W ogrodzie Doroty cz. 11
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko zwiastunów wiosny wciąż przybywa i porządeczek w ogródeczku
Piękna ta wierzba i przyznam, że jeszcze takiej nie widziałam
Zimnica nie tylko u Ciebie, bo u mnie też jest tak samo, a na dodatek jeszcze sypie śniegiem
Pozdrawiam cieplutko i życzę
Piękna ta wierzba i przyznam, że jeszcze takiej nie widziałam
Zimnica nie tylko u Ciebie, bo u mnie też jest tak samo, a na dodatek jeszcze sypie śniegiem
Pozdrawiam cieplutko i życzę
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Śnieg sypie, nawet nie chce mi się spojrzeć przez okno Szkoda mi moich garażowych skrzynek z wysiewami, dziś nie dam rady ich wynieść do foliaczka. Nie wniosę ich też do pokoju, bo nie mam miejsca. Po co tak szalałam z ilością siewów, teraz mam za swoje
Danusiu wierzbę sachalińską mam z własnego ukorzenienia, dostałam kiedyś patyczki od Marty- Koziorożec i je ukorzeniłam. Jedną sadzonkę zostawiłam, reszta poszła do ludzi. Rośnie dość szeroko, po kwitnieniu każdego roku mocno ją przycinam. Bardzo łatwo i szybko się ukorzenia, niedawno ucięłam kilka gałązek do flakonu już widzę korzonki. Najładniejsze w tej wierzbie są właśnie te płaskie szerokie gałązki z kotkami. Pięknie one kwitną, wtedy bardzo dużo pszczółek przylatuje i zbiera pyłek. To dla niej najładniejszy czas, bo później nie ma szału.
Pytasz o chodnik, jeszcze wymaga wiele pracy. To miejsce nie dawało mi spokoju, ciężko było wjechać tam z kosiarką. W zeszłym roku przykryłam ten kawałek trawnika czarną folią, prosty sposób na pozbycie się trawy. Teraz muszę tam skopać wyrównać. Płyty ułożyć od nowa lekko je wkopując. Nie wiem jak one będą się sprawowały. Przyniosłam je od koleżanki, chciała wyrzucić, mają nimi obłożony kominek. Wyglądają dość mocno, przypominają fakturą nierówny beton, czy się sprawdzą nie popękają czas pokaże.
Dobrze zauważyłaś, tulipany pójdą w liście, sadziłam te cebulki trzy lata temu, już w zeszłym roku miały tylko kilka kwiatów. Nie wiem czy ich nie wykopię jak liście zaczną zasychać, albo zostawię nie ruszając dostaną dożywocie
Halinko dziwię się, że przy zimnicy, codziennych przymrozkach kwiatom się chce i kwitną.
Bo mnie kolejny dzień ogarnia zniechęcenie Śnieg sypie dość dużymi płatami w grudniu bym się z niego cieszyła, po dwóch tygodniach ładnej pogody już go nie chcę
Wierzba jest ładna wiosną, napisałam Danusi o niej jak chcesz doczytaj. Patyczkami mogę się z chęcią podzielić.
Na ładną pogodę przyjdzie nam poczekać, życzenia przyjmuję wzajemnie
Danusiu wierzbę sachalińską mam z własnego ukorzenienia, dostałam kiedyś patyczki od Marty- Koziorożec i je ukorzeniłam. Jedną sadzonkę zostawiłam, reszta poszła do ludzi. Rośnie dość szeroko, po kwitnieniu każdego roku mocno ją przycinam. Bardzo łatwo i szybko się ukorzenia, niedawno ucięłam kilka gałązek do flakonu już widzę korzonki. Najładniejsze w tej wierzbie są właśnie te płaskie szerokie gałązki z kotkami. Pięknie one kwitną, wtedy bardzo dużo pszczółek przylatuje i zbiera pyłek. To dla niej najładniejszy czas, bo później nie ma szału.
Pytasz o chodnik, jeszcze wymaga wiele pracy. To miejsce nie dawało mi spokoju, ciężko było wjechać tam z kosiarką. W zeszłym roku przykryłam ten kawałek trawnika czarną folią, prosty sposób na pozbycie się trawy. Teraz muszę tam skopać wyrównać. Płyty ułożyć od nowa lekko je wkopując. Nie wiem jak one będą się sprawowały. Przyniosłam je od koleżanki, chciała wyrzucić, mają nimi obłożony kominek. Wyglądają dość mocno, przypominają fakturą nierówny beton, czy się sprawdzą nie popękają czas pokaże.
Dobrze zauważyłaś, tulipany pójdą w liście, sadziłam te cebulki trzy lata temu, już w zeszłym roku miały tylko kilka kwiatów. Nie wiem czy ich nie wykopię jak liście zaczną zasychać, albo zostawię nie ruszając dostaną dożywocie
Halinko dziwię się, że przy zimnicy, codziennych przymrozkach kwiatom się chce i kwitną.
Bo mnie kolejny dzień ogarnia zniechęcenie Śnieg sypie dość dużymi płatami w grudniu bym się z niego cieszyła, po dwóch tygodniach ładnej pogody już go nie chcę
Wierzba jest ładna wiosną, napisałam Danusi o niej jak chcesz doczytaj. Patyczkami mogę się z chęcią podzielić.
Na ładną pogodę przyjdzie nam poczekać, życzenia przyjmuję wzajemnie
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Witaj.
Co roku podziwiam u Ciebie tą oryginalną wierzbę. Fajny z niej ogrodowy akcent o tej porze, kiedy jeszcze nie ma za bardzo na czym oczu zawiesić.
Czytam o Twoim zdrowym podejściu do sadzonek - zrobić tyle ile potrzeba a resztę wyrzucić. Powiem Ci że ja też już wyleczyłam się z sadzenia nie wiadomo ile. Potem na siłę wciskanie ludziom, którzy w większości i tak nie zajmą się nimi jak należy.
Ja już podczas siewu staram się ograniczać. Przy większych nasionkach jak np pomidory, papryki czy bakłażany, to je dosłownie liczę, plus dodaję ze trzy nasionka.
Co do bakłażanów to w ubiegłym roku miałam je pierwszy raz, ale trochę późno je wysiałam i w tym roku już zrobiłam to dużo wcześniej. Miałam trzy krzaki w foliaku z papryką i chyba z pięć na dworze. Te w foliaku miały po dwa, trzy owoce a na dworze ledwo po jednym. Przydał by mi się kolejny foliak
Mi bardzo posmakował w wersji grillowanej. Miałam taką odmianę "pstrokatą" Tsakoniki, pyszna, bez goryczy. W tym roku będę jeszcze mieć te najpopularniejsze czarne. Mam jeszcze przepis na ajwar, pyszny sos do zużycia od razu i do słoików na zimę też można .
Pogoda i u nas paskudna. Zapowiada się cały tydzień w domu. DO środy ma być mroźno a potem ma lać
Co roku podziwiam u Ciebie tą oryginalną wierzbę. Fajny z niej ogrodowy akcent o tej porze, kiedy jeszcze nie ma za bardzo na czym oczu zawiesić.
Czytam o Twoim zdrowym podejściu do sadzonek - zrobić tyle ile potrzeba a resztę wyrzucić. Powiem Ci że ja też już wyleczyłam się z sadzenia nie wiadomo ile. Potem na siłę wciskanie ludziom, którzy w większości i tak nie zajmą się nimi jak należy.
Ja już podczas siewu staram się ograniczać. Przy większych nasionkach jak np pomidory, papryki czy bakłażany, to je dosłownie liczę, plus dodaję ze trzy nasionka.
Co do bakłażanów to w ubiegłym roku miałam je pierwszy raz, ale trochę późno je wysiałam i w tym roku już zrobiłam to dużo wcześniej. Miałam trzy krzaki w foliaku z papryką i chyba z pięć na dworze. Te w foliaku miały po dwa, trzy owoce a na dworze ledwo po jednym. Przydał by mi się kolejny foliak
Mi bardzo posmakował w wersji grillowanej. Miałam taką odmianę "pstrokatą" Tsakoniki, pyszna, bez goryczy. W tym roku będę jeszcze mieć te najpopularniejsze czarne. Mam jeszcze przepis na ajwar, pyszny sos do zużycia od razu i do słoików na zimę też można .
Pogoda i u nas paskudna. Zapowiada się cały tydzień w domu. DO środy ma być mroźno a potem ma lać
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2931
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, u mnie termometr schowany przed słońcem, żeby nie mamił wskazaniami, a i tak pokazywał 8 stopni, ale odczuwalna była chyba na minusie, brrr... Dzisiaj też mam biało
Ja tam widzę, że z tej kępy tulipanów jednak wyrosną kwiaty, a te siewki to ranniki na 100%
Gorąco pozdrawiam świątecznie
Ja tam widzę, że z tej kępy tulipanów jednak wyrosną kwiaty, a te siewki to ranniki na 100%
Gorąco pozdrawiam świątecznie
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko a nie podzieliła byś się ze mną gałązkami tej wierzby.?Bardzo mi się ona podoba.Plisss.Jeszcze do tego jak piszesz łatwo się ukorzenia?Myślę,że fajny będzie chodniczek,a podsypkę z pisku też będziesz dawała?
W marcu jak w garncu i to prawda.W nocy sypał śnieg,rano świeciło słońce a teraz cały czas sypie.
Tulipany zostaw,może potrzebują dłuższego czasu na ukorzenienie i zakwitnięcie.
Trzymaj się ciepło.
W marcu jak w garncu i to prawda.W nocy sypał śnieg,rano świeciło słońce a teraz cały czas sypie.
Tulipany zostaw,może potrzebują dłuższego czasu na ukorzenienie i zakwitnięcie.
Trzymaj się ciepło.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Pogoda nadal chłodna, dziś słoneczko ładnie świeci, od razu jest lepsze samopoczucie. Wczoraj było fatalne, narzekałam bardzo, aż mój M nie wytrzymał kazał mi iść znaleźć sobie jakieś zajęcie. Zeszłam do piwnicy i ku mojemu zadowoleniu trochę pogrzebałam w ziemi, zrobiłam porządek w doniczkach, które z kwiatami jesienią wniosłam, część suchości wyrzuciłam, trochę oczyściłam poprzesadzałam. Tak bardzo chce mi się już jakiś kwiatów na parapet wystawić. W piątek jadę do dentystki to po drodze wejdę do kwiaciarni, może coś wypatrzę. Już wpadłam na pomysł, miałam przesadzić jednego pierwiosnka, to go wykopię i dam do donicy.
Wiolu bo ona tylko wiosną zwraca na siebie uwagę, jej gałązki szczególnie te mocno spłaszczone są piękne.
Zmniejszam ilość sadzonek na max. Dawniej wszystko pikowałam, później o to dbałam, rozdawałam. A chętnych było sporo, tak jak piszesz nie każdy potrafił odpowiednio o nie zadbać. Pomidory im padały, zaraza łapała, niektórzy myśleli że to moja wina. Teraz zmądrzałam, sadzę tylko tyle ile mi potrzeba, małe nadwyżki rozdaję. Żal wyrzucać sadzonki, wybieram do pikowania te najdorodniejsze. Tak jak pisałam wcześniej nie wszyscy mi doniczki oddawali, przecież to tak mało, porównując z tym że dostali za darmo sadzonki. Raz się wkurzyłam, stwierdziłam że nie będę bawiła się w działalność charytatywną. Jak mi mój M podliczył ile wydaję na worki z ziemią do sadzenia to się przeraziłam, zrozumiałam nie ma sensu.
Przy sianiu też staram się ograniczać liczyć nasionka, ale zawsze coś więcej mi się wsypie do doniczki, teraz np wyrzucę dość sporo bakłażanów, nie wiedziałam jaką mają moc kiełkowania i mam las. Dzięki za info o nich, teraz wiem muszę im jakiś mały foliaczek wykombinować. A czy nie powinno im się pierwszego kwitnącego kwiatu uszczykiwać jak przy papryce.
Poproszę o przepis na sos, ja robię ostry sos paprykowy jest pyszny.
Marto mam dwa termometry jeden do południa, drugi na północną stronę, różnica spora dziś np 5 st na minusie.
Oby kwiatów tulipanów było sporo, jesienią posadziłam nowe odmiany kupione na wyprzedaży, na nie liczę najbardziej.
tak się cieszę, mam siewki ranników, nie będę w tych miejscach nic dziabać, obiecuję.
Danusiu oczywiście z chęcią patyczki Ci wyślę, jak będę ją przycinała po kwitnieniu to dostaniesz, także proszę o cierpliwość, muszą pszczółki nasycić się pyłkiem.
Chodniczek będzie fajny, chyba piasku nie dostanie, toż moja ziemia - nie ziemia ma sporo piasku. Muszę o poradę poprosić M, on jeszcze tam nie doszedł i nie widział mojego pomysłu, na pewno coś mądrego podpowie.
Marzec jak zawsze jest kapryśny, na wiosnę ciepłe dni i noce musimy poczekać cierpliwie.
Wczoraj z okazji święta dostałam piękne tulipanki
moje siewki, nie mogę zabrać się za ich pikowanie
werbena patagońska i koleusy
kleome i lwia paszcza
petunia
bakłażany, których większość pójdzie do kompostu z niewiedzy przesadziłam w ilości nasion
Wiolu bo ona tylko wiosną zwraca na siebie uwagę, jej gałązki szczególnie te mocno spłaszczone są piękne.
Zmniejszam ilość sadzonek na max. Dawniej wszystko pikowałam, później o to dbałam, rozdawałam. A chętnych było sporo, tak jak piszesz nie każdy potrafił odpowiednio o nie zadbać. Pomidory im padały, zaraza łapała, niektórzy myśleli że to moja wina. Teraz zmądrzałam, sadzę tylko tyle ile mi potrzeba, małe nadwyżki rozdaję. Żal wyrzucać sadzonki, wybieram do pikowania te najdorodniejsze. Tak jak pisałam wcześniej nie wszyscy mi doniczki oddawali, przecież to tak mało, porównując z tym że dostali za darmo sadzonki. Raz się wkurzyłam, stwierdziłam że nie będę bawiła się w działalność charytatywną. Jak mi mój M podliczył ile wydaję na worki z ziemią do sadzenia to się przeraziłam, zrozumiałam nie ma sensu.
Przy sianiu też staram się ograniczać liczyć nasionka, ale zawsze coś więcej mi się wsypie do doniczki, teraz np wyrzucę dość sporo bakłażanów, nie wiedziałam jaką mają moc kiełkowania i mam las. Dzięki za info o nich, teraz wiem muszę im jakiś mały foliaczek wykombinować. A czy nie powinno im się pierwszego kwitnącego kwiatu uszczykiwać jak przy papryce.
Poproszę o przepis na sos, ja robię ostry sos paprykowy jest pyszny.
Marto mam dwa termometry jeden do południa, drugi na północną stronę, różnica spora dziś np 5 st na minusie.
Oby kwiatów tulipanów było sporo, jesienią posadziłam nowe odmiany kupione na wyprzedaży, na nie liczę najbardziej.
tak się cieszę, mam siewki ranników, nie będę w tych miejscach nic dziabać, obiecuję.
Danusiu oczywiście z chęcią patyczki Ci wyślę, jak będę ją przycinała po kwitnieniu to dostaniesz, także proszę o cierpliwość, muszą pszczółki nasycić się pyłkiem.
Chodniczek będzie fajny, chyba piasku nie dostanie, toż moja ziemia - nie ziemia ma sporo piasku. Muszę o poradę poprosić M, on jeszcze tam nie doszedł i nie widział mojego pomysłu, na pewno coś mądrego podpowie.
Marzec jak zawsze jest kapryśny, na wiosnę ciepłe dni i noce musimy poczekać cierpliwie.
Wczoraj z okazji święta dostałam piękne tulipanki
moje siewki, nie mogę zabrać się za ich pikowanie
werbena patagońska i koleusy
kleome i lwia paszcza
petunia
bakłażany, których większość pójdzie do kompostu z niewiedzy przesadziłam w ilości nasion
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2931
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, dużo masz sieweczek do pikowania , ale za to będzie pięknie i kolorowo latem Pogoda nie zachęca do przebywania na dworze, to powoli wszystko rozpikujesz
Bakłażanów nigdy nie uprawiałam, a lubię. Muszę rozejrzeć się za odmianą doniczkową i spróbować sobie wyhodować
Bakłażanów nigdy nie uprawiałam, a lubię. Muszę rozejrzeć się za odmianą doniczkową i spróbować sobie wyhodować
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1707
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Wierzba bardzo ciekawa a jeszcze jak daje pożytek pszczołom to tym bardziej warto ją mieć
Zgadzam się z marta64 - pokazane wcześniej siewki wyglądają na rannikowe One więcej liści nie wypuszczą w tym roku więc ich przypadkiem nie zetnij
Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie pojutrze ma już się ocieplić - co prawda słońca ma nie być, wręcz zapowiadane deszcze, ale ma być już cieplej, bez takich mrozów w nocy. Tylko jeśli będzie padać to też za bardzo na ogrodzie nie a się pracować...
Zgadzam się z marta64 - pokazane wcześniej siewki wyglądają na rannikowe One więcej liści nie wypuszczą w tym roku więc ich przypadkiem nie zetnij
Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie pojutrze ma już się ocieplić - co prawda słońca ma nie być, wręcz zapowiadane deszcze, ale ma być już cieplej, bez takich mrozów w nocy. Tylko jeśli będzie padać to też za bardzo na ogrodzie nie a się pracować...
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Piękne tulipanki,ja niestety dostałam słodycze.
Cieszę się bardzo,oczywiście będę czekać. Jak byś miała jeszcze jakieś niepotrzebne patyczki to ja przygarnę.
Siewki będą większe to będzie lepiej pikować.Lwia paszcza,petunia ładnie powschodziły.
Pogoda była ładna,słoneczna poszłam więc do ogrodniczego i kupiłam szpadel Fiskarsa.Mam nadzieję będę zadowolona.
Trzymaj się Dorotko ciepło.
Cieszę się bardzo,oczywiście będę czekać. Jak byś miała jeszcze jakieś niepotrzebne patyczki to ja przygarnę.
Siewki będą większe to będzie lepiej pikować.Lwia paszcza,petunia ładnie powschodziły.
Pogoda była ładna,słoneczna poszłam więc do ogrodniczego i kupiłam szpadel Fiskarsa.Mam nadzieję będę zadowolona.
Trzymaj się Dorotko ciepło.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, tulipany przywołują wiosnę.
Ja swoim panom zakazałam pamiętać o tym dniu, którego nigdy nie uznawałam. Podobnie jak mój tato uważam, że po to jest jeden dzień kobiet, by był cały rok mężczyzny. To po co mi takie cóś?!
Masz bardzo ładne siewki! Widzę kleome, której ja jeszcze nie wysiałam i mam zamiar zrobić to dopiero w ostatniej dekadzie marca. Może zbyt późno?
W tym samym czasie planuję jeszcze wysiać astry karłowe, by nieco wcześniej zakwitły.
Trochę martwią mnie zapowiedzi kolejnej fali mrozów w drugiej połowie marca, tak bardzo chciałoby się już na powietrzu popracować.
Niech słoneczko dogrzewa Twoje śliczne sieweczki i budzący się do życia ogród.
Ja swoim panom zakazałam pamiętać o tym dniu, którego nigdy nie uznawałam. Podobnie jak mój tato uważam, że po to jest jeden dzień kobiet, by był cały rok mężczyzny. To po co mi takie cóś?!
Masz bardzo ładne siewki! Widzę kleome, której ja jeszcze nie wysiałam i mam zamiar zrobić to dopiero w ostatniej dekadzie marca. Może zbyt późno?
W tym samym czasie planuję jeszcze wysiać astry karłowe, by nieco wcześniej zakwitły.
Trochę martwią mnie zapowiedzi kolejnej fali mrozów w drugiej połowie marca, tak bardzo chciałoby się już na powietrzu popracować.
Niech słoneczko dogrzewa Twoje śliczne sieweczki i budzący się do życia ogród.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko ilość siewek bardzo duża
Ładne i zdrowe póki co - oby tak dalej bo te maluchy bardzo delikatne.
Lubisz pikowanie bo ja nie ? Staram się siać w odległościach , potem nadmiar wyrywać póki malutkie i tym sposobem opóźniać pikowanie .
Pewnie dzięki wynoszeniu do folii nie masz wyciągniętych siewek.
Ja swoich nie mam gdzie wystawiać, jedynie fuksje ze 2 razy wystawiłam do skrzynki za okno aby odetchnęły "dworskim" powietrzem
Wierzbę smoczą miałam na poprzedniej działce, szybko się rozrastała i dominowała nad bylinami dlatego postanowiłam solidnie przyciąć i przekopać za ogrodzenie od strony Drwęcy.
Pozdrawiam
Ładne i zdrowe póki co - oby tak dalej bo te maluchy bardzo delikatne.
Lubisz pikowanie bo ja nie ? Staram się siać w odległościach , potem nadmiar wyrywać póki malutkie i tym sposobem opóźniać pikowanie .
Pewnie dzięki wynoszeniu do folii nie masz wyciągniętych siewek.
Ja swoich nie mam gdzie wystawiać, jedynie fuksje ze 2 razy wystawiłam do skrzynki za okno aby odetchnęły "dworskim" powietrzem
Wierzbę smoczą miałam na poprzedniej działce, szybko się rozrastała i dominowała nad bylinami dlatego postanowiłam solidnie przyciąć i przekopać za ogrodzenie od strony Drwęcy.
Pozdrawiam
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko pracujesz jak ta pszczółka Maja U Ciebie pięknie porobione i teraz tylko podglądać jak wszystko zacznie pięknie kwitnąć Ja nawet żebym chciała, to jeszcze się nie da nic robić, bo śnieg zalega i mróz mocny trzyma Ten sezon dla mnie i mojego ogrodu będzie fatalny. Czeka mnie wymiana płotu i prawdopodobnie większość roślin będę musiała wykopać, która rośnie przy płocie. Z hostami nie będzie problemu, ale o piwonie bardzo się boję Będzie tego kopania trochę, gdyż jest to działka narożna.
Przepięknie rosną Ci siewki i jak dużo masz tego, ale pikowania podobnie jak Krysia to Ci nie zazdroszczę
Pozdrawiam cieplutko i dużo
Przepięknie rosną Ci siewki i jak dużo masz tego, ale pikowania podobnie jak Krysia to Ci nie zazdroszczę
Pozdrawiam cieplutko i dużo
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Czeka nas kolejny słoneczny dzień, wprawdzie rankiem termometr jak zawsze pokazywał minusowe temperatury, teraz widzę szybko temperatura się podnosi, słoneczko opiera promienie na termometrze.
Wczoraj coś podziałałam w ogrodzie, oczyściłam z suchych liści liliowce. A wcześniej robiłam nadal porządki w doniczkach, wyjmowałam cebulki kalii, eukomisów, szczawików. Dobrze, że za to się zabrałam bo gąszcz korzeniowy, cebulkowy w środku okropny. Tyle rok temu cebulek rozdałam, a znowu sporo narosło. Trzeba było zwiększyć ilość doniczek na co mi tak dużo, znowu dokładam sobie prace. Szkoda wyrzucić Przez to zużyłam 1, 5 worka ziemi 50 litrowej. Kupowałam ją po raz pierwszy jest super, ma sporo nawozu, chyba końskiego. Kupiłabym jej więcej, ale do Krakowa nie będę jeździła po worki. Tu na miejscu mam ziemię też dobrą innej firmy, a ostatnio wypatrzyłam w workach 80l kompost, chyba kupię i sprawdzę co jest w środku.
Dziś mam w planach pościnać trawy i zmielić suchości.
Marto masz rację, czeka mnie mrówcza praca, na razie odsuwam ją w czasie. Nie mam gdzie tego wszystkiego poustawiać, jak tylko rozłożymy folię to ostro zacznę działać. Pudła już mam na doniczki, wczoraj kolejne 4 szt przytargałam do domu ( w sklepie czeka następne, ale się nie zabrałam). Jak ktoś mnie widział, to był na pewno zdziwiony, bo ja tak kursuję z pudłami
Bakłażany to dla mnie też zagadka. Siewek mam sporo, ja bym się z Tobą podzieliła, może Ci zatrzymać kilka sztuk i wysłać, bo i tak paczka w odpowiednim czasie pojedzie w Twoje strony. Dziewczyny hodują pomidory, papryki w dużych wiadrach to i bakłażany też tak na pewno można spróbować
Karolu wierzba warta posadzenia, pszczółki jej kotki uwielbiają, brzęczenie wtedy słychać z daleka.
Tak się cieszę że mam siewki ranników, do tej pory mi się nie udawało. Nie będę tam nic robiła, obiecuję, dobrze że piszesz o liściach, bo pewno liczyłabym na więcej.
Właśnie czekam na zapowiadane ocieplenie, które ma przyjść razem z deszczem. Mnie to nie przeszkadza deszcz na piaski potrzebny, może szybciej ziemia rozmarznie.
Danusiu ja się dziwię, że w ogóle coś dostałam nigdy tego święta nie obchodziłam. Mój M bardzo się zmienił, wie co lubię, co mi sprawia przyjemność. Zapewne chce mi wynagrodzić każdy dzień, kiedy walczyłam o Jego zdrowie
Na patyczki czekaj cierpliwie, będę pamiętała.
Siewki muszą jeszcze podrosnąć, moje paluszki by im narobiły krzywdy
Mam łopatę Fiskarsa od dwóch lat, fajnie się sprawdza, na pewno będziesz zadowolona.
Lucynko tulipany pięknie otworzyły kwiatuszki, są w ciemno pomarańczowym kolorze.
Mam podobne jak Ty zdanie na temat tego święta. Nigdy żeśmy go nie obchodzili.
Kleome kiełkuje jak na drożdżach, codziennie więcej siewek na wierzchu, po co ja te nasionka wszystkie wysiałam większość siewek wyrzucę.
Te przymrozki niech już sobie pójdą precz, dość mamy zimnicy tej zimy
Słoneczko dziś pięknie świeci, zaraz idę wynosić moje wysiewy do foliaczka, no i konkretna praca mnie czeka
Krysiu wiem przesadziłam z ilością, myślałam że nasionka nie będą ładnie kiełkować, zaskoczyły mnie swoją siłą pozytywnie. Nie wszystkie są zdrowe, padają mi na całego goździki brodate, chyba je przelałam. Pikowania nie lubię, roślinki wtedy daję kępkowo, kilka sztuk z maleństwami mi nie po drodze. Siewki nie są wyciągnięte, ładnie wyglądają. Gdybym miała foliak rozłożony już wszystko tam wyniosłabym.
Wierzba smocza potrzebuje mocnego cięcia, wtedy tworzy fajne płaskie gałązki. Rozrasta się szybko na szerokość.
Halinko ja muszę być w ruchu, inaczej głupoty mi do głowy przychodzą. Uważam, że jestem stworzona do łopaty, szkoda że tak późno to odkryłam
Nie zazdroszczę Ci rewolucji ogrodowych, wiem ile bałaganu jest później. My tak mieliśmy kilka lat, najpierw wymiana ogrodzenia, rozłożyliśmy to na 3 lata, jedną stronę przeżyłam bardzo. Sąsiadka mnie zaskoczyła swoją postawą, nigdy więcej!!! Później zmiana szamba na oczyszczalnię, rewolucja na pół ogrodu, ziemi sporo do uprzątnięcia i głupie komentarze tejże sąsiadki, że ona nie chciałaby mieć takiego bałaganu koło domu. Po dwóch latach robiliśmy kostkę podjazdy. To dopiero było ziemne wyzwanie. Ponieważ robiliśmy systemem gospodarczym to czas bardzo się wydłużył. Sporo ziemi od razu wywoziliśmy, część zostawiliśmy do równania. Ileż ja się taczek nawoziłam, miałam dość, spadło to na mnie, chciałam uporządkować, robiłam to prawie dwa miesiące. Zapłaciłam później chorobą barków, którą rehabilituję każdego roku. Głupich komentarzy zza siatki już nie słuchałam, po prostu nauczyłam się mieć dystans, odsunęłam się. U siebie robię co chcę i tyle czasu ile mnie pasuje każdy żyje i bawi się za swoje pieniądze.
Pikowania nie ma co zazdrościć, to mrówcza praca wolę łopatę.
Wzajemnie życzę
Na koniec tylko dwa zdjęcia wczoraj wypatrzyłam pąk iryska i rannika cylicyjskiego
Zmykam do ogrody, Wasze wątki odwiedzę po południu miłego dnia.
Wczoraj coś podziałałam w ogrodzie, oczyściłam z suchych liści liliowce. A wcześniej robiłam nadal porządki w doniczkach, wyjmowałam cebulki kalii, eukomisów, szczawików. Dobrze, że za to się zabrałam bo gąszcz korzeniowy, cebulkowy w środku okropny. Tyle rok temu cebulek rozdałam, a znowu sporo narosło. Trzeba było zwiększyć ilość doniczek na co mi tak dużo, znowu dokładam sobie prace. Szkoda wyrzucić Przez to zużyłam 1, 5 worka ziemi 50 litrowej. Kupowałam ją po raz pierwszy jest super, ma sporo nawozu, chyba końskiego. Kupiłabym jej więcej, ale do Krakowa nie będę jeździła po worki. Tu na miejscu mam ziemię też dobrą innej firmy, a ostatnio wypatrzyłam w workach 80l kompost, chyba kupię i sprawdzę co jest w środku.
Dziś mam w planach pościnać trawy i zmielić suchości.
Marto masz rację, czeka mnie mrówcza praca, na razie odsuwam ją w czasie. Nie mam gdzie tego wszystkiego poustawiać, jak tylko rozłożymy folię to ostro zacznę działać. Pudła już mam na doniczki, wczoraj kolejne 4 szt przytargałam do domu ( w sklepie czeka następne, ale się nie zabrałam). Jak ktoś mnie widział, to był na pewno zdziwiony, bo ja tak kursuję z pudłami
Bakłażany to dla mnie też zagadka. Siewek mam sporo, ja bym się z Tobą podzieliła, może Ci zatrzymać kilka sztuk i wysłać, bo i tak paczka w odpowiednim czasie pojedzie w Twoje strony. Dziewczyny hodują pomidory, papryki w dużych wiadrach to i bakłażany też tak na pewno można spróbować
Karolu wierzba warta posadzenia, pszczółki jej kotki uwielbiają, brzęczenie wtedy słychać z daleka.
Tak się cieszę że mam siewki ranników, do tej pory mi się nie udawało. Nie będę tam nic robiła, obiecuję, dobrze że piszesz o liściach, bo pewno liczyłabym na więcej.
Właśnie czekam na zapowiadane ocieplenie, które ma przyjść razem z deszczem. Mnie to nie przeszkadza deszcz na piaski potrzebny, może szybciej ziemia rozmarznie.
Danusiu ja się dziwię, że w ogóle coś dostałam nigdy tego święta nie obchodziłam. Mój M bardzo się zmienił, wie co lubię, co mi sprawia przyjemność. Zapewne chce mi wynagrodzić każdy dzień, kiedy walczyłam o Jego zdrowie
Na patyczki czekaj cierpliwie, będę pamiętała.
Siewki muszą jeszcze podrosnąć, moje paluszki by im narobiły krzywdy
Mam łopatę Fiskarsa od dwóch lat, fajnie się sprawdza, na pewno będziesz zadowolona.
Lucynko tulipany pięknie otworzyły kwiatuszki, są w ciemno pomarańczowym kolorze.
Mam podobne jak Ty zdanie na temat tego święta. Nigdy żeśmy go nie obchodzili.
Kleome kiełkuje jak na drożdżach, codziennie więcej siewek na wierzchu, po co ja te nasionka wszystkie wysiałam większość siewek wyrzucę.
Te przymrozki niech już sobie pójdą precz, dość mamy zimnicy tej zimy
Słoneczko dziś pięknie świeci, zaraz idę wynosić moje wysiewy do foliaczka, no i konkretna praca mnie czeka
Krysiu wiem przesadziłam z ilością, myślałam że nasionka nie będą ładnie kiełkować, zaskoczyły mnie swoją siłą pozytywnie. Nie wszystkie są zdrowe, padają mi na całego goździki brodate, chyba je przelałam. Pikowania nie lubię, roślinki wtedy daję kępkowo, kilka sztuk z maleństwami mi nie po drodze. Siewki nie są wyciągnięte, ładnie wyglądają. Gdybym miała foliak rozłożony już wszystko tam wyniosłabym.
Wierzba smocza potrzebuje mocnego cięcia, wtedy tworzy fajne płaskie gałązki. Rozrasta się szybko na szerokość.
Halinko ja muszę być w ruchu, inaczej głupoty mi do głowy przychodzą. Uważam, że jestem stworzona do łopaty, szkoda że tak późno to odkryłam
Nie zazdroszczę Ci rewolucji ogrodowych, wiem ile bałaganu jest później. My tak mieliśmy kilka lat, najpierw wymiana ogrodzenia, rozłożyliśmy to na 3 lata, jedną stronę przeżyłam bardzo. Sąsiadka mnie zaskoczyła swoją postawą, nigdy więcej!!! Później zmiana szamba na oczyszczalnię, rewolucja na pół ogrodu, ziemi sporo do uprzątnięcia i głupie komentarze tejże sąsiadki, że ona nie chciałaby mieć takiego bałaganu koło domu. Po dwóch latach robiliśmy kostkę podjazdy. To dopiero było ziemne wyzwanie. Ponieważ robiliśmy systemem gospodarczym to czas bardzo się wydłużył. Sporo ziemi od razu wywoziliśmy, część zostawiliśmy do równania. Ileż ja się taczek nawoziłam, miałam dość, spadło to na mnie, chciałam uporządkować, robiłam to prawie dwa miesiące. Zapłaciłam później chorobą barków, którą rehabilituję każdego roku. Głupich komentarzy zza siatki już nie słuchałam, po prostu nauczyłam się mieć dystans, odsunęłam się. U siebie robię co chcę i tyle czasu ile mnie pasuje każdy żyje i bawi się za swoje pieniądze.
Pikowania nie ma co zazdrościć, to mrówcza praca wolę łopatę.
Wzajemnie życzę
Na koniec tylko dwa zdjęcia wczoraj wypatrzyłam pąk iryska i rannika cylicyjskiego
Zmykam do ogrody, Wasze wątki odwiedzę po południu miłego dnia.