Wzięłam się za rzeczową opiekę nad moimi zielonymi w domu (tak wiem, wiele rzeczy za późno robię:/) i chciałam się pochwalić i pokazać moją noliną.
Oczywiście zamiast przesadzić ją w marcu po kupieniu, zrobiłam to dopiero wczoraj.. Wyczytałam tutaj, że wskazana jest niska doniczka, ale jak wyjęłam ją z starej ucieszyłam się, że wykorzystam jednak tą, którą kupiłam jakiś czas temu. Moja nolinka miała takie korzenie:

Na dno oczywiście poszedł keramzyt, ziemię wymieszałam z żwirkiem (na ile się dało, na tyle usunęłam starą ziemię, ale że ona była zbita i tych korzeni jest sporo, niewiele się jej usunęło). Jedynie mam wrażenie, że nie jest ona w tej ziemi stabilna, że się rusza, ale może ziemia musi się ubić? No nie wiem, zobaczymy.
Jak zaczęło się ciepło, wystawiłam ją na balkon i tak sobie myślę całe lato postoi (poza wyjazdami i burzami ;) ). Balkon mamy jasny, bo od południowej strony, ale bezpośredniego słońca wiele nie ma (mieszkanie nad nami ma bardziej wysunięty balkon przez to na nasz nie pada dużo słońca bezpośrednio).

Końcówki niektórych liści ma suche, ale się tym nie przejmuję.
Od momentu zakupu pióropusz zrobił się bardziej gęsty, cały czas widzę, że wyrastają z nich nowe, zielone włosy. Chciałabym, żeby rosły i rosły i były długie, żeby do samej ziemi były

. Trzymajcie kciuki
