Witam!
Miłe słowa moich forumowych Koleżanek mobilizują i coś napiszę ale kiepsko z aktualnymi zdjęciami
a to może coś starszego wkleję.
Dzisiaj na zakupach w Krzeszowicach spotkałam miłą forumkę, a w drodze powrotnej zakupiłam sobie gwiazdę betlejemską...niech się czerwieni, bo podobno w zimie to korzystny kolor
Agnieszko dziękuję
Kaczuszki to nawet bez ruchu są wywołujące uśmiech na twarzy. To mój najlepszy odstresowacz w tym sezonie, ale nie nadaję imion...jakoś tak nie odczuwam potrzeby.
Leycesteria na wyspach to zimozielony krzew, w minionych latach wyrósł ogromny, ale ostatniej zimy zmarzł i odbijał od gruntu.
Coś te moje ciemierniki nie chcą wypuszczać pąków? czyżby sezon był nie dla nich? Za to może będą ładniej i dłużej kwitnąć wiosną.
Lucynko powiem nieśmiało, że ostatnie dni mam lepsze, ale nieśmiało, bo już tak było że
co się polepszy, to się popi....y Chyba rehabilitacja bardziej pomogła psychicznie niż fizycznie. Ręce i kręgosłup bolą gorzej niż przed hmmm!
Zdjęć Kochana już niewiele, bo głównie biało, ale przyjemnie bo słonecznie. Mimo, że przejmujący mróz to świecące słońce wpływa pozytywnie na nasze humory
Teraz głównie obserwuję fruwającą i grzebiącą przyrodę.
Bardzo dziękuję za ciepłe i dobre życzenia i w pełni je odwzajemniam...zdrówko teraz w cenie
Lisico świetnie dopasowałaś tańce do pląsów moich kaczek
Uwielbiam na nie patrzeć szczególnie jak pędzą przez ogród do mnie, żeby sprawdzić co wsypałam do miski...niesamowite są
Muszę nauczyć się filmować moim aparatem, a potem wstawiać na FO.
Mam sporą kolekcję żab a w tym roku postanowiła niektóre nie chować na zimę...lubię żaby
Ten sad w oddali to obiekt moich fotografii od lat. Parę znalazłam i dedykuję Ci niektóre...dziękując
Misiu dziękuję
cieszy mnie Twoja obecność...bardzo!
Lidziu i Twoja obecność mnie bardzo cieszy, bo widzę że Ty też zdobyłaś szczyt i cieszysz się ze zwycięstwa
Te kolory to miałam przez ostatnim atakiem zimy, teraz już wszystko zmrożone a nie pokryte śniegiem. Ten miskant zakwitł dosłownie w ostatnich dniach, bo jeszcze parę dni temu nie było żadnego pióropusza. Przykre co piszesz o ptakach w mieście
Kowaliki muszą mieć wysokie pnie, wróbli mam trochę, ale zdominowały je mazurki, sierpówki się mnożą jednak to powolne ptaki i często padają ofiarą kotów. Mój dzięcioł to wykuwał dziurę nawet w elewacji domu i przez chwilę tam mieszkał...nie wiem co go napadło. Potem rozkuwał wejście do budki sikorek...taki chuligan, ale oswojony, bo w ogóle się mnie nie boi. Szpaki i kosy wiosną opanowują dół ogrodu, wszędzie je widzę i też się nie boją...uciekają na ogół na piechotę
Bażant raczy się owocami w moim ogrodzie w czasem pod karmnikiem wyszukuje słonecznik wyrzucony prze ptaki. Oj, na wsi byłabyś szczęśliwa
Parę zdjęć ze stycznia 2021
Dorotko miło, że mogłam dmuchnąć trochę lepszego humoru
Jak słoneczko zaświeci to i humor i uśmiech wraca, to chyba każdemu. Jak szaruga i słota to lepiej wtedy nie pisać
Jak zima to powinno być zimno ale nie wilgotno i biało...dużo białego puchu to co prawda utrudnienia ale widok wspaniały!
Kowaliki to rzadsze ptaszki dlatego pewnie poświęcam im więcej uwagi, ale kaczki...kaczki mają najwięcej zdjęć, wyparły zupełnie kury
Na pewno będzie karmnik u Ciebie, ale musisz wybrać dobre miejsce, no i jest to obowiązek. Lepiej nie karmić niż karmić od przypadku do przypadku. Ja dopóki pracowałam to jedynie wieszałam słoninkę i kule. Potem zresztą okazało się, że sąsiadów pies przychodził i te kule mi zjadał
Zarówno karmnik jak i budki możesz powiesić na drzewach za ogrodzeniem. Wiosną odgłosy z takiej budki to dopiero rozkosz. Dziękuję i Tobie życzę spokojnego słonecznego tygodnia i zdrówka
Rok temu w grudniu było tak samo
a dwa lata temu wiosennie, ale sikorki czuły grudzień
Miłego tygodnia i dziękuję za odwiedziny