Jeż w ogrodzie.Kochajmy jeże.Jak go zaprosić do ogrodu/
Re: Jeż w ogrodzie.Kochajmy jeże.Jak go zaprosić do ogrodu/
Też skorzystałem z rad Asprokola. Na razie zakupiłem takie specjały. O ile zapach karmy mokrej kojarzy się z jakimś pasztetem o tyle zapach karmy suchej po prostu zwala z nóg. Trzymam toto w garażu. Zobaczę jak jeż do tego podejdzie. Opinie były różne. Jedni twierdzili że ich jeże przepadają za tym a inni pisali, że właśnie nie. Chyba to kwestia gustu konkretnego zwierzaka.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Jeż w ogrodzie.Kochajmy jeże.Jak go zaprosić do ogrodu/
Jeże wracają w to samo miejsce na kolejny rok czy nie?
Nie zwracałam jakoś specjalnie na to uwagi, bo mój zakątek jeżowy był otwarty dla nich cały rok, ale jak mi się teraz wpakował w kwiaty to zaczęłam analizować co i jak. Jeż z moich kwiatów poszedł ale zostawił solidną budowlę, jak to jego przybytek do którego będzie chciał wrócić to nie chcę mu zepsuć.
Nie zwracałam jakoś specjalnie na to uwagi, bo mój zakątek jeżowy był otwarty dla nich cały rok, ale jak mi się teraz wpakował w kwiaty to zaczęłam analizować co i jak. Jeż z moich kwiatów poszedł ale zostawił solidną budowlę, jak to jego przybytek do którego będzie chciał wrócić to nie chcę mu zepsuć.
Re: Jeż w ogrodzie.Kochajmy jeże.Jak go zaprosić do ogrodu/
Jeż (stały mieszkaniec) po raz drugi uwięził się w żywołapce na kuny itp. Tym razem zestresował się chyba bardziej bo posiedział aż do ok. 11 zanim został uwolniony.
Dostał na uspokojenie swoją michę z dobrą karmą, pokręcił się i poszedł do domku. Pewnie spać.
Postawię żywołapkę tak aby już nie mógł się do niej wspiąć.
Dostał na uspokojenie swoją michę z dobrą karmą, pokręcił się i poszedł do domku. Pewnie spać.
Postawię żywołapkę tak aby już nie mógł się do niej wspiąć.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8472
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Jeż w ogrodzie.Kochajmy jeże.Jak go zaprosić do ogrodu/
Re: Jeż w ogrodzie.Kochajmy jeże.Jak go zaprosić do ogrodu/
3 zdana chciałem dopowiedzieć na temat karmy kilka wątków wyżej.
Zwłaszcza ta sucha jest nieporozumieniem. Śmierdzi jak nieszczęście a jeż ją rrozgrzebuje i zawiedziony odchodzi.
Ta mokra śmierdzi mniej i jeż ją wcina ale kosztuje 3x więcej od karmy dla kotów, którą jeż wcina jeszcze chętniej.
Więc jeśli ktoś miałby ochotę poddokarmić jeża, to te 2 powyżej szczerze odradzam.
Zwłaszcza ta sucha jest nieporozumieniem. Śmierdzi jak nieszczęście a jeż ją rrozgrzebuje i zawiedziony odchodzi.
Ta mokra śmierdzi mniej i jeż ją wcina ale kosztuje 3x więcej od karmy dla kotów, którą jeż wcina jeszcze chętniej.
Więc jeśli ktoś miałby ochotę poddokarmić jeża, to te 2 powyżej szczerze odradzam.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Jeż w ogrodzie.Kochajmy jeże.Jak go zaprosić do ogrodu/
Nie rozumiem po co usilnie jeże karmić i to kocią karmą. Dla frajdy żeby mieć zajęcie i popatrzeć sobie na jeża w dzień?
Kocia karma jest dla kotów tak jak mleko krowie jest dla cielaków i większość zwierząt się po tym czuje źle. Jeże mają młode teraz i matka karmi dzieci tym co sama zjada wiec lepiej się w naturę nie wtrącać, bo i tak mają ciężko ( wszędobylskie środki chemiczne, auta, brak schronień itd).
Kocia karma jest dla kotów tak jak mleko krowie jest dla cielaków i większość zwierząt się po tym czuje źle. Jeże mają młode teraz i matka karmi dzieci tym co sama zjada wiec lepiej się w naturę nie wtrącać, bo i tak mają ciężko ( wszędobylskie środki chemiczne, auta, brak schronień itd).
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Jeż w ogrodzie.Kochajmy jeże.Jak go zaprosić do ogrodu/
Na wiosnę są strasznie wychudzone a pokarmu brakuje. Chemia zabija chrząszcze ślimaki a potem jeże.
Moje 2 przesiedziały więc w szklarni ( mają dwa domki ale bywa że śpią razem ) i były dokarmiane.
Po co dokarmiać po co karmić ? moim zdaniem po to że lepsza kocia karma niż ślimak nafaszerowany niebieskimi granulkami.
Polecam kocią galaretkę z tuńczykiem - aż piszczą kiedy ją dostaną.
Widocznie pasuje im mieszkanie w domku bo wracają nad ranem - pewnie pewnego dnia znajdą inne miejsce.
Moje 2 przesiedziały więc w szklarni ( mają dwa domki ale bywa że śpią razem ) i były dokarmiane.
Po co dokarmiać po co karmić ? moim zdaniem po to że lepsza kocia karma niż ślimak nafaszerowany niebieskimi granulkami.
Polecam kocią galaretkę z tuńczykiem - aż piszczą kiedy ją dostaną.
Widocznie pasuje im mieszkanie w domku bo wracają nad ranem - pewnie pewnego dnia znajdą inne miejsce.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Jeż w ogrodzie.Kochajmy jeże.Jak go zaprosić do ogrodu/
Na wiosnę czy jesienią wsparcie ich energetycznym i zdrowym pokarmem jak najbardziej jest zrozumiałe, szczególnie, że pogoda jest różna i nieraz one się budzą za wcześnie i mają duże braki. Ale mamy już czerwiec i sytuacja jest w miarę normalna. Tak samo jak dokarmianie ptaków dokarmianie każdego innego zwierzęcia trzeba ograniczyć i dać im żyć zgodnie z naturą. Nie można ich wyrywać ze środowiska naturalnego i przerzucać na sztuczne, bo to nie o to chodzi żeby nas to zadowalało...
Co do chemii to logiczne jest dla mnie że jeśli chcę współegzystencji z naturą i chcę widzieć tuptające po mojej działce jeże,fruwające pszczółki, ptaszki i motylki to nie truję ich chemią, ani nie truję ich pożywienia. Albo albo. To nie są rzeczy, które nie są do przewidzenia.
Fundacje od lat apelują żeby nie dawać karmy kociej, co roku weterynarze mają na stołach jeże z rozsadzonymi jelitami po wspaniałościach które wg podających były takie mniami (" a mój lubi i nic mu się nie dzieje" ), więc nie wiem jaki jest powód żeby uparcie podawać skoro są zamienniki odpowiednie, sprawdzone i bezpieczne. Karma też karmie nie równa, a większość kocich karm ma w składach syf, których nawet koty jeść nie powinny.
Co do chemii to logiczne jest dla mnie że jeśli chcę współegzystencji z naturą i chcę widzieć tuptające po mojej działce jeże,fruwające pszczółki, ptaszki i motylki to nie truję ich chemią, ani nie truję ich pożywienia. Albo albo. To nie są rzeczy, które nie są do przewidzenia.
Fundacje od lat apelują żeby nie dawać karmy kociej, co roku weterynarze mają na stołach jeże z rozsadzonymi jelitami po wspaniałościach które wg podających były takie mniami (" a mój lubi i nic mu się nie dzieje" ), więc nie wiem jaki jest powód żeby uparcie podawać skoro są zamienniki odpowiednie, sprawdzone i bezpieczne. Karma też karmie nie równa, a większość kocich karm ma w składach syf, których nawet koty jeść nie powinny.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2428
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Jeż w ogrodzie.Kochajmy jeże.Jak go zaprosić do ogrodu/
Kocia karma, czy inna karma, jest niestety przede wszystkim dla ... producentów
Naszym zwierzakom też ona szkodzi w mniejszym lub większym stopniu.
Jeż dokarmiany powinien jeść to co by znalazł w naturze. Chcecie dokarmiać jeże, podajcie im dżdżownice, żywe owady i ich larwy, ewentualnie surowe mięso. Opiekowałam się przez krótki okres jeżem, którego lekko potarmosił pies. Wsuwał wszelkie żyjątka jaki udało mi się złapać w ogrodzie i drobno pokrojony filet z kaczki
Naszym zwierzakom też ona szkodzi w mniejszym lub większym stopniu.
Jeż dokarmiany powinien jeść to co by znalazł w naturze. Chcecie dokarmiać jeże, podajcie im dżdżownice, żywe owady i ich larwy, ewentualnie surowe mięso. Opiekowałam się przez krótki okres jeżem, którego lekko potarmosił pies. Wsuwał wszelkie żyjątka jaki udało mi się złapać w ogrodzie i drobno pokrojony filet z kaczki
Pozdrawiam Lucyna
Re: Jeż w ogrodzie.Kochajmy jeże.Jak go zaprosić do ogrodu/
Ja dokarmiam - nie karmię. Mięsko np. mielone jest faktycznie ulubionym daniem jeża. Dżdżownice i ślimaki i resztę znajduje sobie mam nadzieję sam.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Jeż w ogrodzie.Kochajmy jeże.Jak go zaprosić do ogrodu/
Biotit - to dobrze że jednak go nie ruszyłeś. Prawdę mówiąc jak napisałeś że tam jest i nie wychodzi to myślałam że już tam jest trupek, a tu proszę, jednak spioch. Miły widok.
Chyba dość późno wstał, u nas łażą od początku kwietnia.
U mnie wczoraj wieczorem popylał taki bysior że ledwo się pod siatkę zmieścił pierw myślałam że to jakiś wodny gryzoń,bo taka kula, ale potem go rozpoznałam że to jeż. Może samica w ciąży szukająca zakątka na gniazdo? Mam nadzieję że nie, bo zaczęłam " remont".
Szykuje mi się tego roku przebudowa tylnego ogrodzenia z modyfikacją kompostownika. Musiałam więc wleźć w krzaki i trochę ogarnąć jeżowe centrum,które jest połączone scianą z kompostownikien ( z uwagi na psa musi być zagrodzone z 4 stron) . Większość tego co tam było już się rozłożyło,więc wygląda na to że czas zbudiwać nowy domek i odświeżyć to co jest. Teraz mi nie na rękę żeby się ktoś tam wprowadzał, bo specjalnie czekałam żeby tam nikogo nie było po zimie...
Chyba dość późno wstał, u nas łażą od początku kwietnia.
U mnie wczoraj wieczorem popylał taki bysior że ledwo się pod siatkę zmieścił pierw myślałam że to jakiś wodny gryzoń,bo taka kula, ale potem go rozpoznałam że to jeż. Może samica w ciąży szukająca zakątka na gniazdo? Mam nadzieję że nie, bo zaczęłam " remont".
Szykuje mi się tego roku przebudowa tylnego ogrodzenia z modyfikacją kompostownika. Musiałam więc wleźć w krzaki i trochę ogarnąć jeżowe centrum,które jest połączone scianą z kompostownikien ( z uwagi na psa musi być zagrodzone z 4 stron) . Większość tego co tam było już się rozłożyło,więc wygląda na to że czas zbudiwać nowy domek i odświeżyć to co jest. Teraz mi nie na rękę żeby się ktoś tam wprowadzał, bo specjalnie czekałam żeby tam nikogo nie było po zimie...