Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7133
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, aż cieplej na serduchu jak widzę te piękności
Nie patrz za siebie, czyli nie wspominaj poprzedniego ogrodu, twórz swój nowy, bo kto jak nie Ty
Dziś kupiłam dwie kolejne róże. Zakup zupełnie spontaniczny, bo jedna miała cudne czerwone kwiaty, a coraz częściej oglądałam się za tymi kolorami u róż. A druga to Alchymist, bo ...zawsze to chciałam i teraz mam
Nie patrz za siebie, czyli nie wspominaj poprzedniego ogrodu, twórz swój nowy, bo kto jak nie Ty
Dziś kupiłam dwie kolejne róże. Zakup zupełnie spontaniczny, bo jedna miała cudne czerwone kwiaty, a coraz częściej oglądałam się za tymi kolorami u róż. A druga to Alchymist, bo ...zawsze to chciałam i teraz mam
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5511
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Cieszy mnie, że ktoś tutaj zagląda, bo myślałam, że będę już pisała tylko dla siebie
Dzisiaj będą zdjęcia z lipca i początku sierpnia
Krysiu, wrzuciłam sporo zdjęć, żeby choć trochę nadrobić zaległości, a potem jak zaczęłam przeglądać, to złapałam się za głowę i tak właśnie pomyślałam, że chyba zanudzę tymi fotkami. Ale jeśli twierdzisz, że nie - to się cieszę
Z pnących mam tylko dwie Bathsheby, The Albrighton Rambler, Julie Andrieu. Z tym, że Bathsheby nie należą do specjalnie wielkich pnących. Tak samo Julie Andrieu. Za to wielkie zapędy na pnącą ma Teasing Georgia i jedna Lady of Shalott. Pozostałe na razie grzeczne, w granicach normy. Ciekawa jestem jak będzie w przyszłym roku?
Po ostatnich silnych wichurach Emily Bronte straciła długaśny, młody pęd To miała być kompaktowa, nieduża różyczka. Moja osiągnęła w tym sezonie 2m Nie wiem co jej odbiło, ale wszystkie pędy tak wyrosły jakby dostały jakiegoś dopalacza. Nic dziwnego, że wiatr wyłamał jeden z pędów. Jutro dostanie kratkę, chociaż tego nie miałam w planach. Tym bardziej, że posadzona jest blisko kostki prowadzącej do furtki.
Kasiu-Kania, ulżyło mi jak przeczytałam Twój wpis. Już myślałam, że nikt nie będzie chciał oglądać tylu zdjęć i to na dodatek niezbyt ?świeżych?.
Ostatnimi laty właśnie w czerwcu, kiedy róże zaczynają swój pokaz, wszystko psują upały i żar lejący się z nieba, a to wiadomo ? przyspiesza przekwitanie kwiatów i zamiast cieszyć się nimi przez wiele dni, mamy spieczone, zmęczone upałami krzewy z tysiącami spalonych kwiatów. Nie fajny to widok, zwłaszcza, że na różany sezon czekamy kilka miesięcy U mnie sezon jest wyjątkowo długi. Większość róż kwitnie w tej chwili po raz trzeci, a niektóre w zasadzie bez większych przerw kwitną non stop. Mam sporo takich. Są to między innymi : Munstead Wood, Boscobele, Bathsheby, Jude de Obscure, Princess Alekxandry z Kentu, Lady of Shalott, Abrahamy, Eglantyne, The Poet?s Wife, The Country Parson i wiele innych. W tym roku są niezmordowane i jestem z nich naprawdę dumna.
W tym roku Christopher Marlowe wygląda jak róża miniaturowa. Nie może się chyba otrząsnąć po przeprowadzce i wiosennym cięciu niemal do zera. Ale kilka kwiatów jednak pokazał.
Alu, dziękuję w imieniu róż Co prawda nie wszystkie mają zielone listeczki i całkiem spora gromadka nie ma już spódniczek, ale biorąc pod uwagę brak jakichkolwiek oprysków, sporo wilgoci w tym roku oraz schyłek września, to śmiało mogę stwierdzić, że nie jest źle.
Małgosiu, tworzę ten nowy kawałek raju z mozołem, ale też ogromną radością. Ziemia zupełnie inna i łatwo nie jest, ale akurat różom glina wydaje się odpowiadać, bo zebrały się doskonale po ostatnich przeżyciach i tylko nieco mniejsze krzaczki przypominają o tym, że miały ciężką przeprawę
Nigdy, żaden roślinny zakup nie cieszył mnie bardziej, niż kupno nowej róży. Doskonale rozumiem Twoją radość i cieszę się razem z Tobą Alchymist to wyjątkowo urodziwa róża. Sama się nad nią mocno zastanawiam, bo jej nieco zmienny kolor, kształt kwiatów jest bardzo w moim guście. Niech Ci Małgosiu rosną zdrowe i piękne
Zdjęcia z początku sierpnia, a dokładnie z 1
Cieszy mnie, że ktoś tutaj zagląda, bo myślałam, że będę już pisała tylko dla siebie
Dzisiaj będą zdjęcia z lipca i początku sierpnia
Krysiu, wrzuciłam sporo zdjęć, żeby choć trochę nadrobić zaległości, a potem jak zaczęłam przeglądać, to złapałam się za głowę i tak właśnie pomyślałam, że chyba zanudzę tymi fotkami. Ale jeśli twierdzisz, że nie - to się cieszę
Z pnących mam tylko dwie Bathsheby, The Albrighton Rambler, Julie Andrieu. Z tym, że Bathsheby nie należą do specjalnie wielkich pnących. Tak samo Julie Andrieu. Za to wielkie zapędy na pnącą ma Teasing Georgia i jedna Lady of Shalott. Pozostałe na razie grzeczne, w granicach normy. Ciekawa jestem jak będzie w przyszłym roku?
Po ostatnich silnych wichurach Emily Bronte straciła długaśny, młody pęd To miała być kompaktowa, nieduża różyczka. Moja osiągnęła w tym sezonie 2m Nie wiem co jej odbiło, ale wszystkie pędy tak wyrosły jakby dostały jakiegoś dopalacza. Nic dziwnego, że wiatr wyłamał jeden z pędów. Jutro dostanie kratkę, chociaż tego nie miałam w planach. Tym bardziej, że posadzona jest blisko kostki prowadzącej do furtki.
Kasiu-Kania, ulżyło mi jak przeczytałam Twój wpis. Już myślałam, że nikt nie będzie chciał oglądać tylu zdjęć i to na dodatek niezbyt ?świeżych?.
Ostatnimi laty właśnie w czerwcu, kiedy róże zaczynają swój pokaz, wszystko psują upały i żar lejący się z nieba, a to wiadomo ? przyspiesza przekwitanie kwiatów i zamiast cieszyć się nimi przez wiele dni, mamy spieczone, zmęczone upałami krzewy z tysiącami spalonych kwiatów. Nie fajny to widok, zwłaszcza, że na różany sezon czekamy kilka miesięcy U mnie sezon jest wyjątkowo długi. Większość róż kwitnie w tej chwili po raz trzeci, a niektóre w zasadzie bez większych przerw kwitną non stop. Mam sporo takich. Są to między innymi : Munstead Wood, Boscobele, Bathsheby, Jude de Obscure, Princess Alekxandry z Kentu, Lady of Shalott, Abrahamy, Eglantyne, The Poet?s Wife, The Country Parson i wiele innych. W tym roku są niezmordowane i jestem z nich naprawdę dumna.
W tym roku Christopher Marlowe wygląda jak róża miniaturowa. Nie może się chyba otrząsnąć po przeprowadzce i wiosennym cięciu niemal do zera. Ale kilka kwiatów jednak pokazał.
Alu, dziękuję w imieniu róż Co prawda nie wszystkie mają zielone listeczki i całkiem spora gromadka nie ma już spódniczek, ale biorąc pod uwagę brak jakichkolwiek oprysków, sporo wilgoci w tym roku oraz schyłek września, to śmiało mogę stwierdzić, że nie jest źle.
Małgosiu, tworzę ten nowy kawałek raju z mozołem, ale też ogromną radością. Ziemia zupełnie inna i łatwo nie jest, ale akurat różom glina wydaje się odpowiadać, bo zebrały się doskonale po ostatnich przeżyciach i tylko nieco mniejsze krzaczki przypominają o tym, że miały ciężką przeprawę
Nigdy, żaden roślinny zakup nie cieszył mnie bardziej, niż kupno nowej róży. Doskonale rozumiem Twoją radość i cieszę się razem z Tobą Alchymist to wyjątkowo urodziwa róża. Sama się nad nią mocno zastanawiam, bo jej nieco zmienny kolor, kształt kwiatów jest bardzo w moim guście. Niech Ci Małgosiu rosną zdrowe i piękne
Zdjęcia z początku sierpnia, a dokładnie z 1
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25181
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Jak to wszystko porośnie to będzie widok
Niby miałam już róż nie kupować, ani się nimi nie interesować, ale wpadła mi w oko Scarborough Fair.
Jakoś nie mogę znaleźć szkółki, która ją sprzedaje.
A i informacji o niej nie ma.
A w ogóel to wydawało mi się, że wpisywałam się wcześniej i gdzieś post zniknął
Niby miałam już róż nie kupować, ani się nimi nie interesować, ale wpadła mi w oko Scarborough Fair.
Jakoś nie mogę znaleźć szkółki, która ją sprzedaje.
A i informacji o niej nie ma.
A w ogóel to wydawało mi się, że wpisywałam się wcześniej i gdzieś post zniknął
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3379
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Emily Bonte ,jaka piękna i ten układ płatków.
Dorotko proszę o fotki i dużo fotek. Oglądanie panienek to sama przyjemność.
Dorotko proszę o fotki i dużo fotek. Oglądanie panienek to sama przyjemność.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko ja też wreszcie dotarłam podziwiać Twoje pięknotki .Niestety glina dla róż i nie tylko, bo sporo roślin lubi takie podłoże, to nie to co piaski jak u mnie .Parę róż jesienią ubiegłego roku posadziłam do donic i były tam calutki sezon .Teraz jesienią kupiłam mikoryzę i posadziłam na rabaty .Przez ten sezon fajnie im się wytworzyło sporo włośnikowych korzonków.Liczę ze w przyszłym sezonie pokażą wreszcie na co je stać, a między innymi jest tam też Munstead wood .Twoje są cudne do zakochania i nawet Moulinex cudnie zakwitła .Pokazuj jak najwięcej fotek ,chociaż sie napatrzymy na te cuda .
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5511
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Sezon różany się kończy. Jeszcze kwitną jakieś niedobitki, ale to już resztki. U nas wczoraj spadł pierwszy śnieg, zrobiło się znacznie chłodniej, więc ścięłam resztę kwiatów, bo i tak nie mają szans się rozwinąć. Dla poprawy humoru wrzucę dzisiaj zdjęcia z drugiej połowy sierpnia. Może chociaż w ten sposób troszkę osłodzimy sobie pochmurne, listopadowe dni. Na podsumowanie sezonu przyjdzie jeszcze czas. Coś trzeba będzie przecież robić w długie, zimowe wieczory…
Gosiu-Margo, Scarborough Fair, to róża kupiona wprost od Austina. Cudne, niewielkie krzaczki, ale pełne wigoru i niezwykle urocze Jeszcze w tej chwili mają kwiatowe pączusie. Z bólem serca, ale będę musiała je ściąć, bo na pewno nie zdążą się rozwinąć. Nie ma sensu, aby krzaczki się wysilały.
Joasiu, i ja jestem zachwycona Emily Bronte Mam trzy krzaczki tej odmiany, chociaż jeden z nich po przeprowadzce i ostatniej zimie ledwie zipie. Musiałam ją przesadzić w inne miejsce i zobaczę czy przetrwa tegoroczną zimę? Fotek mam nadzieję, że nie zabraknie, bo nawet połowy nie pokazałam. Sporo mam jeszcze z czerwca i lipca, których tutaj nie zamieściłam. Sierpniowych i wrześniowych też dużo, więc nie ma obaw, trochę nimi pomęczę Gorzej jest ze zmniejszaniem i opisami, bo minęło trochę czasu i nie wszystkie sama rozpoznaję. Zwłaszcza te pojedyncze, na portretach.
Jadziu, różom glina chyba pasuje, bo widać, że zmężniały, nabrały ciałka i jak na pierwszy sezon w nowej glebie, kwitły naprawdę przyzwoicie. Niektóre jakby nie zauważyły przeprowadzki, bo rozkrzewiły się niesamowicie. Mam nadzieję, że zima będzie dla nich łaskawa. Nie mam zamiaru żadnej okrywać, a z kopcami nie bawiłam się od kilku lat i teraz też nie będę się bawić. Muszą sobie poradzić. Najwyżej znów będzie mocne cięcie. Mam już wprawę Chciałabym tylko żeby Molineux nie zmarzła, to będę mogła wreszcie uciąć dla Ciebie patyczki.
Zapraszam na małą porcję sierpniowych wspomnień
Sezon różany się kończy. Jeszcze kwitną jakieś niedobitki, ale to już resztki. U nas wczoraj spadł pierwszy śnieg, zrobiło się znacznie chłodniej, więc ścięłam resztę kwiatów, bo i tak nie mają szans się rozwinąć. Dla poprawy humoru wrzucę dzisiaj zdjęcia z drugiej połowy sierpnia. Może chociaż w ten sposób troszkę osłodzimy sobie pochmurne, listopadowe dni. Na podsumowanie sezonu przyjdzie jeszcze czas. Coś trzeba będzie przecież robić w długie, zimowe wieczory…
Gosiu-Margo, Scarborough Fair, to róża kupiona wprost od Austina. Cudne, niewielkie krzaczki, ale pełne wigoru i niezwykle urocze Jeszcze w tej chwili mają kwiatowe pączusie. Z bólem serca, ale będę musiała je ściąć, bo na pewno nie zdążą się rozwinąć. Nie ma sensu, aby krzaczki się wysilały.
Joasiu, i ja jestem zachwycona Emily Bronte Mam trzy krzaczki tej odmiany, chociaż jeden z nich po przeprowadzce i ostatniej zimie ledwie zipie. Musiałam ją przesadzić w inne miejsce i zobaczę czy przetrwa tegoroczną zimę? Fotek mam nadzieję, że nie zabraknie, bo nawet połowy nie pokazałam. Sporo mam jeszcze z czerwca i lipca, których tutaj nie zamieściłam. Sierpniowych i wrześniowych też dużo, więc nie ma obaw, trochę nimi pomęczę Gorzej jest ze zmniejszaniem i opisami, bo minęło trochę czasu i nie wszystkie sama rozpoznaję. Zwłaszcza te pojedyncze, na portretach.
Jadziu, różom glina chyba pasuje, bo widać, że zmężniały, nabrały ciałka i jak na pierwszy sezon w nowej glebie, kwitły naprawdę przyzwoicie. Niektóre jakby nie zauważyły przeprowadzki, bo rozkrzewiły się niesamowicie. Mam nadzieję, że zima będzie dla nich łaskawa. Nie mam zamiaru żadnej okrywać, a z kopcami nie bawiłam się od kilku lat i teraz też nie będę się bawić. Muszą sobie poradzić. Najwyżej znów będzie mocne cięcie. Mam już wprawę Chciałabym tylko żeby Molineux nie zmarzła, to będę mogła wreszcie uciąć dla Ciebie patyczki.
Zapraszam na małą porcję sierpniowych wspomnień
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42277
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko zrobiło się ciepło dzięki zieleni i wspaniałym kolorom róż! Gdybym ponownie zakładała ogród wybrałabym parę odmian, które pokazałaś. Niestety nawet nie mam gdzie przesadzać tego co już mam, bo krzaczki zarastają mi róże już rosnące. Śliczna jest Wedgwood rose czy Ch. Darwin i wiele innych. Podsumowanie roku zapowiada się interesująco, bo widzę że ogród juz wygląda na paroletni
Dorotko pozdrawiam i życzę dużo zdrowia i sił do opieki nad nowym, pięknym ogrodem
Dorotko pozdrawiam i życzę dużo zdrowia i sił do opieki nad nowym, pięknym ogrodem
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3203
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Moim zdaniem, ogród różany nie ma sobie równych, a Twój wygląda jak z bajki. Czuję, że pod Twoją posesję będą organizowane wycieczki . Róże kwitną Ci obłędnie, ogromną ilością kwiatów, w dodatku mają zdrowe liście. Czy jesienią wygrabiasz liście spod krzewów?
Czekam na kolejne zdjęcia i cieszę się, że masz ich sporo do pokazania
Czekam na kolejne zdjęcia i cieszę się, że masz ich sporo do pokazania
-
- 200p
- Posty: 247
- Od: 15 mar 2020, o 16:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.lubelskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Młody ogród, a już robi wrażenie. Pomyśleć co będzie jak krzaczki urosną
Tworzenie nowego ogrodu ma ten plus, że można powybierać same ukochane odmiany i posadzić je tak jak trzeba. Ja w swoim ogrodzie wciąż mam przypadkowo posadzone róże ( bo takie się trafiły) i nie przesadzane, bo już szkoda było ruszać.
Twój wątek to skarbnica wiedzy na temat wielu odmian róż. Będę na pewno tu zaglądać.
Tworzenie nowego ogrodu ma ten plus, że można powybierać same ukochane odmiany i posadzić je tak jak trzeba. Ja w swoim ogrodzie wciąż mam przypadkowo posadzone róże ( bo takie się trafiły) i nie przesadzane, bo już szkoda było ruszać.
Twój wątek to skarbnica wiedzy na temat wielu odmian róż. Będę na pewno tu zaglądać.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko kochana nie przejmuj się różanymi patyczkami ,oby tylko zdrowo przezimowały wszystkie piękności Sama jestem ciekawa co przyniesie nam tegoroczna zima. Śnieg powoli wszystko przysypuje i za chwilkę rośliny udadzą się na spoczynek a my odetchniemy ciutek zbierając siły na nowy sezon
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 18 sie 2021, o 09:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witam,Dorotko.Jestem tzw."skrytoczytaczem" .Od miesiąca,gdy znalazłam Twój wątek,nic innego nie robię, tylko oglądam piękne róże Dorotki.Na temat Twojego ogrodu opinię mam taką,jak wszyscy-po prostu bajkowy.Czytałam też o Twoich przeżyciach z ostatnich dwóch lat.Nie wiem,które gorsze:te zdrowotne czy psychiczne, związane ze stratą pięknych róż.Dla mnie te drugie byłyby gorsze.Ale,jak piszesz,trzeba iść do przodu,a ludzi zawistnych omijać szerokim łukiem.Tylko zawiść mogła sprawić,że obecni właściciele Twojego ogrodu,tak się zachowali.Nowy ogród będziesz miała jeszcze piękniejszy,jeśli to możliwe,bo już wiesz,że różom glina bardzo służy.W moim ogrodzie jest raczej lekkie podłoże,więc zwiedzam okolicę i przywożę w workach glinę.Nie jest to łatwe zadanie,bo,jak wiadomo,to podłoże jest bardzo ciężkie,również w sensie dosłownym.Mam ogród od sześciu lat,nieduży-ok.500m2.Posadziłam w nim głównie krzewy,byliny.Latem gościły też na grządkach kwiaty jednoroczne.Ale wiosną tego roku znalazłam na You Tube filmiki różach Pana Hyżego.Zakochałam się w tych krzewach.Zamówiłam 40 szt.róż rabatowych.Miesiąc temu posadziłam je.A teraz zobaczyłam Twoje"austinki" i szok-są jeszcze piękniejsze.Kombinuję ,co wykopać,co przesadzić,aby chociaż kilka ich zmieścić.A ponieważ mam miejsce tylko dla tych kilku,więc chciałabym mieć najlepsze,jak zresztą wszyscy.Chyba nie wypada zwracać się z prośbą do gospodarza już na pierwszej wizycie,ale spróbuję.Mogłabyś ,Dorotko,poradzić mi w kilku sprawach?Pierwszy problem:przed domem mam klomb ,na którym chciałabym posadzić 3 róże.Będą rosły w słońcu od 10 do wieczora.Szczególnie zależy mi na tej rabacie.Wybrałam:pierwsza- Eglantynę,Silos Marner,The Alnwick Rose,druga-Sir John Betjeman.Princess Ann,trzecia-Lion Rose,Pashmina,Garden of Roses.Jaką kombinację doradziłabyś,Dorotko?Drugi problem: posadziłam obok siebie(tak jakby "po okręgu") Hot Rokoko,Hansestadt Rostock,The Pilgrim,,Lady of Shalott,Morning Sun,Salsa,Bentheimer Gold.Może nie znasz ich wszystkich,ale są w tonacji pomarańczu ,moreli,żółci ,czerwieni.Wiem,za dużo tego samego tonu.Nie mam gdzie przesadzić ich,a żal mi wyrzucić.Pomyślałam,czy nie poprawiłabym widoku tej rabaty,sadząc do środka jakąś bardzo jasną(kremową,białą)różę.Dorotko,pomóż mi.Mam jeszcze kilka dylematów związanych z różami.ale dzisiaj nie będę Cię już męczyć.Bardzo proszę o pomoc.PrzyTwoim doświadczeniu z różami ,"widzisz"wszystkie kolory,odcienie, nawet wtedy ,gdy za oknem plucha ,a na krzewach nie ma jednego kwiatka.Pozdrawiam serdecznie
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3379
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko ależ Siles śliczna i jaka subtelna. bardzo ładnie różyczki rosną i już nabrały "ciałka". Będzie ładna rabatka różana.
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4228
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko
Róże przepiękne o bajecznych wprost kolorach,pięknie się prezentują i fantastycznie zdobią Wasz ogród
Życzę samych sukcesów w ich hodowli oraz miłego tygodnia i serdecznie pozdrawiam.
Róże przepiękne o bajecznych wprost kolorach,pięknie się prezentują i fantastycznie zdobią Wasz ogród
Życzę samych sukcesów w ich hodowli oraz miłego tygodnia i serdecznie pozdrawiam.