![heya :wit](./images/smiles/witaj.gif)
Powinnam była dodać, że to granatowa śliwka. Jak dojrzeje to jest bardzo dobra, soczysta, tyle tylko, że drobne owoce i ta pestka nie odchodzi. Na zdjęciu próbowałam odzielić pestkę w dobrze dojrzałej śliwce, a obok owoce na drzewie:
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/535/3b7ba14b111a0497med.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/535/c335efd7e30bc6edmed.jpg)
A tu całe drzewo:
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/536/6277e7e98d16e143med.jpg)
Podejrzewam więc, że ta się nadaje na przetwory. Trochę się zniechęciłam czytając różne przepisy, bo wszędzie trzeba wyjąć pestki, a tu nie ma szans. Nie pomyślałam, żeby zagotować i przetrzeć przez sito
![wybij ;:124](./images/smiles/bangin.gif)
Rosynant, dziękuję za cenne wskazówki. Tak się składa, że jest kilka śliw na tej działce i tylko jedna wygląda na szlachetną odmianę, coś jak nasza Renkloda Ulena, tylko jest zielona, nie zmienia koloru na żółty po dojrzeniu. U jej podstawy odrosty korzeniowe to też zielone śliwki, tylko mniejsze od tej szlachetnej i nie tak soczyste. Inne śliwy mają jeszcze mniejsze owoce, zielone z lekkim rumieńcem, bardzo kwaśne póki co. Może to ałycza? Czyli nie ma co sobie głowy nią zawracać? Na wiosnę spróbuję zaszczepić na niej jakąś inną odmianę.