Jak Wasi ulubieńcy przetrwali zimę?
U nas niestety z zeszłorocznej szóstki dwie przetrwały w marnym stanie - wyrosły, ale jako niewielkie krzaczki z bardzo mizernym
kwiatostanem.
Na szczęście pozostala czwórka nie zawiodła jak to widać poniżej:







Dlaczego padły? Od mączniaka czy od suszy?Koloman pisze:Minął miesiąc i wszystko padło, zostały suche badyle - koszmar.
A jak z pysznogłówkami u szanownego Koleżeństwa?
Bardzo efektowny początek kwitnienia, potem te jasnofioletowe dopadła jakaś choroba grzybowa korzenia, prawdopodobnie wertycylioza, bo pędy zaczęły więdnąć. Pędy wycinałam nowe odrastały i sytuacja powtarzała się, na koniec miałam dość i wykopałam wszystkie rośliny. Natomiast te niskie, ciemnoróżowe, złapał pod koniec lata mączniak i musiałam wszystkie przyciąć, odrosły, znowu mączniak i tak do początku listopada praktycznie.Koloman pisze:Minął miesiąc i wszystko padło, zostały suche badyle - koszmar.
A jak z pysznogłówkami u szanownego Koleżeństwa?
To wielce interesujące; jak przygotować sodę (roztwór?) i jak i kiedy ją stosować?Na wiele chorób grzybowych, w tym mączniaka rzekomego i mączniaka prawdziwego oraz na różne plamistości liści można stosować sodę oczyszczoną - sprawdza się nie tylko profilaktycznie, ale także bezpośrednio, o ile choroba nie jest bardzo zaawansowana. Teraz już jest za późno, ale w sezonie warto spróbować. Nie jest to czysto ekologiczny sposób pozbycia się patogenów, ale przynajmniej, w używanych do tego celu ilościach sody, jest mało szkodliwy.