Różana hacjenda Anego
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3260
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Różana hacjenda Anego
Naprawdę sie dzieje. Tyle kwitnących róż i innych bylin na takim areale to musi dawać efekt.
Musze przyciąć potężnego krzaczorka Laguny bardzo nisko. Mam troszkę obaw czy tak niskie ciecie zdrowej róży nie zaszkodzi.
Musze przyciąć potężnego krzaczorka Laguny bardzo nisko. Mam troszkę obaw czy tak niskie ciecie zdrowej róży nie zaszkodzi.
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4373
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Różana hacjenda Anego
Znowu upał - na razie termometr pokazuje 33 stopnie, więc skorzystam z chłodu mieszkania.
Ostatnio trochę się powłóczyliśmy ...
Spacer z Brennej przez Karkoszczonkę do Skrzycznego i z powrotem - na liczniku 14,5 km
Zajrzeliśmy też do sąsiadów i ... jakże radośnie witać taki widok
Wyskoczyłem też do lasu, by sprawdzić co słychać - oczywiście na rowerze i licznik pokazał 19,5 km.
I tu sprawdza się spanie na ogrodzie - gdy zaśpiewa pierwszy ptak, budzisz się, nikomu nie przeszkadzasz, jedziesz do lasu i wracasz na śniadanie o normalnej porze, czyli o 8-ej
Grzybów nie ma, ale w swoich miejscówkach uzbierałem dwie garście kurek - tak podejrzewając, na wszelki wypadek zabrałem słoik i nazbierałem jagód - pierwszy raz w tym wieku zbierałem jagody, bo ostatnio było to jakieś 25 lat temu
A na ogrodzie ... kilka dni zrywałem czereśnie, teraz zbieramy maliny i malinojeżyny, świdośliwa już objedzona, za chwilę będę zrywał wiśnie, pojedyncze borówki już skubiemy, porzeczki też smakują. Jest co robić.
No i róże, róże do cięcia - te upały skróciły ich czas kwitnienia. Mam co robić ... tnę, przycinam, obrywam.
Szkoda Beatko, że masz problemy z FO o żeleźniaku będę pamiętał - masz go jak w banku.
Teraz lilie zaczęły - jeszcze nie wszystkie ale dodały już koloru w ogrodzie.
Florianie, na początku u nas też nie było róż tylko 5-6 i jedna z naszego balkonu. Wszystko przed tobą
Upały były, więc komarów nie było i kilka dni do niemal północy spędzałem na tarasie przy układaniu twoich puzzli i obrazek jest gotowy - jeszcze raz dziękuję.
Tak Jadziu, po długich poszukiwaniach, we wszystkich możliwych miejscach uznałem, że to 'Francois Juranville'
'Angela' i u nas się sypie - właśnie wczoraj oglądałem i dzisiaj przytnę parę gałązek by wcześniej puściły pędy.
Sporo róż już przyciąłem i jeszcze dużo przede mną - na szczęście komarów nie ma i wieczory są długie z miłych chłodem.
A 'Elżbietka" szaleje
Arpad Hazi Szent Erzebet Emleke - znaczy ... ?Pamięci Świętej Elżbiety z domu Arpadów?
Oj dzieje się, dzieje w różanych chaszczach Joanno Jest co robić.
Boisz się ciąć wielkiego krzaczora? Obetnij więc tylko część pędów. Gdy puszczą nowe przyrosty, obetniesz pozostałe nadając odpowiedni kształt.
Rhapsody in Blue - w ub.r. posadziłem patyczka
'Tenny Bopper'
Termometr pokazuje 33,3
Trzeba iść na hacjendę, podlać doniczkowce.
Brama otwarta - zaglądajcie
Ostatnio trochę się powłóczyliśmy ...
Spacer z Brennej przez Karkoszczonkę do Skrzycznego i z powrotem - na liczniku 14,5 km
Zajrzeliśmy też do sąsiadów i ... jakże radośnie witać taki widok
Wyskoczyłem też do lasu, by sprawdzić co słychać - oczywiście na rowerze i licznik pokazał 19,5 km.
I tu sprawdza się spanie na ogrodzie - gdy zaśpiewa pierwszy ptak, budzisz się, nikomu nie przeszkadzasz, jedziesz do lasu i wracasz na śniadanie o normalnej porze, czyli o 8-ej
Grzybów nie ma, ale w swoich miejscówkach uzbierałem dwie garście kurek - tak podejrzewając, na wszelki wypadek zabrałem słoik i nazbierałem jagód - pierwszy raz w tym wieku zbierałem jagody, bo ostatnio było to jakieś 25 lat temu
A na ogrodzie ... kilka dni zrywałem czereśnie, teraz zbieramy maliny i malinojeżyny, świdośliwa już objedzona, za chwilę będę zrywał wiśnie, pojedyncze borówki już skubiemy, porzeczki też smakują. Jest co robić.
No i róże, róże do cięcia - te upały skróciły ich czas kwitnienia. Mam co robić ... tnę, przycinam, obrywam.
Szkoda Beatko, że masz problemy z FO o żeleźniaku będę pamiętał - masz go jak w banku.
Teraz lilie zaczęły - jeszcze nie wszystkie ale dodały już koloru w ogrodzie.
Florianie, na początku u nas też nie było róż tylko 5-6 i jedna z naszego balkonu. Wszystko przed tobą
Upały były, więc komarów nie było i kilka dni do niemal północy spędzałem na tarasie przy układaniu twoich puzzli i obrazek jest gotowy - jeszcze raz dziękuję.
Tak Jadziu, po długich poszukiwaniach, we wszystkich możliwych miejscach uznałem, że to 'Francois Juranville'
'Angela' i u nas się sypie - właśnie wczoraj oglądałem i dzisiaj przytnę parę gałązek by wcześniej puściły pędy.
Sporo róż już przyciąłem i jeszcze dużo przede mną - na szczęście komarów nie ma i wieczory są długie z miłych chłodem.
A 'Elżbietka" szaleje
Arpad Hazi Szent Erzebet Emleke - znaczy ... ?Pamięci Świętej Elżbiety z domu Arpadów?
Oj dzieje się, dzieje w różanych chaszczach Joanno Jest co robić.
Boisz się ciąć wielkiego krzaczora? Obetnij więc tylko część pędów. Gdy puszczą nowe przyrosty, obetniesz pozostałe nadając odpowiedni kształt.
Rhapsody in Blue - w ub.r. posadziłem patyczka
'Tenny Bopper'
Termometr pokazuje 33,3
Trzeba iść na hacjendę, podlać doniczkowce.
Brama otwarta - zaglądajcie
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2384
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Różana hacjenda Anego
Gratuluję tak szybkiego ułożenia puzzli I cieszę się, że nie leżą bezczynnie u mnie na szafie
Róże jak zwykle piękne, zadbane, jak królowe! U mnie pierwsza królewna dalia zakwitła
Róże jak zwykle piękne, zadbane, jak królowe! U mnie pierwsza królewna dalia zakwitła
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4204
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju witaj
Powiedzieć o Twoim ogrodzie że piękny to zbyt mało, to co stworzyłeś na tym skrawku ziemi to po prostu raj kolorowy raj
A dodać do tego ciekawe kolaże super ujęcia to mistrzostwo.
Takiego ogrodu i Twojego talentu można tylko pozazdrościć
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę
Powiedzieć o Twoim ogrodzie że piękny to zbyt mało, to co stworzyłeś na tym skrawku ziemi to po prostu raj kolorowy raj
A dodać do tego ciekawe kolaże super ujęcia to mistrzostwo.
Takiego ogrodu i Twojego talentu można tylko pozazdrościć
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju wejście przez bramkę do różanego ogrodu wiadomo takie musi być Jak zwykle wędrujecie z Mirką i już pierwsze grzyby wylądowały w koszyku.Superowy puzzlowy obraz. Lelujki też już kwitną moje dopiero w blokach czy u Ciebie również podlewanie z nieba i to takie z przytupem????
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3260
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Różana hacjenda Anego
Takie wejście zapowiada bardzo ciekawy gród i tak właśnie jest u Ciebie.
Gratuluję ułożenia puzzli
Podziwiam za pokonywanie tak długich tras rowerowych .
Gratuluję ułożenia puzzli
Podziwiam za pokonywanie tak długich tras rowerowych .
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju pięknie kwitną róże, mogę sobie wyobrazić jaki wokół roznosi się zapach.
Można siedzieć na ogrodzie w tych wypasionych fotelach.
Wysyp kurek już zaliczony, wycieczka udana, gratulacje.
Można siedzieć na ogrodzie w tych wypasionych fotelach.
Wysyp kurek już zaliczony, wycieczka udana, gratulacje.
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4373
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Różana hacjenda Anego
Gdyby ten dzisiejszy dzień nie był taki ponury i deszczowy, to pewnie nadal nie buszowałbym w sieci ...
Ależ długo mnie tu nie było
Florianie, lubię układać puzzle i znajduję na to czas - relaksuję się przy tym i uspokajam. Nic dziwnego, że dość szybko ułożyłem.
Wspominałem, że kupiłem 6 dalii - wyrosły tylko 4 ale zadowolony jestem tylko z jednej - ich obrazki kłamały.
Arkadiuszu ... nie zawstydzaj mnie lubię pracować na ogrodzie i staram się pokazać go tak, jak i ja go widzę.
Jadziu - to wejście do ogrodu przysporzyło mi sporo roboty. W ub. r. zostawiłem kilka starych pędów i ok 8 nowych, a zawsze stare wycinałem i rozpinałem tylko młode pędy. Teraz miałem mnóstwo roboty z cięciem i zostawiłem tylko po 4 - białej i czerwonej.
Te grzyby były tylko raz - ostatnio zrobiliśmy kilkaset km po Polsce i nigdzie nie rosną.
Trzymam 'pimejkę' dla ciebie - teraz podrosły ale ślimakom się spodobała i trochę przystrzygły końcówki, a obiecana azalia 'speak's orange" też ładnie się ukorzeniła.
Dziękuję Joanno - teraz tak daleko rowerem nie jeździmy bo lubimy przebywać na ogrodzie
Wcześniej byliśmy 2 razy w Wiśle na obiedzie (50 km w jedną stronę), wiele razy w Czechach (30 km do granicy mamy) a zazwyczaj nasze wycieczki miały 30-50km - teraz 20-30. Wspomnę jeszcze mój rekord - w ciągu dwóch dni przejechałem 240km (nocleg w namiocie który miałem podwiązany na ramie) odpocząłem 1 dzień wyspawszy się w łóżku i wróciłem tą samą trasą w dwa dni kolejne 240km z noclegiem nad jeziorem Turawskim we wspomnianym namiocie. Musiałem udowodnić kuzynce, że na emeryturze nie będę się nudził
Oj tak Doroto, wycieczka była udana tak jak i nasza ostatnia - ze Śląska pojechaliśmy przez opolskie i wielkopolskie - dużo widzieliśmy ale grzybów nie było wcale - nigdzie
Na ogrodzie posiedzieć się nie da, bo zaległości nadrabiam - róże skończyły pierwsze kwitnienie i dużo roboty z cięciem, a do tego owoce się zaczęły.
Zapach róż nie jest taki intensywny ale za to lilie powodują zawrót głowy (te drzewiaste, bo niskie też już poszły spać)
Gdy już nie pracuję na ogrodzie, to podglądam przyrodę, chociaż przez kilka dni nie sprawdzaliśmy bukszpanów i ćmy o tym się dowiedziały - gąsienice zaczęły żerowanie, ale po oprysku jest spokój. Bukszpany przystrzygłem i ładnie nadal rosną.
tu mi się przypomniało ... zrywawszy dwa dni temu śliwki dziabnęła mnie osa siedząca na owocu tylko w palec ale ten spuchł jak bania i do tego opuchlizna na drugi dzień doszła do przegubu - dzisiaj dalej nie idzie ale paluch mam jakby drewniany - będę żył, bo dwa lata temu opuchlizna doszła do łokcia (żądło w dłoń miedzy między dwoma palcami)
rusałka pawik
rusałka ceik
bielinek rzepnik
moszenica wierzbówka dowiedziała się, że rosną u nas wierzby
łanocha pobrzęcz lubi pyłek kwiatowy
kosmatek pospolity
ale najciekawszym był widok pająka i jego pajęczyny - rozpinał ją między szpalerami malin i z konieczności mu ją uszkadzaliśmy, nie bawił się więc w kunszt krawiecki i na szybko zacerował swoją sieć na okrętkę
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających ten wątek
Deszcz, nie deszcz ... idę popatrzyć na ogród, pozbieram spadające śliwki i jabłka
Ależ długo mnie tu nie było
Florianie, lubię układać puzzle i znajduję na to czas - relaksuję się przy tym i uspokajam. Nic dziwnego, że dość szybko ułożyłem.
Wspominałem, że kupiłem 6 dalii - wyrosły tylko 4 ale zadowolony jestem tylko z jednej - ich obrazki kłamały.
Arkadiuszu ... nie zawstydzaj mnie lubię pracować na ogrodzie i staram się pokazać go tak, jak i ja go widzę.
Jadziu - to wejście do ogrodu przysporzyło mi sporo roboty. W ub. r. zostawiłem kilka starych pędów i ok 8 nowych, a zawsze stare wycinałem i rozpinałem tylko młode pędy. Teraz miałem mnóstwo roboty z cięciem i zostawiłem tylko po 4 - białej i czerwonej.
Te grzyby były tylko raz - ostatnio zrobiliśmy kilkaset km po Polsce i nigdzie nie rosną.
Trzymam 'pimejkę' dla ciebie - teraz podrosły ale ślimakom się spodobała i trochę przystrzygły końcówki, a obiecana azalia 'speak's orange" też ładnie się ukorzeniła.
Dziękuję Joanno - teraz tak daleko rowerem nie jeździmy bo lubimy przebywać na ogrodzie
Wcześniej byliśmy 2 razy w Wiśle na obiedzie (50 km w jedną stronę), wiele razy w Czechach (30 km do granicy mamy) a zazwyczaj nasze wycieczki miały 30-50km - teraz 20-30. Wspomnę jeszcze mój rekord - w ciągu dwóch dni przejechałem 240km (nocleg w namiocie który miałem podwiązany na ramie) odpocząłem 1 dzień wyspawszy się w łóżku i wróciłem tą samą trasą w dwa dni kolejne 240km z noclegiem nad jeziorem Turawskim we wspomnianym namiocie. Musiałem udowodnić kuzynce, że na emeryturze nie będę się nudził
Oj tak Doroto, wycieczka była udana tak jak i nasza ostatnia - ze Śląska pojechaliśmy przez opolskie i wielkopolskie - dużo widzieliśmy ale grzybów nie było wcale - nigdzie
Na ogrodzie posiedzieć się nie da, bo zaległości nadrabiam - róże skończyły pierwsze kwitnienie i dużo roboty z cięciem, a do tego owoce się zaczęły.
Zapach róż nie jest taki intensywny ale za to lilie powodują zawrót głowy (te drzewiaste, bo niskie też już poszły spać)
Gdy już nie pracuję na ogrodzie, to podglądam przyrodę, chociaż przez kilka dni nie sprawdzaliśmy bukszpanów i ćmy o tym się dowiedziały - gąsienice zaczęły żerowanie, ale po oprysku jest spokój. Bukszpany przystrzygłem i ładnie nadal rosną.
tu mi się przypomniało ... zrywawszy dwa dni temu śliwki dziabnęła mnie osa siedząca na owocu tylko w palec ale ten spuchł jak bania i do tego opuchlizna na drugi dzień doszła do przegubu - dzisiaj dalej nie idzie ale paluch mam jakby drewniany - będę żył, bo dwa lata temu opuchlizna doszła do łokcia (żądło w dłoń miedzy między dwoma palcami)
rusałka pawik
rusałka ceik
bielinek rzepnik
moszenica wierzbówka dowiedziała się, że rosną u nas wierzby
łanocha pobrzęcz lubi pyłek kwiatowy
kosmatek pospolity
ale najciekawszym był widok pająka i jego pajęczyny - rozpinał ją między szpalerami malin i z konieczności mu ją uszkadzaliśmy, nie bawił się więc w kunszt krawiecki i na szybko zacerował swoją sieć na okrętkę
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających ten wątek
Deszcz, nie deszcz ... idę popatrzyć na ogród, pozbieram spadające śliwki i jabłka
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12457
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzejku ,co Ty robisz że masz TAAAKIE róże ,cudne ,ale za każdym razem je chwalę ,u mnie też ćma bukszpanowa zagościła, po raz pierwszy ,oprysk był ,kilka bukszpanów się poprawiło i może coś z nich będzie ,jeden uformowany przeze mnie na bosnai jednak wylądował do spalenia ,był okropny,ale nie ma tego co by na dobre nie wyszło-mam miejsce na hortensję
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju krawiec kraje jak mu materiału staje trzeba sobie jakoś w życiu radzić żeby jedzonko samo podeszło .Wciąż wędrówki po szerokim po świecie urządzacie z Mirką, jednak ogród na tym nie cierpi wręcz chyba odpoczywa od troskliwych ogrodników.Cudna ta dalia i jak obficie zakwitła Leje od wczoraj mogłoby już skończyć sie to podlewanie więc życzę nam
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4373
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Różana hacjenda Anego
Doroto ... zaniedbałem róże w tym roku i zaczyna być to widać - plamistość się pokazała i lecą liście. Nie robiłem w tym roku żadnego oprysku ani na robale ani na różne choroby. Tylko gadać do nich nie przestałem na dzień dobry i kiedy oglądam oraz doglądam
Teraz jest drugie kwitnienie już nie takie bogate, a niektóre kwitną nieprzerwanie.
Nasze 'oczęta' ponownie
'eyes for you'
'chew de light'
'eyes babylon queen'
'maya babylon eyes'
'bright as button' (ta nam mizernieje ... został jeden słaby pęd i choć już kwitnie trzeci raz tego roku, to pojedynczym kwiatkiem
Jadziu, ja też już mam dosyć deszczu - nawet dach zaczął nam przeciekać. Na razie kapie do wiaderka w jednym miejscu ale czeka mnie nowe krycie dachu. W południe przestało padać więc podskoczyłem rowerem do lasu zobaczyć czy są zmiany. Na liczniku 25km a w nogach nie liczę ale były mocno zmęczone. Efekt - 25 dag małych kurek zamrożone, a jutro mamy sosik z prawdziwków, ceglastoporych oraz podgrzybków. Las zaczyna być kolorowym - dużo różnych grzybów już widać. Po niedzieli podjadę autem i zacznę chodzić z koszykiem
werbena patagońska
werbena hastata
wawrzynek wilczełyko
Idzie jesień ... nawet krwawniki straciły kolor (paprika i summer pastels)
tak zakwitły
a tak wyglądają
Słońca, słońca trzeba - pomidory jeszcze zielone (ale różne koraliki i groniaste już zbieramy)
Pozdrawiam wszystkich i życzę owocnego działkowania - my już jedliśmy jabłecznik ze świeżych jabłek
Teraz jest drugie kwitnienie już nie takie bogate, a niektóre kwitną nieprzerwanie.
Nasze 'oczęta' ponownie
'eyes for you'
'chew de light'
'eyes babylon queen'
'maya babylon eyes'
'bright as button' (ta nam mizernieje ... został jeden słaby pęd i choć już kwitnie trzeci raz tego roku, to pojedynczym kwiatkiem
Jadziu, ja też już mam dosyć deszczu - nawet dach zaczął nam przeciekać. Na razie kapie do wiaderka w jednym miejscu ale czeka mnie nowe krycie dachu. W południe przestało padać więc podskoczyłem rowerem do lasu zobaczyć czy są zmiany. Na liczniku 25km a w nogach nie liczę ale były mocno zmęczone. Efekt - 25 dag małych kurek zamrożone, a jutro mamy sosik z prawdziwków, ceglastoporych oraz podgrzybków. Las zaczyna być kolorowym - dużo różnych grzybów już widać. Po niedzieli podjadę autem i zacznę chodzić z koszykiem
werbena patagońska
werbena hastata
wawrzynek wilczełyko
Idzie jesień ... nawet krwawniki straciły kolor (paprika i summer pastels)
tak zakwitły
a tak wyglądają
Słońca, słońca trzeba - pomidory jeszcze zielone (ale różne koraliki i groniaste już zbieramy)
Pozdrawiam wszystkich i życzę owocnego działkowania - my już jedliśmy jabłecznik ze świeżych jabłek
- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6837
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: Różana hacjenda Anego
Czyli nie tylko ja nie robiłam oprysków róż przed grzybem. Zemściło się to i nieładnie moje róże wygladają. Teraz już chyba za póżno. Tyle energii bije Any z Twoich wpisów a ja leniwie przeczekuję upalne lato. Zaczynasz być ekspertem w dziedzinie robali jak Jadzia. Piękna Ru niestety u mnie sadzonka róży RU od Ciebie padła nie wiem dlaczego . Natomiast ukorzeniła mi się róża Veilchenblau jeżeli masz miejsce to zapraszam
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2384
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Różana hacjenda Anego
Dobrze, że chociaż jedna ładna dalia zakwitła z zakupionych. To odmiana 'Connell's Gloriosa'. Ciekawe, czy to ona widniała na opakowaniu?
Podobają mi się też kolorowe krwawniki. Mam tylko jeden - różowy i koniecznie muszę zwiększyć ich ilość, bo są świetne na kwiat cięty.
Podobają mi się też kolorowe krwawniki. Mam tylko jeden - różowy i koniecznie muszę zwiększyć ich ilość, bo są świetne na kwiat cięty.