Jolu, jesienne sadzenie drzew wyniosłem z nauk moich babć. Przyjmują się najlepiej. Od lat polecam legnicką szkółkę p. Wyrzykowskiej lub ze Żłobizny spod mojego Brzegu "Eko-ogrodnik". 100% przyjęć. Solidny materiał.jokaer pisze:Nie chcę nic mówić, ale zapowiadają załamanie pogody i na środę przymrozek ze śniegiem.
Brzoskwinie już się przymierzają do otwierania pąków.
Co do sadzenia. Różnie z tym jest jeśli chodzi o porę.
Ja też preferuję jesień. Jednak zasadniczym elementem jest tu dobre zdrewnienie sadzonek.
W ub.r posadziliśmy 6 brzoskwinek i widać było, że nie są super zdrewniałe.
Jedna, najsłabiej zdrewniała przemarzła prawie cała.
Ocalała część, która była zakopczykowana i w ciągu roku ładnie odbiła.
Morele u nas kwitną, a i brzoskwinie i nektaryny rozchylają kwiaty. Są po trzech opryskach lecytyną, a wokół pni w sadku owocowym pięknie rosną czosnki działające jako antybiotyk na korzenie drzew. Zimy mroźnej, jak w innych regionach nie było, jednak nektarynki i brzoskwinie, jak i w pełni kwitnienia mirabelki, mają ok. tygodniowe opóźnienie. Jest prawie połowa kwietnia, zatem typowy czas, gdy wszystkie drzewa kwitną lub zakwitają. Zapowiadane przymrozki nie zaszkodzą im, bo przecież do 21 kwietnia mam normalny termin kwietniowych przymrozków do -3 st. C.