Ja już od paru lat walczę z mszycą na czarnej porzeczce. Teraz już wiem, że muszę się skupić na mrówkach. To one wynoszą mszyce na szczyt pędów i nawet jak zniszczysz te mszyce to mrówki i tak przyniosą nowe. Mszyce żerują na młodych przyrostach, liście się skręcają, przez co trudniej opryskać, a i młode pędy też już wszystkie są pokręcone. Przez pewien czas nie wiedziałam dlaczego, zwłaszcze, że zauważyłam to jesienią, jak liście już opadły, ale teraz już wszystko jasne, bo przyłapałam mszyce na gorącym uczynku
![Exclamation :!:](./images/smiles/icon_exclaim.gif)
. I opryski niewiele tu zdziałają, jak pisze
jagusia111, bo to tylko tymczasowe rozwiązanie. U mnie rok w rok mszyce atakują te same krzewy. Próbuję różnych sposobów. W tym roku rozsypuję kawę, cynamon wokół krzewu, ponoć mrówki tego nie lubią. U mnie to pomaga, dopóki deszcz nie zmyje. Ale mam już parę ładnych, prostych przyrostów, czego już od kilku lat nie uświadczyłam
![brawo ! ;:138](./images/smiles/clap.gif)