Trochę zaległości w Waszych wątkach nadrobiłam. Jeszcze sporo mi zostało.
Prace ogrodowe mocno posunęły się do przodu, wczoraj wszyscy troje ostro pracowaliśmy. Pogoda była piękna więc praktycznie cały dzień spędziliśmy na ogrodzie.
Teraz czeka mnie ostra praca przy plewieniu rabatek, chwastów sporo porosło, róże czekają na dalsze cięcie i rozsypanie kopczyków. Mogłabym tak pisać do znudzenia, na jednym końcu uporządkuję, to trzeba do innego kąta przejść, tak w kółko
W jeden wieczór udało mi się spalić gałązki róż.
Alu moje piaski to przyjęłyby sporo dobroci, jak sobie przypomnę początki to mogę powiedzieć, że przez kilka lat struktura gleby jest dużo lepsza. Na starej działce kupowałam podłoże spod pieczarek, bardzo fajnie ono użyźniało glebę. Jednego roku kupiliśmy furę obornika bydlęcego, ale powiem szczerze, nie byłam zadowolona. Z obornikiem pan przywiózł śmieci, szmaty, worki foliowe, sznurki, jeszcze do dziś coś z ziemi wyciągam. Z obornikiem bydlęcym sporo chwastów przybyło, gdzieś później doczytałam, że krowy nie trawią wszystkiego i przez dwa lata miałam ogrom plewienia. Obyś Ty była zadowolona.
Marto miałam trochę wizyt u lekarzy, więc czasu mniej, a więcej niepokoju. Maraton takich wizyt, badań czeka mnie w kwietniu, nawet nie chcę myśleć
Jak pogoda pozwalała to spędzałam czas na ogrodzie, udało mi się też okna umyć, na nudę nie narzekałam. Forum musiało iść na bok, niby byłam ale śladu nie zostawiałam.
Na porządny deszcz czekam, ma padać jutro i we wtorek, oby się sprawdziło, bo mamy bardzo sucho. Wczoraj moi chłopcy podłączyli rurę do baniaka czekam na deszczówkę.
Niedziela była przyjemna, tylko po co tak wiało
Lucynko na razie tak skromnie, jak tylko deszczyk popada to szybko wokół zrobi się zielono, kwitnąco. Krokusy oblatywane są przez pszczółki, wczoraj sporo ich było. A na skalniaku do słoneczka wygrzewała się jaszczurka, żałuję że aparatu nie miałam przy sobie. Czekam na moje pszczółki murarki, ale one jeszcze śpią w kokonach chyba im za zimno.
Takiej pogody jak wczorajsza chcę już na dłużej, no i każdej nocy deszczyk zapraszam.
Krysiu tak się staramy jesienią zostawić na zimę ogród uporządkowany, a każdej wiosny roboty czeka nas moc. Pogoda sprawiłaby nam przyjemność gdyby w końcu zdecydowała się na dobre, czy jest wiosna czy nie. Wiatry dzisiejsze mocno obniżały temperaturę, słońce świecące nic nie pomagało.
Dziękuję za życzenia wzajemnie
W tym roku na takie bratki się zdecydowałam
a tu już w miejscu docelowym
