Żeby stwierdzić w jakim stanie są korzenie trzeba wyciągnąć roślinę z doniczki i sprawdzić ich stan.Druga sprawa to wiotkość tych łodyg. Dodam może, że niektóre mają ponad 1 m wysokości. Jak mogę go wzmocnić i skoro jednak wypuszcza nowe liście, to przesadzić go, czy zostawić tak jak jest. KOrzenie ma raczej w dobrym stanie, bo podlewam podobnie jak storczyki, czyli raz na 2 tygodnie i pilnuję aby ziemia była właśnie sucha.
Problem tego, że zasychają liście i nie trzymają pionu może leżeć właśnie w słabym systemie korzeniowym.
Istotnym czynnikiem jest tutaj właściwe bardzo przepuszczalne podłoże, bo znając życie w takim nie rośnie. Pewnie został posadzony do samej ziemi. A powinna być mieszanka ziemi do sukulentów i żwirku w proporcji około 1:1. Na dnie solidny drenaż z keramzytu, a wielkość doniczki musi być dopasowana pod wielkość bryły korzeniowej. Zamiokulkasy preferują ciasne doniczki więc czeka Cię przesadzenie.
Jeśli chodzi o podlewanie, to zamiokulkasy o tej porze roku podlewamy rzadziej, góra raz na trzy - cztery tygodnie. Co dwa, może być za często.
Co do stosowania kawy i innych domowych wynalazków. Fusy od kawy oprócz zmiany na niekorzystne pH podłoża, może być również przyczyną pojawienia się pleśni. Może i sprawdzają się gdzieś w ogródku, ale w przypadku roślin doniczkowych należy stosować gotowe nawozy mineralne.
W przypadku zamiokulkasa trzeba poszukać nawozu do sukulentów o niższym udziale azotu. Zresztą akurat te rośliny nawozi się sporadycznie, raz na trzy tygodnie w okresie wegetacji, w okresie jesienno-zimowym w zasadzie w ogóle.
Wracając do zakwaszania podłoża, może i zamiokulkasy lubią lekko kwaśne podłoże, ale Gotowa mieszanka ma właściwe pH, nie potrzeba jego zakwaszać, a jeśli już to po uprzednim jego pomiarze (są dostępne w handlu mierniki), a nie w ciemno. Poza tym lepiej używać do tego właściwego nawozu do zakwaszania, którego używa się w określonym stężeniu.