Scope4427, jeśli podlewasz twardą wodą, to wszystko jest możliwe. Filtr dzbankowy w niewielkim stopniu zmiękcza wodę.
Ta woda to po prostu mocno rozcieńczona kawa (która ma pH około 5)
Jeśli nie masz pH metra, to skąd wiesz jakie pH podłoża będzie miało po podlaniu? Na oko? I tak podlewasz inne rośliny? Zakwaszanie podłoża nie można robić bez miernika. Inaczej nie ma to nic wspólnego z właściwą uprawą, tylko z eksperymentowaniem.
Nie chcesz przesadzać, chociaż to góra kilkanaście minut roboty...
Chcesz, rób po swojemu, ok. tylko po co w takim razie zadajesz pytania na forum? Nie widzę w tym żadnego sensu. Chyba, że po prostu szukasz kogoś, kto poprze Twoje metody.
Monstera w prawidłowych warunkach uprawy i pielęgnacji, powinna w sezonie dość szybko przyrastać, minimum kilka liści w przeciągu kilku miesięcy. Sam przyznałeś, że wolniej rośnie niż reszta ale upierasz się stosować jakieś połowiczne środki, robiąc w dodatku jakieś eksperymenty. Tak się nie uprawia roślin jeśli mają zdrowo i prawidłowo rosnąć.
Zwykła kawa ma pH około 5, po znacznym rozcieńczeniu wodą jest ono tylko lekko kwaśne i na 100% bezpieczne dla roślin tym bardziej że nie podlewa się ich takim roztworem codziennie. Nie wiem jak Twoja, ale moja babcia jakoś dawała radę ze swoimi roślinami nie korzystając z mierników i testów wody.
Po co zadaję pytania na forum? Żeby uzyskać odpowiedzi na te, które zadałem. Pytałem czy to co się dzieje z tym liściem to chloroza? Mogę tylko zgadywać. Pytałem czy to może być niewystarczające nawożenie? Tego też się nie dowiedziałem. I nie, nie szukam kogoś kto poprze moje metody tylko powie mi co widać na zdjęciu.
2 pozostałe odnóżki wypuściły już nowe liście i te nie są anormalnie blade tak jak ten a rosną w tej samej doniczce i pochodzą z tej samej rośliny matecznej. Nie chcę jej przesadzać bo już kiedyś dostałem taką radę i wzrost zatrzymał się na 2 miesiące więc nie mam z tą metodą zbyt dobrych doświadczeń. Są też przecież inne sposoby na pozbycie się nadmiaru soli z podłoża (zrobiłem przed chwilą research) i można je po prostu wypłukać. Zakładając że to właśnie w tym tkwi problem.
Aż mi się przypomina pasta o chodzeniu po bułki - "coraz więcej amatorów się pcha do zabawy"...
No tak babcine metody... Już czytałem na tym forum przypadki, jak potem kończą rośliny.
Moja babcia nie używała żadnych takich wynalazków, tylko woda i normalny nawóz ze sklepu.
Podlewanie roztworem z kawy na ślepo, bez pomiarów nie jest żadnym dobrym rozwiązaniem, co właśnie widać.
Przede wszystkim trzeba wiedzieć, dzięki pomiarowi jakie faktyczne ma pH podłoża. Skąd wiesz jakie jest nie używając miernika.
Mając taką wiedzę, możesz dopiero wtedy próbować zakwaszać podłoże, ale przede wszystkim trzeba mieć w tym doświadczenie żeby wiedzieć w jakim stężeniu użyć roztworu żeby odpowiednio obniżyć pH. W innym przypadku albo obniżysz zbyt słabo albo za mocno.
Jeśli chodzi o chlorozę, czyli niedobór składników mineralnych pojawia się nie tylko w przypadku nieregularnego lub w ogóle braku nawożenia, tylko również w przypadku nieprawidłowego pH podłoża, podlewania zbyt twardą wodą, czy nawet zbyt intensywnego nawożenia. Rośliny w takiej sytuacji mogą w konsekwencji głodować, nawet jeśli są regularnie nawożone.
Dla Monstery zakres pH podłoża powinien być w zakresie 5,5 - 6,5 pH. Do tego podlewanie wyłącznie miękką wodą - jak zresztą chyba wszystkie rośliny.
Uprawiam rośliny od kilkunastu lat, więc swoją wiedzę opieram nie tylko na teorii, ale również na wieloletnim doświadczeniu. Można podlewać na oko, można sporządzać podłoże na oko, ale nie można eksperymentować w pH podłoża na oko. Jeśli chcę wiedzieć, jakie pH ma podłoże używam odpowiedniego miernika.
Twoja Monstera rośnie wolniej, nowy liść nie chce się prawidłowo zazielenić, bo ma nieprawidłowe pH podłoża i po prostu głoduje pomimo regularnego nawożenia.
Z własnego doświadczenia napiszę, że najlepszym rozwiązaniem jest całkowita wymiana podłoża.
Zrobisz co będziesz chciał, tyle z mojej strony, bo uważam że dalsza dyskusja jest pozbawiona sensu, jeśli ktoś chce pomimo rad, robić po swojemu.
Edit: Kiedyś stosowano takie domowe metody, po części z tego powodu że w handlu ciężko było dostać nawet podstawowe nawozy, a po części bo jedna koleżanka drugiej poradziła, że użycie np. jakichś fusów do kawy, itp. wpływa na lepszy wzrost roślin. Ale było to często bez żadnej wiedzy ogrodniczej na zasadzie przypadku. A to, że po tym rośliny jakoś rosły, nie są żadnym mocnym argumentem. Rosły te, które były najsilniejsze.
Dzisiaj z kolei mamy taki szeroki asortyment, że lepszym rozwiązaniem jest używanie sprawdzonych preparatów wyprodukowanych przez specjalistów.
Nigdzie nie pisałem że tak zrobię - spytałem tylko czy takie podlanie ma sens i w sumie widzę że nie bardzo. Mam tylko jeszcze jedno pytanie - miałem w tej konkretnej doniczce inwazję ziemiórek, które udało mi się już zwalczyć. Czy teoretycznie mogły one (larwy) spowodować uszkodzenia korzeni, przez które roślina ma teraz trudności z pobieraniem substancji odżywczych?
Dzień dobry,
bardzo proszę o pomoc.
Parę tygodni temu monstera została dość mocno przelana pod moją nieobecność - wysuszyłam odczyściłam i przesadziłam ją.
Niestety kilka dni temu na ziemi pojawił się nalot ja na zdjęciu.
Czy ktoś wie co z tym zrobić?
To są grzyby.
Do jakiego podłoża posadziłaś? Mieszanki ziemi, żwirku i podłoża do storczyków, czy do samej ziemi?
Jest drenaż, a doniczka ma odpływ i stoi na podstawce?
scope4427, jest taka możliwość, szkodniki również mogą wpływać na rozwój rośliny, niemniej musiało być ich dużo i wtedy korzenie być mocno uszkodzone. Z drugiej strony korzenie oczywiście potrafią się regenerować.
Dobrze byłoby zobaczyć, jak one obecnie wyglądają, inaczej to będzie gdybanie.
Przesadziłam do mieszanki:
ziemia do palm i roślin zielonych + ziemia do storczyków + odrobina perlitu.
Na dnie keramzyt.
Doniczka z odpływem na podstawce.
Wymienić ziemie?
Dziękuje za pomoc w takim razie zostawiam ją w spokoju
Przesadzałam również 3 inne monstery i w żadnej nic takiego się nie pojawiło, dlatego się zmartwiłam.
To tak. Moja Variegata zaczęła odrzucać białe. Szybko zaregaowałem i stoi pod lampą, która spowodowała, że ruszyło oczko. Tylko, że.
Moja variegata sie zaczęła za mocno variegacić. Cały biały pęd z białym liściem. Czy ktoś ma strategie jak z tym walczyć? Poczekać na drugi liść i ciąć? Jeśli tak, to gdzie, jak?
Przede wszystkim w dużym skrócie, wariegacja ma podłoże na poziomie komórkowym w stożku wzrostu, w którym następuje podział komórek z których wyrosną nowe liście albo/i kwiaty. I to jaki w nim będzie skład komórek, takie będzie ubarwienie liścia.
Te Monstery jak Twoja, są chimerami sektorialnymi, tzn. poszczególne różne kolory są w danych sektorach liścia. Są to chimery mocno niestabilne, więc mogą pójść zarówno w stronę całkowicie białych liści, jak i w stronę rewersji, tzn. wyrastać całkowicie zielone.
Jeśli nowe liście będą tylko takie albo takie, żadne doświetlanie tutaj niczego nie zmieni, gdyż nie można w ten sposób zmienić podziału komórek w stożku wzrostu.
Jedynie co można zrobić i liczyć na to, że liście wrócą do typowej wariegacji jest ucięcie pędu pod ostatnim takim liściem. Nowo tworzący się liść powinien kontynuować wariegację poprzedniego.
Jednak w Twoim przypadku to nie ma gdzie ciąć jeśli sadzonka zawiera jeden liść. Dlatego o czym pisałem wcześniej, powinno się kupować sadzonki z co najmniej dwoma, a najlepiej trzema liśćmi. Twoja będzie już wypuszczać tylko białe liście i w zasadzie nie da się już nic zrobić. Możesz co próbować odciąć ten biały liść przy nasadzie, ale jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że kolejny liść również będzie tylko biały.
Tak jest. Wspomniane doświetlanie zacząłem po tym, jak zaczęła roślina odrzucać białe części liścia. To coś zupełnie innego niż sam fakt wypuszczania białego pędu.
Jednak... mój błąd, że nie obejrzałem pędu dokładnie. Możliwe, że nie będzie tragedii. Na zdjęciu poniżej widać jasnozielone przebarwienia na liściu (jest nadzieją). Podobnie na pędzie. Jest kilka drobnych zielonych linii.
Pod lampa (która ma pomoc roślinie w procesie fotosyntezy, a nie ma spowodować mniejsza/ większą wariegacje), pęd wydaje się cały biały. Dopiero jak się przyjrzałem, spostrzegłem zielone elementy. Z powodu młodego pędu, zielone jest bardzo jasne. Stąd moje przedwczesne pytanie.
Tak czy siak, czekać będę na conajmniej dwa nowe liście. Ten i mam nadzieję w przeciągu miesiąca następny.
Tak wygląda ustrzelony fragment zielonego na nowym liściu:
Monstery nie ma potrzeby doświetlać, a zwłaszcza o tej porze roku.
Jeden drobny zielony fragment niewiele tutaj zmieni, jeśli zdecydowana większość będzie biała.
Tak, jak napisałem ten typ chimery jest bardzo niestabilny, więc nie unikniesz w niedalekiej przyszłości całkowicie białych liści.
Jeśli chodzi o rozwój rośliny, nie zapominaj że masz w zasadzie tylko jeden liść biorący udział w procesie fotosyntezy.
Jednak z dała od słońca, które w tym roku na prawdę smali jestem w stanie kontrolować warunki- zrobić jej po prostu stabilniejsze. Odkąd postawiłem ja znacznie dalej okna, w półcieniu i doświetlam tylko lampa, zaczęła szaleć. Wolę kontrolowane warunki w takim egzemplarzu- jak sam wspominasz bardzo niestabilnym.
Cóż. Oczywistym jest, że jeden liść i to upośledzony (bo białe to takie trochę upośledzenie rośliny) będzie cięższy w hodowli niż cała zielona monstera (która mi szaleje jak głupia)
Norbert, bardzo Ci dziękuję za pomoc! Generalnie to właśnie dzięki Twoim radom ten liść jeszcze daje rady. I jest nadzieja na to, że będzie z niej na pryzklad taka piękność:
Już się pogubiłem, która Monstera pod wpływem sztucznego światła zaczęła szaleć, bo chyba nie variegata.
Przede wszystkim Monstera do pewnego momentu jest tolerancyjna jeśli chodzi o światło. W dobrych warunkach uprawy potrafi dość szybko rosnąć i osiągnąć duże rozmiary. Nie potrzeba do tego regulacji światła.
To, że zaczęła dobrze rosnąć, to przede wszystkim efekt długiego dnia i większej ilości naturalnego światła o tej porze roku.
Postawienie dalej od okna i doświetlanie wg mojego doświadczenia niewiele tutaj zmieni. Uprawiając inną Monsterę niż deliciosa i zmieniając warunki świetlne nie zauważyłem większej różnicy w rozwoju rośliny.
Jednak egzemplarz egzemplarzowi nierówny i może inaczej reagować.
