Jeśli chodzi o żwir to był 1 problem - bryła korzeniowa miała gęsto upakowane i bardzo drobne korzenie (prawie jak włośniki na rysunkach z książek z biologii roślin). W zasadzie żeby nie naruszyć tej struktury mogłam jedynie delikatnie z wierzchu tej bryły zgarnąć ziemi, nasypać keramzytu na dno donicy i obsypać dodatkową ziemią powiększoną przestrzeń (wynikającą z nowej większego pojemnika). Tak więc to co widać na górze to zasadniczo 1cm ziemi więcej ponad bryłę korzeniową, której nie dało się rozbić bez uszczerbku - teraz rozumiem dlaczego ktoś pisał, że starszych krotonów się zasadniczo nie przesadza bo zachodzi ogromne ryzyko uszkodzenia korzeni - skoro są tak delikatne jak widziałam i w zasadzie nie ma ich jak ruszyć
felixa pisze:
Aide, dałaś roślinie szansę i na pewno z niej skorzysta. To bardzo ładny egzemplarz,
'dorosły' i to pewnie jedna z przyczyn dlaczego przeniesiony do innych warunków chorował.
Ja już nauczyłam się, że małe sadzonki szybciej aklimatyzują się. Czasem kusi mnie piękna, duża roślina,
ale daję sobie po łapach.
Powodzenia!
Dziękuję ogromnie za wsparcie
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Za tydzień ponowię oprysk i zdam relację jak pacjent się trzyma
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
I masz rację Felixo, mniejsze sadzonki się faktycznie lepiej aklimatyzują
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Nawet moje eksperymenty z pestek pomarańczy czy awokado dają radę mimo ogromnej suszy w domu (powietrze)
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Będzie nauczka dla domowników, żeby nie dawać tak zobowiązujących (i wymagających) prezentów
Jeszcze raz stokrotne dzięki wszystkim, którzy dali głos w tej sprawie. Jesteście wielcy!
![tuli ;:168](./images/smiles/hug.gif)
Think for yourself. Question authority.