
Z innymi szkodnikami lepiej "idącymi" na chemię nie ma aż takiego problemu. Oprysk i problem z głowy na dłuższy czas. Z tego co tu czytam opryski przeciw tej ćmie trzeba robić często, regularnie a i to nie gwarantuje zdaje się 100% sukcesu w walce.
to pewnie przez to u mnie ćma przyszła dopiero końcem lata bo była pierwsza zima bez chociaż jednej nocy z temperaturą poniżej -20basiaamatorka pisze:Bobiczek - no właśnie , że tak robi.
To znaczy z jaja wylęga się gąsienica, powiedzmy w końcu września, objada się i rośnie, wreszcie jest gotowa do przekształcenia się w motyla - to oczywiście trwa trochę czasu. Przypomnij sobie historię o jedwabnikach - to właśnie kokony są produktem na jedwab, a sam kokon to forma przejściowa pomiędzy gąsienicą a motylem. Jak już nasza ćma jest gotowa do przekształcenia, przyczepia się do jakiejś gałązki wewnątrz krzaka bukszpanu, owija się oprzędem szczelnie i tam trwa przemiana. Potrzebuje do tego odpowiedniej , plusowej , temperatury. Tymczasem robi się zimno, więc przemiana jest wstrzymana - do wiosny. Taki oprzęd to coś wielkości ziarna owsa, zielonkawe, da się znaleźć, iskając krzak jak najdokładniej. Gdyby było porządne zimy z minus 25 to by wymarzły, ale zim nie ma.
Powodzenia w szukaniu.