Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
- Jonzak
- 200p
- Posty: 263
- Od: 24 mar 2013, o 13:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bardziej wyż, niż-niż, czyli Wyż.Śl.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Wygląda na plamy po oprysku plus mocne słońce.
Ci, co nie wiedzą, ale wiedzą, że nie wiedzą:to prostaczkowie, poucz ich.
Ci, co wiedzą, a nie wiedzą, że wiedzą: to śpiący, obudź ich.
Julian Tuwim
Ci, co wiedzą, a nie wiedzą, że wiedzą: to śpiący, obudź ich.
Julian Tuwim
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 29 mar 2009, o 12:38
- Lokalizacja: Ruda Śl
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Na słońcu stały, to i owszem, ale żadnego oprysku nie stosowałam, a wodę podawałam doglebowo nie dotykając liści i łodygi...więc może to efekt przelania? już nie mam pomysłu, w foliaku 28 sadzonek jedna tak wygląda, może na dwóch jeszcze jakieś pojedyńcze podobne plamki a reszta ok... nie wiem czy usunąć całego pomidora żeby się nie rozprzestrzeniało?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7880
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Nie usuwaj, obserwuj wierzchołek. Sponiewierany jest, to fakt. Pozwól im okrzepnąć. Po kilku dniach zobaczysz różnicę - "w te albo we wte !" I będzie wszystko jasne.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Prosze o pomoc co to za zaraza
Za mało informacji aby ocenić. Napisz gdzie, co, jak.
Re: Prosze o pomoc co to za zaraza
NA WSZYSTKICH LIŚCIACH JEST , NA JEDNYCH MNIEJ NA INNYCH WIĘCEJ ALE SAM ŚRODEK JEST ZIELONY ŁODYGA JEST OK
Nie krzyczymy, wielkie litery oznaczają krzyk. Używamy normalnej pisowni./ moderator- jokaer
Nie krzyczymy, wielkie litery oznaczają krzyk. Używamy normalnej pisowni./ moderator- jokaer
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Kochani,
Jestem młodym (doświadczeniem bo wiekiem niekoniecznie ) ogrodnikiem i potrzebuję rady.
Ostatnie 3 lata, odkąd zaczęłam bawić się w ogród, sama robiłam rozsady. Jednak w tym roku, z powodu braku czasu, większość sadzonek musiałam zamówić.
Dziś dotarły do mnie sadzonki pomidorów, które miałam zamiar jutro wysadzić do gruntu ale zaniepokoiły mnie zmiany na liściach.
Wygląda to tak jakby żółcenie zaczynało się od krawędzi liścia i wraz z postępowaniem procesu żółkniecia ku środkowi liścia, krawędzie zaczynały brązowieć i usychać. Nie ma tego dużo ale pojedyncze liście ze zmianami są niemal na każdym krzaczku.
Co to za diabeł i jak z nim walczyć?
Z góry dziękuję za pomoc.
Jestem młodym (doświadczeniem bo wiekiem niekoniecznie ) ogrodnikiem i potrzebuję rady.
Ostatnie 3 lata, odkąd zaczęłam bawić się w ogród, sama robiłam rozsady. Jednak w tym roku, z powodu braku czasu, większość sadzonek musiałam zamówić.
Dziś dotarły do mnie sadzonki pomidorów, które miałam zamiar jutro wysadzić do gruntu ale zaniepokoiły mnie zmiany na liściach.
Wygląda to tak jakby żółcenie zaczynało się od krawędzi liścia i wraz z postępowaniem procesu żółkniecia ku środkowi liścia, krawędzie zaczynały brązowieć i usychać. Nie ma tego dużo ale pojedyncze liście ze zmianami są niemal na każdym krzaczku.
Co to za diabeł i jak z nim walczyć?
Z góry dziękuję za pomoc.
- Maraga
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2621
- Od: 5 lut 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Wygląda na niedobór potasu.
Jak masz możliwość zapytania producenta tych sadzonek to pytaj.
Powinien dołączyć "instrukcję obsługi".
Jak masz możliwość zapytania producenta tych sadzonek to pytaj.
Powinien dołączyć "instrukcję obsługi".
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1034
- Od: 7 kwie 2011, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wierzbica
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Mój wujo ma problem z pomidorami, które dostał ode mnie.
Posadził je w tunelu tydzień temu, następna noc była bardzo zimna a pomidory nie były hartowane, od razu poszły do ziemi.
Przed wysadzeniem sypną garść obornika granulowanego pod każdy krzak, nie podlewa żadnymi nawozami.
Dodatkowo w ciągu tych kilku gorących dni tunel był szczelnie zamknięty, parówa tam była okropna.
Krzaki, które dawałem nie były gorsze od moich.
Czy one są niedożywione, czy dostały szoku po przesadzeniu?
Czy może to i to ?
Liście dolne od spodu sa lekko fioletowe, co sugerowało by problemy z pobieraniem fosforu.
Gdyby nie ten obornik to zasugerowałbym podlanie nawozem NPK, natomiast nie wiem czy można podlewać po rozsypaniu obornika.
Jestem bardzo zdziwiony, że w ciągu kilku dni można doprowadzić tak ładne rozsady do takiego stanu.
Krzaki wyglądają tak:
Posadził je w tunelu tydzień temu, następna noc była bardzo zimna a pomidory nie były hartowane, od razu poszły do ziemi.
Przed wysadzeniem sypną garść obornika granulowanego pod każdy krzak, nie podlewa żadnymi nawozami.
Dodatkowo w ciągu tych kilku gorących dni tunel był szczelnie zamknięty, parówa tam była okropna.
Krzaki, które dawałem nie były gorsze od moich.
Czy one są niedożywione, czy dostały szoku po przesadzeniu?
Czy może to i to ?
Liście dolne od spodu sa lekko fioletowe, co sugerowało by problemy z pobieraniem fosforu.
Gdyby nie ten obornik to zasugerowałbym podlanie nawozem NPK, natomiast nie wiem czy można podlewać po rozsypaniu obornika.
Jestem bardzo zdziwiony, że w ciągu kilku dni można doprowadzić tak ładne rozsady do takiego stanu.
Krzaki wyglądają tak:
Piotr
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7880
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Spokojnie, nic się nie dzieje, po prostu szok , powoli wrócą do normy. A wuja zaprowadzić do kąta i porządnie go przeszkolić i wbić do głowy podstawowe zasady o podlewaniu i solidnym wietrzeniu. (bo licho nie śpi ).
Pewnie musisz tam częściej bywać i pokazać mu to i owo przy obsłudze sadzonek
Pewnie musisz tam częściej bywać i pokazać mu to i owo przy obsłudze sadzonek
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1034
- Od: 7 kwie 2011, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wierzbica
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Niektórzy są niereformowalni pod tym względem niestety. W poprzednim sezonie prowadziłem dwie uprawy w rodzinie, gdzie moje doświadczenie jest bardzo małe. U brata co się częsciowo słuchał plony były dobre, z trudem mogłem go namówić na dokarmianie krzaków, lecz gdy zerwał ostatniego pomidora przyznał , że mógł od początku postępować jak mu mówiłem. Teraz sam przychodzi i się pyta co i jak zrobić.
Natomiast wujo robił wszystko po swojemu mimo moich zaleceń, nawóz jest beeeee, a gnojówka z pokrzyw środkiem na wszystkie dolegliwości, o opryskach też praktycznie nie było mowy. Dopiero na oprysk zgodził się gdy zaraza była rozwinięta dosyć poważnie czego efektem było wczesne zakończenie sezonu.
W tym roku będzie pewnie to samo.
Koniec osobistego wywodu
Natomiast wujo robił wszystko po swojemu mimo moich zaleceń, nawóz jest beeeee, a gnojówka z pokrzyw środkiem na wszystkie dolegliwości, o opryskach też praktycznie nie było mowy. Dopiero na oprysk zgodził się gdy zaraza była rozwinięta dosyć poważnie czego efektem było wczesne zakończenie sezonu.
W tym roku będzie pewnie to samo.
Koniec osobistego wywodu
Piotr
- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1506
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
lukrecia - skup się na czubkach, jeśli objaw na dolnych liściach to szkoda nawet się zastanawiać, to historia, wcześniej coś mogło nie być idealnie. Jeśli młode liście mają objaw to wtedy jak najbardziej trzeba szukać przyczyny.
rolnik90 - to się zgadza, gnojówka jako remedium na wszystko bez diagnozy problemu i sensu stosowania tego, miedziane druciki wbijane w łodygi, jest tego więcej.
Rok temu zapisałem się na jakieś grupy ogrodowe FB, najpierw mnie to rozbawiało dosłownie do łez co tam wypisują, potem zrobiło się to nudne bo na jedno kopyto. Na parę postów zabawiłem się w końcu w trolla - nie ważne czy poparzenie słoneczne, czy ZZ albo inna grzybowa, czy niedobory, przelanie - odpisywałem "gnojówka". Pytania były z czego i ile dać. I najlepsze, że tylko takie odpowiedzi (gnojówka) miały 95% aprobaty. Żadne merytoryczne nie miały sensu, zaraz setka fanów gnojówki to atakowała więc kontynuowałem pisanie głupot.
Nie pamiętam już najbardziej absurdalnych co odpisałem ale nawet coś klasy zapylanie i gnojówka na poprawę łykali jak świętość. Popłakałem się wtedy ze śmiechu i wypisałem z tych grup, to było śmieszne i żenujące zarazem. Zdałem sobie sprawę, że oczekują jednej odpowiedzi i tylko taką akceptują.
To też pokazało jak łatwo być ekspertem na FB - wpisać się w trend i można głosić największe głupoty z etykietą autorytetu.
rolnik90 - to się zgadza, gnojówka jako remedium na wszystko bez diagnozy problemu i sensu stosowania tego, miedziane druciki wbijane w łodygi, jest tego więcej.
Rok temu zapisałem się na jakieś grupy ogrodowe FB, najpierw mnie to rozbawiało dosłownie do łez co tam wypisują, potem zrobiło się to nudne bo na jedno kopyto. Na parę postów zabawiłem się w końcu w trolla - nie ważne czy poparzenie słoneczne, czy ZZ albo inna grzybowa, czy niedobory, przelanie - odpisywałem "gnojówka". Pytania były z czego i ile dać. I najlepsze, że tylko takie odpowiedzi (gnojówka) miały 95% aprobaty. Żadne merytoryczne nie miały sensu, zaraz setka fanów gnojówki to atakowała więc kontynuowałem pisanie głupot.
Nie pamiętam już najbardziej absurdalnych co odpisałem ale nawet coś klasy zapylanie i gnojówka na poprawę łykali jak świętość. Popłakałem się wtedy ze śmiechu i wypisałem z tych grup, to było śmieszne i żenujące zarazem. Zdałem sobie sprawę, że oczekują jednej odpowiedzi i tylko taką akceptują.
To też pokazało jak łatwo być ekspertem na FB - wpisać się w trend i można głosić największe głupoty z etykietą autorytetu.
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek