LD Braithwaite, ma rzeczywiście ogromne kwiaty, i tak jak piszesz, łamią się pod ciężarem. Moje w tym roku są mniejsze, więc jak na razie dają radę. Niestety nie podlewałam swoich panienek w kwietniu, chociaż powinnam. Z uwagi na koronawirusa, dopiero w maju facet zdecydował się przyjść i podłączyć nam dodatkowy licznik na wodę. Jak na ironię, teraz jest zbyteczny,

Garden of Roses to róża odporna na wszelkie pogody, deszcz i słońce im nie straszne.
Irenko, jeśli mogę się wtrącić, z patyczkiem bym się nie spieszyła, na pewno korzonki są jeszcze delikatne, lepiej trochę dłużej poczekać, niż zniszczyć wątłe korzenie.