Bluszcz (hedera) choroby ,szkodniki
Re: Bluszcz - choroby liści
cytat zbędny,usunięty
Tyle że 4. lata temu cały trejaż został wybudowany. Misternie i mizernie wspinają się do góry (nasadzenia bluszczy marzec 2015), do końca dekady zdążą.
Tyle że 4. lata temu cały trejaż został wybudowany. Misternie i mizernie wspinają się do góry (nasadzenia bluszczy marzec 2015), do końca dekady zdążą.
pozdrawiam, WW
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 5 mar 2019, o 17:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Bluszcz - choroby liści
Dzień dobry wszystkim
Odświeżę temat, mianowicie mam problem z bluszczem pospolitym hedera helix. Zakupiłem sadzonki, małe szczepki w marcu ubiegłego roku i od razu przesadziłem je do doniczek p9. Były w nich od początku do lipca/sierpnia ubiegłego roku. W tym czasie dobrze się zieleniły. Następnie wysadziłem je do gruntu przy siatce ogrodzeniowej. Ta znajduje się od południowej strony działki i graniczy z lasem. Po posadzeniu (fot.1) wszystko było ok. We wrześniu zaczęły brązowieć i od tamtej pory nie wiem co im jest. Po zimie (nie okrywałem) wyglądają jak na fot.2,3 w załączniku. Nadmieniam, że od posadzenia w gruncie nie widać znaczących przyrostów. Pytanie moje brzmi: czy może być tak długi okres ukorzeniania w nowym gruncie? Gleba tam jest żyzna, aczkolwiek trochę gliniasta. W otworze przed sadzeniem wsypywałem ziemię o odpowiednim pH jak w doniczce. Nigdy nie przelewałem roślin, podlewanie jak w doniczce. Może jest to panika z mojej strony, ale prosty bluszcz ma problem z korzenieniem. Jest tego ponad dwieście, a kiepsko widzę dalszy przyrost. Thuja, trzemielina i inne proste rośliny rosną w tym miejscu bez problemu. Przez ten okres nie stwierdziłem obecności widocznych pasożytów. Zbyt dużo cienia od lasu, słońca w lecie? Znajdzie się na to jakaś recepta?
Zbyt duży format zdjęcia, zmniejszyłem. ekopom
Odświeżę temat, mianowicie mam problem z bluszczem pospolitym hedera helix. Zakupiłem sadzonki, małe szczepki w marcu ubiegłego roku i od razu przesadziłem je do doniczek p9. Były w nich od początku do lipca/sierpnia ubiegłego roku. W tym czasie dobrze się zieleniły. Następnie wysadziłem je do gruntu przy siatce ogrodzeniowej. Ta znajduje się od południowej strony działki i graniczy z lasem. Po posadzeniu (fot.1) wszystko było ok. We wrześniu zaczęły brązowieć i od tamtej pory nie wiem co im jest. Po zimie (nie okrywałem) wyglądają jak na fot.2,3 w załączniku. Nadmieniam, że od posadzenia w gruncie nie widać znaczących przyrostów. Pytanie moje brzmi: czy może być tak długi okres ukorzeniania w nowym gruncie? Gleba tam jest żyzna, aczkolwiek trochę gliniasta. W otworze przed sadzeniem wsypywałem ziemię o odpowiednim pH jak w doniczce. Nigdy nie przelewałem roślin, podlewanie jak w doniczce. Może jest to panika z mojej strony, ale prosty bluszcz ma problem z korzenieniem. Jest tego ponad dwieście, a kiepsko widzę dalszy przyrost. Thuja, trzemielina i inne proste rośliny rosną w tym miejscu bez problemu. Przez ten okres nie stwierdziłem obecności widocznych pasożytów. Zbyt dużo cienia od lasu, słońca w lecie? Znajdzie się na to jakaś recepta?
Zbyt duży format zdjęcia, zmniejszyłem. ekopom
Re: Bluszcz - choroby liści
Ja jestem przeciwnikiem włókniny, szkodzi, zwłaszcza młodym sadzonkom na zwięzłej, gliniastej glebie.Tu w dodatku nie jest niczym przysypana, nagrzewa się i korzenie cierpią.Proponuję to wywalić, zluźnić glebę i grubiej wysypać korę, zrębki, lub ściółkować np. trawą skoszoną, ale niezbyt dużo naraz.
Inna sprawa, że bluszcz długo się ukorzenia, chyba, że sadzi się ok.2 letni, dobrze ukorzeniony z doniczek, to rusza szybciej.Dobrze jest też na początku w czasie ukorzeniania pozwolić mu na wzrost w poziomie i nie zmuszać do wspinania.To można spokojnie zrobić później.Moim zdaniem te sadzonki nie wyglądają źle, w czasie zimy trochę zmienia kolor, kondycję jednak w pełni objawi w czasie wegetacyjnym.
Inna sprawa, że bluszcz długo się ukorzenia, chyba, że sadzi się ok.2 letni, dobrze ukorzeniony z doniczek, to rusza szybciej.Dobrze jest też na początku w czasie ukorzeniania pozwolić mu na wzrost w poziomie i nie zmuszać do wspinania.To można spokojnie zrobić później.Moim zdaniem te sadzonki nie wyglądają źle, w czasie zimy trochę zmienia kolor, kondycję jednak w pełni objawi w czasie wegetacyjnym.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 5 mar 2019, o 17:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Bluszcz - choroby liści
Dziękuję bardzo za szybką poradę. Spróbuje może faktycznie jeszcze odczekać, wiosna dopiero się zbliża. Sprzedawca poratował mnie taką informacją, że przez zbyt intensywne podlewanie mogły się sadzonki pozbyć azotu i fosforu, przez co zaleca zastosować już nawóz wiosenny lub uniwersalny zanim ruszy wegetacja.
Re: Bluszcz - choroby liści
Nie radzę stosować żadnych nawozów dopóki rośliny mocniej się nie ukorzenią i wyraźnie zaczną rosnąć, bo możesz je 'spalić'.Mój bluszcz ma betonowym ogrodzeniu ok.10 letni na gliniastej glebie nigdy nie dostał ani grama nawozu a szaleje, że już nie wiem jak go okiełznać.
Bluszcz na balkonie mocno brązowy
Witam,
Pacjent: bluszcz na balkonie w donicy. Niestety nir wiem, jaka odmiana. Do tego czasu pięknie się rozwijał i rósł. Teraz bluszcz mocno brązowieje. Liście praktycznie wszystkie są bardzo ciemne i zieleń jest juz w mniejszości pytanie, czy ti normalne, czy może wina podlewania albo czegoś innego?
Dzięki z góry za pomoc
Pacjent: bluszcz na balkonie w donicy. Niestety nir wiem, jaka odmiana. Do tego czasu pięknie się rozwijał i rósł. Teraz bluszcz mocno brązowieje. Liście praktycznie wszystkie są bardzo ciemne i zieleń jest juz w mniejszości pytanie, czy ti normalne, czy może wina podlewania albo czegoś innego?
Dzięki z góry za pomoc
Re: Bluszcz (hedera) choroby ,szkodniki
Chyba został przelany, albo ma słaby odpływ/drenaż.
Re: Bluszcz (hedera) choroby ,szkodniki
Da rade go odratować? Tak też myślałem dlatego ograniczyłem podlewanie ostatnio. Co prawda jest drenaż itp, ale trzeba przyznać, że często lane było. Co ile go podlewać?
Re: Bluszcz (hedera) choroby ,szkodniki
Przesadź do bardziej suchej ziemi i mniejszej doniczki, dopasowanej do wielkości bryły korzeniowej.Podlewać jak ma sucho, trzeba palcem sprawdzać.
Bluszcz i mrówki
Witam serdecznie, od kilku tygodni widzę na swoim bluszczu coraz więcej mrówek. Najpierw były pojedyncze, teraz jest ich już sporo i coś tam sobie robią na liściach. Wyglądają, jakby się opiekowały jakimiś larwami. Te jasne plamki na zdjęciach to jakby jakieś płaskie podłużne jajka. Łatwo je zeskrobać. Na pierwszym zdjęciu są te jajka trochę zeskrobane przeze mnie, na drugim liściu nic nie robiłem. Trzecie zdjęcie przedstawia uszkodzony liść. Nie wiem, czy to uszkodzenie ma jakiś związek z mrówkami, prawdopodobnie nie, ale zamieszczam do kompletu. Co to może być i co powinienem zrobić? Dziękuję za pomoc!
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 18 maja 2015, o 17:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Czy ten bluszcz jest do uratowania?
Czy ten bluszcz jest do uratownia?
Bluszcz rósł w donicy betonowej ale przy remoncie balkonu konieczne było jej wyburzenie. Donice trzeba było dosłownie rozwalić, korzenie były jakoś tak powrastane że duża część z nich została po prostu wyrwana. To co zostało wsadziłam do obecnej donicy ale bluszcz po kilku dniach usechł. Jak widać została jedna zielona gałązka.
Czy on odrośnie? Mam czekać czy całkowicie usunąć roślinę? Jeśli czekać to czy powinnam oberwać te wszystkie suche liście? Bo przyznam że wygląda to szpetnie.
Pozdrawiam
P.s. Przepraszam nie wiem dlaczego fotki są obrócone.
Bluszcz rósł w donicy betonowej ale przy remoncie balkonu konieczne było jej wyburzenie. Donice trzeba było dosłownie rozwalić, korzenie były jakoś tak powrastane że duża część z nich została po prostu wyrwana. To co zostało wsadziłam do obecnej donicy ale bluszcz po kilku dniach usechł. Jak widać została jedna zielona gałązka.
Czy on odrośnie? Mam czekać czy całkowicie usunąć roślinę? Jeśli czekać to czy powinnam oberwać te wszystkie suche liście? Bo przyznam że wygląda to szpetnie.
Pozdrawiam
P.s. Przepraszam nie wiem dlaczego fotki są obrócone.