Grubosz - Crassula cz.5
-
- 50p
- Posty: 66
- Od: 10 sty 2018, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Stanowisko wschodnie, aktualnie stoi na dworzu, nawożony był 3 razy połową dawki nawodu dla kaktusów i sukulentów. Nie chcę odcinać korzeni tylko pomyślałam, że roślina gnije od środka i sprawdze czy przekrój jest czysty. Nie chodziło mi o to że korzenie przerosły bryłe tylko że może mają za mało miejsca i dlatego nie rośnie ( na jednej ze stron o gruboszach przeczytałam taką informację ). Ogólnie już kiedyś miałam taką odmiane i miałam to samo kilka miesięcy nic nie rosło a potem rozsypała się na części i okazało się że gniła od środka, gdzieś tu nawet powinien być mój post, więc pomyślałam, że znów to samo. Nie przesadzam pisząc, że roślina nie urosła ani o mm, poważnie mam zdjęcia z pierwszego dnia kiedy go kupiłam.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19265
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Mam takie same warunki uprawy i moje grubosze mają minimalne przyrosty.
Po prostu po tej wystawie ciężko oczekiwać cudów. Różnica byłaby przy południowej wystawie.
Druga sprawa, a raczej błąd. Jeśli od marca nawiozłaś zaledwie trzy razy i to połową zalecanej dawki, to jak ma ten grubosz rosnąć? Głównie o samej wodzie? To jest rzadziej niż raz na miesiąc...
To jest okres wegetacji, więc co 2 tygodnie połową zalecanej dawki mineralnym nawozem do sukulentów o mniejszym stężeniu azotu.
Jakby ten grubosz gnił, to na pewno by tak nie wyglądał. Jest w dobrym stanie, tylko musisz zapewnić większą ilość pokarmu, proste.
Po prostu po tej wystawie ciężko oczekiwać cudów. Różnica byłaby przy południowej wystawie.
Druga sprawa, a raczej błąd. Jeśli od marca nawiozłaś zaledwie trzy razy i to połową zalecanej dawki, to jak ma ten grubosz rosnąć? Głównie o samej wodzie? To jest rzadziej niż raz na miesiąc...
To jest okres wegetacji, więc co 2 tygodnie połową zalecanej dawki mineralnym nawozem do sukulentów o mniejszym stężeniu azotu.
Jakby ten grubosz gnił, to na pewno by tak nie wyglądał. Jest w dobrym stanie, tylko musisz zapewnić większą ilość pokarmu, proste.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Grubosz - Crassula cz.5
@kringloopek
Myślę, że ma za mało wody, skoro widzisz różnicę w wyglądzie liści. Ja nigdy nie dopuszczam do tego, aby roślina straciła turgor. Jeżeli nie stoi na słońcu, to trzeba powolutku ją do tego przyzwyczajać, aby nie popalić liści.
Ja swoje podlewam raz w tygodniu, stoją na zewnątrz w pełnym słońcu i dość szybko przyrastają, mimo że odżywkę dostają rzadko. Pamiętaj, że z podlaniem trzeba czekać, aż przeschnie podłoże.
Myślę, że ma za mało wody, skoro widzisz różnicę w wyglądzie liści. Ja nigdy nie dopuszczam do tego, aby roślina straciła turgor. Jeżeli nie stoi na słońcu, to trzeba powolutku ją do tego przyzwyczajać, aby nie popalić liści.
Ja swoje podlewam raz w tygodniu, stoją na zewnątrz w pełnym słońcu i dość szybko przyrastają, mimo że odżywkę dostają rzadko. Pamiętaj, że z podlaniem trzeba czekać, aż przeschnie podłoże.
Pozdrawiam:)
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19265
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Podlewanie trzeba dostosować do warunków uprawy. Jeśli trzymasz na pełnym słońcu, to automatycznie mają większe zapotrzebowanie na wodę. Przy wschodniej wystawie trzeba uważać, bo słońce masz tylko do południa, a potem rośliny rosną w cieniu. Gdy w takich warunkach będziesz częściej podlewać, to podłoże będzie wolniej przesychać. Oczywiście na zewnątrz przy tej wystawie podłoże potrafi szybko przesychać, ale trzeba trochę inaczej podchodzić niż uprawiając przy południowej.
Tak więc podlewanie podlewaniem, ale z kolei wg mnie nie to jest tutaj problemem, tylko przede wszystkim mniejsza ilość słońca i słabe zbyt rzadkie nawożenie.
Tak więc podlewanie podlewaniem, ale z kolei wg mnie nie to jest tutaj problemem, tylko przede wszystkim mniejsza ilość słońca i słabe zbyt rzadkie nawożenie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Jeżeli liście tracą turgor, to w doniczce jest już ?popiół?. Proponuję zważyć doniczkę przed, po podlaniu i za tydzień - wówczas można będzie określić jak często podlewać.kringloopek pisze:...jedyne co się dzieje po podlaniu to liście nabierają turgoru
Nigdy się z tym nie zgodzę. kringloopek pisze, że w marcu kupiła roślinę, więc producent na pewno zadbał o nawożenie, zwłaszcza że roślina wygląda b. zdrowo.norbert76 pisze:Druga sprawa, a raczej błąd. Jeśli od marca nawiozłaś zaledwie trzy razy i to połową zalecanej dawki, to jak ma ten grubosz rosnąć?
Po przesadzeniu roślina dostała świeżą ziemię, więc z nawożeniem należało się wstrzymać przez kilka miesięcy lub do kolejnego okresu wzrostu (wiosna ? lato).
To jest wymóg dotyczący sukulentów. Bez odbioru!
Pozdrawiam:)
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19265
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
To, że po przesadzeniu roślina dostała nowe podłoże i teoretycznie jest jakiś zapas składników odżywczych na kilka tygodni, to na każdą roślinę trzeba patrzeć indywidualnie. Jeśli roślina nie rośnie, a ma zdrowy system korzeniowy, znaczy się brakuje pokarmu. Drugą opcją jest zbyt mała ilość słońca/światła. Jednak w tym przypadku mamy do czynienia z tymi dwoma czynnikami. Dlatego nie można patrzeć na teorię, że zawsze w przypadku sukulentów trzeba przestrzegać kilku miesięcy okresu bez nawożenia po przesadzeniu. Tutaj należy uwzględnić po pierwsze każdy ma inne warunki uprawy, każdy uprawia w nieco innym podłożu. Podłoże mniej żyzne wymaga nieco innego nawożenia, niż podłoże z większą zawartością ziemi.
Ekspresja, możesz się z tym nie zgadzać, ale oprócz teorii jest doświadczenie i ja piszę z własnego doświadczenia. Zawsze zaczynam nawozić parę tygodni po przesadzeniu, obserwując jednocześnie wzrost danej rośliny.
Kwestia na koniec, ja i kringloopek mamy podobne warunki uprawy, które są ze sobą bardziej zbieżne od Twoich, które się znacznie różnią.
Ekspresja, możesz się z tym nie zgadzać, ale oprócz teorii jest doświadczenie i ja piszę z własnego doświadczenia. Zawsze zaczynam nawozić parę tygodni po przesadzeniu, obserwując jednocześnie wzrost danej rośliny.
Kwestia na koniec, ja i kringloopek mamy podobne warunki uprawy, które są ze sobą bardziej zbieżne od Twoich, które się znacznie różnią.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 50p
- Posty: 66
- Od: 10 sty 2018, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19265
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Nie porównuj jednego egzemplarza do drugiego, bo do każdej rośliny podchodzimy indywidualnie. Jedne rosną szybciej, inne wolniej ale każda potrzebuje odpowiedniej dawki światła/słońca oraz regularnie podawanego pokarmu.
U mnie zdarzało się, że sadzonki z tej samej rośliny matecznej potrafiły rosnąć w różnym tempie.
U mnie zdarzało się, że sadzonki z tej samej rośliny matecznej potrafiły rosnąć w różnym tempie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 50p
- Posty: 66
- Od: 10 sty 2018, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grubosz - Crassula cz.5
To mam nadzieję, że teraz coś ruszy ;)
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Witam
Jakieś 2 miesiące temu moja mama przelała starego grubosza którego mieliśmy pare - lub nawet parenaście lat. Zanim to zobaczyłem zgnilizna weszła już w łodyge - zgodnie z poradnikami odciąłem ją do zdrowego miejsca i próbowałem ukorzenić po utworzeniu się "korka" Moim błędem było jednak zbyt częste spryskiwanie wodą (teraz już wiem że nie powinienem tego robić) i łodyga znowu podgniła od dołu, jeszcze raz ją uciąłem do zdrowego miejsca, ale nie wiem czy jeszcze jest szansa że wypuści korzenie? I od tego kwiata zaczęła się moja pasa do gruboszy. Jako iż spodobała mi się praca przy tych kwiatach stwierdziłem że zamówie jeszcze pare sadzonek (kupiłem różne odmiany - minor, hobbit [x2 + jedna duża z biedry, która przy przesadzaniu okazała się 3 oddzielnymi], red horn tree, bluehale) No i teraz tak: Po przyjsciu przesadzone do odpowiedniej mieszanki - Skład podłoża
żwir - frakcja 1-4 mm: 20%
keramzyt -frakcja 1-4 mm 20 %
piasek kwarcowy płukany 20%
ziemia kompostowa 20 %
perlit 20%
nawóz o wydłużonym działaniu 8-9 miesięcznym: 2,5 g/L
Na dnie doniczki, jakoś 1/4 objetości gruby keramzyt, doniczki plastikowe z drenażem.
Podlewam rzadko - nie częściej niż raz na tydzień, najczęściej jest to okres od 7-12 dni.
Z początku trzymałem rośliny w domu (kupione 8.06), jakoś po paru dniach zacząłem je wystawiąc na balkon, jednak ponieważ były akurat okropne upały szybko popaliło mi pojedyncze liście (głownie u minora oraz bluehale. Rośliny cały czas że tak powiem były przestawiane - mieszkam na samej górze i mam balkon bez zadaszenia - podczas ulew chowam je do domu, za szybe balkonową. Jakoś tydzien temu, może dwa nagle odpadł jeden z większych liści odmiany bluehale - po 8 godzinach odpadła reszta a łodyga była już miekka, zgniła... Dziwne gdyż nie był mocno podlewany, a może tak mi się wydaje... Zawsze podlewam jak ziemia jest sucha do końca (wsadzam głeboko palucha). Wszystkie inne odmiany rosły ładnie pięknie, aż od jakichś 3-4 dni mam problem z prawie wszystkimi hobbitami. Dzisiaj to już w sumie z 3 z 5... Otóż gubią liście. Dzisiaj rano się obudziłem to zebrałem z ziemii chyba 10-15 listków... Źle to wygląda, zaś nie jestem pewny powodu. Jakoś tydzien temu stwierdziłem że bez sensu jest je cały czas przestawiać na balkon i z powrotem zostawiłem je na stałe w domu. Temperatura w domu to 24-28 stopni (w pokoju chodzi klimatyzacja, ale nie wieje bezpośrednio na kwiaty) Nasłonecznie jest następujące (kiedy kwiaty są w środku to słonce świeci na nie tylko od 9-12, czy to nie za mało?
https://www.fotosik.pl/zdjecie/a09664603eeedaaa
https://www.fotosik.pl/zdjecie/ab981215b509c34c
https://www.fotosik.pl/zdjecie/f8ced7be76819c7e
Pierwsze 3 grubosze na pierwszym planie to te, którym odpadają liście. Prosze o pomoc. Nie lubie gdy kwiatek umiera to dla mnie jest zywa istota xD

żwir - frakcja 1-4 mm: 20%
keramzyt -frakcja 1-4 mm 20 %
piasek kwarcowy płukany 20%
ziemia kompostowa 20 %
perlit 20%
nawóz o wydłużonym działaniu 8-9 miesięcznym: 2,5 g/L
Na dnie doniczki, jakoś 1/4 objetości gruby keramzyt, doniczki plastikowe z drenażem.
Podlewam rzadko - nie częściej niż raz na tydzień, najczęściej jest to okres od 7-12 dni.
Z początku trzymałem rośliny w domu (kupione 8.06), jakoś po paru dniach zacząłem je wystawiąc na balkon, jednak ponieważ były akurat okropne upały szybko popaliło mi pojedyncze liście (głownie u minora oraz bluehale. Rośliny cały czas że tak powiem były przestawiane - mieszkam na samej górze i mam balkon bez zadaszenia - podczas ulew chowam je do domu, za szybe balkonową. Jakoś tydzien temu, może dwa nagle odpadł jeden z większych liści odmiany bluehale - po 8 godzinach odpadła reszta a łodyga była już miekka, zgniła... Dziwne gdyż nie był mocno podlewany, a może tak mi się wydaje... Zawsze podlewam jak ziemia jest sucha do końca (wsadzam głeboko palucha). Wszystkie inne odmiany rosły ładnie pięknie, aż od jakichś 3-4 dni mam problem z prawie wszystkimi hobbitami. Dzisiaj to już w sumie z 3 z 5... Otóż gubią liście. Dzisiaj rano się obudziłem to zebrałem z ziemii chyba 10-15 listków... Źle to wygląda, zaś nie jestem pewny powodu. Jakoś tydzien temu stwierdziłem że bez sensu jest je cały czas przestawiać na balkon i z powrotem zostawiłem je na stałe w domu. Temperatura w domu to 24-28 stopni (w pokoju chodzi klimatyzacja, ale nie wieje bezpośrednio na kwiaty) Nasłonecznie jest następujące (kiedy kwiaty są w środku to słonce świeci na nie tylko od 9-12, czy to nie za mało?
https://www.fotosik.pl/zdjecie/a09664603eeedaaa
https://www.fotosik.pl/zdjecie/ab981215b509c34c
https://www.fotosik.pl/zdjecie/f8ced7be76819c7e
Pierwsze 3 grubosze na pierwszym planie to te, którym odpadają liście. Prosze o pomoc. Nie lubie gdy kwiatek umiera to dla mnie jest zywa istota xD
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19265
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Jaką ilością wody podlewasz?
Sukulenty podlewamy obficie w okresie wegetacji.
Doniczki mają odpływ?
Gotowe podłoża nie są najlepszym rozwiązaniem, a całkowitym nieporozumieniem jest nawóz długodziałający. Do tego zbyt duża ilość piasku może powodować zastoiny wodne, tzn. podłoże może dłużej przesychać niż powinno.
Lepiej przygotować swoją własną mieszankę, najlepsza dla amatora będzie mieszanka ziemi i żwirku kwarcowego o frakcji 2 - 4mm w proporcji 1:2.
Ilość słońca zdecydowanie za mało, te rośliny rosną w pełnym słońcu.
Wynosząc jednak z pomieszczenia na zewnątrz trzeba stopniowo do niego przyzwyczaić. Najlepiej jak po prostu zrobisz jakiś mały daszek przed deszczem.
Decydując się na jakiekolwiek rośliny, musisz przede wszystkim uwzględnić czy masz warunki do ich uprawy. Czytałeś w ogóle, że grubosze powinny być zimowane w niskiej temperaturze, tj. w okolicach 10 stopni? Zapewnisz im takie warunki?
Sukulenty podlewamy obficie w okresie wegetacji.
Doniczki mają odpływ?
Gotowe podłoża nie są najlepszym rozwiązaniem, a całkowitym nieporozumieniem jest nawóz długodziałający. Do tego zbyt duża ilość piasku może powodować zastoiny wodne, tzn. podłoże może dłużej przesychać niż powinno.
Lepiej przygotować swoją własną mieszankę, najlepsza dla amatora będzie mieszanka ziemi i żwirku kwarcowego o frakcji 2 - 4mm w proporcji 1:2.
Ilość słońca zdecydowanie za mało, te rośliny rosną w pełnym słońcu.
Wynosząc jednak z pomieszczenia na zewnątrz trzeba stopniowo do niego przyzwyczaić. Najlepiej jak po prostu zrobisz jakiś mały daszek przed deszczem.
Decydując się na jakiekolwiek rośliny, musisz przede wszystkim uwzględnić czy masz warunki do ich uprawy. Czytałeś w ogóle, że grubosze powinny być zimowane w niskiej temperaturze, tj. w okolicach 10 stopni? Zapewnisz im takie warunki?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Tak czytałem o nich, jednak czytałem o temperaturze na zime około 16stopni? Czy jestem w błędzie? Kwiaty na zime wywiozę do dziadka na oszklony taras.norbert76 pisze:Jaką ilością wody podlewasz?
Sukulenty podlewamy obficie w okresie wegetacji.
Doniczki mają odpływ?
Gotowe podłoża nie są najlepszym rozwiązaniem, a całkowitym nieporozumieniem jest nawóz długodziałający. Do tego zbyt duża ilość piasku może powodować zastoiny wodne, tzn. podłoże może dłużej przesychać niż powinno.
Lepiej przygotować swoją własną mieszankę, najlepsza dla amatora będzie mieszanka ziemi i żwirku kwarcowego o frakcji 2 - 4mm w proporcji 1:2.
Ilość słońca zdecydowanie za mało, te rośliny rosną w pełnym słońcu.
Wynosząc jednak z pomieszczenia na zewnątrz trzeba stopniowo do niego przyzwyczaić. Najlepiej jak po prostu zrobisz jakiś mały daszek przed deszczem.
Decydując się na jakiekolwiek rośliny, musisz przede wszystkim uwzględnić czy masz warunki do ich uprawy. Czytałeś w ogóle, że grubosze powinny być zimowane w niskiej temperaturze, tj. w okolicach 10 stopni? Zapewnisz im takie warunki?
Doniczki mają odpływ, sam wierciłem

Wspomniałeś że pomyłką jest nawóz długodziałający, może to on popalił korzenie i dlatego gubi liście?
Ogólnie myślałem że skład jest całkiem ok jak dla grubosza, dlatego nie tworzyłem swojej mieszanki. Uważasz że warto je przesadzić do mieszanki o której mówisz, czy najbliższy rok - maksymalnie 2 mogą już zostać w tej co są? Wydaje się ona całkiem dobrze przepuszczalna. Przesadzanie to jednak chyba stress dla rośliny i nie wiem czy warto im to teraz fundować?
Bardzo dziękuje za pomoc i pozdrawiam

Na screenie z nasłonecznieniem uciałem godziny w których świeci... Słonce na balkonie jest od około 5-6 do godziny 13
@Edit
A jeszcze taka myśl mnie naszła. Czy można przestawić grubosza na zime zamiast w chłodne miejsce, to rozwijać, hodować go dalej pod lampą? Czy roślina musi mięć że tak powiem swój odpoczynek w zimie.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19265
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Od końca.
Skoro czytałeś o uprawie, to w każdym poradniku pisze o:
Sukulenty muszą przejść okres spoczynku. I to nie w temperaturze 16 stopni, tylko niższej. W okresie jesienno-zimowym jest zbyt mało światła, słońca więc powinny przejść okres hibernacji. Jeśli chodzi o doświetlanie, to w przypadku sukulentów jest po prostu nieefektywne - sukulenty wymagają silnego natężenia światła oraz słońca, czego doświetlanie nie zapewni.
Nawóz długodziałający jest zbędny jeśli chodzi o sukulenty, bo uwalnia się dopiero po dłuższym nawodnieniu podłoża, co jest odwrotnie w przypadku sukulentów, kiedy podłoże powinno szybko przesychać.
Jeśli chodzi o obfite podlewanie, to przecież napisałem że sukulenty podlewamy obficie w okresie wegetacji.
Jednak kwestia odpowiedniego podlewania musi być uzależniona od odpowiedniej przepuszczalności podłoża. Piasek w podłożu dla sukulentów i gotowe podłoża wg mnie nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Jeśli chodzi o przesadzenie to lepiej przesadzić i sprawdzić stan korzeni niż czekać aż dwa lata (na co?) i ryzykować że stan będzie się pogarszał jeśli coś dzieje się złego z korzeniami.
Skoro czytałeś o uprawie, to w każdym poradniku pisze o:
Sukulenty muszą przejść okres spoczynku. I to nie w temperaturze 16 stopni, tylko niższej. W okresie jesienno-zimowym jest zbyt mało światła, słońca więc powinny przejść okres hibernacji. Jeśli chodzi o doświetlanie, to w przypadku sukulentów jest po prostu nieefektywne - sukulenty wymagają silnego natężenia światła oraz słońca, czego doświetlanie nie zapewni.
Nawóz długodziałający jest zbędny jeśli chodzi o sukulenty, bo uwalnia się dopiero po dłuższym nawodnieniu podłoża, co jest odwrotnie w przypadku sukulentów, kiedy podłoże powinno szybko przesychać.
Jeśli chodzi o obfite podlewanie, to przecież napisałem że sukulenty podlewamy obficie w okresie wegetacji.
Jednak kwestia odpowiedniego podlewania musi być uzależniona od odpowiedniej przepuszczalności podłoża. Piasek w podłożu dla sukulentów i gotowe podłoża wg mnie nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Jeśli chodzi o przesadzenie to lepiej przesadzić i sprawdzić stan korzeni niż czekać aż dwa lata (na co?) i ryzykować że stan będzie się pogarszał jeśli coś dzieje się złego z korzeniami.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Echeveria
Witam forumowiczów
Kupiłam crassule sunset, przesadziłam po zakupie do ziemi ze żwirkiem i podlałam po dwóch tygodniach (wstawiłam doniczkę do miski z wodą). No i wtedy zaczął się problem, a mianowicie zaczęły odpadać listki. Jedna łodyga ogołociła się do zera i w sumie wygląda na zgniłą. Druga jest jeszcze zielona i ma kilka liści, ale nie wiem co zrobić - czy obciąć i próbować ją jeszcze ukorzenić ? Stoi razem z innymi sukulentami na wschodnim parapecie. Proszę o radę czym to mogło być spowodowane i czy jest szansa jeszcze ją uratować.


Kupiłam crassule sunset, przesadziłam po zakupie do ziemi ze żwirkiem i podlałam po dwóch tygodniach (wstawiłam doniczkę do miski z wodą). No i wtedy zaczął się problem, a mianowicie zaczęły odpadać listki. Jedna łodyga ogołociła się do zera i w sumie wygląda na zgniłą. Druga jest jeszcze zielona i ma kilka liści, ale nie wiem co zrobić - czy obciąć i próbować ją jeszcze ukorzenić ? Stoi razem z innymi sukulentami na wschodnim parapecie. Proszę o radę czym to mogło być spowodowane i czy jest szansa jeszcze ją uratować.


- Maciek13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1425
- Od: 9 cze 2017, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zofianka Górna
Re: Echeveria
