Ogród moją ostoją cz.41
- Eliza52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2859
- Od: 7 wrz 2014, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Kochana, myślałam że o kwiatki chodzi. Pewnie że szkoda, ale rozsady możesz jeszcze kupić. Ogórki jeszcze teraz się wysiewa, jak sama mówisz, wszystko można odrobić. Jeden rok możesz hodować warzywa z kupnych sadzonek. Na drugi rok znowu posiejesz. Jak idziesz do ogrodu to nie licz kroków tylko idź powolutku noga za nogą, bez schylania się tylko bądź na razie "obserwatorką".
Buziaki
A weź pod uwagę ze rodzina tak jak wszyscy my była myślami z Tobą, a nie przy roślinach.
Buziaki
A weź pod uwagę ze rodzina tak jak wszyscy my była myślami z Tobą, a nie przy roślinach.
Pozdrawiam Ela
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42255
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Elciu ja nie liczę tylko komórek w kieszeni
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Jak miło znowu Cię widzieć Wracaj do zdrowia Kochana i myśl tylko o tym. Nie roślinki teraz są najważniejsze, kupisz sobie gotowce, albo i warzywka, bo o sadzonki też trzeba dbać. Pomaleńku wszystko wróci do normy, codziennie jeden kroczek dalej i to Ty będziesz zwycięzcą
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22157
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42255
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Nic nie potrafię tak naprawdę olać...taka jestem! ani zdrowia ani bliskich ani kochanych roślinek, ale wytłumaczyłam sobie po chwili i ratujemy. Jak napisałam nie ma oprócz życia i zdrowia czego nie da się odzyskać. Pokażę co zobaczyłam....oprócz rozsad
Krysiu serdeczne dzięki!
Uważajcie na siebie
-- 25 maja 2021, o 18:17 --
Iwonko i ja w to wierzę
Krysiu serdeczne dzięki!
Uważajcie na siebie
-- 25 maja 2021, o 18:17 --
Iwonko i ja w to wierzę
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25173
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, najważniejsze, że Ty już jesteś w domu. Cała reszta się nie liczy.
Rośliny lepiej lub gorzej ale sobie poradzą. Zresztą tak jak napisała jedna z dziewczyn w tym roku możesz kupić rozsady.
Teraz się nie forsuj. Ja wiem jak to jest po tej chorobie. Dochodziłam do siebie bardzo długo, mimo, że prawie bezobjawowo ją przebyłam.
Teraz dużo witamin, snu, odpoczynku i świeżego powietrza
Ale tak na spokojnie.
Mnie chyba pomógł magnez, potas i cyklo3forte na lepszy przepływ żył.
Życzę zdrówka
Rośliny lepiej lub gorzej ale sobie poradzą. Zresztą tak jak napisała jedna z dziewczyn w tym roku możesz kupić rozsady.
Teraz się nie forsuj. Ja wiem jak to jest po tej chorobie. Dochodziłam do siebie bardzo długo, mimo, że prawie bezobjawowo ją przebyłam.
Teraz dużo witamin, snu, odpoczynku i świeżego powietrza
Ale tak na spokojnie.
Mnie chyba pomógł magnez, potas i cyklo3forte na lepszy przepływ żył.
Życzę zdrówka
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2959
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu kochana, nie denerwuj się na rodzinkę, nie chcieli skrzywdzić roślinek, a już na pewno nie Ciebie.
Sama wiesz jak to jest, człowiek dogląda nawet osobiście i o czymś się zapomni jeden raz i po rozsadzie Ale sobie łatwiej wybaczyć zniszczenia niż innym.
Ogród pięknie kwitnie i tyle w nim cudności Serduszka , pierwiosnki, obłędne tulipany, różaneczniki i bzy pachną oszałamiająco, jak tylko jest trochę cieplej . A lewizja
Będzie dobrze i wszystko nadrobisz jak dojdziesz do siebie, a teraz tylko relaks i pozytywne myśli.
Dużo zdrówka i pięknej pogody do rehabilitacji na świeżym powietrzu
Sama wiesz jak to jest, człowiek dogląda nawet osobiście i o czymś się zapomni jeden raz i po rozsadzie Ale sobie łatwiej wybaczyć zniszczenia niż innym.
Ogród pięknie kwitnie i tyle w nim cudności Serduszka , pierwiosnki, obłędne tulipany, różaneczniki i bzy pachną oszałamiająco, jak tylko jest trochę cieplej . A lewizja
Będzie dobrze i wszystko nadrobisz jak dojdziesz do siebie, a teraz tylko relaks i pozytywne myśli.
Dużo zdrówka i pięknej pogody do rehabilitacji na świeżym powietrzu
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2263
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu oglądam, oglądam i właściwie nie masz wcale tak źle , jest lepiej niż u mnie
Rozsady dokupisz jak dziewczyny pisały, a reszta sobie poradzi.
Teraz obserwuj i pisz czego Ci brakuje a na pewno dostaniesz , z pomocą córki wsadzisz gdzie trzeba a latem już będziesz podziwiać.
Teraz odpoczywaj nabieraj ciałka choć trochę, to siły tez pomalutku powrócą. Przecież wiadomo nie od dziś ze łóżko,gwałtowne schudnięcie odbiera siły, a Ty kochana masz obie atrakcje
Zdrówka i pogody do posiedzenia na ogrodzie
Rozsady dokupisz jak dziewczyny pisały, a reszta sobie poradzi.
Teraz obserwuj i pisz czego Ci brakuje a na pewno dostaniesz , z pomocą córki wsadzisz gdzie trzeba a latem już będziesz podziwiać.
Teraz odpoczywaj nabieraj ciałka choć trochę, to siły tez pomalutku powrócą. Przecież wiadomo nie od dziś ze łóżko,gwałtowne schudnięcie odbiera siły, a Ty kochana masz obie atrakcje
Zdrówka i pogody do posiedzenia na ogrodzie
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42255
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam!
Powolutku wracam do równowagi. Oczywiście wczoraj to był spontan ! Wiem że M się bardzo zmartwił i musiał widzieć moją minę...żal mi go strasznie! Dzisiaj już jest zupełnie inaczej czytam nie o roślinach tylko o wracaniu do zdrowia, diecie odpowiedniej. Absolutnie wiem że chcieli jak najlepiej ale jednak każdy ma swoje życie, sprawy i niezbędne zajęcia i najważniejsze że nie zostawili mnie samej sobie tylko czułam ich opiekę.
Po południu synek cierpliwie jeszcze raz pokazał jak wkleić zrobione przez niego zdjęcia z pełną aprobatą i zrobię to bo warto pokazać inne spojrzenie na własne włości
Wiem że ogród poradzi sobie i kupię nie takie cuda, dziękuję że mnie ustawiacie do pionu Dziękuję za Wasze PRAWDZIWE WSPARCIE i PRZYJAŹŃ nawet to wirtualne, bo w niektórych przypadkach zawiodło to najgłupsze. Zresztą już kiedyś pisałam jacy ludzi są malutcy, ale na tym polega ciekawość świata!
Gosiu w tzw tyle głowy pamiętam o Twoich przejściach i takie opisy pozwalają przetrwać i nie tracić nadziei na lepsze jutro...no i ten ogród|! mniejszy większy, ale ogród! Skorzystam z Twoich rad witaminowych przy okazji wizyty w aptece
Martusiu wiem wszystko i w głębi duszy mam to na uwadze jak i Twoje przejścia ubiegłoroczne...samo życie...raz na tarczy, a raz z tarczą Nie denerwuję się specjalnie bo zaradzam sobie lekami zbyt wiele widziałam w szpitalu, żeby zawierzyć sile charakteru.
Wszystko WYBACZONE!
Julciu doskonale wiemże na Was (Ciebie liczyć mogę zawsze!) w końcu geny masz nie byle jakie! Kochana jem swoje rzodkiewki, rukolę, pietruszkę i czosnek niedźwiedzi, a wczoraj widziałam i pokazałam M czosnaczka... reszta urośnie!
Czytam dużo co jeść jak oddychać i dochodzić do siebie a może w końcu uda się fachową rehabilitację załatwić na miejscu jak nie to kijki i spacery. Ja się nie odchudzam specjalnie, zrezygnowałam tylko całkowicie z niezdrowych rzeczy. Cukier odstawiłam a jedynie owoce i zielone warzywa. Poza tym jem jem jem zdrowo! W szpitalu nie jadłam, bo co spojrzałam to blee ale potem już bylo tylko lepiej a teraz moje życie kręci się koło posiłków świeżych i zbilansowanych. Będzie dobrze o ile coś nie zrobi mi psikusa bo tego nigdy nie mogę wykluczyć.
Wiem, wiem admini kochani ogrodowy i zaraz będą kwiatki ale ogród to też zdrowie fizyczne! Może to co piszę komuś chociaż trochę pomoże
A teraz zdjęcia...zdjęcia
Widać, że w tej rodzinie fotografowanie to dobro w genach przekazane, cdn a póki co dziękuję, że jesteście i wy baczcie że nie odpowiedziałam na wiele postów osobiście ale każdy z nich przeczytałam i mam głęboko w serduchu Bądźcie zdrowi i szczęśliwi!
Powolutku wracam do równowagi. Oczywiście wczoraj to był spontan ! Wiem że M się bardzo zmartwił i musiał widzieć moją minę...żal mi go strasznie! Dzisiaj już jest zupełnie inaczej czytam nie o roślinach tylko o wracaniu do zdrowia, diecie odpowiedniej. Absolutnie wiem że chcieli jak najlepiej ale jednak każdy ma swoje życie, sprawy i niezbędne zajęcia i najważniejsze że nie zostawili mnie samej sobie tylko czułam ich opiekę.
Po południu synek cierpliwie jeszcze raz pokazał jak wkleić zrobione przez niego zdjęcia z pełną aprobatą i zrobię to bo warto pokazać inne spojrzenie na własne włości
Wiem że ogród poradzi sobie i kupię nie takie cuda, dziękuję że mnie ustawiacie do pionu Dziękuję za Wasze PRAWDZIWE WSPARCIE i PRZYJAŹŃ nawet to wirtualne, bo w niektórych przypadkach zawiodło to najgłupsze. Zresztą już kiedyś pisałam jacy ludzi są malutcy, ale na tym polega ciekawość świata!
Gosiu w tzw tyle głowy pamiętam o Twoich przejściach i takie opisy pozwalają przetrwać i nie tracić nadziei na lepsze jutro...no i ten ogród|! mniejszy większy, ale ogród! Skorzystam z Twoich rad witaminowych przy okazji wizyty w aptece
Martusiu wiem wszystko i w głębi duszy mam to na uwadze jak i Twoje przejścia ubiegłoroczne...samo życie...raz na tarczy, a raz z tarczą Nie denerwuję się specjalnie bo zaradzam sobie lekami zbyt wiele widziałam w szpitalu, żeby zawierzyć sile charakteru.
Wszystko WYBACZONE!
Julciu doskonale wiemże na Was (Ciebie liczyć mogę zawsze!) w końcu geny masz nie byle jakie! Kochana jem swoje rzodkiewki, rukolę, pietruszkę i czosnek niedźwiedzi, a wczoraj widziałam i pokazałam M czosnaczka... reszta urośnie!
Czytam dużo co jeść jak oddychać i dochodzić do siebie a może w końcu uda się fachową rehabilitację załatwić na miejscu jak nie to kijki i spacery. Ja się nie odchudzam specjalnie, zrezygnowałam tylko całkowicie z niezdrowych rzeczy. Cukier odstawiłam a jedynie owoce i zielone warzywa. Poza tym jem jem jem zdrowo! W szpitalu nie jadłam, bo co spojrzałam to blee ale potem już bylo tylko lepiej a teraz moje życie kręci się koło posiłków świeżych i zbilansowanych. Będzie dobrze o ile coś nie zrobi mi psikusa bo tego nigdy nie mogę wykluczyć.
Wiem, wiem admini kochani ogrodowy i zaraz będą kwiatki ale ogród to też zdrowie fizyczne! Może to co piszę komuś chociaż trochę pomoże
A teraz zdjęcia...zdjęcia
Widać, że w tej rodzinie fotografowanie to dobro w genach przekazane, cdn a póki co dziękuję, że jesteście i wy baczcie że nie odpowiedziałam na wiele postów osobiście ale każdy z nich przeczytałam i mam głęboko w serduchu Bądźcie zdrowi i szczęśliwi!
- kasik 69
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3691
- Od: 10 maja 2010, o 15:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu kochana . Ja wiem, że to była pierwsza reakcja. Trzymam kciuki za odratowanie roślinek, a jak coś wypadnie będziesz miała mniej do obrobienia. Siły pomalutku wrócą. Zdjęcia piękne. Nie wychodzi mi przekładanie myśli na słowa, ale wiesz, że myślę o Tobie cieplutko
Cierpliwości i szybkiego powrotu sił
Cierpliwości i szybkiego powrotu sił
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, baaaaaaaaaaaaaardzo się cieszę, że wróciłaś, regeneruj się.
A teraz po kolei, zacznijmy od drobiazgów ogrodowych:
- ogórki siać można teraz, przez cały czas było zbyt zimno i w ogóle nie wschodziły,
- cukinia, ona pójdzie szybko,
- dynia - też można pojeść - "oddam" Ci swoje przepisy co z niej można wyczarować, jak masz ochotę na kilka "swojskich" nasion, to podeślę Ci, mam taką z zieloną skórką i hokkaido oraz piżmową, ale ta ostatnia w ogóle mi nie wyszła
- pomidory - Dziewczyny na pewno mają jakieś rozsady na wydaniu, a jak nie to kup na targu maliniaki i inne jakieś i też będzie pysznie (u mnie od 15 maja w gruncie i już 5 szlak trafił, a reszta stoi zahibernowana)
- sałaty siejemy cały czas
- fasolka szparagowa tak jak sałaty - do lipca
Oczywiście do tych prac zaangażuj domowników.
No to spożywczak mamy ogarnięty, ale teraz już bez żartów... Marysiu, może spróbuj...
- ekologiczne pokrzywy, wyślij posłańca, żeby ich Ci urwał, pij z nich sok świeżo wyciskany, a dodatkowo nasusz sobie liści, ile możesz. Sok pij raz małymi łyczkami, tak z 50 ml. Nie kręć nosem, traktuj to jako ambrozję! Ona pomoże odbudować Twój układ odpornościowy, wzmocni organizm. Jesienią przejdź na napar z liści (do niego można dodać troszkę soku z cytryny)
- liście brzozy - cudownie działają na rekonwalescentów, wzmacniają organizm, przytulaj je i przebywaj wśród nich...
- barszczyk z kiszonych buraczków (oraz wszelkie kiszonki) - odbudowanie i wzmocnienie flory jelitowej oraz na krew (szklanka dziennie, do głównego posiłku)
- sen.... dużo snu
- spacery - dużo powietrza.
Będzie dobrze, na pewno teraz najważniejszy jest czas i spokój.
A teraz po kolei, zacznijmy od drobiazgów ogrodowych:
- ogórki siać można teraz, przez cały czas było zbyt zimno i w ogóle nie wschodziły,
- cukinia, ona pójdzie szybko,
- dynia - też można pojeść - "oddam" Ci swoje przepisy co z niej można wyczarować, jak masz ochotę na kilka "swojskich" nasion, to podeślę Ci, mam taką z zieloną skórką i hokkaido oraz piżmową, ale ta ostatnia w ogóle mi nie wyszła
- pomidory - Dziewczyny na pewno mają jakieś rozsady na wydaniu, a jak nie to kup na targu maliniaki i inne jakieś i też będzie pysznie (u mnie od 15 maja w gruncie i już 5 szlak trafił, a reszta stoi zahibernowana)
- sałaty siejemy cały czas
- fasolka szparagowa tak jak sałaty - do lipca
Oczywiście do tych prac zaangażuj domowników.
No to spożywczak mamy ogarnięty, ale teraz już bez żartów... Marysiu, może spróbuj...
- ekologiczne pokrzywy, wyślij posłańca, żeby ich Ci urwał, pij z nich sok świeżo wyciskany, a dodatkowo nasusz sobie liści, ile możesz. Sok pij raz małymi łyczkami, tak z 50 ml. Nie kręć nosem, traktuj to jako ambrozję! Ona pomoże odbudować Twój układ odpornościowy, wzmocni organizm. Jesienią przejdź na napar z liści (do niego można dodać troszkę soku z cytryny)
- liście brzozy - cudownie działają na rekonwalescentów, wzmacniają organizm, przytulaj je i przebywaj wśród nich...
- barszczyk z kiszonych buraczków (oraz wszelkie kiszonki) - odbudowanie i wzmocnienie flory jelitowej oraz na krew (szklanka dziennie, do głównego posiłku)
- sen.... dużo snu
- spacery - dużo powietrza.
Będzie dobrze, na pewno teraz najważniejszy jest czas i spokój.
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42255
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Kasiu Kochana umiesz, umiesz może mniej nawijać, ale więcej przekazać. Nie znam Cię osobiście, ale wiem Wiesz...pomyślałam może jednak trzeba coś i w ogrodzie zmienić? mniej tyrać, a więcej się cieszyć. Robię taras to może trzeba zacząć z niego korzystać
Basiu moja miła 100 % racji. wszystko będzie jak nie moje to kupione! Uwielbiam wszystko co piszesz cukinie, dynie, fasolki a przeciwności zawsze były, są i będą! Pokrzywę jadłam ale coś...no może herbatkę. Teraz wiesz? odkryłam kawę z korzenia mniszka...poczytaj ! najpierw gorzkość ale teraz mi smakuje ! Same spacery oddechy, ćwiczenia to 1/2 sukcesu a nam to dane!
Brzozę mam pozrywam, buraczki zakiszę a mam jabłuszka kiszone... córka kisi mi rzodkiewki///pycha~! spróbuj!
Wyspałam się chyba w szpitalu, bo w domu śpię przepisowe kilka godzina pod kroplówkami spałam cały dzień (po10 butli)
Basieńko mocno Cię ściskam i czekam na jakieś sensowne spotkanie choćby w ogrodzie w reżimie sanitarnym
Basiu moja miła 100 % racji. wszystko będzie jak nie moje to kupione! Uwielbiam wszystko co piszesz cukinie, dynie, fasolki a przeciwności zawsze były, są i będą! Pokrzywę jadłam ale coś...no może herbatkę. Teraz wiesz? odkryłam kawę z korzenia mniszka...poczytaj ! najpierw gorzkość ale teraz mi smakuje ! Same spacery oddechy, ćwiczenia to 1/2 sukcesu a nam to dane!
Brzozę mam pozrywam, buraczki zakiszę a mam jabłuszka kiszone... córka kisi mi rzodkiewki///pycha~! spróbuj!
Wyspałam się chyba w szpitalu, bo w domu śpię przepisowe kilka godzina pod kroplówkami spałam cały dzień (po10 butli)
Basieńko mocno Cię ściskam i czekam na jakieś sensowne spotkanie choćby w ogrodzie w reżimie sanitarnym