Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 7 maja 2020, o 16:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
My na ten moment zbieramy pomidory:
Alka, Malachitowa Szkatułka, Czarny Książę i Sweet Beverly.
Reszta dojrzewa jeszcze.
Alka, Malachitowa Szkatułka, Czarny Książę i Sweet Beverly.
Reszta dojrzewa jeszcze.
- Gandalfwhite
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 546
- Od: 18 lis 2018, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Witam.
Sorry za taką formę.
Widziałem sporo pomocnych odpowiedzi jak dałem na wyszukiwanie. Ale sporo wybaczcie czytania a jest brak czasu na czytanie i szukanie każdej pomocy.
Miejsce : Na polu po ostatnich deszczach sprzed tygodnia.
Niestety byłem na urlopie i jest "dupa".
Pomóżcie. Coś na szybo aby zatrzymać zarazę ziemniaczaną lub co mogę zrobić z owocami jak nie są całkowicie zakażone. Jakaś sałatka z zielonych pomidorów a krzaki do kasacji?
Na teraz. Szare mydło z octem? Gdzieś to widziałem. A coś potem na dłużej działającego?
Wywaliłem pół wiaderka zarażonych owoców. A mam jeszcze sporo bez oznak zarazy. Na niektórych pędach jest brązowa zmiana więc tam muszę wyciąć ale mam duże grona które jeszcze nie są zakażone.
Co radzicie? Miedzian? Topsin? jakaś kwarantanna po użyciu? Może coś bardziej ecco?
Sorry za taką formę.
Widziałem sporo pomocnych odpowiedzi jak dałem na wyszukiwanie. Ale sporo wybaczcie czytania a jest brak czasu na czytanie i szukanie każdej pomocy.
Miejsce : Na polu po ostatnich deszczach sprzed tygodnia.
Niestety byłem na urlopie i jest "dupa".
Pomóżcie. Coś na szybo aby zatrzymać zarazę ziemniaczaną lub co mogę zrobić z owocami jak nie są całkowicie zakażone. Jakaś sałatka z zielonych pomidorów a krzaki do kasacji?
Na teraz. Szare mydło z octem? Gdzieś to widziałem. A coś potem na dłużej działającego?
Wywaliłem pół wiaderka zarażonych owoców. A mam jeszcze sporo bez oznak zarazy. Na niektórych pędach jest brązowa zmiana więc tam muszę wyciąć ale mam duże grona które jeszcze nie są zakażone.
Co radzicie? Miedzian? Topsin? jakaś kwarantanna po użyciu? Może coś bardziej ecco?
Grzegorz
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6419
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Eco to raczej nie. :!:revus, cabrio duo, ainfinito. Któreś z tych środków.
Asia
Asia
-
- 100p
- Posty: 121
- Od: 1 kwie 2020, o 23:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pow. otwocki
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Ja dziś oberwałem trochę "zapalonych" i zielonych, które wyglądają na tuż przed dojrzewaniem i wykonałem oprysk na zarazę już czwarty w tym sezonie. Poszedł ekonom 72,5 wg. Na zdjęciu odmiana Delfine F1. Można spokojnie zrywać na zielono. Po dojrzeniu będą miały kolor nawet ładniejszy, niż zerwane na czerwono.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3066
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3347
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Pelasia piekne krzaczki i niech takie pozostaną na długo. Jak udało Ci się utrzymać pomidorki w tak dobrej kondycji? Stosowałaś opryski ?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6419
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Tak, używam chemii. W tym roku robiłam opryski 3 albo 4 razy. Mam jeszcze w zanadrzu revus i finito.
Nie chciał bym już pryskać , bo pomidory dojrzewają i jestem w trakcie zbiorów.
Maja być teraz bardzo ciepłe dni, więc myśle , ze się uda
Zawsze jak maja być deszcze przez dłuższy czas robię oprysk interwencyjnie.
Moi sąsiedzi z za płotu ,niestety ,maja już na krzakach zarazę . Pieknie im obrodziły, aż żal patrzeć na chore krzaki z taką ilością owoców . Maja pomidory pierwszy raz ,bo w maju kupili działkę.
Uważam, ze uprawa w gruncie wymaga interwencji w postaci chemii, No chyba , ze jest upalne, suche lato
Wiem co mówię, bo uprawiam pomidory juz ponad 10 lat i na początku tez chciałam eco, ale poniosłam porażkę. Może w przyszłości jak juz pójdę na emeryturę,będę miała więcej czasu, kupię sobie namiot i wtedy spróbuję uprawy bez chemii.
Asia
Nie chciał bym już pryskać , bo pomidory dojrzewają i jestem w trakcie zbiorów.
Maja być teraz bardzo ciepłe dni, więc myśle , ze się uda
Zawsze jak maja być deszcze przez dłuższy czas robię oprysk interwencyjnie.
Moi sąsiedzi z za płotu ,niestety ,maja już na krzakach zarazę . Pieknie im obrodziły, aż żal patrzeć na chore krzaki z taką ilością owoców . Maja pomidory pierwszy raz ,bo w maju kupili działkę.
Uważam, ze uprawa w gruncie wymaga interwencji w postaci chemii, No chyba , ze jest upalne, suche lato
Wiem co mówię, bo uprawiam pomidory juz ponad 10 lat i na początku tez chciałam eco, ale poniosłam porażkę. Może w przyszłości jak juz pójdę na emeryturę,będę miała więcej czasu, kupię sobie namiot i wtedy spróbuję uprawy bez chemii.
Asia
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
W namiocie też są choroby, tylko trochę inne.
Szara pleśń, Brunatna plamistość liści.
Wszędzie potrzebne jest bystre oko i wiedza.
Jeśli o mnie chodzi to z reguły pierwszy oprysk w gruncie jest przed czerwcowym załamaniem pogody.
Co rok bywa tak, że po dniach upałów w czerwcu przychodzą burze i deszcze i wtedy trzeba się wstrzelić z opryskiem.
Potem ewentualnie w lipcu ale niekoniecznie, zależy od pogody i koniecznie od połowy sierpnia do 10 września, jeśli nie ma objawów to Acrobat lub Amistar.
Wtedy nawet przechowywane owoce dojrzewają zdrowo.
Szara pleśń, Brunatna plamistość liści.
Wszędzie potrzebne jest bystre oko i wiedza.
Jeśli o mnie chodzi to z reguły pierwszy oprysk w gruncie jest przed czerwcowym załamaniem pogody.
Co rok bywa tak, że po dniach upałów w czerwcu przychodzą burze i deszcze i wtedy trzeba się wstrzelić z opryskiem.
Potem ewentualnie w lipcu ale niekoniecznie, zależy od pogody i koniecznie od połowy sierpnia do 10 września, jeśli nie ma objawów to Acrobat lub Amistar.
Wtedy nawet przechowywane owoce dojrzewają zdrowo.
Beata
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6419
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Ja obserwuję prognozy , jak zapowiadają ochłodzenie i deszcze to wtedy działam. W tym roku nawet wcześniej, niż to zazwyczaj robię, ogłowiłam krzaki i oberwałam liście. Jechałam na wakacje i nie chciałam żadnych niespodzianek po powrocie. przed wyjazdem robiłam ostatni oprysk amistarem , czyli jakoś 22-23 lipca
- wujeksam
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 387
- Od: 12 cze 2005, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
@Pelasia, z mojej strony polecam tunel.
Uprawiałem przez parę lat w gruncie, i tam bardzo ciężko jest ekologicznie (nie mówię, że niemożliwe).
W tym roku postawiłem pierwszy tunel, pomimo kiepskiej opieki z mojej strony (np. potrafię nie podlewać i 10 dni bo nie mam czasu - podlewam rzadko ale obficie) i brunatnej plamistości liści która pojawiła się dobry miesiąc temu - obawiałem się niepotrzebnie że nic nie zbiorę, a teraz bardzo ogólnie podsumowując co brunatna zje liście od spodu, od góry wyrosną nowe (na brunatną mam już patent, będzie lepiej w przyszłym roku)
Zebrałem już z 40kg owoców z 25m2 (mam tam też ze 20 papryk, oraz z 7 koktajlówek przez przypadek, niepotrzebnie zajmują miejsce - ich plon nie wliczam w te 40kg) - na moje oko na krzakach wisi minimum jeszcze tyle samo.
Ze swojej strony gorąco polecam tunel. Nie chucham na rośliny a owoce są
Uprawiałem przez parę lat w gruncie, i tam bardzo ciężko jest ekologicznie (nie mówię, że niemożliwe).
W tym roku postawiłem pierwszy tunel, pomimo kiepskiej opieki z mojej strony (np. potrafię nie podlewać i 10 dni bo nie mam czasu - podlewam rzadko ale obficie) i brunatnej plamistości liści która pojawiła się dobry miesiąc temu - obawiałem się niepotrzebnie że nic nie zbiorę, a teraz bardzo ogólnie podsumowując co brunatna zje liście od spodu, od góry wyrosną nowe (na brunatną mam już patent, będzie lepiej w przyszłym roku)
Zebrałem już z 40kg owoców z 25m2 (mam tam też ze 20 papryk, oraz z 7 koktajlówek przez przypadek, niepotrzebnie zajmują miejsce - ich plon nie wliczam w te 40kg) - na moje oko na krzakach wisi minimum jeszcze tyle samo.
Ze swojej strony gorąco polecam tunel. Nie chucham na rośliny a owoce są
- Gandalfwhite
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 546
- Od: 18 lis 2018, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Potwierdzam.
Też mam i nic z ZZ się tam nie pałeta a co jest to za w czasu profilaktycznie ogławiam więc nawet nie widzę aby coś było.
W przyszłym roku ze stelażu który zrobiłem w lipcu, okryję folią i tak zabezpieczę przed ZZ.
I będę mał dwa
Też mam i nic z ZZ się tam nie pałeta a co jest to za w czasu profilaktycznie ogławiam więc nawet nie widzę aby coś było.
W przyszłym roku ze stelażu który zrobiłem w lipcu, okryję folią i tak zabezpieczę przed ZZ.
I będę mał dwa
Grzegorz
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13816
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 8
Jedno poletko to istna zaraza ale tam cień i sporo wilgoci. Natomiast drugie poletko na wystawie południowej na razie(odpukać) elegancko zdrowe.
Pomidorów z zdrowego poletka zbieram na tyle, że mi wystarza i jest nadto. Na zdjęciu Bobcat, Polbig i Hapynet.
A tu reszta wraz z zebranymi dziś i dwa dni temu, a dzis przerobionymi pomidorami.
Pomidorów z zdrowego poletka zbieram na tyle, że mi wystarza i jest nadto. Na zdjęciu Bobcat, Polbig i Hapynet.
A tu reszta wraz z zebranymi dziś i dwa dni temu, a dzis przerobionymi pomidorami.