W ogrodzie Doroty cz. 11
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Prawdziwa zima do Was zawitała Pod taka kołderką rośliny nie powinny zmarznąć. U mnie aż tyle śniegu nie było, a poza tym, zanim dojechałam na działkę, to hortensje zgubiły już swoje czapy. Bardzo je lubię w takiej odsłonie, czyli po prostu lubię je o każdej porze roku
Co roku dajemy taką samą ilość rurek dla murarek. Nie jestem w stanie co roku zwiększać ich ilości, bo w końcu musielibyśmy postawić kolejny domek i kolejny, i kolejny..... Mam nadzieję, że te pszczółki, które nie zmieszczą się w moim domku, zamieszkają gdzieś dziko. Zaczęłam już wydłubywać je z kokonów, ale jakoś mi to w tym roku idzie bardzo wolno, ale do wiosny może się wyrobię
Co roku dajemy taką samą ilość rurek dla murarek. Nie jestem w stanie co roku zwiększać ich ilości, bo w końcu musielibyśmy postawić kolejny domek i kolejny, i kolejny..... Mam nadzieję, że te pszczółki, które nie zmieszczą się w moim domku, zamieszkają gdzieś dziko. Zaczęłam już wydłubywać je z kokonów, ale jakoś mi to w tym roku idzie bardzo wolno, ale do wiosny może się wyrobię
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, u Ciebie zaprawdę piękna zimowa szata!
Tyyyle śniegu napadało
U mnie cienka kołderka, a temperatura ma spaść nawet poniżej -20*
M dzisiaj trochę jeszcze opatulił niektóre roślinki, a jeśli mimo to nie poradzą sobie, to trudno, będą inne.
Zdrówka.
Tyyyle śniegu napadało
U mnie cienka kołderka, a temperatura ma spaść nawet poniżej -20*
M dzisiaj trochę jeszcze opatulił niektóre roślinki, a jeśli mimo to nie poradzą sobie, to trudno, będą inne.
Zdrówka.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
U Ciebie też jest śnieg.Roślinki mają ciepło.U mnie sypie gęsty śnieg,też jest fajnie.
Trzymaj się cieplutko.
Trzymaj się cieplutko.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Nadal mamy piękną zimę, wszędzie wokół dominuje czysta biel, śnieżek delikatnie dosypuje. Na szczęście ranek nie przyniósł niskich temperatur, było tylko -5 st, czy tę noc nam mróz da popalić zobaczymy. Przy karmnikach zrobił się duży ruch, ptaki chyba się dogadały bo z rana przylatują wróbelki, gołąbki, a w południe sikorki. Ziarno słonecznika, dyni znika bardzo szybko, 25 kg worek będzie za mały. Wieszam też małą kupną kulkę- gotowca, sikorki ja uwielbiają. Dziś wyniosłam dwie filiżankowe stołówki, oprócz smalczyku, do słonecznika dodałam sezam i siemię lniane.
Aniu dawno takiej zimy nie było, jest pięknie Po ogrodzie mam odgarnięte ścieżki aby móc się swobodnie poruszać do karmników, kompostownika.
Masz rację jest taka zima jak powinna być, a ze śniegu jak zacznie się topić będzie woda.
Halinko dzięki za podpowiedź, to wiosną jak się tylko pokaże jakiś kiełek na wierzchu wykopię i podzielę. Na pewno przesadzę w inne miejsce rabatki.
Widać, że z serca wyrzuciłaś serduszkę do dobrej sąsiadki
Kasiu w środę 20 stycznia kończę rehabilitację, szkoda, bo bardzo lubię ten czas, ćwiczę bo wiem, że na jakiś czas zapomnę o bólach. Po powrocie do domku trzeba było zabrać się za odśnieżanie, prawa ręka trochę od tego boli. Wczoraj złapałam za szuflę i od razu dostałam ostre upomnienie od M, musiałam odpuścić, aby nie przeciążyć ręki gorzej.
Serduszka Ci się rozsiewa, to nie rozumiem czemu moja taka oporna
Iwonko dlatego pokazuję dużo zimowych zdjęć, widać jak jest pięknie wokół czysta biel. Bardzo lubię czapy na wszystkich roślinach, choć dziś trochę byłam na siebie zła. Każdego roku wiązałam iglaki, mądra baba jesienią stwierdziłam, że to niepotrzebny trud, bo zim od kilku lat nie ma. Teraz mam za swoje, śnieg porozkładał gałązki, mam nadzieję, że wrócą one do pionu.
Moje murarki miały małe domki, dokładałam też rurki w butelkach po napojach. Nowy domek jest taki jak trzeba, wysokiej klasy hotel wykonany z palet po piecu grzewczym. Jak zobaczyłam te palety to od razu je schowałam, miałam pomysł jak je zagospodarować, a panowie wymieniający piec stwierdzili, że palety są moje bo piec na nich przyjechał Wyjmowanie kokonów to żmudna praca, na szczęście ja ją mam już za sobą.
Lucynko masz rację jest ślicznie, takie zimy mogą być. Mój pies się w śniegu zakopuje, ciężko jej się wygrzebać. Ma problemy ze stawami ( wiem starość) jest mi jej bardzo żal. Wczoraj dostała nowe lekarstwa, może one uśmierzą bóle. Dla niej mróz, śnieg poruszanie po nim jest problemem.
Dobrze, że zabezpieczył Twój M roślinki. Oby takie niskie temperatury nie dał o sobie znać.
Zdrowie najważniejsze, życzę i Tobie
Miałam wejść tylko na chwilkę na forum, a tu jak utknęłam czas mi przeleciał przez palce. Musze do kuchni zachciało mi się chrustu, zamieszałam podwójną porcję, smażenia będzie sporo.
Wszystkim życzę miłego dnia.
Danusiu pisałyśmy równocześnie więc edytowałam post, aby nie zapomnieć odpisać. Śniegu jest sporo, roślinki mają porządną kołdrę, żaden mróz im nie zaszkodzi.U Ciebie sypie gęsty śnieg, a nam taki drobny leci, oby taki pozostał i nie trzeba będzie dziś szuflą machać
Dziękuję wzajemnie.
Aniu dawno takiej zimy nie było, jest pięknie Po ogrodzie mam odgarnięte ścieżki aby móc się swobodnie poruszać do karmników, kompostownika.
Masz rację jest taka zima jak powinna być, a ze śniegu jak zacznie się topić będzie woda.
Halinko dzięki za podpowiedź, to wiosną jak się tylko pokaże jakiś kiełek na wierzchu wykopię i podzielę. Na pewno przesadzę w inne miejsce rabatki.
Widać, że z serca wyrzuciłaś serduszkę do dobrej sąsiadki
Kasiu w środę 20 stycznia kończę rehabilitację, szkoda, bo bardzo lubię ten czas, ćwiczę bo wiem, że na jakiś czas zapomnę o bólach. Po powrocie do domku trzeba było zabrać się za odśnieżanie, prawa ręka trochę od tego boli. Wczoraj złapałam za szuflę i od razu dostałam ostre upomnienie od M, musiałam odpuścić, aby nie przeciążyć ręki gorzej.
Serduszka Ci się rozsiewa, to nie rozumiem czemu moja taka oporna
Iwonko dlatego pokazuję dużo zimowych zdjęć, widać jak jest pięknie wokół czysta biel. Bardzo lubię czapy na wszystkich roślinach, choć dziś trochę byłam na siebie zła. Każdego roku wiązałam iglaki, mądra baba jesienią stwierdziłam, że to niepotrzebny trud, bo zim od kilku lat nie ma. Teraz mam za swoje, śnieg porozkładał gałązki, mam nadzieję, że wrócą one do pionu.
Moje murarki miały małe domki, dokładałam też rurki w butelkach po napojach. Nowy domek jest taki jak trzeba, wysokiej klasy hotel wykonany z palet po piecu grzewczym. Jak zobaczyłam te palety to od razu je schowałam, miałam pomysł jak je zagospodarować, a panowie wymieniający piec stwierdzili, że palety są moje bo piec na nich przyjechał Wyjmowanie kokonów to żmudna praca, na szczęście ja ją mam już za sobą.
Lucynko masz rację jest ślicznie, takie zimy mogą być. Mój pies się w śniegu zakopuje, ciężko jej się wygrzebać. Ma problemy ze stawami ( wiem starość) jest mi jej bardzo żal. Wczoraj dostała nowe lekarstwa, może one uśmierzą bóle. Dla niej mróz, śnieg poruszanie po nim jest problemem.
Dobrze, że zabezpieczył Twój M roślinki. Oby takie niskie temperatury nie dał o sobie znać.
Zdrowie najważniejsze, życzę i Tobie
Miałam wejść tylko na chwilkę na forum, a tu jak utknęłam czas mi przeleciał przez palce. Musze do kuchni zachciało mi się chrustu, zamieszałam podwójną porcję, smażenia będzie sporo.
Wszystkim życzę miłego dnia.
Danusiu pisałyśmy równocześnie więc edytowałam post, aby nie zapomnieć odpisać. Śniegu jest sporo, roślinki mają porządną kołdrę, żaden mróz im nie zaszkodzi.U Ciebie sypie gęsty śnieg, a nam taki drobny leci, oby taki pozostał i nie trzeba będzie dziś szuflą machać
Dziękuję wzajemnie.
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotka ależ u Ciebie szaleństwo z tymi sadzonkami Gdzie to wszystko trzymać?
Serduszki miałam 4 odmiany, ale w zeszłym sezonie straciłam Valentine - korzeń był zupełnie spróchniały. A rosły wszystkie od kilku lat pięknie. Któraś też mi się rozsiała, ale jeszcze nie wiem która - może w tym roku zakwitną.
Co do urodzonych w niedzielę.... widocznie dziewczyny jesteście tymi chlubnymi wyjątkami ;) Bo ja tam mam wrodzonego lenia i tymi urodzinami w niedzielę zawsze go usprawiedliwiam ;)
Serduszki miałam 4 odmiany, ale w zeszłym sezonie straciłam Valentine - korzeń był zupełnie spróchniały. A rosły wszystkie od kilku lat pięknie. Któraś też mi się rozsiała, ale jeszcze nie wiem która - może w tym roku zakwitną.
Co do urodzonych w niedzielę.... widocznie dziewczyny jesteście tymi chlubnymi wyjątkami ;) Bo ja tam mam wrodzonego lenia i tymi urodzinami w niedzielę zawsze go usprawiedliwiam ;)
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Kasiu na razie jest skromnie, szaleństwo dopiero się zacznie. Teraz trzymam na parapecie, a później zobaczę. Zawsze do pokoju stawiałam szklarenkę, dodatkowy stół i wszystko ustawiałam. Chyba w tym roku tak nie będzie, bo pokój w grudniu został wymalowany i żal mi byłoby tak szybko tam zagracić.
Miałam tylko dwie serduszki, biała już dawno się wyprowadziła, a różowa zamiast przybywać, maleje. Czas się nią zająć, przenosiłam ją ze starej działki sadziła ja moja ciocia, nawet nie zliczę ile ona ma lat. Teraz myślę, może na nią przyszedł czas.
Kasiu co Ty piszesz widziałam Twój ogród, sam na pewno tak pięknie o siebie nie dba, jakieś sprawne ręce mu solidnie pomagają, więc nie mów o sobie leniuszek Też nieraz mnie leń łapie wtedy potrzebuję porządnego kopa do działania
Rano pisałam, że śnieżek sypie delikatnie, koło południa jak się rozsypało, zaczęło wiać, zawiewać. Dobrze, że nie poszłam odśnieżać, M przekonał mnie, że jutro to zrobimy.
Miałam tylko dwie serduszki, biała już dawno się wyprowadziła, a różowa zamiast przybywać, maleje. Czas się nią zająć, przenosiłam ją ze starej działki sadziła ja moja ciocia, nawet nie zliczę ile ona ma lat. Teraz myślę, może na nią przyszedł czas.
Kasiu co Ty piszesz widziałam Twój ogród, sam na pewno tak pięknie o siebie nie dba, jakieś sprawne ręce mu solidnie pomagają, więc nie mów o sobie leniuszek Też nieraz mnie leń łapie wtedy potrzebuję porządnego kopa do działania
Rano pisałam, że śnieżek sypie delikatnie, koło południa jak się rozsypało, zaczęło wiać, zawiewać. Dobrze, że nie poszłam odśnieżać, M przekonał mnie, że jutro to zrobimy.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, smutno mi, gdy czytam o chorobie pieska, bo pamiętam, jak nasz Mikrusek cierpiał na stawy w swoich cieniutkich łapkach. Wygłaskaj i poprzytulaj pieseczka. Oby nowy lek przyniósł mu ulgę.
Zimę masz naprawdę cudną! Bielusieńką!
U mnie też dosypało śniegu i już nie martwię się o swoje działkowe podopieczne. Jest pięknie!
Trzymajcie się cieplutko i zdrowiutko.
Zimę masz naprawdę cudną! Bielusieńką!
U mnie też dosypało śniegu i już nie martwię się o swoje działkowe podopieczne. Jest pięknie!
Trzymajcie się cieplutko i zdrowiutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4229
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Piękna zima w Twoim ogrodzie a za dokarmianie ptaków masz u mnie plus
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2994
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, ale Ci napadało! Piękne widoki ogrodu w śniegowych czapach i możesz być spokojna o roślinki pod takim okryciem. U mnie nie ma ani połowy tej pierzynki , ale może to i dobrze, bo już na środę zapowiadają dodatnie temperatury w dzień i w nocy, a później jeszcze deszcze, to mogę mieć zbyt dużo wody, a ja za nią nie tęsknię w przeciwieństwie do Ciebie
Sadzonki pelargonii i koleusów bardzo ładnie wyglądają po najkrótszych dniach, to już teraz tylko będą rosły w siłę.
Miłej niedzieli, bez odśnieżania!
Sadzonki pelargonii i koleusów bardzo ładnie wyglądają po najkrótszych dniach, to już teraz tylko będą rosły w siłę.
Miłej niedzieli, bez odśnieżania!
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dzisiaj nam przymroziło -16 st na szczęście szybko wyszło słoneczko i od razu cieplej się zrobiło, obecnie termometr pokazuje -5st, jest bardzo przyjemnie. Śniegu nam dosypało, na szczęście pomimo, że warstwa dość wysoka odśnieżało się fajnie bo to lekki puch. Taką zimę lubię.
Lucynko choroba Saby dała o sobie znać zeszłego roku jesienią, dostaje co pewien czas tabletki, ale one pomagały na moment. Latem jest dużo lepiej bo funkcjonuje normalnie, teraz przy chłodach coraz gorzej. W tym tygodniu pokonanie schodów było bardzo dużym problemem, nogi jej się rozjeżdżały na boki, na spacery nie chodzimy jedynie szybkie wyjście do ogrodu. Przytyła, do tego jeszcze ma guza. Ze względu na jej wiek nie będziemy tego ruszać. Żal mi jej bardzo, bo obie jesteśmy związane ze sobą, cierpię razem z nią. Liczę, że to lekarstwo jej pomoże, uśmierzy ból. Później mamy jej dawać 1/4 tabletki Opokanu. Wiem, że ma swoje lata, nawet dokładnie nie wiemy ile bo to jest przybłęda, która przyszła i została, dziwię się, że takiego dobrego psa ktoś się pozbył. Saba utulona
Zima jest piękna, przy porannym mrozie śnieg pięknie rano skrzył i to skrzypienie podczas chodzenia.
O roślinki nie musimy się martwić, mają w środku ciepło.
Jak ja poszalałabym na sankach, nawet nie wiesz jak mi się chce. Na nartach już dawno nie jeżdżę, mój sprzęt nadawał się do muzeum Górka i sanki, albo kulig to mi się chce Taka cała utaplana w śniegu mogłabym wrócić do domu
Arkadius121 witam serdecznie nowego gościa Zima jest w obecnej szacie cudowna, nawet te mrozy nie straszne. Do karmników rankiem brnęłam zapadając się w śniegu. Ptaszki obowiązkowo dokarmiam, także dziękuję za plusa Lubię je bardzo podglądać, a też sporo pożytku mam z nich, mniej szkodników. Wiem, że one mnie obserwują, czekają gdy idę napełniać karmniki.
Dziękuję za pozdrowionka wzajemnie.
Marto nocą nam dosypało sporo, teraz takie pojedyncze płatki lecą. Musieliśmy z M odśnieżać, bo jutro z rana nie dalibyśmy rady wyjechać. Śnieg nie był ciężki, także szybko poszło, jedynie przy drodze dość mokry, ale tam M odśnieżył. W tym czasie ja szuflą porobiłam sobie kilka śnieżek.
Na koniec tygodnia ma przyjść ocieplenie pewno wszystko spłynie, oby to się działo etapami, a nie od razu, bo takiej brei nie lubię bardzo, do tego jeszcze brudny śnieg, nie chcę takich widoków. Słyszałam zapowiedź pogody, że ma na przełomie lutego przyjść kolejna zimna fala. Oby nam wtedy roślinek nie załatwiło, bo teraz wszystko jest dobrze okryte.
Marto Ty się martwisz, że może być dla Twojego ogrodu za mokro, a ja każdą ilość wody jak najbardziej przyjmuję. Na piaskach ciągle jest jej za mało, wszystko wchłoną.
Sadzonkom planuję uszczykiwać wierzchołki, niech się zagęszczą. Czekam tylko, aż zakończę rehabilitację i wtedy wszystkim się zajmę. Ileż ja mam planów, zaległości do odrobienia oby mi się udało zrealizować.
Wzajemnie, miłej niedzieli
Lucynko choroba Saby dała o sobie znać zeszłego roku jesienią, dostaje co pewien czas tabletki, ale one pomagały na moment. Latem jest dużo lepiej bo funkcjonuje normalnie, teraz przy chłodach coraz gorzej. W tym tygodniu pokonanie schodów było bardzo dużym problemem, nogi jej się rozjeżdżały na boki, na spacery nie chodzimy jedynie szybkie wyjście do ogrodu. Przytyła, do tego jeszcze ma guza. Ze względu na jej wiek nie będziemy tego ruszać. Żal mi jej bardzo, bo obie jesteśmy związane ze sobą, cierpię razem z nią. Liczę, że to lekarstwo jej pomoże, uśmierzy ból. Później mamy jej dawać 1/4 tabletki Opokanu. Wiem, że ma swoje lata, nawet dokładnie nie wiemy ile bo to jest przybłęda, która przyszła i została, dziwię się, że takiego dobrego psa ktoś się pozbył. Saba utulona
Zima jest piękna, przy porannym mrozie śnieg pięknie rano skrzył i to skrzypienie podczas chodzenia.
O roślinki nie musimy się martwić, mają w środku ciepło.
Jak ja poszalałabym na sankach, nawet nie wiesz jak mi się chce. Na nartach już dawno nie jeżdżę, mój sprzęt nadawał się do muzeum Górka i sanki, albo kulig to mi się chce Taka cała utaplana w śniegu mogłabym wrócić do domu
Arkadius121 witam serdecznie nowego gościa Zima jest w obecnej szacie cudowna, nawet te mrozy nie straszne. Do karmników rankiem brnęłam zapadając się w śniegu. Ptaszki obowiązkowo dokarmiam, także dziękuję za plusa Lubię je bardzo podglądać, a też sporo pożytku mam z nich, mniej szkodników. Wiem, że one mnie obserwują, czekają gdy idę napełniać karmniki.
Dziękuję za pozdrowionka wzajemnie.
Marto nocą nam dosypało sporo, teraz takie pojedyncze płatki lecą. Musieliśmy z M odśnieżać, bo jutro z rana nie dalibyśmy rady wyjechać. Śnieg nie był ciężki, także szybko poszło, jedynie przy drodze dość mokry, ale tam M odśnieżył. W tym czasie ja szuflą porobiłam sobie kilka śnieżek.
Na koniec tygodnia ma przyjść ocieplenie pewno wszystko spłynie, oby to się działo etapami, a nie od razu, bo takiej brei nie lubię bardzo, do tego jeszcze brudny śnieg, nie chcę takich widoków. Słyszałam zapowiedź pogody, że ma na przełomie lutego przyjść kolejna zimna fala. Oby nam wtedy roślinek nie załatwiło, bo teraz wszystko jest dobrze okryte.
Marto Ty się martwisz, że może być dla Twojego ogrodu za mokro, a ja każdą ilość wody jak najbardziej przyjmuję. Na piaskach ciągle jest jej za mało, wszystko wchłoną.
Sadzonkom planuję uszczykiwać wierzchołki, niech się zagęszczą. Czekam tylko, aż zakończę rehabilitację i wtedy wszystkim się zajmę. Ileż ja mam planów, zaległości do odrobienia oby mi się udało zrealizować.
Wzajemnie, miłej niedzieli
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Chociaż wydawałoby się to niemożliwe, to dzisiaj u mnie było jeszcze zimniej niż u Ciebie Rano było -18, teraz spadło do -14, ale za to dzień był pełen słońca Na sanki się nie piszę, ale spacer po lesie, jak najbardziej Tym bardziej, że zima wpadła tylko na chwilę, trzeba wykorzystać ten czas jak najlepiej.
Serduszka zupełnie nie chce u mnie rosnąć. Nie robiłam co prawda wielu prób, ale każda którą do siebie sprowadziłam, w krótkim czasie kończyła swój żywot
Serce się kroi, jak czytam o Sabie, jakbym widziała swojego Kaprysa. Człowiek przynajmniej wie, co się z nim dzieje, a taki pies? Nie powie, że go boli, całkowicie jest zależny od nas. Niech się wygrzewa w domowym ciepełku, pod Twoim czujnym okiem. Pozdrawiam
Serduszka zupełnie nie chce u mnie rosnąć. Nie robiłam co prawda wielu prób, ale każda którą do siebie sprowadziłam, w krótkim czasie kończyła swój żywot
Serce się kroi, jak czytam o Sabie, jakbym widziała swojego Kaprysa. Człowiek przynajmniej wie, co się z nim dzieje, a taki pies? Nie powie, że go boli, całkowicie jest zależny od nas. Niech się wygrzewa w domowym ciepełku, pod Twoim czujnym okiem. Pozdrawiam
- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2044
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko zimno u Ciebie było, u mnie w nocy -10, w dzień -6 i bardzo przyjemnie, śniegu dosypało co niemiara, ja już sanki zaliczyłam super zabawa. Roślinki otulone , niech sobie śpią. Żal pieska, biedny cierpi, utul go ode mnie. Pozdrawiam cieplutko
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Iwonko przecież Wasze rejony mają być najzimniejsze, także taki mróz to w porównaniu z tym co ma przyjść najbliższej nocy jest jeszcze skromny
Tak mi się chce harców zimowych, szkoda że nie mam z kim. Na spacer pogoda bardzo zachęcała, świeciło słoneczko, a ja tylko pospacerowałam ścieżkami ogrodowymi wykonanymi szuflą. Sama jakoś boję się chodzić na dalekie wypady, próbowałam koleżankę zachęcić, ale ona ma jednorazowe zrywy
Pamiętam serduszkę mojej cioci rosła pięknie chyba żadnych zabiegów koło niej nie dokonywała.
Może u Ciebie ziemia jej nie pasuje.
Iwonko my się starzejemy, zwierzęta również, żal nam bardzo bo nasze " panienki " traktujemy jak członków rodziny. Najgorsze to, że nie potrafimy pomóc, leży pojękuje, dziś bierze trzeci dzień lekarstwo, oby pomogło. Pamiętam Kaprysa ( masz nawet banieczkę z jego portretem).
Krysiu zimno, na szczęście nie było wiatru, słoneczko szybko zaświeciło i niedziela była fajnym zimowym dniem. Sanek nie mam, mogłabym zrobić orła na śniegu, ale nie chcę dawać powodu do plotek moim sąsiadom pomyśleliby, że sfiksowałam.
Sabcia utulona, dziękujemy pozdrawiam.
Tak mi się chce harców zimowych, szkoda że nie mam z kim. Na spacer pogoda bardzo zachęcała, świeciło słoneczko, a ja tylko pospacerowałam ścieżkami ogrodowymi wykonanymi szuflą. Sama jakoś boję się chodzić na dalekie wypady, próbowałam koleżankę zachęcić, ale ona ma jednorazowe zrywy
Pamiętam serduszkę mojej cioci rosła pięknie chyba żadnych zabiegów koło niej nie dokonywała.
Może u Ciebie ziemia jej nie pasuje.
Iwonko my się starzejemy, zwierzęta również, żal nam bardzo bo nasze " panienki " traktujemy jak członków rodziny. Najgorsze to, że nie potrafimy pomóc, leży pojękuje, dziś bierze trzeci dzień lekarstwo, oby pomogło. Pamiętam Kaprysa ( masz nawet banieczkę z jego portretem).
Krysiu zimno, na szczęście nie było wiatru, słoneczko szybko zaświeciło i niedziela była fajnym zimowym dniem. Sanek nie mam, mogłabym zrobić orła na śniegu, ale nie chcę dawać powodu do plotek moim sąsiadom pomyśleliby, że sfiksowałam.
Sabcia utulona, dziękujemy pozdrawiam.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3203
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, rozbawił mnie temat harców w ogrodzie. Jestem ciekawa, czy sąsiadki nie przyłączyłyby się do Ciebie, może też tak myślą i wszystkie trzymacie się nawzajem w szachu . Gdybym miała zdrową rękę na pewno przyłączyłabym się do zjazdów saneczkowych mojego dziecka .
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, nasz piesio też miał raka, tylko on został wykryty dopiero po jego śmierci. Gdyby diagnoza została prawidłowo postawiona wcześniej, mógłby sobie jeszcze pożyć. Syn ma pieska, którego wet radził uśpić już półtora roku temu z uwagi na złośliwe guzy, które spowodowały utratę wzroku i węchu, ale synowa nie chciała się zgodzić i do dziś piesek żyje, dostaje leki przeciwbólowe i lubi się bawić piłką.
Pieski to nasi prawdziwi przyjaciele i członkowie rodziny zarazem, niech więc Twoja sunia jak najdłużej cieszy się Waszą miłością, a Wy jej obecnością.
Zdrówka dla Wszystkich domowników.
Pieski to nasi prawdziwi przyjaciele i członkowie rodziny zarazem, niech więc Twoja sunia jak najdłużej cieszy się Waszą miłością, a Wy jej obecnością.
Zdrówka dla Wszystkich domowników.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.