OPRYSKI warzyw. Dyskusje o opryskach -tak czy nie i jak? cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10693
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Pomidory, ogórki i inne - opryski-tak czy nie i jak? cz.2
Dzięki , kiedyś o nim czytałam ,że na rzekomego powinien być dobry .
-
- 100p
- Posty: 191
- Od: 9 cze 2012, o 08:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Może poczytaj trochę o integrowanej uprawie/ochronie pomidora.jonatanka pisze:U mnie w gruncie tez panuje pani ZZ ,wszystkie krzaki do wyrzucenia . Zaczynam wątpić w uprawy ekologiczne chyba tylko SOR są w stanie zapobiegać chorobom w uprawach. Kiedyś nie było analiz gleby, nie było nawozów jedynie stosowało się obornik i nie było tyle oznak chorobowych. Może odmiany które obecnie wysiewamy są tak mało odporne lub za bardzo im dogadzamy, może trzeba szukać odmian pancernych . Sama nie wiem, czym to jest spowodowane i jak na przyszłość postępować .
Jak gdzieś słyszę że "panie, ekologiczne, wcale nie pryskane" to mnie śmiech ogarnia. Zdarzają się bardzo suche lata, że faktycznie nic nie trzeba robić, ale to jest rzadkość. Choroby można ograniczać stosując się do pewnych zasad, ale jak już coś przyjdzie, to nie ma zmiłuj. Każdy tu na forum ma odpowiednią baterię ŚOR, a jak nie ma to będzie miał. To taka parafraza o ludziach z IT o robieniu kopii zapasowej. Zresztą sam ten temat przerobiłem po pierwszym roku uprawy pomidora. Trzeba też pamiętać, że nie wszystkie ŚOR są preparatami "chemicznymi".
A z pomidorami jest jak z ludźmi, dobrze odżywiony jest dużo odporniejszy od głodzonego. Po to robi się analizę gleby, żeby dobrać mu odpowiednią dietę.
Marcin
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Miałem odpowiednią baterię ŚOR, ale nie będę jej miał bo :
1. Pryskane są tanie w sklepach.
2. Szkoda kasy.
3. Szkoda czasu i zwyczajnie nie chce mi się.
U mnie (w Warszawie) zaraza przychodziła przeważnie w drugiej połowie sierpnia, kiedy większość dojrzała lub była w różnym stadium wybarwienia. Tak było np w 2019. W 2020 roku, jednym z gorszych dla pomidora w gruncie była już w połowie lipca. Rok bieżący oceniam średniawo (na 3-) bo zaraza przyszła w pierwszym tygodniu sierpnia. Wczoraj nastąpiła ewakuacja owoców na regały w altance. Oceniam że z około 80 krzewów 7 odmian 1/3 dojrzała , 1/3 zaczęła się wybarwiać a 1/3 jest zielona. Oczywiście kilka procent z plamami gnilnymi poszło na kompost.
W sumie jako amator nie narzekam.
1. Pryskane są tanie w sklepach.
2. Szkoda kasy.
3. Szkoda czasu i zwyczajnie nie chce mi się.
U mnie (w Warszawie) zaraza przychodziła przeważnie w drugiej połowie sierpnia, kiedy większość dojrzała lub była w różnym stadium wybarwienia. Tak było np w 2019. W 2020 roku, jednym z gorszych dla pomidora w gruncie była już w połowie lipca. Rok bieżący oceniam średniawo (na 3-) bo zaraza przyszła w pierwszym tygodniu sierpnia. Wczoraj nastąpiła ewakuacja owoców na regały w altance. Oceniam że z około 80 krzewów 7 odmian 1/3 dojrzała , 1/3 zaczęła się wybarwiać a 1/3 jest zielona. Oczywiście kilka procent z plamami gnilnymi poszło na kompost.
W sumie jako amator nie narzekam.
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
U mnie też w piwnicy stoi arsenał środkówOR, niektóre sporo po terminie ( swoją drogą ktoś wie jak amator może je prawidłowo zutylizować?)
W tym roku pryskałam trzy razy w gruncie, dwa w tunelu.
Revus - grunt około 15 czerwca, wtedy nastąpiło pierwsze załamanie pogody po długotrwałym upale.
W połowie lipca Scorpion na całości uprawy
I w zeszłym tygodniu gdy wyjeżdżalam na wczasy znów Revus, tym razem na całość.
Po powrocie zobaczymy co z pomidorami.
Z tego co mówi syn podobno w gruncie jest zimno i często pada.
Ale jestem na Węgrzech i obserwuję, że tu też krzaki porażone a temperatury w dzień to zawsze powyżej 30 stopni a w nocy ponad 20.
Nie ma zimnych nocy, dużych różnic temperatur a jednak ZZ ma się dobrze.
W tym roku pryskałam trzy razy w gruncie, dwa w tunelu.
Revus - grunt około 15 czerwca, wtedy nastąpiło pierwsze załamanie pogody po długotrwałym upale.
W połowie lipca Scorpion na całości uprawy
I w zeszłym tygodniu gdy wyjeżdżalam na wczasy znów Revus, tym razem na całość.
Po powrocie zobaczymy co z pomidorami.
Z tego co mówi syn podobno w gruncie jest zimno i często pada.
Ale jestem na Węgrzech i obserwuję, że tu też krzaki porażone a temperatury w dzień to zawsze powyżej 30 stopni a w nocy ponad 20.
Nie ma zimnych nocy, dużych różnic temperatur a jednak ZZ ma się dobrze.

Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
-
- 100p
- Posty: 191
- Od: 9 cze 2012, o 08:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Teraz sobie nie przypomnę, ale chyba forumowicz kiedyś podawał tabele toksyczności różnych środków chemicznych. Wyszło że takie opryski są mniej toksyczne od ibupromu.
Ja w tym roku używam na próbę tylko i wyłącznie polyversum. Na razie jest ok. Ale mam signum, ridomil, mildex, acrobat i infinito. To ostatnie akurat poszło na ziemniaki, a mildex znalazłem jak robiłem porządki w składzie.
Ja nie waham się zrobić oprysku, bo uprawiam pomidory dla smaku. Te ze sklepu w ogóle go nie mają.
PS. czy tutaj na forum jest jakaś lista słów zakazanych? Bo nazwa jednego z byłych użytkowników forum została zmieniona na forumowicz
Ja w tym roku używam na próbę tylko i wyłącznie polyversum. Na razie jest ok. Ale mam signum, ridomil, mildex, acrobat i infinito. To ostatnie akurat poszło na ziemniaki, a mildex znalazłem jak robiłem porządki w składzie.
Ja nie waham się zrobić oprysku, bo uprawiam pomidory dla smaku. Te ze sklepu w ogóle go nie mają.
PS. czy tutaj na forum jest jakaś lista słów zakazanych? Bo nazwa jednego z byłych użytkowników forum została zmieniona na forumowicz
Marcin
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Jest, jest. Trzeba zmieniać.
Tak, Pomandoro udowadniał, że niektóre opryski w porównaniu z lekami, które niektórzy łykają jak cukierki, są bezpieczniejsze.
Tak, Pomandoro udowadniał, że niektóre opryski w porównaniu z lekami, które niektórzy łykają jak cukierki, są bezpieczniejsze.

Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
- wujeksam
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 396
- Od: 12 cze 2005, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.20
Po pierwsze, pytanie na które nie znalazłem odpowiedzi.
Dlaczego ten sam środek, w zależności od rośliny ma tak drastycznie różny czas karencji?
Jakiś czasu temu rozważałem oprysk przeciwko brunatnej plamistości, nazwy nie pamiętam, dla pomidorów karencja 3 dni, dla winorośli 30 dni.
Czyżby jednak producenci rolni, mieli wpływ na opisy ulotek? Nie wierzę i nie znalazłem naukowych podstaw, dlaczego dla jednej rośliny czas karencji to kilka dni, a dla innej miesiąc.
Drugi temat, toksyczność samego środka jest w jakiś tam sposób przebadana. Co z toksycznością produktów podstałych po rozpadzie związków aktywnych? Co z ich długotrwałym wpływem na zdrowie? Tego nikt nie bada, liczy się tylko tu i teraz. Nikt nie umarł po środku, nie miał wysypki, żadnych objawów? Więc wszystko super dopuszczamy. To że po 5-10 latach pojawi się zwiększone ryzyko zachorowania na wybrane choroby już nikogo nie interesuje, podobnie jak nikogo nie interesuje wzajemny wpływ substancji chemicznych już nas otaczających a substancjami z SOR (niektóre substancje mają silniejsze działanie razem zarówno pozytywne jak i negatywne, niż by to wynikało z sumowania wpływu pojedyńczych substancji, czyli tutaj suma 1+1 to niekoniecznie 2, ale np 3). Zresztą jak to zbadać? To tysiące związków które zbadane pojedyńczo, mogą ingerować między sobą w nieobliczalny sposób. Związki zawarte począwszy od opakowań na żywność (związki chem. z "plastiku" przenikają do źywności), (kosmetyki związki chem. mogą przenikać przez skórę) po ubrania (związki chem. mogą przenikać przez skórę).
Trzeci temat, podejście pragmatyczne aż do bólu. Niestety, jak już jesteś stary/stara to nie będzie miało dla Ciebie znaczenia na co masz większą szansę zachorowania w perspektywie x lat, po prostu zwyczajnie żywot będzie zakończony przez obecne choroby, wcześniej niż wystąpi zwiększone ryzyko przez ŚOR. Więc jeśli ten punkt dotyczy uprawiającego, a warzywa będą jedzone tylko przez takie osoby, to można pryskać bez obaw, ale jak uprawiasz dla wnuków dzieci, to patrz tematy 1-2
Dlaczego ten sam środek, w zależności od rośliny ma tak drastycznie różny czas karencji?
Jakiś czasu temu rozważałem oprysk przeciwko brunatnej plamistości, nazwy nie pamiętam, dla pomidorów karencja 3 dni, dla winorośli 30 dni.
Czyżby jednak producenci rolni, mieli wpływ na opisy ulotek? Nie wierzę i nie znalazłem naukowych podstaw, dlaczego dla jednej rośliny czas karencji to kilka dni, a dla innej miesiąc.
Drugi temat, toksyczność samego środka jest w jakiś tam sposób przebadana. Co z toksycznością produktów podstałych po rozpadzie związków aktywnych? Co z ich długotrwałym wpływem na zdrowie? Tego nikt nie bada, liczy się tylko tu i teraz. Nikt nie umarł po środku, nie miał wysypki, żadnych objawów? Więc wszystko super dopuszczamy. To że po 5-10 latach pojawi się zwiększone ryzyko zachorowania na wybrane choroby już nikogo nie interesuje, podobnie jak nikogo nie interesuje wzajemny wpływ substancji chemicznych już nas otaczających a substancjami z SOR (niektóre substancje mają silniejsze działanie razem zarówno pozytywne jak i negatywne, niż by to wynikało z sumowania wpływu pojedyńczych substancji, czyli tutaj suma 1+1 to niekoniecznie 2, ale np 3). Zresztą jak to zbadać? To tysiące związków które zbadane pojedyńczo, mogą ingerować między sobą w nieobliczalny sposób. Związki zawarte począwszy od opakowań na żywność (związki chem. z "plastiku" przenikają do źywności), (kosmetyki związki chem. mogą przenikać przez skórę) po ubrania (związki chem. mogą przenikać przez skórę).
Trzeci temat, podejście pragmatyczne aż do bólu. Niestety, jak już jesteś stary/stara to nie będzie miało dla Ciebie znaczenia na co masz większą szansę zachorowania w perspektywie x lat, po prostu zwyczajnie żywot będzie zakończony przez obecne choroby, wcześniej niż wystąpi zwiększone ryzyko przez ŚOR. Więc jeśli ten punkt dotyczy uprawiającego, a warzywa będą jedzone tylko przez takie osoby, to można pryskać bez obaw, ale jak uprawiasz dla wnuków dzieci, to patrz tematy 1-2
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7542
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Pomidory, ogórki i inne - opryski-tak czy nie i jak? cz.2
Chodzi o możliwość zrobienia wina. Jeśli środek jest grzybobójczy to przeciętnie karencja wynosi na winoroślJakiś czasu temu rozważałem oprysk przeciwko brunatnej plamistości, nazwy nie pamiętam, dla pomidorów karencja 3 dni, dla winorośli 30 dni.
około 30 dni, nawet jeśli dla pomidora np 3 dni.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- 100p
- Posty: 191
- Od: 9 cze 2012, o 08:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Pomidory, ogórki i inne - opryski-tak czy nie i jak? cz.2
Podobnież to samo jest z ogórkami, które po takich opryskach ciężko ukisić, albo ukiszone są niesmaczne.
I jeszcze taka ciekawostka: https://youtu.be/SBPrOKQPvq0
I jeszcze taka ciekawostka: https://youtu.be/SBPrOKQPvq0
Marcin
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 22 wrz 2021, o 08:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory, ogórki i inne - opryski-tak czy nie i jak? cz.2
Kochani,
czy można jeść ogórki które zaatakował mączniak, bo wyglądają na bardzo zdrowe...
Pamiętam, że zaatakowane zostały przez mączniaka i dalej owocowały, tyle że dużo wolniej.
czy można jeść ogórki które zaatakował mączniak, bo wyglądają na bardzo zdrowe...
Pamiętam, że zaatakowane zostały przez mączniaka i dalej owocowały, tyle że dużo wolniej.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7993
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory, ogórki i inne - opryski-tak czy nie i jak? cz.2
Możesz, bez obaw. Mączniak atakuje rośliny nie ludzi. To tak samo jakby nie jeść jabłka bo troszkę parcha na jabłoni jest.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 22 wrz 2021, o 08:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory, ogórki i inne - opryski-tak czy nie i jak? cz.2
Dzięki za odpowiedź 
A jeżeli chodzi o jabłuszka na których są kropki od parcha to można jeść ? Czy raczej takich nie jeść ?

A jeżeli chodzi o jabłuszka na których są kropki od parcha to można jeść ? Czy raczej takich nie jeść ?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7993
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory, ogórki i inne - opryski-tak czy nie i jak? cz.2


Pozdrawiam! Gienia.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 26 kwie 2022, o 13:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory, ogórki i inne - opryski-tak czy nie i jak? cz.2
Co polecacie w 2022 na ZZ jako oprysk zapobiegawczy , kupiłem już revus który zastosuję czerwiec lipiec po wcześniejszej obserwacji komunikatów i pogody
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 17 lut 2021, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory, ogórki i inne - opryski-tak czy nie i jak? cz.2
Witam,
drugi raz zabieram się za uprawę pomidora (tunel foliowy). W ubiegłym roku padły mi wszystkie w związku z ZZ prawdopodobnie. Wzbraniałam się przed stosowaniem oprysków chemicznych ( w ubiegłym roku miedzian przy sadzeniu, potem pokrzywa), ale po doświadczeniach z ubiegłego roku, wiem że nie dam rady tego ogarnąć
Proszę o radę czy stosować jakieś opryski zapobiegawczo (jeśli tak to z jakie polecacie i z jaką częstotliwością). Jeśli wystąpi zaraza to co polecacie skutecznego?
Będę wdzięczna za wszystkie porady.
Pozdrawiam
drugi raz zabieram się za uprawę pomidora (tunel foliowy). W ubiegłym roku padły mi wszystkie w związku z ZZ prawdopodobnie. Wzbraniałam się przed stosowaniem oprysków chemicznych ( w ubiegłym roku miedzian przy sadzeniu, potem pokrzywa), ale po doświadczeniach z ubiegłego roku, wiem że nie dam rady tego ogarnąć


Będę wdzięczna za wszystkie porady.

Pozdrawiam