiu u Ciebie u nas zero śniegu .
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3965
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Taki sam kaktus dostałam latem od mojej teściowej. Postawiłam na schodach, tam będzie zimował.
Dziś pierwszy śnieg u nas, dziewczyny zachwycone ;)
Dziś pierwszy śnieg u nas, dziewczyny zachwycone ;)
Pozdrawiam - Justyna
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, biel i zieleń - fantastyczne zestawienie!
U mnie śniegu jeszcze nie było, ale za to dzisiaj zaświeciło wreszcie słoneczko. Korzystając z dość ciepłego dzionka, odwiedziłam działeczkę. Wprawdzie nie lubię jej w tej burej szacie, ale i tak dał mi ten wyjazd dużo radości. Już sam dłuższy pobyt na powietrzu jest przyjemny, a co dopiero poszukiwanie tego, co tam jeszcze barwą nęci ... A co nie co jeszcze nęci.
Dziękuję w imieniu ciągle jeszcze chorującej Madzi (bratanicy). Martwię się, bo to matka dwojga małych dzieci, a choroba trzyma ją w swoich szponach i nie popuszcza. Na szczęście nie potrzebuje tlenu i może chorować w domu.
My uważamy, dziękuję. Tylko nigdy nie wiadomo, czy ktoś obok też przestrzega zasad. Tak zaraził się i zmarł kolega mojego płockiego syna, zdrowy wysportowany pięćdziesięciolatek.
Uważajcie na siebie, bądźcie zdrowi.
U mnie śniegu jeszcze nie było, ale za to dzisiaj zaświeciło wreszcie słoneczko. Korzystając z dość ciepłego dzionka, odwiedziłam działeczkę. Wprawdzie nie lubię jej w tej burej szacie, ale i tak dał mi ten wyjazd dużo radości. Już sam dłuższy pobyt na powietrzu jest przyjemny, a co dopiero poszukiwanie tego, co tam jeszcze barwą nęci ... A co nie co jeszcze nęci.
Dziękuję w imieniu ciągle jeszcze chorującej Madzi (bratanicy). Martwię się, bo to matka dwojga małych dzieci, a choroba trzyma ją w swoich szponach i nie popuszcza. Na szczęście nie potrzebuje tlenu i może chorować w domu.
My uważamy, dziękuję. Tylko nigdy nie wiadomo, czy ktoś obok też przestrzega zasad. Tak zaraził się i zmarł kolega mojego płockiego syna, zdrowy wysportowany pięćdziesięciolatek.
Uważajcie na siebie, bądźcie zdrowi.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17258
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu Widzę i ty miałaś ogrom śniegu
Piękne zimowe widoki. Piękne puszyste bałości
U mnie tle puchu nie było .
Kaktusiki kwitną , cieszą.
Pozdrawiam cieplutko
Piękne zimowe widoki. Piękne puszyste bałości
U mnie tle puchu nie było .
Kaktusiki kwitną , cieszą.
Pozdrawiam cieplutko