Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
-
- 100p
- Posty: 118
- Od: 24 sie 2009, o 16:05
- Lokalizacja: Polska
Re: Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
Ok, powoli mija 3 tydzień, niektóre z pędów widzę że przy końcu mają te specyficzne białe wybrzuszenia co świadczy o tym że jednak jakiś proces korzenio-twórczy zachodzi. Niektóre z pędów jeszcze w ogóle nic nie mają, ten największy pęd które pokazywałem na wcześniejszych zdjęciach też powoli zaczyna tworzyć te białe wypustki ale niestety co jakiś czas zrzuca liść, taki już urok, więc może coś z tego będzie. Cały czas oczywiście są pod workami, mam zamiar dokupić dzisiaj pojemnik żeby je umieścić nieco rzadziej. Te palmy które mam z boku na zdjęciach przeniosę chwilowo gdzie indziej żeby ukorzeniane pędy miały więcej światła rozproszonego, zobaczymy co z tego wyjdzie, po 2 miesiącach zacznę się martwić jak nic nie wyjdzie.
---14 mar 2021, o 14:31 ---
Moje pędy jak na razie stoją w wodzie ale pojawił się niestety kolejny problem.
Niektóre pędy dostały prawdopodobnie pleśni pomimo częstej wymiany wody.
Widzę to pod wodą w postaci takich białych farfocli pływających zazwyczaj przy miejscach gdzie był ogonek liściowy.
Dodaje dużą ilość wody utlenionej dodatkowo do tej wody aby bardziej to wszystko natlenić i jak na razie w sumie około 7 pędów ma te białe wypustki z przetchlinek i to ciekawe bo zazwyczaj w międzywęźlach.
Reszta pędów po 3 tygodniach nie pokazała mi niestety zaczątków korzeni.
W sumie to nie mam pomysłu co mogę jeszcze wykombinować, myślałem o węglu aktywnym a nawet mydle.
---14 mar 2021, o 14:31 ---
Moje pędy jak na razie stoją w wodzie ale pojawił się niestety kolejny problem.
Niektóre pędy dostały prawdopodobnie pleśni pomimo częstej wymiany wody.
Widzę to pod wodą w postaci takich białych farfocli pływających zazwyczaj przy miejscach gdzie był ogonek liściowy.
Dodaje dużą ilość wody utlenionej dodatkowo do tej wody aby bardziej to wszystko natlenić i jak na razie w sumie około 7 pędów ma te białe wypustki z przetchlinek i to ciekawe bo zazwyczaj w międzywęźlach.
Reszta pędów po 3 tygodniach nie pokazała mi niestety zaczątków korzeni.
W sumie to nie mam pomysłu co mogę jeszcze wykombinować, myślałem o węglu aktywnym a nawet mydle.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19092
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
Mydło?
Jak już to wrzuć kawałek węgla drzewnego. Pędy możesz jeszcze wcześniej wymoczyć w preparacie grzybobójczym żeby pozbyć się ewentualnych zarodników.
Jak już to wrzuć kawałek węgla drzewnego. Pędy możesz jeszcze wcześniej wymoczyć w preparacie grzybobójczym żeby pozbyć się ewentualnych zarodników.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 100p
- Posty: 118
- Od: 24 sie 2009, o 16:05
- Lokalizacja: Polska
Re: Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
Niestety pędy musiałem wyciągnąć z wody bo zaczęły gnić
Obciąłem zgniłe końcówki, zwijanie liści w rulon też nie pomogło
Musiałem większość przyciąć do połowy, pędy zrobiłem krótsze.
Zostawiłem max 5 liści, próbuje ukorzenić je w mieszance torfu z piaskiem z dodatkiem ukorzeniacza.
Mam tylko problem z bliznami po liściach bo jak są na powietrzu to łatwo pleśnieją
Zawsze się obawiam że posadziłem za głęboko albo że podłoże jest za wilgotne i będzie to wszystko gniło
Zobaczymy co z tego wyjdzie, żałuje że nie podjąłem tej decyzji wcześniej bo zauważyłem że wewnątrz liście są trochę jakby podeschnięte.
----26 mar 2021, o 20:29 ---
Ok tak jak mówiłem tak zrobiłem
Obciąłem do zdrowej części, dałem ukorzeniacza, porobiłem sadzonki, wszystko stoi w prowizorycznych szklarniach które wietrze
Niestety daje się zauważyć na niektórych brak azotu i brak cytokinin bo niektóre liście żółkną
Rośliny często spryskuje od paru dni roztworem Florovitu
Dzisiaj akurat spryskałem roztworem Florovitu z dodatkiem szarego mydła, aby większa ilość minerałów dostała się w głąb liści i żeby roztwór lepiej przylegał
Zauważyłem niestety że po odparowaniu roztworu na liściach został szpecący biały nalot i kłaki mydła
Boje się że te resztki mydła mogą mi teraz poparzyć albo dodatkowo odwodnić liście na sadzonkach
Macie jakieś doświadczenia z tym związane? Miałe ktoś jakieś kłopoty związane z takim zastosowaniem?
Pozdrawiam
Obciąłem zgniłe końcówki, zwijanie liści w rulon też nie pomogło
Musiałem większość przyciąć do połowy, pędy zrobiłem krótsze.
Zostawiłem max 5 liści, próbuje ukorzenić je w mieszance torfu z piaskiem z dodatkiem ukorzeniacza.
Mam tylko problem z bliznami po liściach bo jak są na powietrzu to łatwo pleśnieją
Zawsze się obawiam że posadziłem za głęboko albo że podłoże jest za wilgotne i będzie to wszystko gniło
Zobaczymy co z tego wyjdzie, żałuje że nie podjąłem tej decyzji wcześniej bo zauważyłem że wewnątrz liście są trochę jakby podeschnięte.
----26 mar 2021, o 20:29 ---
Ok tak jak mówiłem tak zrobiłem
Obciąłem do zdrowej części, dałem ukorzeniacza, porobiłem sadzonki, wszystko stoi w prowizorycznych szklarniach które wietrze
Niestety daje się zauważyć na niektórych brak azotu i brak cytokinin bo niektóre liście żółkną
Rośliny często spryskuje od paru dni roztworem Florovitu
Dzisiaj akurat spryskałem roztworem Florovitu z dodatkiem szarego mydła, aby większa ilość minerałów dostała się w głąb liści i żeby roztwór lepiej przylegał
Zauważyłem niestety że po odparowaniu roztworu na liściach został szpecący biały nalot i kłaki mydła
Boje się że te resztki mydła mogą mi teraz poparzyć albo dodatkowo odwodnić liście na sadzonkach
Macie jakieś doświadczenia z tym związane? Miałe ktoś jakieś kłopoty związane z takim zastosowaniem?
Pozdrawiam
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19092
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
A dlaczego nie słuchasz, pisałem żebyś nie dawał szarego mydła...
Jeśli nawozisz dolistnie, to ustawiasz spryskiwacz na tzw. mgiełkę, czyli najdrobniejsze krople i wtedy robisz oprysk bez żadnych dodatków.
Weź teraz gąbkę i dokładnie umyj liście - samą wodą, może być destylowaną.
Jeśli nawozisz dolistnie, to ustawiasz spryskiwacz na tzw. mgiełkę, czyli najdrobniejsze krople i wtedy robisz oprysk bez żadnych dodatków.
Weź teraz gąbkę i dokładnie umyj liście - samą wodą, może być destylowaną.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 100p
- Posty: 118
- Od: 24 sie 2009, o 16:05
- Lokalizacja: Polska
Re: Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
No tak ale pisaliśmy wtedy o dodaniu mydła do wody gdzie stały pędy a nie o nawożeniu dolistnym
Dodałem je specjalnie bo woda mi szybciej odparowywała z liści poza tym tak jak pisałem - chciałem aby nawóz lepiej penetrował w głąb liści bo po częstym pryskaniu samą wodą objawy niedoborów były większe
Ciężko teraz to zmyć jak pędy mi już stoją w podłożu bo jak zacznę to ruszać to będę wzruszał dół sadzonki z ukorzeniaczem w podłożu
Dzisiaj wieczorem już spryskiwałem samym nawozem bez mydła.
P.S Stosowałem już kiedyś mydło w połaczeniu z Topsinem, też zostały w zagłębieniach liści kłaczki ale nie zauważyłem jakiś śladów poparzeń liści palm
Dodałem je specjalnie bo woda mi szybciej odparowywała z liści poza tym tak jak pisałem - chciałem aby nawóz lepiej penetrował w głąb liści bo po częstym pryskaniu samą wodą objawy niedoborów były większe
Ciężko teraz to zmyć jak pędy mi już stoją w podłożu bo jak zacznę to ruszać to będę wzruszał dół sadzonki z ukorzeniaczem w podłożu
Dzisiaj wieczorem już spryskiwałem samym nawozem bez mydła.
P.S Stosowałem już kiedyś mydło w połaczeniu z Topsinem, też zostały w zagłębieniach liści kłaczki ale nie zauważyłem jakiś śladów poparzeń liści palm
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19092
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
Pierwszy raz słyszę, żeby do nawozu dawać mydła. Pomijam, że ma ono zwykle wysokie pH, powyżej 7 do nawet 11. Nie wiem czy w połączeniu z nawozem nie da jakichś skutków ubocznych albo czy w ogóle będzie działać taka mieszanka nawozu.
Do preparatów to prędzej parę kropli płynu do mycia naczyń.
Do preparatów to prędzej parę kropli płynu do mycia naczyń.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 100p
- Posty: 118
- Od: 24 sie 2009, o 16:05
- Lokalizacja: Polska
Re: Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
Eh może masz i racje, niby w ogrodnictwie żeby preparat lepiej przylegał z tego co wyczytałem dodaje się szarego mydła aby zwiększyć stopień zwilżenia liści.
Teraz właśnie przeczytałem i z wielkim szokiem zauważyłem ze ten ''biały jeleń'' którego dodałem do roztworu nawozu to tak na prawdę nie jest mydło potasowe tylko sodowe i rzeczywiście może powodować oparzenia.
Będę musiał zetrzeć jutro te resztki tego mydła, przejechałem się na nazwie bo byłem pewien że jest to klasyczne potasowe mydło używane od wieków w ogrodnictwie, za bardzo chciałem pomóc tym sadzonkom
Teraz właśnie przeczytałem i z wielkim szokiem zauważyłem ze ten ''biały jeleń'' którego dodałem do roztworu nawozu to tak na prawdę nie jest mydło potasowe tylko sodowe i rzeczywiście może powodować oparzenia.
Będę musiał zetrzeć jutro te resztki tego mydła, przejechałem się na nazwie bo byłem pewien że jest to klasyczne potasowe mydło używane od wieków w ogrodnictwie, za bardzo chciałem pomóc tym sadzonkom
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19092
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
Ideą nawożenia dolistnego jest, jak pisałem wcześniej oprysk mgiełką, czyli jak najdrobniejszymi kroplami, bo tylko takie są najlepiej wchłaniane przez roślinę. Możesz zawsze kupić gotowy dobry nawóz dolistny, to zobaczysz że mam rację.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 100p
- Posty: 118
- Od: 24 sie 2009, o 16:05
- Lokalizacja: Polska
Re: Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
Może mój opryskiwacz nie jest najlepszy bo starałem się pryskać jak najdrobniej aby krople się nie tworzyły i aby nie ściekały niepotrzebnie do podłoża,
Dlatego dzisiaj w pośpiechu dodałem tego mydła bo byłem pewien że jest kompatybilne z ogrodniczym mydłem potasowym ale się myliłem
Jutro pojadę i zobaczę te sadzonki i chyba tak jak mówisz pousuwam delikatnie ten nalot bo boję się że jednak to wszystko padnie
Jaki masz pomysł aby szybko uzupełnić niedobór azotu w sadzonkach?
Ewentualnie jakiś preparat który jeszcze zawiera cytokininy?
Kiedyś też zastosowałem tego białego jelenia ale to na palmach jak chyba stosowałem Previcur, ten nalot jest do dzisiaj ale nie poparzyło mi liści, przynajmniej ja nic takiego nie zauważyłem.
Dlatego dzisiaj w pośpiechu dodałem tego mydła bo byłem pewien że jest kompatybilne z ogrodniczym mydłem potasowym ale się myliłem
Jutro pojadę i zobaczę te sadzonki i chyba tak jak mówisz pousuwam delikatnie ten nalot bo boję się że jednak to wszystko padnie
Jaki masz pomysł aby szybko uzupełnić niedobór azotu w sadzonkach?
Ewentualnie jakiś preparat który jeszcze zawiera cytokininy?
Kiedyś też zastosowałem tego białego jelenia ale to na palmach jak chyba stosowałem Previcur, ten nalot jest do dzisiaj ale nie poparzyło mi liści, przynajmniej ja nic takiego nie zauważyłem.
-
- 100p
- Posty: 118
- Od: 24 sie 2009, o 16:05
- Lokalizacja: Polska
Re: Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
Ok Norbert, przetarłem te wszytkie liście wilgotną szmatką aby usunąć pozostałości mydła.
No i niestety zauważyłem lekkie zmatowienie na powierzchni liścia więc mydło musiało zmyć warstwę wosku
Właściwie chyba już postawiłem krzyżyk na tych sadzonkach, podłoże typu piasek:torf też nie jest specjalnie wilgotne
Musiało jednak za bardzo przesychać w tych prowizorycznych szklarenkach.
Na razie sobie stoją, cały czas je opryskuje ale nie wiąże już z nimi specjalnych nadziei, ostatecznie jestem przygotowany że je wszystkie wyrzucę..
Popełniłem w sumie całą masę błędów nawet próbując ukorzenić w wodzie, pędy mogłem zrobić krótsze i zanurzyć tylko końcówki, może by coś z tego było
Dobrze że ucięty pień żyje i wypuszcza około 11 nowych pędów
Chciałem po prostu za dobrze dla nich.
No i niestety zauważyłem lekkie zmatowienie na powierzchni liścia więc mydło musiało zmyć warstwę wosku
Właściwie chyba już postawiłem krzyżyk na tych sadzonkach, podłoże typu piasek:torf też nie jest specjalnie wilgotne
Musiało jednak za bardzo przesychać w tych prowizorycznych szklarenkach.
Na razie sobie stoją, cały czas je opryskuje ale nie wiąże już z nimi specjalnych nadziei, ostatecznie jestem przygotowany że je wszystkie wyrzucę..
Popełniłem w sumie całą masę błędów nawet próbując ukorzenić w wodzie, pędy mogłem zrobić krótsze i zanurzyć tylko końcówki, może by coś z tego było
Dobrze że ucięty pień żyje i wypuszcza około 11 nowych pędów
Chciałem po prostu za dobrze dla nich.
-
- 100p
- Posty: 118
- Od: 24 sie 2009, o 16:05
- Lokalizacja: Polska
Re: Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
Ok wracam z kolejnym postem
Mam zamiar wszystko to jednak wyrzucić.
Przeglądałem przekrój liści i zauważyłem że w środku tkanki są jednak już wyschnięte, sok mleczny wypływa tylko w mikroskopowej ilości z nerwu głównego, rośliny są chyba półmartwe, więc chyba nic nie będzie z tych sadzonek
Roślina prawdopodobnie już przestała asymilować ze względu na martwe tkanki więc wydaje mi się że nawet dodatek ukorzeniacza i zraszanie nic już liściom nie pomoże
Dobrze że pień jest żywy i wypuszcza z pączków nowe pędy
Jak podrosną to może z nich spróbuje coś zrobić, na razie daje sobie raczej spokój bo tylko mi to wszystko miejsce zajmuje, i dużo nerwów i niepotrzebnej pracy kosztuje a musze jeszcze gdzieś trzymać rozsady papryki i pomidorów.
Mam zamiar wszystko to jednak wyrzucić.
Przeglądałem przekrój liści i zauważyłem że w środku tkanki są jednak już wyschnięte, sok mleczny wypływa tylko w mikroskopowej ilości z nerwu głównego, rośliny są chyba półmartwe, więc chyba nic nie będzie z tych sadzonek
Roślina prawdopodobnie już przestała asymilować ze względu na martwe tkanki więc wydaje mi się że nawet dodatek ukorzeniacza i zraszanie nic już liściom nie pomoże
Dobrze że pień jest żywy i wypuszcza z pączków nowe pędy
Jak podrosną to może z nich spróbuje coś zrobić, na razie daje sobie raczej spokój bo tylko mi to wszystko miejsce zajmuje, i dużo nerwów i niepotrzebnej pracy kosztuje a musze jeszcze gdzieś trzymać rozsady papryki i pomidorów.
Re: Rozmnażanie/ukorzenianie fikusów
Ja delikatnie przyciąłem swojego bardzo niedorodnego fikusa i wstawiłem do wody małe gałązki bardziej w ramach eksperymentu i po ok 3 tyg wygląda to tak.
Wode wymieniłem raz, poczekam jeszcze chwile bo widzę że z drugiej mniejszej gałązki też zaczyna wypuszczać korzonki.
Wiem wiem jak to szpetnie wygląda że liście też są w wodzie i nie powinny ale tą mniejszą gałązkę dorzuciłem od tak sobie, nie myślałem że coś z tego będzie ale pójdą do ziemi i jakoś coś może z tego będzie, powiem tylko że to dopiero co wyrośnięte gałązki i może dlatego jest taki sukces, kiedyś próbowałem od umierającego fikusa tępego ukorzenić gałązki to mi się nie udało a jak odżył to udało mi się za pierwszym razem i też z dosyć małej gałązki więc moim zdaniem trzeba próbować od tych nowo wyrośniętych i nie chorujących egzemplarzy.
Wode wymieniłem raz, poczekam jeszcze chwile bo widzę że z drugiej mniejszej gałązki też zaczyna wypuszczać korzonki.
Wiem wiem jak to szpetnie wygląda że liście też są w wodzie i nie powinny ale tą mniejszą gałązkę dorzuciłem od tak sobie, nie myślałem że coś z tego będzie ale pójdą do ziemi i jakoś coś może z tego będzie, powiem tylko że to dopiero co wyrośnięte gałązki i może dlatego jest taki sukces, kiedyś próbowałem od umierającego fikusa tępego ukorzenić gałązki to mi się nie udało a jak odżył to udało mi się za pierwszym razem i też z dosyć małej gałązki więc moim zdaniem trzeba próbować od tych nowo wyrośniętych i nie chorujących egzemplarzy.