Śliwa choroby i szkodniki część 2
Re: Śliwa choroby i szkodniki część 2
Nikotynek, a gradu to przypadkiem u Ciebie nie było? Taka ilość uszkodzeń tak rozłożonych po owocu może wskazywać właśnie na opad drobnych gęstych gradzin. Nie wygląda to na szkodnika.
Tu możesz poczytać o chorobach i szkodnikach śliwy http://www.inhort.pl/files/sor/poradnik ... _sliwa.pdf . Może coś dopasujesz.
Tu możesz poczytać o chorobach i szkodnikach śliwy http://www.inhort.pl/files/sor/poradnik ... _sliwa.pdf . Może coś dopasujesz.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7876
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Śliwa choroby i szkodniki część 2
Też przepatrzyłam atlas chorób i szkodników i niczego nie dopasowałam. A synowi poleciłam szybko oprysk mospilanem. Tam, u nich to dopiero jest cała gama szokników . Na szczęście mieli ten preparat, który im przywiozłam z Polski, bo nic innego nie mają.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Śliwa choroby i szkodniki część 2
Gieniu to wygląda na jakąś zwójkę. Trudno powiedzieć co tam występuje. Klimat pewnie troszkę cieplejszy to i szkodników więcej. Chociaż powoli to się roznosi. Już suzuki u nas się pięknie rozgościła i robi rewolucję w owocach miękkich.
Re: Śliwa choroby i szkodniki część 2
Jaguś kurna chyba masz racje, gradobicia nie było ale masakrycznie przez 15 min lało ,to mogło być to
Ps. a zapomniałem ....na kilkunastu listkach tak jak Michal1981 mam to samo.
Ps. a zapomniałem ....na kilkunastu listkach tak jak Michal1981 mam to samo.
Re: Śliwa choroby i szkodniki część 2
No to pewnie w tym masakrycznym deszczu przeleciał niezauważalny gradzik i zrobił robotę.
Re: Śliwa choroby i szkodniki część 2
Pytanie ... czy na takie ranki czymś prysnąć ?
Re: Śliwa choroby i szkodniki część 2
W tej chwili to już chyba niczym. One się już zabliźniły. Ewentualnie topsin jest stosowany w leczeniu uszkodzeń pogradowych, ale nie mam doświadczenia w stosowaniu go na śliwie. Właściwości gojące ma również kaptan.
-
- 100p
- Posty: 101
- Od: 6 maja 2018, o 08:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Śliwa choroby i szkodniki część 2
Poszperałem i czy to nie wygląda na pordzewiacza, ale czemu tylko w jednym miejscu?Michal86 pisze:Co to jest za choroba? To brązowienie liści i takie pomarszczenia występują tylko w jednym miejscu pozostała część drzewa jest zdrowa.
Re: Śliwa choroby i szkodniki część 2
Michal86 mnie to wygląda na zajechane jakimś herbicydem lub innym opryskiem np. amistarem. Mogłyby to być objawy niedoborów, ale nie występowałyby na jednej gałęzi. Pordzewiacz to na 100% nie.
-
- 100p
- Posty: 101
- Od: 6 maja 2018, o 08:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Śliwa choroby i szkodniki część 2
Powiem tak, ta gałąź znajduje się jakieś 4 metry od ziemi i wycinając piłką do drewna kawał usychającego konaru jakieś kilka lat temu nie zrobiłem tego z tzw. precyzją, na drugim zdjęciu to widać (pilarka na takiej wysokości odpada) i zaczęło wyrastać z tego miejsca masę wilków, usuwanych przeze mnie z różnym skutkiem, więc wziąłem funaben i z trudem porządnie nasmarowałem tej maści żeby ograniczyć wyrastanie wilków i się udało. Tylko już z brzegu wyszedł pęd z którego powstała ta gałąź. Żadnych innych środków nigdy nie stosowałem. Czy od funabenu coś takiego mogłoby się zrobić ?jagusia111 pisze:Michal86 mnie to wygląda na zajechane jakimś herbicydem lub innym opryskiem np. amistarem. Mogłyby to być objawy niedoborów, ale nie występowałyby na jednej gałęzi. Pordzewiacz to na 100% nie.
Dla mnie to wygląda na jakiś kołtun
Może jakoś uda mi się trochę przerzedzić tą gałąź.
Re: Śliwa choroby i szkodniki część 2
Nie, od funabenu nie. Wywal najlepiej tę gałąź i wyprowadź nową. Może się tam jakaś choroba wirusowa zaczyna. Może ktoś jeszcze coś podpowie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7876
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Śliwa choroby i szkodniki część 2
Jagusia, pewnie masz rację, lepiej wywalić, zasmarować ranę bo ten wiecheć wygląda jakby zawirusowany był. Jak kilka lat temu wycinałam z dużym zapasem zainfekowane zarazą ogniową gałązki na jabłoni to pędzlem smarowałam nierozcieńczonym miedzianem extra ! Qurczę ! Aż przypaliło te rany, ale od tamtej pory spokój. Myślałam, że już po jabłonkach, wtedy mnie podtrzymałaś na duchu i się udało.
Pozdrawiam! Gienia.