Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 1 lip 2018, o 01:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
@ma17riusz07. Nie jestem pewien, czy diagnoza, którą otrzymałeś w innym wątku (Monilinia laxa) jest trafna. Może tak? W każdym razie oprysk Topsinem na pewno im nie zaszkodzi, takoż prewencyjny wiosną. Już teraz wytnij chore pędy. Najdalej w przedwiośniu usuń opadłe liście, co utrudni potencjalnemu patogenowi infekcję.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 1 sie 2020, o 06:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
Dzięki. Mam nadzieję że już niedługo mój żywopłot będzie taki okazały jak Twój ze zdjęć. Pozdrawiam.
Re: Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
Widzę, że temat żyje, więc zebrałem się w sobie, by w końcu dołączyć.
Antypkę zasadziliśmy jesienią 2019, ok. 56m żywopłotu, 450 sadzonek (nasadzenia w dwóch rzędach, odległość między roślinami 20cm, między rzędami 20cm).
Sadzonki miały około 30-50cm wysokości, dwie trzecie to były pojedyncze "badyle", reszta była bardziej rozkrzewiona.
W lutym zostały przycięte do wysokości 15cm (pojedyncze) lub długości 10cm każdego z rozgałęzień.
6 marca 2020 wyglądały tak:
Generalnie "przyjęło się" 448 sadzonek. Jedna padła, a jedna okazała się być ałyczą
Antypkę zasadziliśmy jesienią 2019, ok. 56m żywopłotu, 450 sadzonek (nasadzenia w dwóch rzędach, odległość między roślinami 20cm, między rzędami 20cm).
Sadzonki miały około 30-50cm wysokości, dwie trzecie to były pojedyncze "badyle", reszta była bardziej rozkrzewiona.
W lutym zostały przycięte do wysokości 15cm (pojedyncze) lub długości 10cm każdego z rozgałęzień.
6 marca 2020 wyglądały tak:
Generalnie "przyjęło się" 448 sadzonek. Jedna padła, a jedna okazała się być ałyczą
Re: Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
W maju 2020 nasze młode liście zaczęły się zawijać - zostały zaatakowane przez mszycę...
Nie ma się co dziwić - z dwóch stron działka otoczona jest polem lucerny, na której siedzi cała plaga tego świństwa.
Zastosowaliśmy opryski z wywaru czosnku i Ludwika Eco.
Działało doraźnie - zabijało mszyce siedzące na liściach, ale po 3-4 dniach nowa fala dziesiątkowała rośliny.
Po zastosowaniu innego oprysku - soda, olej rzepakowy i woda efekt był podobny.
Kilka roślinek, na których soda pozostała na liściach odczuło jej działanie za mocno - końcówki liści uschły.
Ostatecznie, z bólem serca, sięgnąłem po Mospilan 20 SP w dawce 1g/6l wody.
Do teraz (sierpień 2020) mszyca nie pojawiła się ponownie.
Nie ma się co dziwić - z dwóch stron działka otoczona jest polem lucerny, na której siedzi cała plaga tego świństwa.
Zastosowaliśmy opryski z wywaru czosnku i Ludwika Eco.
Działało doraźnie - zabijało mszyce siedzące na liściach, ale po 3-4 dniach nowa fala dziesiątkowała rośliny.
Po zastosowaniu innego oprysku - soda, olej rzepakowy i woda efekt był podobny.
Kilka roślinek, na których soda pozostała na liściach odczuło jej działanie za mocno - końcówki liści uschły.
Ostatecznie, z bólem serca, sięgnąłem po Mospilan 20 SP w dawce 1g/6l wody.
Do teraz (sierpień 2020) mszyca nie pojawiła się ponownie.
Re: Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
Ostatecznie nasza antypka mocno odbiła.
Tak naprawdę najbardziej rozkrzewiły się sadzonki najmocniej dotknięte mszycą - nie miały pojedynczych długich przyrostów, tylko aktywowały się ostatnie pąki przed zniszczonymi liśćmi i potworzyły kilka długich przyrostów w różnych kierunkach.
2 lipca wykonałem drugie i ostatnie w tym roku cięcie.
Zmierzone przyrosty w tym roku (od lutego do końca czerwca) to 45-55cm.
Szał!
Tak wyglądał żywopłot po pierwszym pół roku rośnięcia:
Cięcie wykonałem na wysokości 25-30cm nad ziemią - zatem przyrosty skróciłem do około 10-15cm.
Liczę na solidne zagęszczenie krzewów zanim opadną liście.
Nowe przyrosty będą miały trzy miesiące dobrej pogody (mam nadzieję), żeby zdrewnieć przed zimą.
Tak naprawdę najbardziej rozkrzewiły się sadzonki najmocniej dotknięte mszycą - nie miały pojedynczych długich przyrostów, tylko aktywowały się ostatnie pąki przed zniszczonymi liśćmi i potworzyły kilka długich przyrostów w różnych kierunkach.
2 lipca wykonałem drugie i ostatnie w tym roku cięcie.
Zmierzone przyrosty w tym roku (od lutego do końca czerwca) to 45-55cm.
Szał!
Tak wyglądał żywopłot po pierwszym pół roku rośnięcia:
Cięcie wykonałem na wysokości 25-30cm nad ziemią - zatem przyrosty skróciłem do około 10-15cm.
Liczę na solidne zagęszczenie krzewów zanim opadną liście.
Nowe przyrosty będą miały trzy miesiące dobrej pogody (mam nadzieję), żeby zdrewnieć przed zimą.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 1 lip 2018, o 01:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
Lukasz_Er, fajnie, że podzieliłeś się zdjęciami oraz doświadczeniem. Jest bardzo ładnie rozkrzewiona.
W sumie to na podstawie postów z wątku można wyciągnąć wniosek, że sadzonki bardzo łatwo się przyjmują. Z tego co widzę, problemy są raptem z pojedynczymi sztukami na kilkaset. Pod tym względem to chyba łatwa roślina. Gorzej jest z chorobami i szkodnikami. Mówiąc szczerze, miałem nadzieję, że tu będzie nieco mniej kłopotów. Mszyce niestety ją wcinają, że wieczorami okna trzeba zamykać, żeby nie słyszeć tego mlaskania. U mnie w sezonie był już dwa razy grany Karate (większej ilości oprysków nie zaleca się). Działa dobrze, choć po jakimś czasie mszyce wracają. W następnym roku nie będę się szczypał, tylko także pojadę Mospilanem, który ma działanie układowe. W środki ?ekologiczne? przeciwko temu towarzystwu nie wierzę ? widać, że są odporne na wszelakie delikatne medykamenty.
W sumie to na podstawie postów z wątku można wyciągnąć wniosek, że sadzonki bardzo łatwo się przyjmują. Z tego co widzę, problemy są raptem z pojedynczymi sztukami na kilkaset. Pod tym względem to chyba łatwa roślina. Gorzej jest z chorobami i szkodnikami. Mówiąc szczerze, miałem nadzieję, że tu będzie nieco mniej kłopotów. Mszyce niestety ją wcinają, że wieczorami okna trzeba zamykać, żeby nie słyszeć tego mlaskania. U mnie w sezonie był już dwa razy grany Karate (większej ilości oprysków nie zaleca się). Działa dobrze, choć po jakimś czasie mszyce wracają. W następnym roku nie będę się szczypał, tylko także pojadę Mospilanem, który ma działanie układowe. W środki ?ekologiczne? przeciwko temu towarzystwu nie wierzę ? widać, że są odporne na wszelakie delikatne medykamenty.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 1 sie 2020, o 06:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
Songo mnie skusiła informacja gdzieś wyczytana ze antypka rośnie jak chwast a tu zaskoczenie i trzeba ją pilnować i pielęgnować. Jestem ciekaw jak będzie wyglądać 3 metrowa ściana o ile takiej się doczekam.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 1 lip 2018, o 01:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
ma17riusz07, doczekać, to się doczekasz. Nawet mimo problemów, trzeba przyznać, że jednak potrafi nieźle podrosnąć.
Też czytałem o bezproblemowości antypki, a prawda jest taka, że jeśli chodzi o żywopłoty, to jest to roślina u nas bardzo mało popularna. Zresztą chyba nie tylko u nas. Ciężko znaleźć rzetelne źródła na temat jej uprawy. A widać, że choruje tak samo, jak inne drzewka pestkowe (w sumie nic w tym dziwnego) i trzeba się z tym zmierzyć. Sporo też najwyraźniej zależy od stanowiska. Np. u mnie ten mniejszy fragment, który rozwija się w cieniu jest zdrowy. Nic się nie dzieje, żadnej plamistości, mszyce tam nie wpadają. A z drugiej strony zawsze się coś przyplącze.
Też czytałem o bezproblemowości antypki, a prawda jest taka, że jeśli chodzi o żywopłoty, to jest to roślina u nas bardzo mało popularna. Zresztą chyba nie tylko u nas. Ciężko znaleźć rzetelne źródła na temat jej uprawy. A widać, że choruje tak samo, jak inne drzewka pestkowe (w sumie nic w tym dziwnego) i trzeba się z tym zmierzyć. Sporo też najwyraźniej zależy od stanowiska. Np. u mnie ten mniejszy fragment, który rozwija się w cieniu jest zdrowy. Nic się nie dzieje, żadnej plamistości, mszyce tam nie wpadają. A z drugiej strony zawsze się coś przyplącze.
Re: Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
@Songo
Dzięki! Marzę, żeby mieć już etap jak na Twoich zdjęciach z czerwca - obłędna jest ta na słońcu.
@ma17riusz07
Zgadzam się, niby bezproblemowa, ale to jednak wiśnia - pestkowiec.
A jak wiadomo, drzewa owocowe mają swoje choroby, których często nawet doświadczeni ogrodnicy nie unikną (a ja za takiego się nie uważam )
Z drugiej strony oprócz wspomnianej wcześniej mszycy, nie muszę przy antypce nic robić - sama wraca na prostą.
Mam dwa dziwne przykłady:
Początek czerwca 2020 - część sadzonek wygląda jak ledwo zazieleniałe patyki (większość ma już ponad 30cm przyrosty)
Po miesiącu problem zniknął bez interwencji z mojej strony. Sadzonki rozkrzewione.
Również czerwiec 2020 - jedna sadzonka zaczęła żółknąć:
Brak oznak chorób, pasożytów czy innych gryzoni...
W zeszłym tygodniu zauważyłem, że te liście, które na zdjęciu są żółte - odpadły.
Sadzonka wypuściła nowe na przyrostach "ponad odpadłymi liścmi" i ma się dobrze, kontynuuje wzrost...
Jeszcze że tak wrócę do początków - bardzo chcieliśmy mieć u siebie żywopłot liściasty.
Od początku miał to być ligustr, ale "czegoś" nam w nim brakowało.
Szwagier obsadził swoje poletko ligustrem i wygląda zarąbiście jako ściana 2,4m, ale na naszych glebach czekał ładnych kilka lat (10?) zanim osiągnął 1,8m.
Natrafiliśmy na antypkę i ałyczę. Ałycza odpadła po komentarzach znalezionych w internecie dotyczących jej ciernistości, owoców, podatności na choroby.
Nasza działka to kawałek pola - zero zacienienia.
Obok części nasadzeń mamy około 25-metrowe rozsączenie z przydomowej oczyszczalni ścieków - nie widzę wpływu na szybkość przyrastania.
Całe nasadzenie zasilane jest w wodę linią kroplującą fi16mm, emitery co 33cm, przepływ 2,3l/h.
Nawadnianie raz na tydzień licząc od ostanich opadów (minimum 1h deszczu) lub ostatniego nawadniania.
A co do gryzoni - myszy i karczowniki mają nory pod antypką - naliczyłem ich 23 od rozpoczęcia żniw - oby nie podgryzały korzeni..
Dzięki! Marzę, żeby mieć już etap jak na Twoich zdjęciach z czerwca - obłędna jest ta na słońcu.
@ma17riusz07
Zgadzam się, niby bezproblemowa, ale to jednak wiśnia - pestkowiec.
A jak wiadomo, drzewa owocowe mają swoje choroby, których często nawet doświadczeni ogrodnicy nie unikną (a ja za takiego się nie uważam )
Z drugiej strony oprócz wspomnianej wcześniej mszycy, nie muszę przy antypce nic robić - sama wraca na prostą.
Mam dwa dziwne przykłady:
Początek czerwca 2020 - część sadzonek wygląda jak ledwo zazieleniałe patyki (większość ma już ponad 30cm przyrosty)
Po miesiącu problem zniknął bez interwencji z mojej strony. Sadzonki rozkrzewione.
Również czerwiec 2020 - jedna sadzonka zaczęła żółknąć:
Brak oznak chorób, pasożytów czy innych gryzoni...
W zeszłym tygodniu zauważyłem, że te liście, które na zdjęciu są żółte - odpadły.
Sadzonka wypuściła nowe na przyrostach "ponad odpadłymi liścmi" i ma się dobrze, kontynuuje wzrost...
Jeszcze że tak wrócę do początków - bardzo chcieliśmy mieć u siebie żywopłot liściasty.
Od początku miał to być ligustr, ale "czegoś" nam w nim brakowało.
Szwagier obsadził swoje poletko ligustrem i wygląda zarąbiście jako ściana 2,4m, ale na naszych glebach czekał ładnych kilka lat (10?) zanim osiągnął 1,8m.
Natrafiliśmy na antypkę i ałyczę. Ałycza odpadła po komentarzach znalezionych w internecie dotyczących jej ciernistości, owoców, podatności na choroby.
Nasza działka to kawałek pola - zero zacienienia.
Obok części nasadzeń mamy około 25-metrowe rozsączenie z przydomowej oczyszczalni ścieków - nie widzę wpływu na szybkość przyrastania.
Całe nasadzenie zasilane jest w wodę linią kroplującą fi16mm, emitery co 33cm, przepływ 2,3l/h.
Nawadnianie raz na tydzień licząc od ostanich opadów (minimum 1h deszczu) lub ostatniego nawadniania.
A co do gryzoni - myszy i karczowniki mają nory pod antypką - naliczyłem ich 23 od rozpoczęcia żniw - oby nie podgryzały korzeni..
- maska2
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 28
- Od: 24 kwie 2015, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubukie
https://forumogrodnicze.info/index.phpRe: Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
Moja antypka posadzona jesienią 2019 roku przeszła podobne perypetie.
Na wiosnę na 150 sadzonek 3 się nie przyjęły.
Żywopłot sadzony w jednym rzędzie, w odstępach co 20 cm.
Wiosną przycięty na 30 cm, według otrzymanych zaleceń ze szkółki.
Stanowisko słoneczne, ziemia piaszczysta, w każdy dołek poszedł kompost i hydrożel wymieszany z ziemią rodzimą ( w większości żółtym piaskiem).
Zostawiłam sobie 30 sztuk na wymianę, ale jak na razie tylko te 3 wymieniłam,
zostawiłam sobie jeszcze 4, resztę oddałam siostrze.
Na początku ich wegetacji podsypałam azofoską.
Wioną ładnie się zapowiadało, zaczęły rosnąć jak szalone, aż naszła plaga mszyc.
Myślę, że to nie chodzi o miejsce, że przy polu itp.
tylko w tym roku była ich plaga wszędzie. U mnie prawie na każdym drzewku owocowym, prócz gruszy,
na porzeczkach czarnych, czerwonych, różach, i wielu innych roślinach.
U mnie zawsze działa oprysk mleko z wodą 1 do 5, ale tak raz w tygodniu powtarzam,
do momentu, aż zaczęły żerować biedronki i ich larwy, a trochę trzeba było na nie poczekać, bo w tym roku
wyjątkowo późno wystartowały.
Jak już się pojawiły, problem z mszycami stopniowo zanikał.
Po tym, jak mszyce zaatakowały antypkę, nie chciała dalej rosnąć, jakiś czas stała w miejscu
z tymi pozwijanymi młodymi listkami.
Więc długo nie myśląc, poobcinałam każdy jeden nowy przyrost o połowę,
po tygodniu podsypałam ponownie azofoską i ruszyły jak szalone.
Kilka sztuk stanęło w miejscu, części opornie idą nowe przyrosty, ale żyją.
Większość natomiast ma przyrosty naokoło 30-50 cm.
Podlewam w razie potrzeby, tzn, jak pada od czasu do czasu to wcale,
jak dłuższy czas nie pada to podleję.
Teraz mamy upały, więc dziś późnym wieczorem planuję podlać, od jakiś 3 tygodni.
W między czasie padało. Obecnie od jakiegoś tygodnia sucho, więc najwyższy czas podlać.
Na wiosnę na 150 sadzonek 3 się nie przyjęły.
Żywopłot sadzony w jednym rzędzie, w odstępach co 20 cm.
Wiosną przycięty na 30 cm, według otrzymanych zaleceń ze szkółki.
Stanowisko słoneczne, ziemia piaszczysta, w każdy dołek poszedł kompost i hydrożel wymieszany z ziemią rodzimą ( w większości żółtym piaskiem).
Zostawiłam sobie 30 sztuk na wymianę, ale jak na razie tylko te 3 wymieniłam,
zostawiłam sobie jeszcze 4, resztę oddałam siostrze.
Na początku ich wegetacji podsypałam azofoską.
Wioną ładnie się zapowiadało, zaczęły rosnąć jak szalone, aż naszła plaga mszyc.
Myślę, że to nie chodzi o miejsce, że przy polu itp.
tylko w tym roku była ich plaga wszędzie. U mnie prawie na każdym drzewku owocowym, prócz gruszy,
na porzeczkach czarnych, czerwonych, różach, i wielu innych roślinach.
U mnie zawsze działa oprysk mleko z wodą 1 do 5, ale tak raz w tygodniu powtarzam,
do momentu, aż zaczęły żerować biedronki i ich larwy, a trochę trzeba było na nie poczekać, bo w tym roku
wyjątkowo późno wystartowały.
Jak już się pojawiły, problem z mszycami stopniowo zanikał.
Po tym, jak mszyce zaatakowały antypkę, nie chciała dalej rosnąć, jakiś czas stała w miejscu
z tymi pozwijanymi młodymi listkami.
Więc długo nie myśląc, poobcinałam każdy jeden nowy przyrost o połowę,
po tygodniu podsypałam ponownie azofoską i ruszyły jak szalone.
Kilka sztuk stanęło w miejscu, części opornie idą nowe przyrosty, ale żyją.
Większość natomiast ma przyrosty naokoło 30-50 cm.
Podlewam w razie potrzeby, tzn, jak pada od czasu do czasu to wcale,
jak dłuższy czas nie pada to podleję.
Teraz mamy upały, więc dziś późnym wieczorem planuję podlać, od jakiś 3 tygodni.
W między czasie padało. Obecnie od jakiegoś tygodnia sucho, więc najwyższy czas podlać.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 1 sie 2020, o 06:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 1 lip 2018, o 01:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
@ma17riusz07 Trzeba przyznać, że bardzo dorodna, gratuluję. I fakt, liście gubi dopiero przy pierwszych przymrozkach, co jest niewątpliwie zaletą (chociaż zieleni się też trochę później, niż np. ligustr). U mnie troszkę przymroziło na początku miesiąca, więc zostały już nieliczne liście. Szczególnie łyso jest w przewiewnych miejscach od północy. Twoja jest praktycznie nienaruszona.
- maska2
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 28
- Od: 24 kwie 2015, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubukie
Re: Wiśnia wonna (antypka) na żywopłot
ma17riusz07 kiedy posadzona była Twoja Antypka? Czy często ją podlewałeś?
Super efekt.
Super efekt.