Permakultura cz.1
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 12 wrz 2021, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Permakultura
My na początku wszystko zasialismy trawą Jakieś 10 arów. Miało być wygodnie Jednak okazało się że trawnik tak samo wymaga starań i pielęgnacji. Teraz to mysle że nawet więcej z nim kłopotu niż z rabatami. Chwastów po 4 latach więcej niż trawy, a wole jednak plewić rabaty. Jak się nie podleje w upały to schnie przed wszysykim innym. No i to koszenie... Teraz się pozbywamy powoli coraz większych części trawnika. Troche jednak musi zostać zeby można było zagrać w piłkę czy badmingtona albo pochodzić boso. Hałas kosiarek faktycznie jest uciążliwy ale zeby tylko to... Ciągle coś piłują, stukają , dronami latają i motolotnią, akrobacje samolotem po kilka godzin dziennie Co do kosiarek to niektórzy mają takie samojezdne i one są cichsze.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Permakultura
Wydaje mi się że większość odleciała z tematu permakultura (w mojej główce czytam to słowo jako dobrobyt ślimaków) teraz trawniki kosiarki drony odrzutowce czekam na post o zdobywaniu kosmosu.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 12 wrz 2021, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Permakultura
A to się tylko tak wydaje. Dla mnie permakultura to troska o Ziemie ale i o ludzi. Więc jak ktoś się skarży, że mu dokuczają (hałasy) w jego własnym ogrodzie to uważam, że trzeba to przedyskutować Wskazane byłoby zredukowanie zachcianek ludzi do tego czego im naprawde potrzeba. Tymczasem nawet z tego co tu piszecie wynika, że przynajmniej niektórym ludziom potrzeba spokoju i kontaktu z przyrodą. Innym też potrzeba ale kosiara kusi a jutro może nie być czasu i może padać, a tu zielone zbierają za trzy dni To są poważne dylematy i trzeba zrozumieć człowieka . Myśle że ważne są małe kroczki, warto w ogóle mieć na uwzględzie, że jak skosisz w największy upał do samej ziemi to trawe słońce spali i potem musisz zmarnować dużo wody. W ogóle permakultura to jest cala filozofia i sposób na życie w harmonii z otoczeniem. Z przyrodą to jeszcze OK., ale z sąsiadami w harmonii to już gorzej (szczególnie jak dronami pszczołki zagłuszają). Zresztą już się nie czepiamasprokol pisze:Wydaje mi się że większość odleciała z tematu permakultura (w mojej główce czytam to słowo jako dobrobyt ślimaków) teraz trawniki kosiarki drony odrzutowce czekam na post o zdobywaniu kosmosu.
Co do ślimaków to nie słyszałam żeby któryś ogród permakulturowy je zapraszał. Zwiększyłyby harmonię stając się pożywieniem dla jakichś ptakow. Ja je zabieram na wycieczki za góry za lasy w jedną stronę.
O kosmosie też może być ale jak go zdobywać to tylko za pomocą permakultury. W kosmosie wszystko jest w idealnej równowadze a my jestesmy jego częścią więc nie pozostaje nam nic innego jak dążyc do rownowagi. Przyroda jest w tym genialna więc trzeba ją naśladować.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1078
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Permakultura
Zdumiewasz mnie kolego! Gdzie ty masz równowagę? Jeśli chodzi ci o równowagę pożerania na każdym szczeblu życia, to istotnie jest pożądana, bo zapewnia stagnację. W kosmosie jest równowaga?? Wiesz co jest w stanie równowagi z otoczeniem? - trup. Właśnie brak równowagi napędza kosmos i życie. Czy przekopujesz ogród, czy tylko ściółkujesz - łamiesz równowagę. Jakakolwiek forma uprawy ziemi łamie równowagę. Wiesz kto uprawiał permakulturę? Niejaki Abel! Pasł owce i grał na flecie. Dolce vita. Póki nie dostał w łeb.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Permakultura
Parmakultura i równowaga to jak w tym dowcipie że w Moskwie rozdają samochody. Nie mam zamiaru polemizować z teoretykami którzy nie mają ogrodu tylko dwa kfiotki na balkonie czy jakiś zaniedbany ugór który sami nazywają ogrodem. Każde "dlatego" ma swoje "dlaczego" i w mojej ocenie nic takiego jak równowaga nie istnieje od pojawienia się na tej planecie człowieka. Jeden teoretyk równowagi wymyślił komunizm czyli ideologiczną równowagę czytaj wszyscy żyjemy w biedzie bo łatwiej równać w dół niż podciągać w górę. W swoim ogrodzie też mam równowagę miejsca ładne i dla równowagi brzydkie. Pozostawione zgodnie z "naturą" opanowały chwasty bardzo ekspansywne eliminując pozostałe. Podobno nie słyszałeś to może przeczytaj Pozostawiony kawałek ogrodu zgodnie z parmakulturą stał się wylęgarnią ślimaków no i pojawiła się równowaga one w ekspresowym tempie zżerały co tylko mogły a ja w podobnym tempie z tym walczyłem. Możemy pisać o dronach które wkurzają pszczółki czy iść do lasu i krzyczeć na drwali że naruszają równowagę, ewentualnie położyć się na miedzy i rolnikowi zatarasować wjazd kombajnem na pole. Banialuki teoretyków siedzących przy komputerze i piszących posty co im przeszkadza "kosiarki drony ..... " bo sąsiad ma ładny trawnik więc ponarzekajmy na hałas bo my mamy prawie polską łąkę a nie trawnik. Jaki postęp my zgodnie z ........... a wiadomo że lenistwo jest siłą napędową ludzkości a nie równowaga. Będąc w Brunei widziałem równowagę turyści spali a rzesza filipińczyków nożyczkami przecinała trawnik. Może zamiast pisać bzdur przekonacie sąsiadów do nożyczek albo lepiej sami zaproponujcie że Wy to zrobicie. Będzie cicho więc i ja zamilknę.
Re: Permakultura
wszystko zależy od tego o jaką równowagę komu chodzi. Bez człowieka też były pożary lasów, wybuchy wulkanów, huragany i tsunami. Co równowagę lokalnie zaburza, a globalnie c'est la vie... I tu można owszem podkreślać wpływ człowieka, ale planeta przez nas nie umrze, najprędzej my sami doprowadzimy do naszej zagłady, czyli samounicestwienie. A planeta przetrwa i osiagnie kolejny tymczasowy stan równowagi... Bo nie ma czegoś takiego jak trwała równowaga w przyrodzie. Co chwilę zewnętrzne czynniki dokładają i odejmują ciężarki między szalkami, a przyroda stara się to kompensować zmianą samej siebie. Tam gdzie zimy są łagodniejsze nagle wchodzą gatunki, które wcześniej nie mogły, a tam gdzie zimy się zaostrzają pozostają tylko osobniki lepiej dopasowane do zmian, reszta musi migrować bądź zginie.w mojej ocenie nic takiego jak równowaga nie istnieje od pojawienia się na tej planecie człowieka.
Teraz jak to się ma do naszych ogrodów. Ktoś powie "tia, permakultura, a po paru latach bez kosy nie podchodź" ... ale po co? Kozę sobie kup i kosę odstaw. Zje co ma zjeść i przenosisz dalej. Ktoś myśli, że można mieć permakulturę bez udziału zwierząt... to jest dopiero naiwne myślenie. Wiele osób wypowiadających się w wątku nie widzi różnicy między permakulturą a uprawami organicznymi (tj. brak syntetycznych śor, nawozów sztucznych, gmo, oraz racjonalne wykorzystaniem zasobów). Permakultura idzie jeszcze krok dalej, bo dąży też do ograniczenia/rezygnacji z zabiegów mechanicznych oraz rezygnację z nawet małych, ale ciągle monokultur na dość rozproszone "multi kulti". Minus jest taki, że trzeba dobrze wszystko przemyśleć a i zbiory są utrudnione. Plus - mniesza tendencja do namnażania szkodników i roznoszenia patogenów. Akurat głównym wyjątkiem jest ten nieszczęsny ślimak, który nie lubi odsłoniętych uporządkowanych grządek, ale lubi zarośnięte permakulturowe zagony. Ale raz - na ślimaki też są sposoby, a dwa - jak kogoś ślimaki zniechęcają do podejmowania takich działań to po co w ogóle zaczynał myśleć o permakulturze na pierwszym miejscu. Permakultura nie jest by był ład i porządek, ani żeby człowiek miał zajedwabiście duże plony. Głupiec tylko by nazwał permakulturę metodą dla leni. To co się oszczędzi na zabiegach mechanicznych trzeba wyrównać planowaniem, kontrolą i trudniejszymi zbiorami. Jak większość metod "eko" tak i ta wymaga paradoksalnie WIĘCEJ wysiłku niż ładne, równe grządeczki i krótko przystrzyżony gęsty trawnik.
-
- 500p
- Posty: 532
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Permakultura
Ja w zeszłym roku zlikwidowałem 2 metry kwadratowe trawnika i posadziłem rozchodnik. Po zagęszczeniu nie miałem żadnej potrzeby pielenia przez cały rok, mimo że u mnie dookoła łąki i ciągle się chwasty sieją. W tym roku zlikwidowałem pas trawy przed płotem około 1,5m szerokości.flora gaszcz pisze:My na początku wszystko zasialismy trawą Jakieś 10 arów. Miało być wygodnie Jednak okazało się że trawnik tak samo wymaga starań i pielęgnacji. Teraz to mysle że nawet więcej z nim kłopotu niż z rabatami. Chwastów po 4 latach więcej niż trawy, a wole jednak plewić rabaty. Jak się nie podleje w upały to schnie przed wszysykim innym. No i to koszenie... Teraz się pozbywamy powoli coraz większych części trawnika. Troche jednak musi zostać zeby można było zagrać w piłkę czy badmingtona albo pochodzić boso. Hałas kosiarek faktycznie jest uciążliwy ale zeby tylko to... Ciągle coś piłują, stukają , dronami latają i motolotnią, akrobacje samolotem po kilka godzin dziennie Co do kosiarek to niektórzy mają takie samojezdne i one są cichsze.
Na jesieni przekopałem w ogrodzie całą trawę i posadziłem rozchodnik tam gdzie ma być spacerniak. Tam gdzie są drzewa i krzewy już posadziłem barwinek mniejszy.
Wszystko za darmo czyli z jednego krzaczka rozchodnika i barwinka. Dzieliłem roślinę i w ten sposób mam setki sadzonek i niemal 100% przyjęć, bo to rośliny bezproblemowe - szczególnie rozchodnik. Rozchodnik jest typowo zamiast trawy, barwinki mam różne kolory kwiatów, więc cały ogród nie będzie kwitł na jeden kolor. Zrobiłem też z jednego krzaczka macierzanki 9 sadzonek i już się rozkrzewiły na takie placki o średnicy 20-30 cm. Rozmnażanie macierzanki na razie ogarniam najsłabiej, więc rozcinałem roślinę szpadlem na części - w przyszłym roku spróbuję odrywać kawałki z korzeniem to będzie więcej sadzonek. Chcę zrobić ścieżki z macierzanki, żeby było ciekawiej. W przyszłym roku zrobię zdjęcia jak już się to wszystko rozkrzewi.
Chodzi o to, że teraz ogród wygląda niemal jak bez roślin bo największą część trawnika zlikwidowałem na początku października. Poza tym połowa ogrodu to był warzywnik, więc teraz nie ma nic tylko resztki warzyw pocięte leżą na ziemi, a posadziłem czosnek. Po prostu póki nie rozrośnie się barwinek, nie mam sadzonek. A do tego czasu sadzę warzywa lub poplony. Ale wizja jest i już za 2 lata powinno być zero warzyw a zamiast tego piękny dywan z barwinków.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9896
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Permakultura
Andrzej997 , cieszy Cię brak własnych warzyw ?
Ja część ozdobną traktuję po macoszemu , ale własne warzywa i
owoce to sens mojej pracy w ogrodzie .
Nie wyobrażam sobie , że mój ogród jest odpicowany , tylko do
podziwiania .
Ja część ozdobną traktuję po macoszemu , ale własne warzywa i
owoce to sens mojej pracy w ogrodzie .
Nie wyobrażam sobie , że mój ogród jest odpicowany , tylko do
podziwiania .
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 12 wrz 2021, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Permakultura
No straszne Potraktuję to w kategoriach psikusa hellowenowego bo inaczej to chyba faktycznie trupem padnę Najwyraźniej chcesz zniechęcić do uprawy ogrodu (z przekopywaniem jak i ze ściółkowaniem), a zmotywować ludzi żeby palnęli sobie od razu w łeb, bo są samym złem dla planety. Do mnie akurat nie trafia twoje przesłanie. Mam zamiar nadal dokarmiać dżdżownice odpadkami z kuchni i uprawiać rzodkiewki w ich odchodachdziad_Jag pisze:Zdumiewasz mnie kolego! Gdzie ty masz równowagę? Jeśli chodzi ci o równowagę pożerania na każdym szczeblu życia, to istotnie jest pożądana, bo zapewnia stagnację. W kosmosie jest równowaga?? Wiesz co jest w stanie równowagi z otoczeniem? - trup. Właśnie brak równowagi napędza kosmos i życie. Czy przekopujesz ogród, czy tylko ściółkujesz - łamiesz równowagę. Jakakolwiek forma uprawy ziemi łamie równowagę. Wiesz kto uprawiał permakulturę? Niejaki Abel! Pasł owce i grał na flecie. Dolce vita. Póki nie dostał w łeb.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Permakultura
Mam pytanie kto jest od tego aby stwierdzić że coś jest w równowadze albo odbiega od niej. Kilkaset metrów od mojego miejsca zamieszkania jest pole które od kilkunastu lat jest nie uprawiane.
Widzę je codziennie i się zastanawiam jak tam jest z równowagą ?
Z 15 lat wstecz były tam łany pszenicy a później już różne chwasty ale królowała lebioda, później było ciekawiej, zaczerwieniło się od maków które ładnie komponowały się z niebieckimi chabrami ale wkradał się akcent żółty. Teraz ten kolor który się wkradał wypchnął inne kolory bo Nawłoć przykryła poletko w 100 %.
Moje pytanie brzmi kiedy była równowaga i czy teraz ona jest czy w zasadzie natura jeszcze szuka swojej drogi. Gdzie w tej równowadze jest uwzględniany współczynnik ekspansywności roślin.
Dla mnie to zagadka i brak pewności czy już kumam bo różnie się od rosyjskich kosmonautów którzy lądując na Marsie stwierdzili że będzie tu "wsio kukurydza".
To dowcip a życie przynosi ciekawsze absurdy - uprawiamy warzywa które przybyły z innych kontynentów i piszemy że my mamy wszystko zgodnie z naturalną uprawą itd.
(Rzodkiewka podobno została przywleczona z dzisiejszego Maroko lub Tunezji) ogrody w stylu japońskim czy chińskie piwonie a może wszędobylskie tulipany i setki innych przykładów które można zobaczyć (albo i nie - wstyd nie pozwala) na fotkach o ogrodach gdzie właściciel w holenderskich drewniakach z drewnianymi ( osika ) grabiami pozuje a może tylko pozoruje coś o czym i tak nie ma pojęcia.
Widzę je codziennie i się zastanawiam jak tam jest z równowagą ?
Z 15 lat wstecz były tam łany pszenicy a później już różne chwasty ale królowała lebioda, później było ciekawiej, zaczerwieniło się od maków które ładnie komponowały się z niebieckimi chabrami ale wkradał się akcent żółty. Teraz ten kolor który się wkradał wypchnął inne kolory bo Nawłoć przykryła poletko w 100 %.
Moje pytanie brzmi kiedy była równowaga i czy teraz ona jest czy w zasadzie natura jeszcze szuka swojej drogi. Gdzie w tej równowadze jest uwzględniany współczynnik ekspansywności roślin.
Dla mnie to zagadka i brak pewności czy już kumam bo różnie się od rosyjskich kosmonautów którzy lądując na Marsie stwierdzili że będzie tu "wsio kukurydza".
To dowcip a życie przynosi ciekawsze absurdy - uprawiamy warzywa które przybyły z innych kontynentów i piszemy że my mamy wszystko zgodnie z naturalną uprawą itd.
(Rzodkiewka podobno została przywleczona z dzisiejszego Maroko lub Tunezji) ogrody w stylu japońskim czy chińskie piwonie a może wszędobylskie tulipany i setki innych przykładów które można zobaczyć (albo i nie - wstyd nie pozwala) na fotkach o ogrodach gdzie właściciel w holenderskich drewniakach z drewnianymi ( osika ) grabiami pozuje a może tylko pozoruje coś o czym i tak nie ma pojęcia.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 12 wrz 2021, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Permakultura
Dokładnie Też mi się marzy dywan z roślin zadarniających w kilku częściach działki. Tylko nie podchodzi mi zrywanie darni bo to dużo roboty i niszczy się życie w glebie. Próbuję przykrywać trawę warstwą liści, na to daję grubą tekturę i na to skoszoną trawę bo nie mam na tyle kompostu. Poczekam do wiosny i zobaczę czy trawa się przebije. Jak się sprawdzi to nagromadzę liści i tektury i będę wykorzystywać trawę z koszenia w przyszłym roku, żeby założyć więcej rabat.Andrzej997 pisze: Ja w zeszłym roku zlikwidowałem 2 metry kwadratowe trawnika i posadziłem rozchodnik. Po zagęszczeniu nie miałem żadnej potrzeby pielenia przez cały rok, mimo że u mnie dookoła łąki i ciągle się chwasty sieją. W tym roku zlikwidowałem pas trawy przed płotem około 1,5m szerokości.
Na jesieni przekopałem w ogrodzie całą trawę i posadziłem rozchodnik tam gdzie ma być spacerniak. Tam gdzie są drzewa i krzewy już posadziłem barwinek mniejszy.
Wszystko za darmo czyli z jednego krzaczka rozchodnika i barwinka. Dzieliłem roślinę i w ten sposób mam setki sadzonek i niemal 100% przyjęć, bo to rośliny bezproblemowe - szczególnie rozchodnik. Rozchodnik jest typowo zamiast trawy, barwinki mam różne kolory kwiatów, więc cały ogród nie będzie kwitł na jeden kolor. Zrobiłem też z jednego krzaczka macierzanki 9 sadzonek i już się rozkrzewiły na takie placki o średnicy 20-30 cm. Rozmnażanie macierzanki na razie ogarniam najsłabiej, więc rozcinałem roślinę szpadlem na części - w przyszłym roku spróbuję odrywać kawałki z korzeniem to będzie więcej sadzonek. Chcę zrobić ścieżki z macierzanki, żeby było ciekawiej. W przyszłym roku zrobię zdjęcia jak już się to wszystko rozkrzewi.
Chodzi o to, że teraz ogród wygląda niemal jak bez roślin bo największą część trawnika zlikwidowałem na początku października. Poza tym połowa ogrodu to był warzywnik, więc teraz nie ma nic tylko resztki warzyw pocięte leżą na ziemi, a posadziłem czosnek. Po prostu póki nie rozrośnie się barwinek, nie mam sadzonek. A do tego czasu sadzę warzywa lub poplony. Ale wizja jest i już za 2 lata powinno być zero warzyw a zamiast tego piękny dywan z barwinków.
Barwinki też mam i rozsadzam. Najszybciej u mnie rośnie dąbrówka rozłogowa, ale trzeba uważać bo jest ekspansywna i rośnie nawet w trawniku. Oprócz rozchodników chce jeszcze rozsadzić rojniki w słońcu, bluszcz, konwalie, funkie w bardziej zacienionych miejscach. Zamierzam wyhodować trochę bylin z nasion, żeby było taniej. Podoba mi się tojeść rozesłana aurea, floksy szydlaste. Można urozmaicić trawami: kostrzewa sina, turzyca, miskanty (te mniej ekspansywne). Możliwości jest dużo i rośliny rozrastają się tylko trzeba czasu. Ale, jak powiedział pewien ogrodnik ? najgorzej rośnie jak się nie posadzi
Co do warzywniaka to ja mam taki kawałek 2x3 m (ściółkowane, niekopane) żeby mieć świeże zioła i trochę warzyw. Udała mi się w tym roku fasola szparagowa, ogórki, jarmuż. To jest łatwe w uprawie. Przez całe lato jedliśmy więc warto.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1078
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Permakultura
Smacznego!
Ale spróbuj uprawiać w tym stylu warzywa długokorzeniowe ( np marchew, ale prawdziwą, nie tę rzodkiewkopodobną!) i ręczę, że guzik z tego wyjdzie. No, chyba że tej ściółki dasz ze 30 cm na grubość. Albo pod ściółką na sztych przekopiesz. No ale to już nie permakultura, prawda?
Ale spróbuj uprawiać w tym stylu warzywa długokorzeniowe ( np marchew, ale prawdziwą, nie tę rzodkiewkopodobną!) i ręczę, że guzik z tego wyjdzie. No, chyba że tej ściółki dasz ze 30 cm na grubość. Albo pod ściółką na sztych przekopiesz. No ale to już nie permakultura, prawda?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9896
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Permakultura
Z zasad permakultury biorę to co w danej sytuacji dla mnie i moich upraw
najkorzystniejsze .
Zastanawiam się czy są rośliny zamiast trawnika , których nie trzeba kosić , przycinać .
Ja takich nie znam . Mam takie ze dwie , które kupiłam by zadarniały , ale słabo
przyrastają . Miały być bezobsługowe i takie są , nie ma co obsługiwać .
najkorzystniejsze .
Zastanawiam się czy są rośliny zamiast trawnika , których nie trzeba kosić , przycinać .
Ja takich nie znam . Mam takie ze dwie , które kupiłam by zadarniały , ale słabo
przyrastają . Miały być bezobsługowe i takie są , nie ma co obsługiwać .