Też od razu na myśl mi przyszło
Przy dobrych warunkach (a i jeszcze skarlona) będzie co roku, i szybciej jeśli wyprowadzona bez skracania pędów (rodzi na starszym drewnie).
Silnie rosnące drzewo, choć nie tak szybko wyrasta jak niektóre. Korona na starość kulista. Dorosła osiągnie 10 m (a mam i większą) oczywiście po latach - zatem na M 26 spodziewaj się (przewiduj miejsca) ze trzy metry, do czterech w przyszłości, zakładam że dobra gleba ogródkowa; ograniczyć oczywiście można ale nie należy ciąć jej za bardzo.
Klasyczne słodkie jabłko, co nie każdemu jednak pasuje smakowo - owoc po prostu prawie nie ma kwasów.
Na użytek deserowy.
Niemniej Lepszej Połowy ulubione jabłko także w kuchni, a na szarlotkę zwłaszcza. Taką z grubą warstwą jabłka, a mało ciasta; do tego nadaje się lepiej niż te kwachy różne, co niby lepsze kuchennie.
Miąższ ma zwarty i twardy, aromat na srednim poziomie, soczystość normalna lecz na sok niezbyt się nadaje bo dużo pektyny, wychodzi mętny z kupą pianki. Miąższ ciemnieje, stąd i na inne jakieś przetwory średnio.
Dojrzewa i leci z drzewa od początku września (u mnie) przez dłuższy czas. Odłożona na parę tygodni zyskuje na smaku.
Daje się przechować do wiosny, jeśli uważnie. Wbrew swej twardości dość łatwo się uszkadza bo skórka słąbsza - tj. obić trudniej, a zadrapać łatwiej. Spadając na wysoką trawę nie obija się i przechowujemy w większości takie spady bo drzewa już zbyt wysokie.
