W ogrodzie Doroty cz. 11
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Piękna hosta na drugim zdjęciu i już taka duża.
Ta na przedostatnim zdjęciu jak się przyjrzeć to ma ciekawy wzór na liściach.Ta z ostatniego zdjęcia jak się bardziej rozrośnie będzie też ładna z tym żółtym kolorem..
Miłego dnia.
Ta na przedostatnim zdjęciu jak się przyjrzeć to ma ciekawy wzór na liściach.Ta z ostatniego zdjęcia jak się bardziej rozrośnie będzie też ładna z tym żółtym kolorem..
Miłego dnia.
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1707
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Piękne azalie Oczywiście doczytałem, że to z 2019 roku oraz o obfitym kwitnieniu co 2 rok. To oznacza, że w tym roku powinno być to obfitsze kwitnienie ale przyjdzie nam długo jeszcze poczekać na ich oglądanie ponownie.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2931
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, utknęłaś przy smażeniu pączków
Twoją roślinkę nn chyba znalazła Halinka Pilea nummularifolia jest bardzo podobna do niej. Ożanka właściwa to nie jest, ona ma malutkie listki, raczej błyszczące, nie są omszone i roztarte pachną. Do ożanki hyrkańskiej listki nn-ki są bardziej podobne, ale one też są aromatyczne, a Twoje nie pachną.
O rozmnażaniu ożanki właściwej chyba już rozmawiałyśmy? Nie zauważyłam u siebie siewek, ale nasionka mogły nie dojrzeć, bo ja ją przycinam po kwitnieniu, żeby się nie wykładała. Wiosną też ścinam nisko, a pędy pocięte na kawałki i wsadzone do ziemi ukorzeniają się niemal w 100%.
Hosty śliczne kupiłaś , a możesz je podpisać? Pantofelniki kiedyś u nas bywały na parapetach razem z prymulkami i pelargoniami, które wtedy nazywały się muszkatelami, teraz wracają do łask. Kwiatki mają fantastyczny kształt.
U mnie dzisiaj -11, ale zapowiadają ocieplenie. Wcale mnie to nie cieszy, bo mam śniegu po kolana i więcej, to mogę pływać. U Ciebie piach pewnie chętniej by przyjął taką ilość wody.
Słonecznie pozdrawiam
Twoją roślinkę nn chyba znalazła Halinka Pilea nummularifolia jest bardzo podobna do niej. Ożanka właściwa to nie jest, ona ma malutkie listki, raczej błyszczące, nie są omszone i roztarte pachną. Do ożanki hyrkańskiej listki nn-ki są bardziej podobne, ale one też są aromatyczne, a Twoje nie pachną.
O rozmnażaniu ożanki właściwej chyba już rozmawiałyśmy? Nie zauważyłam u siebie siewek, ale nasionka mogły nie dojrzeć, bo ja ją przycinam po kwitnieniu, żeby się nie wykładała. Wiosną też ścinam nisko, a pędy pocięte na kawałki i wsadzone do ziemi ukorzeniają się niemal w 100%.
Hosty śliczne kupiłaś , a możesz je podpisać? Pantofelniki kiedyś u nas bywały na parapetach razem z prymulkami i pelargoniami, które wtedy nazywały się muszkatelami, teraz wracają do łask. Kwiatki mają fantastyczny kształt.
U mnie dzisiaj -11, ale zapowiadają ocieplenie. Wcale mnie to nie cieszy, bo mam śniegu po kolana i więcej, to mogę pływać. U Ciebie piach pewnie chętniej by przyjął taką ilość wody.
Słonecznie pozdrawiam
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Kilka dni odpoczynku od forum, a tu się dzieje tylu miłych gości
Pogoda mnie ostatnio nie nastraja pozytywnie, śnieg, mróz, codzienne odśnieżanie bardzo męczące. Wczoraj chciałam zerwać całą zmarzniętą warstwę z podjazdu. Zrobiłam trochę, odrzuciłam, zmęczona wróciłam do domu spoglądając z okna ile mi jeszcze zostało. Miałam iść dokończyć po południu, a tu nagle przyszło załamanie pogody, śnieg sypał dużymi płatami, a później zaczął padać deszcz. No i mam dziś lodowisko Czekam, żeby trochę odpuściło i dziś całość musi być odrzucona, na szczęście pomocnik dziś jest, także praca na cztery ręce będzie sprawniejsza.
Parapety zapełniły się wysiewami i tak jak było do przewidzenia różnie roślinki kiełkują. Na lobelię już nie liczę, nasionka petunii bardzo w małej ilości wykiełkowały. Za to trawa Majesty mnie zaskoczyła prędkością i siłą kiełkowania. Po trzech dniach nasionka już wystartowały, a rok temu były bardzo oporne. Pory zaczynają się pokładać, przeniosłam je w chłodniejsze miejsce, chyba muszę sadzonki dać do większego pojemnika. Znalazłam stare nasiona gazanii, na pewno sprzed trzech lat, celem eksperymentu wysiałam wszystkie do skrzynki plastikowej po owocach, zaskoczona jestem bo kiełkują, nawet im chłód piwnicy nie przeszkadza. Kilka skrzynek obsiałam, na razie stoją w piwnicy, jak tylko będzie na plusie, słonecznie to wtedy wszystko na dzień wystawię na zewnątrz robiąc foliowy tunelik.
las porów, nie wiem czy je nie powinnam przyciąć
Halinko pączki wyszły pyszne, szkoda bo bardzo szybko znikały, sama nie liczyłam ile zjadłam, ale czuję w biodrach
Pamiętam jak ponad 10 lat temu moja mama kupiła sadzonkę hosty w biedrze, po rozpakowaniu doznałam szoku, mini korzonek. Trzymałam to maleństwo przez dwa lata w doniczce, nie wiedziałam co z tego wyrośnie i czy przetrwa. Po posadzeniu do gruntu, kilka lat się zabierała, miała mini liście, słabo przyrastała. Jak się zabrała okazała się pieką hostą o ogromnych liściach.
Takiej zimy dawno nie mieliśmy, śniegu sporo nasypało, mrozy niskie, to dobrze bo roślinkom taki czas na odpoczynek bardzo potrzebny. Wprawdzie odśnieżanie męczące, ale po słodkościach ruch jak najbardziej wskazany. Wolę to niż wczorajszy deszcz i dzisiejszą gołoledź.
Na kilka dni ma być na plusie, koniec miesiąca znowu z minusowymi temperaturami.
Halinko dziękuję bardzo za pomoc w rozpoznaniu kwiatuszka wiem już co mam, ale skąd on do mnie przywędrował
Myślałam, że odpiszę wszystkim, słyszę że mój pomocnik już działa szuflą idę mu pomóc. Odpiszę później.
Pogoda mnie ostatnio nie nastraja pozytywnie, śnieg, mróz, codzienne odśnieżanie bardzo męczące. Wczoraj chciałam zerwać całą zmarzniętą warstwę z podjazdu. Zrobiłam trochę, odrzuciłam, zmęczona wróciłam do domu spoglądając z okna ile mi jeszcze zostało. Miałam iść dokończyć po południu, a tu nagle przyszło załamanie pogody, śnieg sypał dużymi płatami, a później zaczął padać deszcz. No i mam dziś lodowisko Czekam, żeby trochę odpuściło i dziś całość musi być odrzucona, na szczęście pomocnik dziś jest, także praca na cztery ręce będzie sprawniejsza.
Parapety zapełniły się wysiewami i tak jak było do przewidzenia różnie roślinki kiełkują. Na lobelię już nie liczę, nasionka petunii bardzo w małej ilości wykiełkowały. Za to trawa Majesty mnie zaskoczyła prędkością i siłą kiełkowania. Po trzech dniach nasionka już wystartowały, a rok temu były bardzo oporne. Pory zaczynają się pokładać, przeniosłam je w chłodniejsze miejsce, chyba muszę sadzonki dać do większego pojemnika. Znalazłam stare nasiona gazanii, na pewno sprzed trzech lat, celem eksperymentu wysiałam wszystkie do skrzynki plastikowej po owocach, zaskoczona jestem bo kiełkują, nawet im chłód piwnicy nie przeszkadza. Kilka skrzynek obsiałam, na razie stoją w piwnicy, jak tylko będzie na plusie, słonecznie to wtedy wszystko na dzień wystawię na zewnątrz robiąc foliowy tunelik.
las porów, nie wiem czy je nie powinnam przyciąć
Halinko pączki wyszły pyszne, szkoda bo bardzo szybko znikały, sama nie liczyłam ile zjadłam, ale czuję w biodrach
Pamiętam jak ponad 10 lat temu moja mama kupiła sadzonkę hosty w biedrze, po rozpakowaniu doznałam szoku, mini korzonek. Trzymałam to maleństwo przez dwa lata w doniczce, nie wiedziałam co z tego wyrośnie i czy przetrwa. Po posadzeniu do gruntu, kilka lat się zabierała, miała mini liście, słabo przyrastała. Jak się zabrała okazała się pieką hostą o ogromnych liściach.
Takiej zimy dawno nie mieliśmy, śniegu sporo nasypało, mrozy niskie, to dobrze bo roślinkom taki czas na odpoczynek bardzo potrzebny. Wprawdzie odśnieżanie męczące, ale po słodkościach ruch jak najbardziej wskazany. Wolę to niż wczorajszy deszcz i dzisiejszą gołoledź.
Na kilka dni ma być na plusie, koniec miesiąca znowu z minusowymi temperaturami.
Halinko dziękuję bardzo za pomoc w rozpoznaniu kwiatuszka wiem już co mam, ale skąd on do mnie przywędrował
Myślałam, że odpiszę wszystkim, słyszę że mój pomocnik już działa szuflą idę mu pomóc. Odpiszę później.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Trochę odśnieżone, lodowa warstwa nadal trzyma, tak mocno że moją 11 letnią szuflę złamałam. To dla mnie znak, że już w tym roku nie powinnam odśnieżać
Po powrocie z ciężkiej pracy zauważyłam na parapecie dziwną rozsadę. Ponieważ brakuje mi już parapetów zajęłam kawałeczek moim kotom to mam za swoje
Danusiu tak bardzo podobają mi się hosty z żółtymi akcentami na liściach to kilka kupiłam. Posadziłam je na nowo zmienionej rabatce, myślę że im tam będzie pasowało, dostały dużo kompostu jesienią.
Życzę i ja miłych dni, oby słoneczko w końcu wyszło na dłużej.
sauromatum witam Cię po długiej przerwie, coś nam nasze wątki umknęły, ale postaram się to naprawić. Tym bardziej mi miło, że jesteś. O kwitnieniu naprzemiennym azalii nie wiedziałam, to Wanda o nim napisała. Teraz wiem, że obfitość kwiatów mają co drugi rok, na 100% się potwierdza. Więc tego roku czekam na burzę azaliowych kwiatów, widzę że zawiązków jest sporo, aby mrozy nie zaszkodziły, bo po raz pierwszy celem obserwacji ich nie zabezpieczałam agrowłókniną.
Liczę na wiosnę, mam nadzieję że długo nie będzie się zastanawiać i jak przyjdzie to zostanie na dobre.
Marto utknęłam w kuchni. Moja masa dzięki temu rośnie, a samopoczucie maleje trzeba w końcu się obudzić . A tak naprawdę wiele obowiązków i problemów się nawarstwiło, damy radę
W poniedziałek miałam rodzinkę na obiedzie więc spełniałam się kuchennie, na deserek smażyłam pyszne oponki. Na szczęście ten dziwny czas karnawału mamy za sobą.
Cieszę się, że roślinka NN została rozpoznana, skąd ją mam nie wiem, może w ziemi było jakieś przyplątane nasionko.
Nasionka ożanki wczoraj trzymałam w rękach i już miałam posiać, chyba nie wytrzymam i to zrobię, zostawię doniczkę w piwnicy. Ty ożankę po kwitnieniu przycinasz, a moja- Twoja stała prosto jak żołnierz na warcie, nic się nie pokładała, może przez to że nie urosła za wysoka. Bardzo podobają mi się jej kwiaty, chciałabym mieć ich więcej, więc podejmuję próbę siewu, trochę nasionek jesienią rozsypałam wokół oby coś wykiełkowało. Spróbuję metodę ukorzeniania gałązek, nie wiedziałam, że tak też można.
Przepraszam, ale host nie podpiszę znaczniki są na rabatkach przysypane śniegiem.
Pamiętam pantofelniki z dzieciństwa, w Waszych stronach właśnie je wystawiano w okna, a między nimi tzn oknami były kolorowe poduszki przewiązane dużymi kokardami w innym kolorze. Tak miała moja babcia. Prymulki, pelargonie również pamiętam mój tato zawsze od babci przywoził sadzonki do ukorzeniania pelargonii, dawno...... dawno temu to było
Marto śniegu u nas sporo było, cały czas z podjazdu odśnieżam daję na rabatki z nadzieją, że roślinki dostaną więcej wody. Może i w studni poziom się podniesie i będę mogła tego roku więcej wiader napełnić.
Ocieplenie już nadchodzi, szkoda że nie ma słoneczka mgła wisi i chyba tak zostanie na dzisiejszy dzień szaro, buro, z paskudnym brudnym śniegiem.
Moje papryki, tak jak przypuszczałam nie wszystkie nasionka wykiełkowały
Po przycięciu wierzchołków koleusom pięknie się rozkrzewiają, a gałązki obcięte włożone do wody pokazują korzonki.
Mój kolejny bukiecik tulipanków rozwesela mój nastrój.
Po powrocie z ciężkiej pracy zauważyłam na parapecie dziwną rozsadę. Ponieważ brakuje mi już parapetów zajęłam kawałeczek moim kotom to mam za swoje
Danusiu tak bardzo podobają mi się hosty z żółtymi akcentami na liściach to kilka kupiłam. Posadziłam je na nowo zmienionej rabatce, myślę że im tam będzie pasowało, dostały dużo kompostu jesienią.
Życzę i ja miłych dni, oby słoneczko w końcu wyszło na dłużej.
sauromatum witam Cię po długiej przerwie, coś nam nasze wątki umknęły, ale postaram się to naprawić. Tym bardziej mi miło, że jesteś. O kwitnieniu naprzemiennym azalii nie wiedziałam, to Wanda o nim napisała. Teraz wiem, że obfitość kwiatów mają co drugi rok, na 100% się potwierdza. Więc tego roku czekam na burzę azaliowych kwiatów, widzę że zawiązków jest sporo, aby mrozy nie zaszkodziły, bo po raz pierwszy celem obserwacji ich nie zabezpieczałam agrowłókniną.
Liczę na wiosnę, mam nadzieję że długo nie będzie się zastanawiać i jak przyjdzie to zostanie na dobre.
Marto utknęłam w kuchni. Moja masa dzięki temu rośnie, a samopoczucie maleje trzeba w końcu się obudzić . A tak naprawdę wiele obowiązków i problemów się nawarstwiło, damy radę
W poniedziałek miałam rodzinkę na obiedzie więc spełniałam się kuchennie, na deserek smażyłam pyszne oponki. Na szczęście ten dziwny czas karnawału mamy za sobą.
Cieszę się, że roślinka NN została rozpoznana, skąd ją mam nie wiem, może w ziemi było jakieś przyplątane nasionko.
Nasionka ożanki wczoraj trzymałam w rękach i już miałam posiać, chyba nie wytrzymam i to zrobię, zostawię doniczkę w piwnicy. Ty ożankę po kwitnieniu przycinasz, a moja- Twoja stała prosto jak żołnierz na warcie, nic się nie pokładała, może przez to że nie urosła za wysoka. Bardzo podobają mi się jej kwiaty, chciałabym mieć ich więcej, więc podejmuję próbę siewu, trochę nasionek jesienią rozsypałam wokół oby coś wykiełkowało. Spróbuję metodę ukorzeniania gałązek, nie wiedziałam, że tak też można.
Przepraszam, ale host nie podpiszę znaczniki są na rabatkach przysypane śniegiem.
Pamiętam pantofelniki z dzieciństwa, w Waszych stronach właśnie je wystawiano w okna, a między nimi tzn oknami były kolorowe poduszki przewiązane dużymi kokardami w innym kolorze. Tak miała moja babcia. Prymulki, pelargonie również pamiętam mój tato zawsze od babci przywoził sadzonki do ukorzeniania pelargonii, dawno...... dawno temu to było
Marto śniegu u nas sporo było, cały czas z podjazdu odśnieżam daję na rabatki z nadzieją, że roślinki dostaną więcej wody. Może i w studni poziom się podniesie i będę mogła tego roku więcej wiader napełnić.
Ocieplenie już nadchodzi, szkoda że nie ma słoneczka mgła wisi i chyba tak zostanie na dzisiejszy dzień szaro, buro, z paskudnym brudnym śniegiem.
Moje papryki, tak jak przypuszczałam nie wszystkie nasionka wykiełkowały
Po przycięciu wierzchołków koleusom pięknie się rozkrzewiają, a gałązki obcięte włożone do wody pokazują korzonki.
Mój kolejny bukiecik tulipanków rozwesela mój nastrój.
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko to pory się przycina?
Kupiłam wczoraj moją gazetkę tam napisano,żeby nie spieszyć się z wysiewem pomidorów.Bedę wysiewać po 1 marca,ponieważ wysiane za wcześnie wyciągają się i są mniej odporne.
Ja też trochę kwiatków wysiałam.W tamtym roku wysiałam Majesty zbyt wcześnie i potem nie miałam co z nią zrobić.Dużo mi się zmarnowało.
Miłego dnia.
Kupiłam wczoraj moją gazetkę tam napisano,żeby nie spieszyć się z wysiewem pomidorów.Bedę wysiewać po 1 marca,ponieważ wysiane za wcześnie wyciągają się i są mniej odporne.
Ja też trochę kwiatków wysiałam.W tamtym roku wysiałam Majesty zbyt wcześnie i potem nie miałam co z nią zrobić.Dużo mi się zmarnowało.
Miłego dnia.
- DzonaK
- 200p
- Posty: 434
- Od: 15 maja 2018, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielawy łódzkie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Witaj Dorotko .
Widzę że szalejesz z rozsadami. Z porami bywa różnie, niektórzy przycinają, ale dobrym sposobem jest wystawienie je w chłodniejsze miejsce. Powinny po wschodach wylądować w chłodnym miejscu , wtedy się nie będą wyciągać i pokładać. Oby jak najszybciej do wiosny, ja nie cierpię zimy i czekam z utęsknieniem na wiosnę. Pozdrawiam
Widzę że szalejesz z rozsadami. Z porami bywa różnie, niektórzy przycinają, ale dobrym sposobem jest wystawienie je w chłodniejsze miejsce. Powinny po wschodach wylądować w chłodnym miejscu , wtedy się nie będą wyciągać i pokładać. Oby jak najszybciej do wiosny, ja nie cierpię zimy i czekam z utęsknieniem na wiosnę. Pozdrawiam
Pozdrawiam Joanna
Pod dębem
Pod dębem
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Zapowiada się kolejny szary dzień, może w ciągu dnia chmury się rozstąpią. Liczę na mały promień słońca. Lodowisko z podjazdu wczoraj po południu zdjęliśmy. Szufla, łopata do śniegu ostro działały. Można już poruszać się bez obaw.
Mam w planach wysiać łubiny do doniczek i zostawić w piwnicy, nie wiem czy na tych nasionkach skończę, bo coś mi łapki za bardzo się wyrywają. Teraz idę oporządzić chałupkę, a później szaleństwo w garażu tam mam warsztat pracy
Danusiu nie wiem jak teraz, ale pamiętam że porom przycinało się wierzchołki liści. Moje za bardzo się rozszalały, teraz przystopowały bo dałam je na chłodniejszy parapet.
Pomidory zawsze wysiewam po 20 lutym. Ten termin u mnie się sprawdza, ja nie mam za ciepłych temperatur w domu, więc kiełkowanie opóźnione. Jak mieszkałam w bloku, robiłam to później. Pikuję pomidory na początku kwietnia i jak pogoda pozwala szybko je wynoszę do foliaka i tam zostawiam. Na noc okrywam kilkoma warstwami agrowłókniny, a w razie ochłodzeń zapalam znicze. Sadzonek robię sporo ponad 200szt i nie zmieściłabym ich w domu.
Majesty miałam po raz pierwszy w zeszłym roku, bardzo podoba mi się ta trawa, przede wszystkim lubię ją za kolor. Za radą koleżanek z forum zebrałam nasionka i eksperymentuję wysiew się udał, a jak za bardzo będzie szalała to ją zniosę do chłodnej piwnicy, tam mam jasno.
Pozdrawiam
Asiu jak każdego roku o tej porze łapki mnie swędzą i sieję. Choć w tym roku mało, zmniejszyłam ilość. Parapety mam już zastawione, część wysiewów zostawiam w piwnicy, jak tylko będzie słonecznie to je wystawię na zewnątrz, postoją sobie kilka godzin, porządnie okryte folią, na noc wnoszę z powrotem do piwnicy.
Dziękuję za rady porowe, tak myślałam aby jeszcze im obniżyć temperaturę, pójdą do piwnicy.
Również czekam na nadejście cieplejszych dni, chcę słoneczka. Mam już dość odśnieżania choć wiem, że ze śniegu mój ogród będzie miał duży zastrzyk wody, już mi się dłuży, odzwyczailiśmy się od porządnych zim. Choć dla naszych roślin takie zimowe klimaty bardzo dobre, odpoczywają w swoim czasie się obudzą radując nasze oczy.
Kilka wspomnień z zeszłorocznego kwitnienia marcowo- kwietniowego pokazałam. Zmykam sprzątać.
Mam w planach wysiać łubiny do doniczek i zostawić w piwnicy, nie wiem czy na tych nasionkach skończę, bo coś mi łapki za bardzo się wyrywają. Teraz idę oporządzić chałupkę, a później szaleństwo w garażu tam mam warsztat pracy
Danusiu nie wiem jak teraz, ale pamiętam że porom przycinało się wierzchołki liści. Moje za bardzo się rozszalały, teraz przystopowały bo dałam je na chłodniejszy parapet.
Pomidory zawsze wysiewam po 20 lutym. Ten termin u mnie się sprawdza, ja nie mam za ciepłych temperatur w domu, więc kiełkowanie opóźnione. Jak mieszkałam w bloku, robiłam to później. Pikuję pomidory na początku kwietnia i jak pogoda pozwala szybko je wynoszę do foliaka i tam zostawiam. Na noc okrywam kilkoma warstwami agrowłókniny, a w razie ochłodzeń zapalam znicze. Sadzonek robię sporo ponad 200szt i nie zmieściłabym ich w domu.
Majesty miałam po raz pierwszy w zeszłym roku, bardzo podoba mi się ta trawa, przede wszystkim lubię ją za kolor. Za radą koleżanek z forum zebrałam nasionka i eksperymentuję wysiew się udał, a jak za bardzo będzie szalała to ją zniosę do chłodnej piwnicy, tam mam jasno.
Pozdrawiam
Asiu jak każdego roku o tej porze łapki mnie swędzą i sieję. Choć w tym roku mało, zmniejszyłam ilość. Parapety mam już zastawione, część wysiewów zostawiam w piwnicy, jak tylko będzie słonecznie to je wystawię na zewnątrz, postoją sobie kilka godzin, porządnie okryte folią, na noc wnoszę z powrotem do piwnicy.
Dziękuję za rady porowe, tak myślałam aby jeszcze im obniżyć temperaturę, pójdą do piwnicy.
Również czekam na nadejście cieplejszych dni, chcę słoneczka. Mam już dość odśnieżania choć wiem, że ze śniegu mój ogród będzie miał duży zastrzyk wody, już mi się dłuży, odzwyczailiśmy się od porządnych zim. Choć dla naszych roślin takie zimowe klimaty bardzo dobre, odpoczywają w swoim czasie się obudzą radując nasze oczy.
Kilka wspomnień z zeszłorocznego kwitnienia marcowo- kwietniowego pokazałam. Zmykam sprzątać.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2931
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Zapachniało cudnie hiacyntami , a słoneczka narcyzów rozjaśniają szary dzień.
Ożanka lubi piach i słoneczko, to u Ciebie powinna się mieć bardzo dobrze. Tak właśnie powinna prosto stać, u mnie się pokłada, bo ma trochę cienia. Jeśli dobrze pamiętam, to wysłałam Ci ukorzenione sadzonki i gdybyś je posadziła osobno, miałabyś już kawałek ożankowego szlaczka. Ale jak przytniesz wiosną i zrobisz sadzonki, które świetnie się ukorzeniają, to szybko będziesz mieć jej za dużo
Dorotko, a nie myślałaś, żeby śnieg z podjazdu wpakować do studni? Jeśli wody z niej używasz jedynie do podlewania, to mogłabyś ją zasilić zbędnym śniegiem.
Porów nigdy nie siałam, ale czytałam, że dobrze im robi przycinanie siewek.
Udanych wysiewów i słoneczka dla nich
Ożanka lubi piach i słoneczko, to u Ciebie powinna się mieć bardzo dobrze. Tak właśnie powinna prosto stać, u mnie się pokłada, bo ma trochę cienia. Jeśli dobrze pamiętam, to wysłałam Ci ukorzenione sadzonki i gdybyś je posadziła osobno, miałabyś już kawałek ożankowego szlaczka. Ale jak przytniesz wiosną i zrobisz sadzonki, które świetnie się ukorzeniają, to szybko będziesz mieć jej za dużo
Dorotko, a nie myślałaś, żeby śnieg z podjazdu wpakować do studni? Jeśli wody z niej używasz jedynie do podlewania, to mogłabyś ją zasilić zbędnym śniegiem.
Porów nigdy nie siałam, ale czytałam, że dobrze im robi przycinanie siewek.
Udanych wysiewów i słoneczka dla nich
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, czytam, że już cieszysz się pierwszymi siewkami i planujesz kolejne wysiewy.
Ja na jutro zaplanowałam sianie kilku roślin, w tym celu już wstawiłam regalik na parapet w pokoju gościnnym, który o tej porze roku zamieniam w "oranżerię"
Współczuję ciężkiej pracy przy odśnieżaniu, szczególnie przy usuwaniu zmarzliny. U mnie po wczorajszym słonecznym dniu dzisiaj spadł marznący deszcz i zrobiło się przeraźliwie ślisko. Na szczęście nie muszę wychodzić z domu, ale M jest do tego zmuszony ze względu na swoje gołąbki.
Zapachniało mi hiacyntami. Tym bardziej, że w moim mini ogródeczku domowym właśnie sobie kwitną.
Zdrówka życząc, ściskam i całuję.
Ja na jutro zaplanowałam sianie kilku roślin, w tym celu już wstawiłam regalik na parapet w pokoju gościnnym, który o tej porze roku zamieniam w "oranżerię"
Współczuję ciężkiej pracy przy odśnieżaniu, szczególnie przy usuwaniu zmarzliny. U mnie po wczorajszym słonecznym dniu dzisiaj spadł marznący deszcz i zrobiło się przeraźliwie ślisko. Na szczęście nie muszę wychodzić z domu, ale M jest do tego zmuszony ze względu na swoje gołąbki.
Zapachniało mi hiacyntami. Tym bardziej, że w moim mini ogródeczku domowym właśnie sobie kwitną.
Zdrówka życząc, ściskam i całuję.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Rozpoczął się piękny, słoneczny dzień w końcu doczekałam się promieni cieplutkich aż się dusza raduje. Postanowiłam wykorzystać tę pogodę i zaraz idę do ogrodu, obcinać suche kwiaty hortensjom. Jak czas pozwoli to przytnę też wierzbę. Wczoraj jak się rozszalałam ostro z wysiewami to zastawiłam skrzynkami pół garażu
Odpiszę Wam później bo zmykam wykorzystać piękną pogodę.
Wszystkim życzę miłego dnia
Odpiszę Wam później bo zmykam wykorzystać piękną pogodę.
Wszystkim życzę miłego dnia
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, mamy taką samą pogodę. U nas też cudne słoneczko topi śnieg, a ja wzięłam się za wysiewy i pikowanie.
Pół dnia mi te czynności zajęły, a regalik i parapet już zastawione kuwetkami. Znowu będę miała co podglądać, wypatrując zielonego.
M raportuje, że na działce niemal pływać można. Przywiózł mi dwie pięciolitrowe butle wody deszczowej do podlewania kwiatków. Kranówa pozbawiona jest składników mineralnych, deszczówka to woda miękka i zawierająca mikroelementy wspomagające roślinki.
Pochwal się, co zasiałaś. A skoro zastawiłaś wysiewami pół garażu, to muszą tego być hurtowe ilości.
Pozdrawiam cieplutko.
Pół dnia mi te czynności zajęły, a regalik i parapet już zastawione kuwetkami. Znowu będę miała co podglądać, wypatrując zielonego.
M raportuje, że na działce niemal pływać można. Przywiózł mi dwie pięciolitrowe butle wody deszczowej do podlewania kwiatków. Kranówa pozbawiona jest składników mineralnych, deszczówka to woda miękka i zawierająca mikroelementy wspomagające roślinki.
Pochwal się, co zasiałaś. A skoro zastawiłaś wysiewami pół garażu, to muszą tego być hurtowe ilości.
Pozdrawiam cieplutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4986
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Wpadłam z rewizytą Piękny masz ogród, taki dopracowany i dopieszczony I nawet w odsłonie zimowej ślicznie się prezentuje. Sporo w nim moich ulubionych roślin. Ilość nasion powala, ale nic nie przebije czarnej "rozsady" Mój kociur też uwielbia parapet, i również musiałam mu zrobić na nim miejsce, po tym jak zobaczyłam go siedzącego na doniczce z kwiatkiem
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe