Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witam w Nowym Roku. Ogrom prac za Wami, ale jeszcze wiecej przed. Dacie radę, wszyscy się zaangażują i będzie jeszcze piękniej. Trochę zazdroszczę Ci bo wiesz już jakich błędów nie popełnić, możesz skorygować to czego nie udało Ci się poprzednio. Będę Ci kibicować i trzymać kciuki.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5511
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witam wszystkich w Nowym Roku!
Dość długo nic nie pisałam, bo głowa czym innym była zajęta. Cały czas obmyślam plan nasadzeń, siedzę na stronach szkółek i zastanawiam się jakie rośliny zaprosić do ogrodu? Jak rozplanować przestrzeń, żeby pomieścić tyle chciejstw? Wbrew pozorom to wcale niełatwe zadanie. Pomysłów mam wiele, ale prawdę mówiąc nie znam jeszcze tej gleby i nie wiem czy wszystko co sobie wymarzyłam będzie chciało tutaj rosnąć? I tak biję się z myślami? Zapełniam koszyki, potem część roślin usuwam, potem znów dodaję? Kręćka można dostać
Ogród w zimowej szacie
Halinko, witam Cię serdecznie Kolekcja różana była dość spora, teraz nieco zmalała, a jak będzie po zimie, to się dopiero okaże? Po tych dużych mrozach, może być różnie. Róż nie kopczykowałam i teraz trochę drżę, czy sobie poradzą? Co prawda spadło u nas sporo śniegu i dostały puchową kołderkę, ale to może nie wystarczyć, bo spora część jest po przeprowadzce i nie wiem czy zdążyły się ukorzenić?
Dorotko, mam nadzieję na trochę kolorów wiosną, chociaż wcale dużo tych cebulek nie posadziłam. Żałuję, że nie kupiłam żadnych krokusów? Trzeba będzie jesienią nadrobić.
Z ?różyczki? raczej się szybko nie wyleczysz Jak się napatrzysz na zdjęcia tych cudnych kwiatów, to chciałabyś je mieć takie piękne u siebie. A potem kolejne i kolejne? itd. To szybko postępująca choroba
Kasiu ? vimen, pracy wykonaliśmy jak na tak krótki okres czasu - naprawdę sporo, ale jeszcze więcej jest przed nami. I to chyba najgorszej, bo trzeba tę ciężką glebę rozluźnić. Wiosną kupimy dużo odkwaszonego torfu i glebogryzarką będziemy to wszystko mieszać. Inaczej z trawnika nici, a i pozostałe rośliny mogą mieć duże trudności, bo tam gleba ciężka, nieprzepuszczalna.
Czy od strony lasu nie będzie sucho? Tego jeszcze nie wiem? Na pewno drzewa za ogrodzeniem będą kradły wodę, ale czy mamy wyjście? Trzeba będzie pilnować hortensji, rododendronów i innych roślin, które posadzimy w najbliższym sąsiedztwie lasu. W ostateczności rozłożymy linie kroplujące. Jak na razie, to bardziej martwi mnie zaleganie wody, niż jej brak, bo teren, który podnieśliśmy jest usypany z ciężkiej ziemi, która nie bardzo przepuszcza wodę. I to może być większy problem
Teresko, serce boli, bo nie tylko zostawiłam tam prawie setkę róż i to tych największych, ale też całkiem pokaźną kolekcję innych roślin. Wszystkie rododendrony, hortensje, sporą gromadę wszelakich bylin i kilka niewielkich cisów, które teraz by się bardzo przydały. O cebulowych to nawet nie wspominam? Ech, żeby tak jeszcze nowi właściciele zadbali o te roślinki, to nie byłoby tak żal? Ale po tym co od nich usłyszałam, to raczej nie ma co na to liczyć. Całkiem inaczej mają zamiar urządzić ten ogród.
Różę Sister Elizabeth kupiłam w pobliskiej szkółce. Może znów ją będą mieli w swojej ofercie? Mogę wtedy kupić jeśli chcesz. Daj tylko znać
Kasiu ?Kania, na razie jeszcze niewiele widać. Planów mam dużo, różnych i ciągle coś nowego wymyślam. Rabaty nie będą pod linijkę, o nie! Tylko innych roślin do obsadzenia mam jeszcze mało. Ale pomału coś mi się krystalizuje w głowie. Podglądam też niektóre forumowe ogrody i uważnie śledzę poczynania forumowych koleżanek. Między innymi i Twój ogród jest pod uważną obserwacją Masz ślicznie zaaranżowanie rabaty i część pomysłów chciałabym odgapić, o ile nie masz nic przeciwko?
Aniu-anabuko, trochę jesienią kupiłam różności, ale to jeszcze maleństwa i na efekty trzeba będzie poczekać pewnie kilka lat. Każda nowa roślinka bardzo cieszy, a róże? Cóż, ciekawa jestem jak będą wyglądały po zimie? Czy wszystkie przeżyją? Czy zaaklimatyzują się w nowych warunkach, w nowej glebie? Czas pokaże.
Marysiu, mieszkać mogłabym jeszcze dalej, na głuchej wsi, ale moja druga połówka już niekoniecznie, więc trzeba było pójść na kompromis i znaleźć coś niezbyt daleko od miasta, ale na tyle, żeby mieć trochę ciszy i spokoju. Tutaj wieczorami, poza szczekaniem psów nie ma żadnych dodatkowych odgłosów. Dookoła same lasy i błogi spokój Roślinek trochę kupiłam, ale już myszkuję po szkółkach i wyszukuję różności, które chętnie widziałabym u siebie. Teraz żałuję, że nie kupiłam więcej cisów, bo zmieniła mi się trochę wizja i zabrakło 13 sztuk. Cóż, wiosną może dokupię, chociaż wiosenna oferta wiąże się z większymi cenami, a cisy do tanich nie należą
Beatko, to sadzenie poszło rzeczywiście szybko i sprawnie, ale duża zasługa w tym męża, bo dzielnie pomagał i walczył z tą ciężką ziemią. O takim świdrze nawet nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje, ale dobrze wiedzieć. Mikołaj przyniósł coś innego, bo zanim napisałaś post, prezent już był kupiony. Ale nic straconego! Będą kolejne okazje Teraz musimy kupić glebogryzarkę. Bierzemy też pod uwagę wypożyczenie, bo może trochę taniej jednak nam wyjdzie? Do wiosny zostało jeszcze trochę czasu, więc coś zdecydujemy. Na razie z owocowych drzewek będzie tylko 2-3 szt. Za to chcemy kupić kilka krzaczków borówki amerykańskiej. Jeśli masz u siebie jakieś sprawdzone odmiany, to proszę podaj nazwy, bo ja pojęcia o borówce nie mam, a w ofertach szkółek można się pogubić, tyle tego jest?
Gosiu, o klonach i trawach wiem niewiele, ale każdą radę chętnie przyjmę Trochę przestraszyłaś mnie trawami, że to nie był dobry czas na sadzenie? Mam nadzieję, że przetrwają. Usypałam im kopczyki, więc jakaś szansa jest.
Aniu-Annes, a masz może namiary na jakieś tanie sadzonki cisów? Ja żałuję, że nie kupiłam więcej, bo przydałoby się jeszcze z kilkanaście sztuk.
Relacje z ogrodowych działań będę składać, ale chyba już w ogólnym dziale, bo tutaj w ?różanym? to głównie tylko o różach.
Kochana , dużo dobrego w tym Nowym Roku dla Ciebie i całej Twojej rodzinki. Udanego sezonu w ogrodzie!
Lucynko, masz rację, że przed nami pracy całe mnóstwo i jeszcze więcej. Ale już przebieram nogami i wyglądam wiosny, bo ręce same się rwą do działania Chciałabym zobaczyć nowe nasadzenia, nowe roślinki, które sadziliśmy późną jesienią. Mam lekkie obawy, czy wszystkie sobie poradzą, bo te kilka bardzo mroźnych dni mogło im zaszkodzić. Oby wszystkie przetrwały. A błędy będę na pewno popełniać kolejne, bo o wielu roślinach nie mam pojęcia, a chcę sporo zaprosić do siebie. Poza tym nowa gleba jest dosyć trudna i nie wszystko będzie chciało tam rosnąć. Czas pokaże co ostatecznie będzie w nowym ogrodzie. Jakaś wizja już jest, a to najważniejsze.
I czerwcowe wspomnienia ze starego ogrodu
Dość długo nic nie pisałam, bo głowa czym innym była zajęta. Cały czas obmyślam plan nasadzeń, siedzę na stronach szkółek i zastanawiam się jakie rośliny zaprosić do ogrodu? Jak rozplanować przestrzeń, żeby pomieścić tyle chciejstw? Wbrew pozorom to wcale niełatwe zadanie. Pomysłów mam wiele, ale prawdę mówiąc nie znam jeszcze tej gleby i nie wiem czy wszystko co sobie wymarzyłam będzie chciało tutaj rosnąć? I tak biję się z myślami? Zapełniam koszyki, potem część roślin usuwam, potem znów dodaję? Kręćka można dostać
Ogród w zimowej szacie
Halinko, witam Cię serdecznie Kolekcja różana była dość spora, teraz nieco zmalała, a jak będzie po zimie, to się dopiero okaże? Po tych dużych mrozach, może być różnie. Róż nie kopczykowałam i teraz trochę drżę, czy sobie poradzą? Co prawda spadło u nas sporo śniegu i dostały puchową kołderkę, ale to może nie wystarczyć, bo spora część jest po przeprowadzce i nie wiem czy zdążyły się ukorzenić?
Dorotko, mam nadzieję na trochę kolorów wiosną, chociaż wcale dużo tych cebulek nie posadziłam. Żałuję, że nie kupiłam żadnych krokusów? Trzeba będzie jesienią nadrobić.
Z ?różyczki? raczej się szybko nie wyleczysz Jak się napatrzysz na zdjęcia tych cudnych kwiatów, to chciałabyś je mieć takie piękne u siebie. A potem kolejne i kolejne? itd. To szybko postępująca choroba
Kasiu ? vimen, pracy wykonaliśmy jak na tak krótki okres czasu - naprawdę sporo, ale jeszcze więcej jest przed nami. I to chyba najgorszej, bo trzeba tę ciężką glebę rozluźnić. Wiosną kupimy dużo odkwaszonego torfu i glebogryzarką będziemy to wszystko mieszać. Inaczej z trawnika nici, a i pozostałe rośliny mogą mieć duże trudności, bo tam gleba ciężka, nieprzepuszczalna.
Czy od strony lasu nie będzie sucho? Tego jeszcze nie wiem? Na pewno drzewa za ogrodzeniem będą kradły wodę, ale czy mamy wyjście? Trzeba będzie pilnować hortensji, rododendronów i innych roślin, które posadzimy w najbliższym sąsiedztwie lasu. W ostateczności rozłożymy linie kroplujące. Jak na razie, to bardziej martwi mnie zaleganie wody, niż jej brak, bo teren, który podnieśliśmy jest usypany z ciężkiej ziemi, która nie bardzo przepuszcza wodę. I to może być większy problem
Teresko, serce boli, bo nie tylko zostawiłam tam prawie setkę róż i to tych największych, ale też całkiem pokaźną kolekcję innych roślin. Wszystkie rododendrony, hortensje, sporą gromadę wszelakich bylin i kilka niewielkich cisów, które teraz by się bardzo przydały. O cebulowych to nawet nie wspominam? Ech, żeby tak jeszcze nowi właściciele zadbali o te roślinki, to nie byłoby tak żal? Ale po tym co od nich usłyszałam, to raczej nie ma co na to liczyć. Całkiem inaczej mają zamiar urządzić ten ogród.
Różę Sister Elizabeth kupiłam w pobliskiej szkółce. Może znów ją będą mieli w swojej ofercie? Mogę wtedy kupić jeśli chcesz. Daj tylko znać
Kasiu ?Kania, na razie jeszcze niewiele widać. Planów mam dużo, różnych i ciągle coś nowego wymyślam. Rabaty nie będą pod linijkę, o nie! Tylko innych roślin do obsadzenia mam jeszcze mało. Ale pomału coś mi się krystalizuje w głowie. Podglądam też niektóre forumowe ogrody i uważnie śledzę poczynania forumowych koleżanek. Między innymi i Twój ogród jest pod uważną obserwacją Masz ślicznie zaaranżowanie rabaty i część pomysłów chciałabym odgapić, o ile nie masz nic przeciwko?
Aniu-anabuko, trochę jesienią kupiłam różności, ale to jeszcze maleństwa i na efekty trzeba będzie poczekać pewnie kilka lat. Każda nowa roślinka bardzo cieszy, a róże? Cóż, ciekawa jestem jak będą wyglądały po zimie? Czy wszystkie przeżyją? Czy zaaklimatyzują się w nowych warunkach, w nowej glebie? Czas pokaże.
Marysiu, mieszkać mogłabym jeszcze dalej, na głuchej wsi, ale moja druga połówka już niekoniecznie, więc trzeba było pójść na kompromis i znaleźć coś niezbyt daleko od miasta, ale na tyle, żeby mieć trochę ciszy i spokoju. Tutaj wieczorami, poza szczekaniem psów nie ma żadnych dodatkowych odgłosów. Dookoła same lasy i błogi spokój Roślinek trochę kupiłam, ale już myszkuję po szkółkach i wyszukuję różności, które chętnie widziałabym u siebie. Teraz żałuję, że nie kupiłam więcej cisów, bo zmieniła mi się trochę wizja i zabrakło 13 sztuk. Cóż, wiosną może dokupię, chociaż wiosenna oferta wiąże się z większymi cenami, a cisy do tanich nie należą
Beatko, to sadzenie poszło rzeczywiście szybko i sprawnie, ale duża zasługa w tym męża, bo dzielnie pomagał i walczył z tą ciężką ziemią. O takim świdrze nawet nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje, ale dobrze wiedzieć. Mikołaj przyniósł coś innego, bo zanim napisałaś post, prezent już był kupiony. Ale nic straconego! Będą kolejne okazje Teraz musimy kupić glebogryzarkę. Bierzemy też pod uwagę wypożyczenie, bo może trochę taniej jednak nam wyjdzie? Do wiosny zostało jeszcze trochę czasu, więc coś zdecydujemy. Na razie z owocowych drzewek będzie tylko 2-3 szt. Za to chcemy kupić kilka krzaczków borówki amerykańskiej. Jeśli masz u siebie jakieś sprawdzone odmiany, to proszę podaj nazwy, bo ja pojęcia o borówce nie mam, a w ofertach szkółek można się pogubić, tyle tego jest?
Gosiu, o klonach i trawach wiem niewiele, ale każdą radę chętnie przyjmę Trochę przestraszyłaś mnie trawami, że to nie był dobry czas na sadzenie? Mam nadzieję, że przetrwają. Usypałam im kopczyki, więc jakaś szansa jest.
Aniu-Annes, a masz może namiary na jakieś tanie sadzonki cisów? Ja żałuję, że nie kupiłam więcej, bo przydałoby się jeszcze z kilkanaście sztuk.
Relacje z ogrodowych działań będę składać, ale chyba już w ogólnym dziale, bo tutaj w ?różanym? to głównie tylko o różach.
Kochana , dużo dobrego w tym Nowym Roku dla Ciebie i całej Twojej rodzinki. Udanego sezonu w ogrodzie!
Lucynko, masz rację, że przed nami pracy całe mnóstwo i jeszcze więcej. Ale już przebieram nogami i wyglądam wiosny, bo ręce same się rwą do działania Chciałabym zobaczyć nowe nasadzenia, nowe roślinki, które sadziliśmy późną jesienią. Mam lekkie obawy, czy wszystkie sobie poradzą, bo te kilka bardzo mroźnych dni mogło im zaszkodzić. Oby wszystkie przetrwały. A błędy będę na pewno popełniać kolejne, bo o wielu roślinach nie mam pojęcia, a chcę sporo zaprosić do siebie. Poza tym nowa gleba jest dosyć trudna i nie wszystko będzie chciało tam rosnąć. Czas pokaże co ostatecznie będzie w nowym ogrodzie. Jakaś wizja już jest, a to najważniejsze.
I czerwcowe wspomnienia ze starego ogrodu
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1815
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko
Widzę, że u Ciebie samozaparcie silne.
Dużo pracy włożyłaś w nowy Twój raj.
Fajnie , że większość zabrałaś róż na nowe miejsce i będziemy mogli je oglądać w nowym sezonie.
Zima to najlepsza pora roku na planowanie nowych nasadzeń i snucia wizji ogrodowych.
Życzę aby Twoje marzenia się spełniły i życzę Ci dużo zdrówka oraz sił do dalszej pracy.
Widzę, że u Ciebie samozaparcie silne.
Dużo pracy włożyłaś w nowy Twój raj.
Fajnie , że większość zabrałaś róż na nowe miejsce i będziemy mogli je oglądać w nowym sezonie.
Zima to najlepsza pora roku na planowanie nowych nasadzeń i snucia wizji ogrodowych.
Życzę aby Twoje marzenia się spełniły i życzę Ci dużo zdrówka oraz sił do dalszej pracy.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Doroto na pewno w szkółkach coś ciekawego wybierzesz, obyś trafiła na solidnych sprzedawców i otrzymała ładną wielkość sadzonek.
Różami jak zawsze kusisz, widząc Englis Garden od razu poszłam sprawdzić co to za piękność, na szczęście tylko sprawdziłam. Ten sezon odpuszczam zakupowo, sprawdzę jak te zeszłoroczne nasadzenia zakwitną. No i trzeba będzie znaleźć miejsce dla kolejnych różanych chciejstw, przemyśleć co wykopać, wyrzucić, a to chyba najtrudniejsza decyzja
Proszę poradź jak ciąć nowo posadzone róże wiosną, zawsze cięłam tak na 5 oczek, ale chyba krzaczaste tak nie należy.
Różami jak zawsze kusisz, widząc Englis Garden od razu poszłam sprawdzić co to za piękność, na szczęście tylko sprawdziłam. Ten sezon odpuszczam zakupowo, sprawdzę jak te zeszłoroczne nasadzenia zakwitną. No i trzeba będzie znaleźć miejsce dla kolejnych różanych chciejstw, przemyśleć co wykopać, wyrzucić, a to chyba najtrudniejsza decyzja
Proszę poradź jak ciąć nowo posadzone róże wiosną, zawsze cięłam tak na 5 oczek, ale chyba krzaczaste tak nie należy.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3203
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Wspominkowe zdjęcia piękne i cenne tym bardziej, że historyczne, już takich nie będzie. Dziwne uczucie przy oglądaniu takich zdjęć. Wyobrażam sobie z jaką nostalgią na nie patrzysz. Ale co było, to było a teraz idzie nowe . Najważniejsze, że zmiana dokonała się na lepsze i ogród będzie jeszcze bardziej okazały, chociaż patrząc na poprzedni, trudno sobie wyobrazić, że może być jeszcze piękniej.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5511
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Ewa-ewita44, chęci do pracy nie brakuje, a jeśli zdrowie pozwoli to wiosną ostro ruszamy do działania.
Planuję na początek dwie, trzy rabaty, które już powoli zaczęłam tworzyć jesienią. Na razie roślinki maleńkie, więc na efekty trzeba będzie poczekać.
Ewuniu, dziękuję za życzenia. Wzajemnie wszystkiego dobrego i pomyślnego nowego sezonu ogrodniczego
Dorotko, powiem Ci, że oferta w szkółkach jest dosyć bogata, chociaż jeszcze nie wszystkie roślinki są dostępne. Pewnie większość dopiero będzie w marcu. Ale ja już trochę zamówiłam Szczegóły podam w nowym wątku.
Dorotko, jeśli chodzi o młode jednoroczne róże parkowe, to w poradnikach o uprawie róż radzą w pierwszym roku po posadzeniu ciąć oszczędnie ? ok. 1/3 długości pędów. Natomiast spokojnie można też przyciąć mocniej. Wszystko zależy od kondycji poszczególnych krzaczków. Jeśli róża jest ładnie rozkrzewiona tzn. posiada co najmniej 5 silnych, grubych pędów, to tnij ją o 1/3. Jeśli krzaczek marnie rośnie, a pędy są cienkie, wiotkie, to ja przycięłabym znacznie mocniej. Nawet o połowę. Róże lubią mocne cięcie i sama wielokrotnie przekonałam się, że mocne cięcie wychodzi im tylko na zdrowie, dzięki temu krzaczki są nie tylko zgrabniejsze, silniejsze, ale też odwdzięczają się obfitszym kwitnieniem
Wszystkie róże wielokwiatowe tnij krótko, na 10-12 cm od poziomu gruntu. Te róże nie boją się sekatora i znacznie lepiej będą się krzewić i obficiej kwitnąć.
Kasiu, dokładnie trafiłaś w samo sedno z tymi zdjęciami. Wczoraj z lekkim niedowierzaniem oglądałam zdjęcia z poprzedniego ogrodu i rzeczywiście trudno mi uwierzyć, że tamtego ogrodu już nie ma? Trochę żal mi się zrobiło tych pozostawionych tam roślin, bo sporo na pewno będzie zmarnowanych, bądź wykopanych i wyrzuconych
Ale staram się o tym nie myśleć i skupiam całą uwagę na planowaniu tego nowego miejsca.
Tych zdjęć jeszcze nie pokazywałam. Są oczywiście tylko pięknym wspomnieniem. Może kiedyś uda się stworzyć przynajmniej namiastkę tamtych kwitnień.
Chciałabym wszystkich zaprosić do nowego wątku viewtopic.php?f=2&t=122248 , w którym będę na bieżąco pokazywać zmiany zachodzące w nowym miejscu i mam nadzieję, że korzystając z wiedzy tylu doświadczonych forumowiczów, uda mi się stworzyć ogród marzeń.Ten wątek oczywiście nadal pozostaje otwarty dla wszystkich miłych gości, ale w nim skupię się przede wszystkim na różach
Ewa-ewita44, chęci do pracy nie brakuje, a jeśli zdrowie pozwoli to wiosną ostro ruszamy do działania.
Planuję na początek dwie, trzy rabaty, które już powoli zaczęłam tworzyć jesienią. Na razie roślinki maleńkie, więc na efekty trzeba będzie poczekać.
Ewuniu, dziękuję za życzenia. Wzajemnie wszystkiego dobrego i pomyślnego nowego sezonu ogrodniczego
Dorotko, powiem Ci, że oferta w szkółkach jest dosyć bogata, chociaż jeszcze nie wszystkie roślinki są dostępne. Pewnie większość dopiero będzie w marcu. Ale ja już trochę zamówiłam Szczegóły podam w nowym wątku.
Dorotko, jeśli chodzi o młode jednoroczne róże parkowe, to w poradnikach o uprawie róż radzą w pierwszym roku po posadzeniu ciąć oszczędnie ? ok. 1/3 długości pędów. Natomiast spokojnie można też przyciąć mocniej. Wszystko zależy od kondycji poszczególnych krzaczków. Jeśli róża jest ładnie rozkrzewiona tzn. posiada co najmniej 5 silnych, grubych pędów, to tnij ją o 1/3. Jeśli krzaczek marnie rośnie, a pędy są cienkie, wiotkie, to ja przycięłabym znacznie mocniej. Nawet o połowę. Róże lubią mocne cięcie i sama wielokrotnie przekonałam się, że mocne cięcie wychodzi im tylko na zdrowie, dzięki temu krzaczki są nie tylko zgrabniejsze, silniejsze, ale też odwdzięczają się obfitszym kwitnieniem
Wszystkie róże wielokwiatowe tnij krótko, na 10-12 cm od poziomu gruntu. Te róże nie boją się sekatora i znacznie lepiej będą się krzewić i obficiej kwitnąć.
Kasiu, dokładnie trafiłaś w samo sedno z tymi zdjęciami. Wczoraj z lekkim niedowierzaniem oglądałam zdjęcia z poprzedniego ogrodu i rzeczywiście trudno mi uwierzyć, że tamtego ogrodu już nie ma? Trochę żal mi się zrobiło tych pozostawionych tam roślin, bo sporo na pewno będzie zmarnowanych, bądź wykopanych i wyrzuconych
Ale staram się o tym nie myśleć i skupiam całą uwagę na planowaniu tego nowego miejsca.
Tych zdjęć jeszcze nie pokazywałam. Są oczywiście tylko pięknym wspomnieniem. Może kiedyś uda się stworzyć przynajmniej namiastkę tamtych kwitnień.
Chciałabym wszystkich zaprosić do nowego wątku viewtopic.php?f=2&t=122248 , w którym będę na bieżąco pokazywać zmiany zachodzące w nowym miejscu i mam nadzieję, że korzystając z wiedzy tylu doświadczonych forumowiczów, uda mi się stworzyć ogród marzeń.Ten wątek oczywiście nadal pozostaje otwarty dla wszystkich miłych gości, ale w nim skupię się przede wszystkim na różach
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3203
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, trzymam kciuki za każdą Twoją różę. Jestem niezmiernie ciekawa nowych zdjęć. Tworzenie nowego ogrodu lub choćby kibicowanie jego powstawaniu jest takie ekscytujące .
Oby śnieżne okrycie wystarczyło różom, ja też nie mam innego.
Chciałabym wierzyć, że nowi właściciele jednak zadbają o ogród a przynajmniej o stare róże, bo to wielka wartość i jeżeli nawet oni sami jeszcze nie mają tej świadomości, to ktoś się zachwyci i ich zmotywuje.
Jeżeli mogę podpowiedzieć w temacie borówek, masz glinę więc trzeba będzie w dołki dać sporo kwaśnego torfu, bo gliny chyba raczej nie lubią. Ja mam trzy lub cztery odmiany, Bluecrop, Duke a pozostałych nie pamiętam. Szczerze mówiąc nie widzę żadnej różnicy między nimi .
Zdjęcia z różami zachwycające! Ogród wręcz kipi kwieciem. Bajecznie!
Oby śnieżne okrycie wystarczyło różom, ja też nie mam innego.
Chciałabym wierzyć, że nowi właściciele jednak zadbają o ogród a przynajmniej o stare róże, bo to wielka wartość i jeżeli nawet oni sami jeszcze nie mają tej świadomości, to ktoś się zachwyci i ich zmotywuje.
Jeżeli mogę podpowiedzieć w temacie borówek, masz glinę więc trzeba będzie w dołki dać sporo kwaśnego torfu, bo gliny chyba raczej nie lubią. Ja mam trzy lub cztery odmiany, Bluecrop, Duke a pozostałych nie pamiętam. Szczerze mówiąc nie widzę żadnej różnicy między nimi .
Zdjęcia z różami zachwycające! Ogród wręcz kipi kwieciem. Bajecznie!
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5511
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Kasiu, popatrzyłam w tej chwili na te letnie zdjęcia ze starego ogrodu i...piknęło w sercu Tęsknię z takimi widokami, za różami, które musiałam zostawić Mam nadzieję, że chociaż część z tych pozostawionych róż przeżyje, a nowi właściciele zechcą się nimi zająć, bo we wrześniu, wyglądały na bardzo zaniedbane
Na szczęście niedługo trzeba będzie ostro ruszyć do pracy i czasu na rozczulanie się nie będzie. Dzisiaj zrobiłam pobieżny przegląd różyczek i niektóre z nich wyglądają źle. Mają czarne pędy i to mi się nie podoba Dotyczy to szczególnie tych całkiem młodziutkich, kupionych i posadzonych jesienią. Mam nadzieję, że pod śniegiem i pod maleńkimi kopczykami zostanie coś zielonego. Może to jeszcze za wcześnie na takie oględziny, ale już po pędach widać, że niektóre róże będą baardzo nisko cięte.
Borówki już zamówiłam Na razie trzy krzaczki. O odmianach napiszę w drugim wątku
Na szczęście niedługo trzeba będzie ostro ruszyć do pracy i czasu na rozczulanie się nie będzie. Dzisiaj zrobiłam pobieżny przegląd różyczek i niektóre z nich wyglądają źle. Mają czarne pędy i to mi się nie podoba Dotyczy to szczególnie tych całkiem młodziutkich, kupionych i posadzonych jesienią. Mam nadzieję, że pod śniegiem i pod maleńkimi kopczykami zostanie coś zielonego. Może to jeszcze za wcześnie na takie oględziny, ale już po pędach widać, że niektóre róże będą baardzo nisko cięte.
Borówki już zamówiłam Na razie trzy krzaczki. O odmianach napiszę w drugim wątku
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42277
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko zawsze pika za czymś co się zostawia z tyłu jeszcze jak jest takie piękne!
Może głupie porównanie, ale przerabiałam łazienkę na bardziej dogodną i długo mi się nie podobała bo widziałam tą poprzednią... ale przekonałam się i Ty też spojrzysz łaskawym okiem na nowy ogród, bo przecież tamten też był piękny dzięki Twojej pracy i starannemu doborowi roślin, a teraz unikniesz tego co tam było nie trafione. Idzie wiosna więc życzę, żeby wszystko ładnie rosło
Może głupie porównanie, ale przerabiałam łazienkę na bardziej dogodną i długo mi się nie podobała bo widziałam tą poprzednią... ale przekonałam się i Ty też spojrzysz łaskawym okiem na nowy ogród, bo przecież tamten też był piękny dzięki Twojej pracy i starannemu doborowi roślin, a teraz unikniesz tego co tam było nie trafione. Idzie wiosna więc życzę, żeby wszystko ładnie rosło
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3379
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko mi piknęło, to wyobrażam sobie co czułaś jak zostawiałaś taki wkład pracy. Zawsze będę do tego wątku wracać. Twój ogród był , jest i będzie dla mnie inspiracją.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5511
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Marysiu, za pozostawionymi różami nie tylko tęsknię, ale jest mi ich żal, bo część z nich będzie zlikwidowana i skończy na śmietniku Wiem ile serca i pracy włożyłam w opiekę nad nimi i tym bardziej mi przykro. Niestety nowi właściciele nie pozwolili już nic zabrać.
Nowy ogród będę tworzyć z dużym zapałem, bo tego mi nie brakuje. Oczywiście dobą stroną jest też to, że areał się zwiększył dwukrotnie, więc i miejsca na nowe chciejstwa przybyło.Żeby tylko roślinność chciała ładnie rosnąć, to już nic więcej nie potrzeba. A nostalgia za tym, co zostawiliśmy jeszcze czasami mnie najdzie. Wszak spędziłam tam ponad 20 lat życia?
Joasiu, dziękuję Kochana za ciepłe słowa Niech tylko zacznie się sezon różany, to zdjęcia będą już z nowego ogrodu
Póki co ? kilka wspomnień minionego lata
Nowy ogród będę tworzyć z dużym zapałem, bo tego mi nie brakuje. Oczywiście dobą stroną jest też to, że areał się zwiększył dwukrotnie, więc i miejsca na nowe chciejstwa przybyło.Żeby tylko roślinność chciała ładnie rosnąć, to już nic więcej nie potrzeba. A nostalgia za tym, co zostawiliśmy jeszcze czasami mnie najdzie. Wszak spędziłam tam ponad 20 lat życia?
Joasiu, dziękuję Kochana za ciepłe słowa Niech tylko zacznie się sezon różany, to zdjęcia będą już z nowego ogrodu
Póki co ? kilka wspomnień minionego lata
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko cudne widoczki aż szybciej bije achhh .Balerina cudna to samo Grahamek na takie kwitnienie będziesz musiała trochę poczekać ,albo buchnie kwieciem zadowolony z nowego miejsca . Zastanawiam sie nad niskim cięciem tak na 1m Karolka Austinkowego, bo widziałam kiedyś tak ciętego u jednej z forumowych koleżanek .Wyglądał zabójczo kwiat na kwiatku. Zdróweczka
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5511
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Jadziu, ubiegłej wiosny właśnie tak krótko cięłam Charlesa Austina coby się trochę zagęścił, bo miał dwa marne badylki. Nie mogę w tej chwili znaleźć jego zdjęcia, ale wiem, że silne cięcie pomogło. Tak więc, sekator w dłoń - i tnij Jadziu. Na pewno mu to nie zaszkodzi.