Choroby storczyków
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Choroby u storczyków
Mospilanem.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Florencja1
- 50p
- Posty: 63
- Od: 16 cze 2021, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Choroby u storczyków
Na mlodych lisciach storczyka pojawiają się takie plamki, czy to jakaś choroba czy taka "uroda"? Te liście od początku rosły z tymi plamkami.
Agnieszka
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Choroby u storczyków
Naturalna cecha charakterystyczna.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Choroby u storczyków
Witajcie.
Jestem tu nowy. Nazywam się dane usunięte/KaroStorczyki choduję od kilku lat, z większymi i mniejszymi sukcesami, ale co ważniejsze bez porażek. Obecnie pod moją opieką jest 20 storczyków, wszystkie to popularne hybrydy Falenopsis. Część z nich kupiłem, część to keiki, a część to reanimki od mniej wprawnych.
Oczywiście piszę tu bo mam problem, przejrzałem wątek o chorobach i albo słabo szukałem, albo nie ma podobnej sytuacji. Ale do rzeczy.
Liście brunatnieją, konkretnie dwa, trwa to od wiosny, nie jest to naturalne zaduszenie liścia, bo trwa to za długo i inaczej wygląda. Po zaobserwowaniu pierwszych zmian, na najmniejszym, najstarszym liściu, myślałem, że to jakieś grzyby, albo co, więc postanowiłem go przesadzić. Usunąłem stare podłoże, wypłukali korzenie woda osmotyczną, notabene, korzenie są w świetnym stanie. Rośliny namaczam na sygnał, nie na czas, tylko wtedy gdy widzę szaro-srebrne korzenie i podłoże jest suche. Ten konkretny egzemplarz stał do wiosny na oknie północnym, teraz stoi na wschodnim.
Jestem tu nowy. Nazywam się dane usunięte/KaroStorczyki choduję od kilku lat, z większymi i mniejszymi sukcesami, ale co ważniejsze bez porażek. Obecnie pod moją opieką jest 20 storczyków, wszystkie to popularne hybrydy Falenopsis. Część z nich kupiłem, część to keiki, a część to reanimki od mniej wprawnych.
Oczywiście piszę tu bo mam problem, przejrzałem wątek o chorobach i albo słabo szukałem, albo nie ma podobnej sytuacji. Ale do rzeczy.
Liście brunatnieją, konkretnie dwa, trwa to od wiosny, nie jest to naturalne zaduszenie liścia, bo trwa to za długo i inaczej wygląda. Po zaobserwowaniu pierwszych zmian, na najmniejszym, najstarszym liściu, myślałem, że to jakieś grzyby, albo co, więc postanowiłem go przesadzić. Usunąłem stare podłoże, wypłukali korzenie woda osmotyczną, notabene, korzenie są w świetnym stanie. Rośliny namaczam na sygnał, nie na czas, tylko wtedy gdy widzę szaro-srebrne korzenie i podłoże jest suche. Ten konkretny egzemplarz stał do wiosny na oknie północnym, teraz stoi na wschodnim.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Choroby u storczyków
Zaburzenie gospodarki wodnej. Inaczej mówiąc, jeśli do wiosny trzymałeś na północnym parapecie, gdzie słońca nie ma w ogóle, a nagle wystawiłeś na działanie promieni słonecznych i nie dopasowałeś/nie zmieniłeś podlewania (namaczania) do doszło do poparzenia i uszkodzenia tkanek.
Nic nie napisałeś o podlewaniu, jak długo namaczasz, z jaką częstotliwością.
Jednak nawet ze wschodnim parapecie trzeba uważać. Wiem co piszę, bo akurat mam do dyspozycji taką wystawę.
W lecie lepiej odstawić nieco dalej od okna.
Falenopsisy namaczamy wtedy kiedy przeschnie całkowicie podłoże oraz korzenie zmienią kolor z zielonego na srebrno - szary. Czas namaczania od kilkunastu do pół godziny.
Nic nie napisałeś o podlewaniu, jak długo namaczasz, z jaką częstotliwością.
Jednak nawet ze wschodnim parapecie trzeba uważać. Wiem co piszę, bo akurat mam do dyspozycji taką wystawę.
W lecie lepiej odstawić nieco dalej od okna.
Falenopsisy namaczamy wtedy kiedy przeschnie całkowicie podłoże oraz korzenie zmienią kolor z zielonego na srebrno - szary. Czas namaczania od kilkunastu do pół godziny.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Choroby u storczyków
Na temat nasączanie napisałem, czym i jak często.
Ale powtórzę.
Namaczam na sygnał, czyli jak korzenie są srebrno-szare.
To nie jest poparzenie. Pierwszy zaczął brunatnieć ten najmniejszy, który jest w cieniu większego, który jest nad nim i stało się to już na północnym oknie.
To też napisałem, tyle, że nie wprost.
Zaczął brunatnieć wiosną, więc go przesadziłem i przeniosłem na wschodni parapet.
Poza tym na tym samym wschodnim parapecie stoją jeszcze 4 inne. Okno jest we wnęce, latem operacja słoneczna to maksimum do 9-10, teraz dłużej, ale wiadomo co jest teraz. I jeszcze jedno, okno zaklejone jest taką folią ja na foto.
Ale powtórzę.
Namaczam na sygnał, czyli jak korzenie są srebrno-szare.
To nie jest poparzenie. Pierwszy zaczął brunatnieć ten najmniejszy, który jest w cieniu większego, który jest nad nim i stało się to już na północnym oknie.
To też napisałem, tyle, że nie wprost.
Zaczął brunatnieć wiosną, więc go przesadziłem i przeniosłem na wschodni parapet.
Poza tym na tym samym wschodnim parapecie stoją jeszcze 4 inne. Okno jest we wnęce, latem operacja słoneczna to maksimum do 9-10, teraz dłużej, ale wiadomo co jest teraz. I jeszcze jedno, okno zaklejone jest taką folią ja na foto.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Choroby u storczyków
Ok., nie wygląda to na grzyba, na chorobę bakteryjną również nie.
Na jak długo namaczasz, tego nie napisałeś?
W jakim stanie są korzenie?
Czy storczyk nie był narażony na niskie temperatury na północnym parapecie? Może inaczej, jak najniższa temperatura mogłaby na nim być?
Każda roślina reaguje nieco inaczej nawet na te same warunki uprawy, więc nie powinno się porównywać dwóch różnych roślin.
Na jak długo namaczasz, tego nie napisałeś?
W jakim stanie są korzenie?
Czy storczyk nie był narażony na niskie temperatury na północnym parapecie? Może inaczej, jak najniższa temperatura mogłaby na nim być?
Każda roślina reaguje nieco inaczej nawet na te same warunki uprawy, więc nie powinno się porównywać dwóch różnych roślin.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Choroby u storczyków
Czas nasączanie również nie jest od zegarka .
Czasem dłużej czasem krócej, do zmiany koloru korzeni na intensywnie zielony. Oczywiście nie sprawdzam co 5 min. W ogóle nie stosuję żadnych reżimów czasowych. To są storczyki i mnie w firmie. Przychodzę do pracy w miarę możliwości robię przegląd jak wyglądają korzenie i podłoże, oczywiście tych, których w ostatnich dniach nie nawadniałem. Gdy stwierdzam, że któryś wymaga zalania. To to robię. Potem po godzinie może dwóch wylewam wodę, jeżeli woda była z nawozem, to nie wylewam do kanału tylko do jakiejś dracena, albo beniamina.
Przez pierwsze lata opieki nad storczykami prowadziłem dokładne zapiski. Przy okazji stwierdziłem, że nawet kilka godzin w wodzie im nie szkodzi.
Okno północne jest nieotwieralne. Zresztą, żadne, bo to parter i firma. Prawdopodobieństwo przeciągu znikome. Ogrzewanie sprawne, temperatura biurowa. Nie wiem jaka jest wilgotność, ale stoją w podstawkach z wodą. Raczej im tam dobrze. Tak wyglądają te podstawki.
To są dwa reanimki od mojego szefa i moje keiki. Ten po lewej miał tylko jednego liścia, a w tym po prawej jego wzrost zatrzymał się na prawym liściu. Lewy jest mój i pojawia się kolejny. To okno to dobra wystawa, właśnie ze względu na znikomą możliwość poparzenia.
Stanu korzeni teraz nie widać za wiele, ale na pierwszym zdjęciu widać kawałek, takie były gdy go przesądzałem.
Co do indywidualizmu roślin, to się zgadzam, ale mimo wszystko, jeżeli wszystkim z jednego gatunku, warunki odpowiadają, to jeżeli z jednym coś się dzieje, to raczej przyczyna, nie leży w warunkach.
I jeszcze odnośnie namaczania. Nigdy nie moczę storczyka w wodzie po innym storczyku.
Ktoś powie, że długie moczenie nic nie daje, zgoda, ale na pewno nie szkodzi, jak to jest często opisywane. Poza tym długo nie moczę. Sprawdzałem na początku swojej przygody jaka jest bezpieczna granica na wypadek zapomnienia. Trzy pierwsze kupione kilka lat temu moczyłam po 6-8 godzin. Mam je do dziś. Jednego właśnie odmładzam.
Czasem dłużej czasem krócej, do zmiany koloru korzeni na intensywnie zielony. Oczywiście nie sprawdzam co 5 min. W ogóle nie stosuję żadnych reżimów czasowych. To są storczyki i mnie w firmie. Przychodzę do pracy w miarę możliwości robię przegląd jak wyglądają korzenie i podłoże, oczywiście tych, których w ostatnich dniach nie nawadniałem. Gdy stwierdzam, że któryś wymaga zalania. To to robię. Potem po godzinie może dwóch wylewam wodę, jeżeli woda była z nawozem, to nie wylewam do kanału tylko do jakiejś dracena, albo beniamina.
Przez pierwsze lata opieki nad storczykami prowadziłem dokładne zapiski. Przy okazji stwierdziłem, że nawet kilka godzin w wodzie im nie szkodzi.
Okno północne jest nieotwieralne. Zresztą, żadne, bo to parter i firma. Prawdopodobieństwo przeciągu znikome. Ogrzewanie sprawne, temperatura biurowa. Nie wiem jaka jest wilgotność, ale stoją w podstawkach z wodą. Raczej im tam dobrze. Tak wyglądają te podstawki.
To są dwa reanimki od mojego szefa i moje keiki. Ten po lewej miał tylko jednego liścia, a w tym po prawej jego wzrost zatrzymał się na prawym liściu. Lewy jest mój i pojawia się kolejny. To okno to dobra wystawa, właśnie ze względu na znikomą możliwość poparzenia.
Stanu korzeni teraz nie widać za wiele, ale na pierwszym zdjęciu widać kawałek, takie były gdy go przesądzałem.
Co do indywidualizmu roślin, to się zgadzam, ale mimo wszystko, jeżeli wszystkim z jednego gatunku, warunki odpowiadają, to jeżeli z jednym coś się dzieje, to raczej przyczyna, nie leży w warunkach.
I jeszcze odnośnie namaczania. Nigdy nie moczę storczyka w wodzie po innym storczyku.
Ktoś powie, że długie moczenie nic nie daje, zgoda, ale na pewno nie szkodzi, jak to jest często opisywane. Poza tym długo nie moczę. Sprawdzałem na początku swojej przygody jaka jest bezpieczna granica na wypadek zapomnienia. Trzy pierwsze kupione kilka lat temu moczyłam po 6-8 godzin. Mam je do dziś. Jednego właśnie odmładzam.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Choroby u storczyków
Długość namaczania ma znaczenie i nie chodzi tutaj żeby moczyć co do minuty. Po prostu zbyt długie moczenie jest zbędne. Żeby podłoże namokło wystarczy tych kilkanaście minut do pół godziny.
Stan korzeni nie ocenia się po jednym fragmencie, trzeba wyciągnąć roślinę z doniczki i dopiero wtedy sprawdzić stan korzeni. Stan korzeni ma fundamentalne znaczenie dla kondycji całej rośliny. Po wyjęciu zrób dokładne zdjęcia korzeni i jak wygląda trzon z którego wyrastają.
Chciałbym zobaczyć resztę storczyków, jak one wyglądają.
Generalnie mówiąc, warunki jakie te storczyki mają w firmie, które sam opisujesz nie są idealne, więc ciężko oczekiwać cudów. Można powiedzieć, że mają warunki spartańskie, jak to w firmie. W związku z tym, silniejsze egzemplarze jakoś rosną, a słabsze będą chorować i wypadać. Temu jednemu takie warunki i pielęgnacja jaką oferujesz po prostu nie odpowiada i daje o tym znać. Twierdzenie, że długie moczenie nie szkodzi jest pojęciem względnym. Jak napisałem być może większość storczyków jakoś do tego się dopasowała, ale nie musi tak być ze wszystkimi i nie musi to trwać wiecznie.
I tutaj nie masz racji. Warunki uprawy mogą wpływać nawet na jeden egzemplarz. Wystarczy, że będzie miał słabo rozwinięty system korzeniowy albo ogólnie będzie w słabszej kondycji, a może być bardziej podatny na nie do końca prawidłowe warunki uprawy i pielęgnacji.Co do indywidualizmu roślin, to się zgadzam, ale mimo wszystko, jeżeli wszystkim z jednego gatunku, warunki odpowiadają, to jeżeli z jednym coś się dzieje, to raczej przyczyna, nie leży w warunkach.
Możesz to rozwinąć. Jak stoją w podstawkach z wodą, cały czas (na zdjęciu jej nie widać)? Czy tylko służą do namaczania?Nie wiem jaka jest wilgotność, ale stoją w podstawkach z wodą.
Stan korzeni nie ocenia się po jednym fragmencie, trzeba wyciągnąć roślinę z doniczki i dopiero wtedy sprawdzić stan korzeni. Stan korzeni ma fundamentalne znaczenie dla kondycji całej rośliny. Po wyjęciu zrób dokładne zdjęcia korzeni i jak wygląda trzon z którego wyrastają.
Chciałbym zobaczyć resztę storczyków, jak one wyglądają.
Generalnie mówiąc, warunki jakie te storczyki mają w firmie, które sam opisujesz nie są idealne, więc ciężko oczekiwać cudów. Można powiedzieć, że mają warunki spartańskie, jak to w firmie. W związku z tym, silniejsze egzemplarze jakoś rosną, a słabsze będą chorować i wypadać. Temu jednemu takie warunki i pielęgnacja jaką oferujesz po prostu nie odpowiada i daje o tym znać. Twierdzenie, że długie moczenie nie szkodzi jest pojęciem względnym. Jak napisałem być może większość storczyków jakoś do tego się dopasowała, ale nie musi tak być ze wszystkimi i nie musi to trwać wiecznie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Choroby u storczyków
Nie chcę wchodzić w spór, bo nie po to tu przyszedłem.
Te stoją na wschodnim parapecie.
To są korzenie tego, który poszedł do odmłodzenia, zakładam, że na tym co zostało dostanę badał keiki.
Nie omieszkam w przyszłości pokazać.
To są korzenie dzisiaj moczonego
Teraz ja zapytam co rozumiesz przez spartańskie warunki?
-- 24 wrz 2021, o 14:24 --
Nigdzie nie napisałem, że jest potrzebne, jak również nie napisałem, że jest bez znaczenia. Napisałem tylko, że nie jest tak groźne jak się opisuje.norbert76 pisze:Długość namaczania ma znaczenie i nie chodzi tutaj żeby moczyć co do minuty. Po prostu zbyt długie moczenie jest zbędne. Żeby podłoże namokło wystarczy tych kilkanaście minut do pół godziny.
gdyby tak było niemożliwa by była przemysłowa hodowla storczyków.I tutaj nie masz racji. Warunki uprawy mogą wpływać nawet na jeden egzemplarz. Wystarczy, że będzie miał słabo rozwinięty system korzeniowy albo ogólnie będzie w słabszej kondycji, a może być bardziej podatny na nie do końca prawidłowe warunki uprawy i pielęgnacji.Co do indywidualizmu roślin, to się zgadzam, ale mimo wszystko, jeżeli wszystkim z jednego gatunku, warunki odpowiadają, to jeżeli z jednym coś się dzieje, to raczej przyczyna, nie leży w warunkach.
widać, jest tam jakieś 2-3 mm wody, tyle by sobie swobodnie parowala, a nie sięgała do podłoża, powyżej. Do namaczania mam kilka pełnowymiarowych osłonek z tworzywa. Wyjmuję storczyka po namaczaniu i wstawiam do tej podstawki, to co ściekanie w ciągu kilku min. wylewam, a potem już tylko dolewam trochę wody, gdy nic nie ma.Możesz to rozwinąć. Jak stoją w podstawkach z wodą, cały czas (na zdjęciu jej nie widać)? Czy tylko służą do namaczania?Nie wiem jaka jest wilgotność, ale stoją w podstawkach z wodą.
wybacz, ale nie będę wyciągał niedawno przesadzonego storczyka, bo to mu na pewno nie pomoże.
Stan korzeni nie ocenia się po jednym fragmencie, trzeba wyciągnąć roślinę z doniczki i dopiero wtedy sprawdzić stan korzeni. Stan korzeni ma fundamentalne znaczenie dla kondycji całej rośliny. Po wyjęciu zrób dokładne zdjęcia korzeni i jak wygląda trzon z którego wyrastają.
gdyby reszta wymagała interwencji, to bym je pokazał, ale skoro wchodzisz w taki ton, proszę bardzo.
Chciałbym zobaczyć resztę storczyków, jak one wyglądają.
Te stoją na wschodnim parapecie.
To są korzenie tego, który poszedł do odmłodzenia, zakładam, że na tym co zostało dostanę badał keiki.
Nie omieszkam w przyszłości pokazać.
To są korzenie dzisiaj moczonego
po obejrzeniu storczyka z problemami i dwóch, które wracają do życia, ale wyraźnie miały problemy, oceniasz warunki na spartańskie. Nigdzie nie napisałem, że maja idealne warunki. Ok, Ty tu jesteś expertem.
Generalnie mówiąc, warunki jakie te storczyki mają w firmie, które sam opisujesz nie są idealne, więc ciężko oczekiwać cudów. Można powiedzieć, że mają warunki spartańskie, jak to w firmie.
Teraz ja zapytam co rozumiesz przez spartańskie warunki?
-- 24 wrz 2021, o 14:24 --
[JA] pisze:Nie chcę wchodzić w spór, bo nie po to tu przyszedłem.Nigdzie nie napisałem, że jest potrzebne, jak również nie napisałem, że jest bez znaczenia. Napisałem tylko, że nie jest tak groźne jak się opisuje.norbert76 pisze:Długość namaczania ma znaczenie i nie chodzi tutaj żeby moczyć co do minuty. Po prostu zbyt długie moczenie jest zbędne. Żeby podłoże namokło wystarczy tych kilkanaście minut do pół godziny.gdyby tak było niemożliwa by była przemysłowa hodowla storczyków.I tutaj nie masz racji. Warunki uprawy mogą wpływać nawet na jeden egzemplarz. Wystarczy, że będzie miał słabo rozwinięty system korzeniowy albo ogólnie będzie w słabszej kondycji, a może być bardziej podatny na nie do końca prawidłowe warunki uprawy i pielęgnacji.Co do indywidualizmu roślin, to się zgadzam, ale mimo wszystko, jeżeli wszystkim z jednego gatunku, warunki odpowiadają, to jeżeli z jednym coś się dzieje, to raczej przyczyna, nie leży w warunkach.widać, jest tam jakieś 2-3 mm wody, tyle by sobie swobodnie parowala, a nie sięgała do podłoża, powyżej. Do namaczania mam kilka pełnowymiarowych osłonek z tworzywa. Wyjmuję storczyka po namaczaniu i wstawiam do tej podstawki, to co ściekanie w ciągu kilku min. wylewam, a potem już tylko dolewam trochę wody, gdy nic nie ma.Możesz to rozwinąć. Jak stoją w podstawkach z wodą, cały czas (na zdjęciu jej nie widać)? Czy tylko służą do namaczania?Nie wiem jaka jest wilgotność, ale stoją w podstawkach z wodą.
wybacz, ale nie będę wyciągał niedawno przesadzonego storczyka, bo to mu na pewno nie pomoże.
Stan korzeni nie ocenia się po jednym fragmencie, trzeba wyciągnąć roślinę z doniczki i dopiero wtedy sprawdzić stan korzeni. Stan korzeni ma fundamentalne znaczenie dla kondycji całej rośliny. Po wyjęciu zrób dokładne zdjęcia korzeni i jak wygląda trzon z którego wyrastają.
gdyby reszta wymagała interwencji, to bym je pokazał, ale skoro wchodzisz w taki ton, proszę bardzo.
Chciałbym zobaczyć resztę storczyków, jak one wyglądają.
Te stoją na wschodnim parapecie.
To są korzenie tego, który poszedł do odmłodzenia, zakładam, że na tym co zostało dostanę basal keiki.
Nie omieszkam w przyszłości pokazać.
To są korzenie dzisiaj moczonego
po obejrzeniu storczyka z problemami i dwóch, które wracają do życia, ale wyraźnie miały problemy, oceniasz warunki na spartańskie. Nigdzie nie napisałem, że maja idealne warunki. Ok, Ty tu jesteś expertem.
Generalnie mówiąc, warunki jakie te storczyki mają w firmie, które sam opisujesz nie są idealne, więc ciężko oczekiwać cudów. Można powiedzieć, że mają warunki spartańskie, jak to w firmie.
Teraz ja zapytam co rozumiesz przez spartańskie warunki?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19072
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Choroby u storczyków
Z całym szacunkiem, ale nikt tutaj nie wchodzi z Tobą w konflikt... Jeśli chcesz uzyskać pomoc, bo widać że nie jesteś sam rozwiązać problemu, to chyba normalne że trzeba udzielić dokładnych informacji oraz przyjąć do wiadomości rady od osoby jak sądzę bardziej doświadczonej. Inaczej jakakolwiek pomoc jest tutaj bez sensu.
Przede wszystkim woda nie powinna stać w podstawce. To nic nie daje, a może utrudniać dostęp powietrza od spodu doniczki.
Poza tym, falenopsisy to storczyki nadziemne, które rosną w koronach drzew, więc ich korzenie nie są moczone przez ileś tam godzin, a wody mają jedynie tyle ile wody spadnie z deszczem i wsiąknie w materię organiczną, w której wrośnięte są korzenie.
Byłem kiedyś w Palmiarni i tam od specjalistki zajmującej się tylko storczykami dowiedziałem się, że oni storczyki tylko przepłukują.
Oczywiście w warunkach domowych inaczej to wygląda, ale nie powinno odbiegać od warunków naturalnych. W związku z tym twierdzenie nie jest groźne nie do końca musi się z tym pokrywać. Wszystko zależy od wytrzymałości danego egzemplarza oraz stopnia adaptacji oraz ogólnej jego kondycji.
Tutaj z góry napiszę, że pomimo masowej produkcji, storczyki nie tracą podstawowych cech genetycznych.
Warunki uprawy w firmie nie są takie same, jak np w mieszkaniu gdzie możesz zapewnić lepsze warunki uprawy, określoną podwyższoną wilgotność powietrza - np nawilżacz, temperaturę czy warunki świetlne. Np. folia na szybie już zabiera część cennego światła. Jeśli masz np klimatyzację, ogrzewanie, to również nie są warunki optymalne dla storczyków.
Widzę na zdjęciu trzy storczyki, nie wiem od jak dawna tam stoją, ale w mojej ocenie wyglądają średnio. Co roku falenopsis wypuszcza średnio jeden, dwa liście, czyli po kilku latach powinien mieć minimum kilka więcej niż po zakupie. Oczywiście w międzyczasie naturalnie może pojedyncze zgubić. Jednak przy zdrowym storczyku bilans powinien na plus.
Generalnie storczyki to nie zwykłe rośliny doniczkowe, do prawidłowego rozwoju potrzebują określonych warunków uprawy. Inaczej będą po prostu z czasem chorować.
Natomiast jeśli nie chcesz wyciągać storczyka z doniczki, to Twoja sprawa. Jeśli jesteś pewny, że system korzeniowy jest zdrowy i odpowiednio rozbudowany, to ok. Ja Ci tylko próbowałem wyjaśnić gdzie może leżeć problem. Chcesz robić po swojemu, nie zamierzam Cię od tego odwodzić.
W takiej sytuacji, tyle z mojej strony.
Przede wszystkim woda nie powinna stać w podstawce. To nic nie daje, a może utrudniać dostęp powietrza od spodu doniczki.
Poza tym, falenopsisy to storczyki nadziemne, które rosną w koronach drzew, więc ich korzenie nie są moczone przez ileś tam godzin, a wody mają jedynie tyle ile wody spadnie z deszczem i wsiąknie w materię organiczną, w której wrośnięte są korzenie.
Byłem kiedyś w Palmiarni i tam od specjalistki zajmującej się tylko storczykami dowiedziałem się, że oni storczyki tylko przepłukują.
Oczywiście w warunkach domowych inaczej to wygląda, ale nie powinno odbiegać od warunków naturalnych. W związku z tym twierdzenie nie jest groźne nie do końca musi się z tym pokrywać. Wszystko zależy od wytrzymałości danego egzemplarza oraz stopnia adaptacji oraz ogólnej jego kondycji.
Tutaj z góry napiszę, że pomimo masowej produkcji, storczyki nie tracą podstawowych cech genetycznych.
Warunki uprawy w firmie nie są takie same, jak np w mieszkaniu gdzie możesz zapewnić lepsze warunki uprawy, określoną podwyższoną wilgotność powietrza - np nawilżacz, temperaturę czy warunki świetlne. Np. folia na szybie już zabiera część cennego światła. Jeśli masz np klimatyzację, ogrzewanie, to również nie są warunki optymalne dla storczyków.
Widzę na zdjęciu trzy storczyki, nie wiem od jak dawna tam stoją, ale w mojej ocenie wyglądają średnio. Co roku falenopsis wypuszcza średnio jeden, dwa liście, czyli po kilku latach powinien mieć minimum kilka więcej niż po zakupie. Oczywiście w międzyczasie naturalnie może pojedyncze zgubić. Jednak przy zdrowym storczyku bilans powinien na plus.
Generalnie storczyki to nie zwykłe rośliny doniczkowe, do prawidłowego rozwoju potrzebują określonych warunków uprawy. Inaczej będą po prostu z czasem chorować.
Natomiast jeśli nie chcesz wyciągać storczyka z doniczki, to Twoja sprawa. Jeśli jesteś pewny, że system korzeniowy jest zdrowy i odpowiednio rozbudowany, to ok. Ja Ci tylko próbowałem wyjaśnić gdzie może leżeć problem. Chcesz robić po swojemu, nie zamierzam Cię od tego odwodzić.
W takiej sytuacji, tyle z mojej strony.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Choroby u storczyków
Ok. Dzięki za dobre chęci.