Wróciły tropikalne temperatury, pomimo chęci pracy w ogrodzie nie da się nic zrobić. W poniedziałek próbowałam wczesnym rankiem coś poplewić, ale wszelkie latające szybko mnie zniechęciły, cała pogryziona wróciłam do domu. Musiałam się poddać, a chwaściory rosną jak szalone. Dwa razy mieliśmy nocami burze, na szczęście bez szaleństw, dziś również mają nadejść, przestrzegają przed gradem, silnym wiatrem. Oby ominęło moje okolice.
Robię przetwory, teraz kuchnia jest moim królestwem. Dziś będę ucierała różę, choć miałam w tym roku nie robić, ale krzaki tak pięknie nadal kwitną, jedna sąsiadka już zrobiła spory zapas słoików, a druga młoda dziewczyna wyjechała. No to się lituję nad płatkami zbieram i robię
Tę piwonię uwielbiam kupiłam ją pod nazwą Piwonia różowa, ma śliczne ogromne kwiaty, tego sezonu miała ich kilka, chodziłam do niej głaskałam i głośno chwaliłam
Marto ten rok jest naprawdę jak na razie bardzo udany, wszystko ładnie kwitnie. Zdjęcia nadal pokazuję z czerwca. Liliowce kwitną zachwycając swoimi kwiatami, codziennie wynoszę dwa koszyki oberwanych przekwitłych kwiatów na kompost. Na zdjęcia proszę cierpliwie poczekaj. Muszę najpierw powklejać zaległości, nie jestem na bieżąco na forum, więc tyły mam spore. Zimą wszystko nadrobię

Do ogrodu nie da się wyjść, upał okropny. Próbowałam pod drzewem czytać książkę do godz 11 jeszcze dałam radę, a później przyszłam do domku, siedzę i chłodzę się przy wiatraku. Nawet nie chcę mówić jak ja fatalnie funkcjonuję przy takich temperaturach.
Halinko nam porządnie pada, na szczęście w nocy, jedynie wczorajszej nie było deszczu. Dla mojego ogrodu to zbawienie, nie ma zwiędniętych rabatek, ja nie muszę biegać z konewkami. Jedynie podlewamy pomidory, paprykę w tunelach i kwiaty w donicach, skrzynkach, a tego mam sporo. Znałam nazwę tych białych kwiatuszków, ale mi uleciała
Dziękuję za pochwały
Lucynko czerwiec był wyjątkowy, rabatki piękne kolorowe. To na pewno spora zasługa opadów. Lucynko przepraszam, ale trochę Cię rozczaruję, do zdjęć lipcowych jeszcze trzeba poczekać

zbyt dużo zaległości mi się nazbierało. Boję się, że wklejając inne zdjęcia narobię sobie sporego bałaganu. Bieżących zdjęć przez to nie zgrywam na komputer. Proszę wszystkich o cierpliwość.
Dziękujemy za życzenia
Ewo witam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za pochwały

Irysek biało- żółty to moja nowość, liczę że w przyszłym sezonie urośnie kępa i będzie obfitsze kwitnienie.
Soniu tak dobrze rozpoznałaś to przetacznik pagórkowaty, dostałam go od naszej Lucynki. Pięknie kwitł, przyciągając wzrok swoim szafirowym kolorkiem. Jest wyjątkowy
Soki mam zrobione, teraz przetwarzam ogórki, których na moje szczęście nie ma dużo.
Pomidorki pięknie dojrzewają w przyszłym tygodniu będzie dużo dojrzałych. Zastanawiam się co z nich będę robiła, mam sporo słoików zeszłorocznych. Na razie te dojrzałe konsumujemy na bieżąco.
Boję się burz okropnie, oby dzisiejsze, które zapowiadają, że nadchodzą nie narobiły dziadostwa.
