Przydomowa hodowla kur cz.3
- magda111123
- 200p
- Posty: 399
- Od: 29 maja 2014, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łańcut
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Tak niestety wszystko musielibyśmy przygotować od zera, łącznie z kurnikiem. Nie mamy odpowiedniego pomieszczenia. Zastanawiam się czy są jakeś przepisy które regulują postawienie budynku dla kurek, tzn. jakieś pozwolenie, zawiadomienie itp?
Pozdrawiam, Magdalena
Kwiat jest uśmiechem rośliny. Peter Hille
Kwiat jest uśmiechem rośliny. Peter Hille
-
- 100p
- Posty: 160
- Od: 20 lut 2016, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gmina Golub-Dobrzyń woj. kujawsko-pomorskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Można postawić np. drewniany kurnik. Na nóżkach bądź też na ziemi. Na taką budowle nie potrzebna żadnego pozwolenia. Kurnik nie musi być duży. Na 5 kur przyjmuje się, że wystarcza około 1 m2 kurnika. Musi być jednak szczelny i ocieplony. Jeżeli użyjesz styropianu, to trzeba go dobrze obudować, żeby kury go nie wyjadły. Kurnik musi mieć możliwość wentylacji i okno, ponieważ kury potrzebują światła do dobrej nieśności. Nie ma konieczności doświetlania. Ja swoich nie doświetlam i ładnie się niosą.
Pozdrawiam
- magda111123
- 200p
- Posty: 399
- Od: 29 maja 2014, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łańcut
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
To ciekawe co piszesz, nie spotkałam się do tej pory z informacją że światło ma znaczenie przy znoszeniu jajek. Czyli można spodziewać się że kurki chętniej będą siadały na gniazda zbudowane na zewnątrz, gdzieś pod daszkiem czy w częściowo zabudowanym pomieszczeniu gdzie wpadnie więcej światła dziennego niż w kurniku?
Pozdrawiam, Magdalena
Kwiat jest uśmiechem rośliny. Peter Hille
Kwiat jest uśmiechem rośliny. Peter Hille
-
- 100p
- Posty: 160
- Od: 20 lut 2016, o 14:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gmina Golub-Dobrzyń woj. kujawsko-pomorskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Jeżeli masz duży wybieg to można się spodziewać że kraa zniesie jajko np. w krzakach, ale gniazda powinny być w kurniku najlepiej. Ważne tylko, żeby było okno żeby docierało słońce. Drzwi najlepiej zamontować od strony wschodniej lub południowej, żeby nie było zbyt dużych przeciągów, ponieważ wiatry w Polsce wieją z zachodu najczęściej.
Pozdrawiam
- vascode
- 10p - Początkujący
- Posty: 19
- Od: 11 mar 2012, o 11:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WLKP.
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Jeśli nie ma okna to doświetlanie delikatną żarówką... ja u siebie mam doświetlanie poprzez zegar: rano zapala się godzinę przed wschodem do pół godz. po wschodzie, a wieczorem pół godziny przed i świeci się 2 godziny po zachodzie....
Takie rozwiązanie od kilku lat sprawdza się wyśmienicie.
Nie korzystamy z opcji cytatu odpowiadając bezpośrednio pod postem do którego się odnosimy.
bab...
Takie rozwiązanie od kilku lat sprawdza się wyśmienicie.
Nie korzystamy z opcji cytatu odpowiadając bezpośrednio pod postem do którego się odnosimy.
bab...
-vascode-
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2407
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Z mojego doświadczenia ,mogę dodać,że nie można dawać kurom
zbyt ostrego światła ponieważ będą dziobać się nawzajem .
Najlepiej pomalować żarówkę na czerwono ,czerwone światło
je uspokaja. Wcześniej potrafiły zadziobywać się na śmierć.
Choć jedzenia im nie brakowało to one kanibalki
zbyt ostrego światła ponieważ będą dziobać się nawzajem .
Najlepiej pomalować żarówkę na czerwono ,czerwone światło
je uspokaja. Wcześniej potrafiły zadziobywać się na śmierć.
Choć jedzenia im nie brakowało to one kanibalki
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 3 maja 2021, o 08:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Dzień dobry. Czemu tu tak pusto?
Mamy już teraz z mężem całe dni wolne (choć roboty przydomowej i tak ogrom) i kupiliśmy niedawno kilka kurek. Przeczytałam cały wątek, znalazłam w nim bardzo dużo wiedzy i dobrych porad. Sporo sobie wynotowałam, bo pamięć już nie taka . Dziękuję .
Mamy już teraz z mężem całe dni wolne (choć roboty przydomowej i tak ogrom) i kupiliśmy niedawno kilka kurek. Przeczytałam cały wątek, znalazłam w nim bardzo dużo wiedzy i dobrych porad. Sporo sobie wynotowałam, bo pamięć już nie taka . Dziękuję .
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2407
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Witaj Litko
Swoje kurki to dobra rzecz , bo swoje jaja - pyszne, zdrowe ,o wiele lepsze niż sklepowe.
Moje kurki znoszą jaja nawet ponad 100 gram jedno .Wyglądają jak gęsie.
Swoje kurki to dobra rzecz , bo swoje jaja - pyszne, zdrowe ,o wiele lepsze niż sklepowe.
Moje kurki znoszą jaja nawet ponad 100 gram jedno .Wyglądają jak gęsie.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 3 maja 2021, o 08:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Co Ty masz za kurki Kasiu, że takie duże jaja? Ja mam Rossy i jajka małe, jedna tylko znosi ponad 70 g. Ale są smaczne i ciągle ich za mało, myślę dokupić jeszcze kilka kurek, ale dopiero gdzieś za dwa tygodnie. Zastanawiam się tylko, czy jeśli znów od dużego hodowcy (tylko innego) wezmę, to czy powinnam je trzymać na jakiejś kwarantannie? Nie mam na to warunków, choć na siłę coś by się skleciło doraźne. Te kurki, które mam też mają na razie prowizorkę, bo to ma być taki test dla nas, czy damy radę trzymać kurki.
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2407
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Zwykłe, czerwone nioski. Ale mają już dwa lata i dobrze karmione
Jaja takie średnie to 70-80 gram.Większe zdażają się sporadycznie.
Radzę, żeby nowych kurek nie mieszać razem w jednym kurniku z tymi kupionymi
wcześniej. Zrobiłam tak w zeszłym roku i kury kupione wcześniej dziobały te nowe,
nie chciały ich w swoim stadzie , nie dopuszczały do wody i paszy ,aż te zaczęły
zdychać. Musiałam je wyłapać do innego pomieszczenia ale straciłam sporo kurek,
niestety.
Jaja takie średnie to 70-80 gram.Większe zdażają się sporadycznie.
Radzę, żeby nowych kurek nie mieszać razem w jednym kurniku z tymi kupionymi
wcześniej. Zrobiłam tak w zeszłym roku i kury kupione wcześniej dziobały te nowe,
nie chciały ich w swoim stadzie , nie dopuszczały do wody i paszy ,aż te zaczęły
zdychać. Musiałam je wyłapać do innego pomieszczenia ale straciłam sporo kurek,
niestety.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 3 maja 2021, o 08:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Moje mają może z pół roku, u mnie niecały miesiąc, niosą od dwóch tygodni.
Czytałam o tym dziobaniu, ale bardziej bałam się, czy nie przyniosą jakichś chorób. Mogłabym im dać na tydzień-dwa jakieś małe niewygodne miejsce, ale w końcu i tak musiałyby być razem w jednym kurniczku. Może, gdyby nowe kurki wpuścić do kurnika i na wybieg, a stare na cały dzień na podwórku bez wstępu na wybieg- widziałyby się przez siatkę, stare zobaczyłyby, że wybieg jest dla nowych, to może by stonowały ? Czytałam tu na forum, że ludzie dokupują kurki, no ale jakby mi miały pozdychać, to zrezygnuję i zostaniemy z niedosytem jajek .
Druga sprawa, to odkąd mam te kurki, to znalazłam już drugą dziurę w siatce w płocie, chyba lis. Mąż to naprawia, ale jak się lisek wkurzy, to sobie górą przejdzie. Teraz całe dni boję się o kury, nocą nie, bo kurnik prowizoryczny, ale szczelny.
Cały czas masz te kurki w oddzielnych pomieszczeniach?
Czytałam o tym dziobaniu, ale bardziej bałam się, czy nie przyniosą jakichś chorób. Mogłabym im dać na tydzień-dwa jakieś małe niewygodne miejsce, ale w końcu i tak musiałyby być razem w jednym kurniczku. Może, gdyby nowe kurki wpuścić do kurnika i na wybieg, a stare na cały dzień na podwórku bez wstępu na wybieg- widziałyby się przez siatkę, stare zobaczyłyby, że wybieg jest dla nowych, to może by stonowały ? Czytałam tu na forum, że ludzie dokupują kurki, no ale jakby mi miały pozdychać, to zrezygnuję i zostaniemy z niedosytem jajek .
Druga sprawa, to odkąd mam te kurki, to znalazłam już drugą dziurę w siatce w płocie, chyba lis. Mąż to naprawia, ale jak się lisek wkurzy, to sobie górą przejdzie. Teraz całe dni boję się o kury, nocą nie, bo kurnik prowizoryczny, ale szczelny.
Cały czas masz te kurki w oddzielnych pomieszczeniach?
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2407
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Teraz są razem w jednym kurniku,są stare i nie mają tyle energii, żeby się bić
Przypomniało mi się, że najbardziej agresywnym kurom obcinałam sekatorem
sam czubek dzioba i pomagało.
Myślę,że jak będą rozgrodzone ,ale będą widziały się przez siatkę to powinny się
przyzwyczaić.Zwłaszcza że mają wybieg.Moje nie mają.
Przypomniało mi się, że najbardziej agresywnym kurom obcinałam sekatorem
sam czubek dzioba i pomagało.
Myślę,że jak będą rozgrodzone ,ale będą widziały się przez siatkę to powinny się
przyzwyczaić.Zwłaszcza że mają wybieg.Moje nie mają.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 3 maja 2021, o 08:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Mają wybieg- też prowizorka, taki ze 2 ary, ale i tak na całe podwórko wypuszczam, bo te kury strasznie sępią , wieczorem dopiero wracają na wybieg.
Tak drastycznych zabiegów im nie będę robić, mogłabym im języki poucinać ( jeśli mają, bo nie wiem ).
Tak drastycznych zabiegów im nie będę robić, mogłabym im języki poucinać ( jeśli mają, bo nie wiem ).